Vaseline Intensive Care, Essential Healing - balsam do ciała
By Rupieciarnia drobiazgów - 15:22
W pewnym momencie swojego (nudnego) życia miałam fazę na balsamy. Kupowałam je często i gęsto aż w końcu zauważyłam, ze mam ich 11 o.O. Część oddałam siostrze - teraz też jej oddaje po połowie bo jak na złość one się nie kończą albo powierzchnia użytkowa mojej skóry się zmniejszyła ?;) W każdym bądz razie zużywając zapasy, z zceluści mojej szafy wybrałam dzisiejszego gagatka ;)
Od producenta:
Skład:
Sam balsam jest zamknięty w prostokątnej 'tubie', którą można postawić na głowie. Zatrzask typu 'klik' trzyma dobrze. Podoba mi się ta żółta szata graficzna bez zbędnych dodatków ;) Jak robiłam te zdjęcia to zauważyłam, że 'pod słońcem' można zobaczyć ile zostało produktu ;) Jedyne co mi nie pasuje to to, że już od połowy opakowania trzeba się namęczyć by balsam wydobyć - najlepiej trzymać go 'do góry dnem' i wtedy bez problemu balsam wypływa ;)
Konsystencja bardziej przypomina mleczko niz balsam :) jest lekka, niezbyt gęsta. Wyczytałam gdzieś, że balsam jest mało wydajny ale ja po 4 tygodniach codziennego stosowania zużyłam połowę opakowania więc jak dla mnie wydajność jest ok ;). Zapach jest przyjemny dla nosa, ciężko mi go z czymś porównać ale mi sie podoba- delikatny i subtelny, zero nuty nachalności ;D Zapach utrzymuje się przez jakiś czas potem jest niewyczuwalny ;)
Szczerze powiem, że to całkiem dobry produkt, który mnie zadowolił zarówno w kwestii nawilżenia jak i wydajności. Myślę, że kupię go jeszcze kiedyś :)
Dostępne pojemności to 200 ml - około 15 zł, oraz 400 ml za około 20 zł.
Widziałam je chyba w Rossmannie ;)
Moja ocena: 4,5/5
34 komentarze