Anwen: Proteinowa Magnolia, Proteinowa Orchidea & Nawilżający Bez

By Rupieciarnia drobiazgów - 21:29

 Minęło kilka długich miesięcy od momentu, kiedy na moją półkę trafiły kosmetyki Anwen. Kiedyś myślałam, że jej kosmetyki albo inaczej,  kosmetyki które stworzyła osoba z branży beauty nie są mi pisane - jak widać się myliłam. Bo te jej włosowe bardzo lubię! Zużyłam trzy odżywki do różnego rodzaju porowatości włosów, jedną maską a kolejną (nową dla mnie) maskę właśnie zaczęłam. Włosomaniactwo nie było i nie będzie moją mocną stroną ale dla kosmetyków Anwen jak widać robię spory wyjątek - bo widzicie, w tych kosmetykach jest coś takiego, takiego fajnego że mam ciągle jej mało! A ochota na inne produkty (w tym kule do kąpieli :D) ciągle mi rośnie! A im więcej poznaję tą markę tym bardziej rośnie mi apetyt na resztę asortymentu!


 Gdybym mogła jakoś te maski uszeregować to powiedziałaby: jedna jest tak dobra, że ją kocham, druga sprawiła dobre wrażenie ale nie jest już tak fajna a trzecia? No cóż wiecznie miałam z nią pod górkę. I tu musicie wiedzieć - tak, robiłam test aby wiedzieć jaką mam porowatość włosów ale wybierając odżywki kierowałam się tym aby sprawdzić, która wersja będzie dla mnie najlepsza albo jaki jest jest tam składnik (bo może moje włosy akurat go lubią). Orchidea, bez czy magnolia już dawno dobiły dna a ja teraz po tylu tygodniach mogę powiedzieć, którą śmiało mogę polecić a nad którą bym się zastanowiła czy warta jest uwagi.

Twoje włosy są suche, szorstkie i matowe? To znak, że brakuje im nawilżenia! Odżywka Anwen zawiera aż 5 substancji, które mają zdolność wiązania i utrzymywania wody wewnątrz włosa. Naturalny składnik pochodzenia roślinnego – Pentavitin zapewnia włosom głębokie i długotrwałe (nawet do 72 godzin) nawilżenie oraz Hyaloveil-P®, który wbudowuje się w strukturę włosa intensywnie i długotrwale go nawilżając. Efekt nawilżenia wspomagają bogaty w witaminy i minerały sok z aloesu oraz gliceryna i mocznik. Nanocząsteczkowy ekstrakt z cebuli wnika głęboko do wnętrza włosów i odbudowuje je, a skrobia ziemniaczana wygładza i dodatkowo pielęgnuje. Siła humektantów zawartych w odżywce sprawia, że włosy stają się dobrze nawilżone, a przez to bardziej błyszczące, gładkie i sprężyste

Bez! Nawilżający Bez był pierwszą odżywką, którą otworzyłam i przepadłam! Jak to pachniało! O mamo! O bobrze! Normalnie mój nos miał mały orgazm ! Jedynym bezowym kosmetykiem, który tak wielbię do tej pory był płyn do kąpieli od Avon i teraz do tego grona dołącza ta nawilżająca odżywka - i ten zapach jest naprawdę cudowny! Pachnie przyjemnie, wiosennie i bardzo realistycznie - czuć go na włosach, nawet następnego dnia ale, tu się pojawiają schody ponieważ pod koniec jej używania zapach się zmieniał - miałam wrażenie, że robił się bardziej kwaśny w tubce i tak szczerze, wtedy już nie miałam większej ochoty na dawanie jej tyle co zawsze. 



Jednak mimo wszystko - działanie pozostało bez zmian ♥ a działa ona genialnie! Moje loki ją kochały! Ich skręt był znacznie wyraźniejszy a  'sprężynki' aż podskakiwały ;) Dzięki niej moje włosy były miękkie, lśniące a do tego podczas jej stosowania zauważyłam, że zyskały na objętości. Normalnie petarda! Bez sprawił, że moje włosy były mocno odbite u nasady, wyglądały zdrowiej a przy tym zdobyłam wiele komplementów na ich temat od koleżanek z pracy (co rzadko mi się zdarzało). Jeśli jesteście posiadaczkami loków to ta odżywka dla nich to strzał w dziesiątkę - dawno, ale to dawno żaden produkt nie sprawił, że moje włosy wyglądały tak dobrze. Bez nie tylko kupił mnie swoim zapachem ale tym jak te włosy wyglądały, mimo, że sceptycznie pochodzę do hitów blogosfery to ta odżywka roztopiła moje serducho. Bez dał mi wszystko: od dobrego nawilżenia co było widoczne przy moich lokach, aż po wygładzone końce czy ten blask. Bardzo wyrazisty skręt, włosy uniesione od nasady, bardzo zwiększona ich objętość i to, że wyglądały jak naprawdę po wizycie fryzjerskiej sprawiło, że bez bezkonkurencyjnie staje się hitem włosowym 2020!A nie mówię o tym, że rozczesywanie szło mi bardzo gładko! Tak wypielęgnowanych włosów (przez odżywkę) dawno nie miałam! Jest też jednym z tych produktów, który powodował, że wspomniana wyżej objętość czy odbicie u nasady utrzymywało się dość długo i na upartego, bo sprawdziłam - taki stan rzeczy potrafił się utrzymać do trzech dni (jestem jedną z tych osób co włosy mogą myć dwa razy w tygodniu bo u mnie nie ma żadnego przetłuszczania się czy robienia siana na głowie- taki urok loków). 

Bez sprawdził mi się zarówno dany przed myciem, po myciu, na kilka minut jak i przeciągany na godzinowe trzymanie na włosach. Za każdym razem efekt mnie zadowalał i naprawdę pod względem działania nie mam o co się przyczepić!

Twoje włosy są łamliwe, „smętne” i bez życia? To znak, że brakuje im protein! Odżywka Anwen w swoim składzie zawiera odpowiednią kompozycję protein:

keratyna (o ciężarze cząsteczkowym 50 000 Da) oraz dodatkowo hydrolizowaną keratynę, które zarówno na powierzchni jak i wewnątrz struktury włosów doskonale uzupełniają ubytki ze względu na kompatybilny aminokwasowo skład.

Proteiny z zielonego groszku o średnim ciężarze cząsteczkowym 1500 Da i dużej zawartości kwasu glutaminowego i aspartaminowego są silnie hydrofilowe, penetrują w głąb struktury i dodatkowo nawilżają włosy.

Kolagen z elastyną (o średnim ciężarze cząsteczkowym 325 000 Da), które dzięki właściwościom błonotwórczym tworzą rodzaj cieniutkiego filmu ochronnego na powierzchni włosów, zatrzymując wilgoć, ale również wypełniając ubytki na powierzchni włosa, wygładzając go i uelastyczniając.



Proteinowa Orchidea była następną odżywką, która poszła w ruch. Jest też tym produktem, z który moja relacja nie była całkiem idealna (nie ma co się dziwić skoro bez mnie zachwycił) i dość długo szukałam sposobu a raczej idealnego zastosowania do moich włosów bo, tak naprawdę nie zawsze mi się podobał efekt po niej. 

Niestety tu mi się sprawdza reguła - co za dużo to nie zdrowo. W jakikolwiek sposób bym jej nie użyła, praktycznie na drugi dzień moje loczki był już przyklapnięte i wyglądały źle. Zaraz po myciu włosy wyglądały bardzo dobrze i całkiem dobrze szło mi ich rozczesywanie. Problem pojawiał si dopiero gdy lekko podsychały bo miałam wrażenie, że stają się takie 'puchowate' na końcach. Jednak gdy całość wyschła wyglądało to w miarę ok - dzień po myciu włosy nadal wyglądały znośne ale nie było tutaj już tej objętości czy burzy loków - skręt oczywiście nadal był, ale nie był już tak mocny jak przy bzie. W odróżnieniu do to wyżej wspomnianej siostry orchidea u mnie najlepiej działała trzymana krótko na mokrych włosach - bez mogłam  stosować jak chciałam, orchidea im krócej tym lepiej moje włosy się miały. Nawet banalne trzy minuty na włosach sprawiały, że były one gładsze, sypkie i lekko błyszczały bo trzymając ją dłużej odnosiłam wrażenie, że włosy stają się 'cięższe' i trudniejsze do ujarzmienia. I tu też- mniej tej odżywki dawałam tym było lepiej , niestety ale w większej ilości moje kłaczki jej nie tolerowały:(. Były takie dni, że naprawdę byłam zadowolona z jej działania, bo włosy miękkie, z blaskiem i dobrze wyglądały ale i były takie dni, że wolałam włożyć czapkę na głowę niż pokazać jak włosy są płaskie i takie 'meh'. Nie mam pojęcia od czego to zależało ale orchidea była dość kapryśna jak dla mnie. Według testu moje włosy są średnioporowate ale ta odżywka, dedykowana do nich mało mi daje - co mi po tym, że na jeden dzień jestem zadowolona z ich wyglądu skoro później zwyczajnie czuję, że objętość jest stracona a one wyglądają na oklapnięte?

Choć plusem jest zapach - pachnie miło, kwiatowo i nie jest to aromat nachalny, lekko wyczuwalny. 

Proteinowa Magnolia miała być moim czarnym koniem - wszak, moje włosy kochają proteiny i ja naprawdę nie mam pojęcia, co poszło tu nie tak skoro z całej trójki jestem najmniej z niej zadowolona. 

Twoje włosy są łamliwe, „smętne” i bez życia? To znak, że brakuje im protein! Odżywka Anwen w swoim składzie zawiera odpowiednią kompozycję protein: 

Hydrolizowana keratyna sprawdza się doskonale w pielęgnacji włosów o porowatości średniej, ze względu na budowę najbardziej zbliżoną do podstawowego ich budulca. Dzięki swojej wielkości nie tylko głęboko przenika do trzonu włosa, ale też trwale uzupełnia ubytki protein. 

Hydrolizowane proteiny mleczne o ciężarze cząsteczkowym na poziomie 1000 Da zapewniają optymalną penetrację i regenerację włosów od wewnątrz. 

Hydrolizowane proteiny z owsa o podobnym ciężarze cząsteczkowym 1000 Da i zdolności wnikania bogate są również w naturalne oligosacharydy, które wykazują działanie silnie nawilżające.

Proteiny odbudują ubytki w strukturze włosów i sprawią, że staną się one bardziej gładkie, lejące i błyszczące. Przyjemny zapach magnolii umili Ci włosowe SPA.


Kocham proteiny! Moje włosy je uwielbiają ale nie w tej odżywce. Ani przed myciem, ani nałożona chwilę po myciu nie zdawała u mnie egzaminu. Efekt (w miarę znośny) był tylko wtedy gdy odżywkę trzymałam do godziny, a nawet i dłużej na włosach. Wtedy także moje włosy wyglądały na lekko dociążone, miękkie. Skręt loków był mało widoczny ale wizualnie było widać, że włosy są odżywione. Tylko tu niestety, przy tej odżywce zauważyłam, że moje włosy jakby szybciej wymagały mycia. Nie jest to też odżywka, którą mogę stosować często bo wtedy mam wrażenie, że włosy stają się bardziej oklapnięte i sianowate - a skoro o sianie mowa, to trzymając ją krótko na włosach takie były: jeden wielki puch, który po kilku godzinach dawał mi takie dziwne strąki. Magnolia niestety ale mimo całego mojego uwielbienia do protein nie zrobiła na mnie zbyt dużego wrażenia bo to co zrobiła po dłuższym trzymaniu na włosach robi praktycznie każda inna odżywka -no, może poza zapachem bo pachnie ślicznie i tak ultra dziewczęco

Moje odżywki to 100 ml - każda z nich była mimo wszystko mega wydajna i zdążyłam je dobrze poznać. Konsystencje mają podobne - dobrze się je spłukuje i nie uciekają między palcami. Nie plączą także włosów a ich zapachy są miłym umilaczem. Ceny też maja zachęcają bo za 100 ml zapłacimy w granicy 16/18 zł więc nie jest to znowu tak dużo

Moim faworytem jest bez - do niej wrócę i zaraz obok maski Anwen wpisuję ją na listę hitów. Co do pozostałej dwójki - nie dla mnie. Nie potrzebuję odżywki z którą mam pod górkę i muszę kombinować jak najlepiej i ile jej dać by włosy wyglądały dobrze. Także ten - bez tak, orchidea może być ale magnolia - nie, zapach piękny ale działanie już nie.

Znacie odżywki Anwen? Która Waszym zdaniem jest najlepsza?;)

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze