To do mnie mówi, czyli kosmetyczne fenomeny które chcę # 14
Czy ja dobrze widzę, że ostatni wpis z tej serii pojawił się w styczniu? O mój bobrze! Co ja robiłam przez ten czas? Nie mam pojęcia i mimo, że ciągle mówię iż pora zabrać się za siebie i zacząć regularnie pisać to widzicie ... jakoś zabrać się za to nie mogę :D Brak czasu, za dużo czasu przed komputerem w pracy, ładna pogoda, sezon meczowy i inne sprawy pochłaniają mnie na tyle, że moje chęci do pisania zamiast rosnąć w siłę to maleją -,- Staram się i staram ale jakoś nie mogę przebrnąć przez fazę 'niechęci' więc dziś przychodzę z lekkim tematem tego co ostatnio wpadło mi w oko :) Wszak tzw wishlisty zawsze się sprawdzają :D
1. Kosmetyki Mawawo
Ta marka wpadła mi w oko jakoś rok temu ale jeszcze nie miałam czasu aby pożądanie się zabrać do złożenia zamówienia mimo, iż co jakiś czas pojawiają się u nich fajne promocje. Generalnie do koszyka z chęcią bym włożyła mus mango do ciała i twarzy (bo kocham mango) :D, oczyszczającą piankę do mycia twarzy i myślę też nad czymś do włosów (choć nie powiem wiele ich kosmetyków wygląda bardzo apetycznie ;D). Powiem szczerze, że to nie jest 'popularna' marka i mało (a raczej rzadko) widuję ją na blogach. Może dlatego tak bardzo mnie kusi? Widzę w niej potencjał, kosmetyki, które mogą być całkiem dobre i apetyczne, no i przede wszystkim kiedyś na stronie mieli fajne zestawy w uśmiechającej się cenie do mnie. Pora chyba iść na zakupy ;)
2. Gucci Memoire D'une Odeue
Ostatnio stałam się jakoś stała w uczuciach zapachowych. Mało co mnie kręci ale stale powracam do zapachów, które kiedyś wpadły mi w oko. Jednym z takich aromatów był zapach Gucci - pamiętam, że kupiła mnie ich reklama! Odstraszyły mnie pierwsze recenzje ale who cares? Dawno nie miałam tak sprzecznych uczuć co do aromatu ale jednak chęć poznania delikatnej lilii, piżma i innych nut wodzi mnie za nos (i to powoli robi to skutecznie :D). Podoba mi się ten flakon, podoba mi się jego reklama i to, że nie ma go zbyt dużo (nie lubię nawału kiedy nagle x osób używa jeden zapach i wszędzie go pełno na IG). Ostatni raz z jaśminem miałam Addict Dior'a i z chęcią ponownie bym wróciła w te wiosenne klimaty.
3. Clinique Moisture Surge 72
Zdarza się, że tak iż moja cera potrzebuje silnego nawilżenia. Ostatnio staje się to jakąś normą i co jakiś czas kupuje w drogerii krem super, hiper nawilżający krem. To naprawdę pomaga ale potrzebuje mieć w swojej kosmetyczce coś co będzie idealnym kołem ratunkowym (no dobra, ma nawilżać nie tylko w gorsze dni). Na ten krem mam chęć od kilku ładnych miesięcy - mało miałam rzeczy z pielęgnacji tej marki i trochę się tego obawiam ale wierzę, że będzie ukojeniem dla mojej skóry. Wszak czytałam dużo pozytywnych opinii o nim :)
4.Jessup Turquoise...
Co prawda mam kilka swoich ulubionych pędzli i z nimi mi się pracuje najlepiej ale nic nie stoi na przeszkodzie by mieć ich więcej. I tu jest problem bo podoba mi się mi się wersja żółta 'citrus' jak i ta. Nie muszę mieć mnóstwa pędzli ale zależy mi właśnie na tych największych, puchatych ccudeńkach. Do tego ten kolor! Wygląda przepięknie! Nie pogardziłabym obym zestawami ale nie będę zachłanna ... jeden mi wystarczy :D Bo i tak zakładam, że większość z nich będzie mi służyć do zdjęć :D
Kurdę, ten wpis wcale nie bolał :D Co ciekawego wpadło Wam ostatnio do koszyka? :)