Anwen maska do włosów wysokoporowatych kiełki pszenicy & kakao
By Rupieciarnia drobiazgów - 08:03
Nadszedł ten czas gdzie spokojnie mogę usiąść i napisać Wam o jednym z pięciu (tak z pięciu!) produktów marki Anwen, który mam w swoich zapasach. Tej pani nikomu przedstawiać nie trzeba (tak myślę :D) - a jak wiecie maski miałam na swojej 'chciejce' jakiś czas temu. Tak się stało, że to za sprawą Eweliny trafiły do mnie dwie z nich (ta jeszcze w starym opakowaniu). Jak tylko skończył się mój ukochany nawilżający bez od razu kiełki pszenicy poszły w ruch - bo o matko! O słodki jeżu! Jak to pachnie! Słodki bobrze!
Patrząc na te dwa różne opakowania (szeroka nakrętka stare) to wizualnie widać różnicę i to nowe a raczej ten sam produkt w słoiczku wygląda znacznie lepiej ;) Teraz czekam aż będę mogła użyć pozostałą czwórkę masek i odżywek ;D. I wychodzi na to, że produkty Anwen naprawdę mi się spodobały ... tak jak dzisiejsza bohaterka! Uwaga - będą zachwyty! ♥
Twoje włosy puszą się, są suche i łamliwe? To znak, że ta maska jest dla Ciebie! Intensywnie pielęgnuje i sprawia, że włosy stają się bardziej elastyczne, gładkie i błyszczące dzięki optymalnie dobranym do włosów o wysokiej porowatości olejom: z kiełków pszenicy i kakao. Panthenol, miód i gliceryna zapewniają włosom dodatkowe nawilżenie, a lanolina je wzmacnia. Niewielki dodatek łatwo zmywalnych silikonów zabezpiecza Twoje wysokoporowate włosy przed uszkodzeniami.
I tu powinnam powiedzieć, że w mojej szafce mam maski, które są przeznaczone do różnego typu porowatości włosów - co prawda, robiłam ten test na porowatość włosów (i już nie pamiętam co mi wyszło :P) ale kupując odżywki stwierdziłam, że spróbuję każdego wariantu by dobrać do siebie odpowiedni kosmetyk. I jak się okazuje - to drugi produkt Anwen, który całkowicie mnie kupuje!
Aspektu wizualnego nie będę omawiać wszak to stare opakowanie :) Skupię się stricte na działaniu ..które jest świetne! Po pierwsze maska kapitalnie pachnie - już od otwarcia wieczka czuć przyjemny zapach kakao! O mamo jak to bosko pachnie! A jak odkleiłam sreberko to wow, wow! Zapach jest dość mocny i dobrze wyczuwalny na włosach - czuć go przez długie godziny (ja nawet czuję go do dwóch dni od mycia kudłów). Dla jednych może być to minus. Ja zapach lubię aczkolwiek moja mama mówi, że jeśli chodzi o włosy to jest zbyt intensywny i za mocno skupia uwagę na sobie.
Użyłam maski nie tylko jak producent mówi - sprawdziłam także jak to z nią jest przed myciem :)
Ale po kolei: przed samym myciem użyłam ją trzy raz (do tylu naliczyłam) efekt jest podobny do tego co zawsze dostawałam po użyciu jej w tradycyjny sposób z tym, że włosy nie mają aż tak wielkiej objętości (pozostałe cechy maski a raczej jej zalety są tu zachowane).
Kiedy jednak maskę używałam w tradycyjny sposób to byłam w ogromnym szoku jak dobrze radzi sobie z włosami! Bo po niej są miękkie i sypkie, lekko wygładzone a przy tym skręt moich loków został zachowany. Włosy wręcz lśnią! Także widzę, że objętościowo jest ich więcej .Okazuje się, że maska działa jak takie spa dla moich loczków - bardzo mi się podoba to jak po niej wyglądają a rzadko mi się zdarzyło aby zwykła maska sprawiła, że mój rudy odcień włosów aż świecił po oczach!
Nie powoduje, że włosy się szybciej przetłuszczają (są w idealnym stanie!) ani nie spowodowała mi żadnego łupieży czy swędzenia skóry. Spłukuje się ją bardzo dobrze choć powiem Wam poświęcam na to dłuższą chwilę bo czasem mam wrażenie, że włos jest lekko 'tłustawy' gdy nie poleję go dość obficie wodą. Jeśli chodzi o nawilżenie to mi się tu zdecydowanie podoba i niezależnie czy dam jej mniej czy więcej czy trzymam 5 minut czy 30 minut włosy są tak miękkie, tak miłe w dotyku i odbite u nasady, że mój zachwyt nigdy nie ma końca. Ciężko mi stwierdzić tylko jak działa na tą łamliwość i kruchość włosów - zdecydowanie moich wypada mniej (bardziej lecą pojedyncze kłaczki podczas czesania lub mycia) ale dzięki temu efektu wygładzenia problem z puszeniem można łatwo rozwiązać.
Patrząc na te dwa różne opakowania (szeroka nakrętka stare) to wizualnie widać różnicę i to nowe a raczej ten sam produkt w słoiczku wygląda znacznie lepiej ;) Teraz czekam aż będę mogła użyć pozostałą czwórkę masek i odżywek ;D. I wychodzi na to, że produkty Anwen naprawdę mi się spodobały ... tak jak dzisiejsza bohaterka! Uwaga - będą zachwyty! ♥
Twoje włosy puszą się, są suche i łamliwe? To znak, że ta maska jest dla Ciebie! Intensywnie pielęgnuje i sprawia, że włosy stają się bardziej elastyczne, gładkie i błyszczące dzięki optymalnie dobranym do włosów o wysokiej porowatości olejom: z kiełków pszenicy i kakao. Panthenol, miód i gliceryna zapewniają włosom dodatkowe nawilżenie, a lanolina je wzmacnia. Niewielki dodatek łatwo zmywalnych silikonów zabezpiecza Twoje wysokoporowate włosy przed uszkodzeniami.
I tu powinnam powiedzieć, że w mojej szafce mam maski, które są przeznaczone do różnego typu porowatości włosów - co prawda, robiłam ten test na porowatość włosów (i już nie pamiętam co mi wyszło :P) ale kupując odżywki stwierdziłam, że spróbuję każdego wariantu by dobrać do siebie odpowiedni kosmetyk. I jak się okazuje - to drugi produkt Anwen, który całkowicie mnie kupuje!
Aspektu wizualnego nie będę omawiać wszak to stare opakowanie :) Skupię się stricte na działaniu ..które jest świetne! Po pierwsze maska kapitalnie pachnie - już od otwarcia wieczka czuć przyjemny zapach kakao! O mamo jak to bosko pachnie! A jak odkleiłam sreberko to wow, wow! Zapach jest dość mocny i dobrze wyczuwalny na włosach - czuć go przez długie godziny (ja nawet czuję go do dwóch dni od mycia kudłów). Dla jednych może być to minus. Ja zapach lubię aczkolwiek moja mama mówi, że jeśli chodzi o włosy to jest zbyt intensywny i za mocno skupia uwagę na sobie.
Użyłam maski nie tylko jak producent mówi - sprawdziłam także jak to z nią jest przed myciem :)
Ale po kolei: przed samym myciem użyłam ją trzy raz (do tylu naliczyłam) efekt jest podobny do tego co zawsze dostawałam po użyciu jej w tradycyjny sposób z tym, że włosy nie mają aż tak wielkiej objętości (pozostałe cechy maski a raczej jej zalety są tu zachowane).
Kiedy jednak maskę używałam w tradycyjny sposób to byłam w ogromnym szoku jak dobrze radzi sobie z włosami! Bo po niej są miękkie i sypkie, lekko wygładzone a przy tym skręt moich loków został zachowany. Włosy wręcz lśnią! Także widzę, że objętościowo jest ich więcej .Okazuje się, że maska działa jak takie spa dla moich loczków - bardzo mi się podoba to jak po niej wyglądają a rzadko mi się zdarzyło aby zwykła maska sprawiła, że mój rudy odcień włosów aż świecił po oczach!
Nie powoduje, że włosy się szybciej przetłuszczają (są w idealnym stanie!) ani nie spowodowała mi żadnego łupieży czy swędzenia skóry. Spłukuje się ją bardzo dobrze choć powiem Wam poświęcam na to dłuższą chwilę bo czasem mam wrażenie, że włos jest lekko 'tłustawy' gdy nie poleję go dość obficie wodą. Jeśli chodzi o nawilżenie to mi się tu zdecydowanie podoba i niezależnie czy dam jej mniej czy więcej czy trzymam 5 minut czy 30 minut włosy są tak miękkie, tak miłe w dotyku i odbite u nasady, że mój zachwyt nigdy nie ma końca. Ciężko mi stwierdzić tylko jak działa na tą łamliwość i kruchość włosów - zdecydowanie moich wypada mniej (bardziej lecą pojedyncze kłaczki podczas czesania lub mycia) ale dzięki temu efektu wygładzenia problem z puszeniem można łatwo rozwiązać.
Bałam się, że przy tej gładkości, którą było/ jest czuć podczas jej użytku to z czasem moje loki będą oklapnięte ale nic z tego! Moje sprężynki mają się dobrze i wręcz spijają maskę z włosów - i to mnie bardzo zdziwiło, że kiedy nałożyłam ją znaczną ilość na włosy to po upływie czasu zaledwie odnotowałam na nich parę jej kropel. Nie wiem czy to zasługa jej konsystencji czy ta maska tak zwyczajnie ma.
Co do jej konsystencji to maska przypomina budyń! Gęsty budyń, który nie cieknie między palcami ani nie jest tak gęsty, że łyżka w nim stoi :) Trochę mnie tu zaskoczyło, że po czterech użyciach maski miałam już tylko połowę (ale nie żałowałam sobie jej!) i tu się okazało się, że maska zwyczajnie się 'kształtuje' w tym pudełku by mieć jednolitą strukturę (tak, że teraz wcale nie dostrzegam zbytnio ubytku). Wydajność oceniam jako dobrą - używam od ponad 1.5 miesiąca, dwa razy w tygodniu i została mi mniejsza jej połowa ale już wiem, że będzie do niej powrót :D
Niewątpliwie niektórym może (tak jak wcześniej mówiłam) przeszkadzać jej zbyt intensywny zapach budyniu czekoladowego ;D. Ja już do niego się przyzwyczaiłam i nawet jak po trzech dniach od mycia włosów (dzięki Bogu, że nie muszę tego robić codziennie!) czuje ten aromat to jest mi to teraz obojętne ;) Lubię ją i tak, za to, że pięknie wygładza i nadaje połysk włosom, dobrze je nawilża i sprawia, że włosów jest 'wizualnie' znacznie więcej, idealnie podkreśla skręt moich loków no i po prostu kupuje mnie tym. Tyle :)
Znacie produkty Anwen? Jaki jest Wasz ulubiony?
Maska dostępna jest w trzech wariantach np na Mintishop, 180 ml / 36.99 zł