Czwarty dzień, dokładnie czwarty dzień męczę się z bólem głowy. Im niższe ciśnienie tym zaczynam myśleć , że zaraz za rogiem zeżre moje piękne ciało, kosmicznie piękny mózg jakiś obrzydliwy zombie z z siekierą w ręku ;D. No nijak nie mogę zebrać się w sobie by napisać Wam jakąś sensowną recenzję więc czym prędzej przychodzę do Was z poglądem na obecny miesiąc ( który za moment minie ) :D. Tak się zastanawiam czy porzucić tą serię ale nadal nie wiem, pokazywać Wam te miesięczne obrazki czy wrzucać więcej tematów związanych z blogowaniem - jak myślicie? Czekam na sugestie ;D. A teraz spójrzmy na ten wiosenny luty D
Praktycznie luty był zimny ale bez śniegu, w powietrzu już czuć wiosnę ;). Ptaszki ćwierkają, pogoda dopisuje, słońce grzeje, ba nawet widziałam ludzi w wiosennych kurteczkach! W sumie patrząc w stronę oślepiającego słońca , w ten widok błękitnego nieba to człowiekowi robi się tak raźniej i humor bardziej dopisuje ;) No cóż, jedni mieli jeszcze śnieg a inni czytaj ja :D cieszą się coraz cieplejszą aurą ;)
No bo kogo nie cieszy takie słońce? :) Czasem było złośliwe, zbyt mocne ale grzało równo! :D. Takie dni mogłyby być zawsze <3 Ale skoro czasem nie chciało się człowiekowi wychodzić to łapał za książkę i czytał .. No i udało mi się w końcu przeczytać zaległe książki z biblioteki ;D
Taaaak, ja ma się praktycznie dzień w dzień małe blond gluto w domu, to wiedz, że Twoja półka na książki jest zawalona zabawkami i grami dla 3 latki ( nie wiem po co ja marudzę skoro to wszystko ma ode mnie ;D) ale do rzeczy :D. Udało mi się przeczytać tylko te 4 książki: Coben świetny, zresztą nie ukrywam, że to jeden z moich ulubionych pisarzy ( a serię z Myronem ubóstwiam ♥) - Mistyfikacja świetna ale inaczej bym to rozegrała ;D; Aleja Chanel No 5 bardzo przyjemna książka na zabicie czasu, no i wszędzie Chanel :D; a na końcu same smaczki czyli Wampir z Zagłębia, który wywarł na mnie ogromne wrażenie, fragmentami czytałam mamie i wiem jedno po tej książce, ten człowiek był niewinny i szok, że takie rzeczy w naszym kraju się działy i dzieją ;O, a Złe Psy cóż książkowy Vega mówi do mnie bardzo a rozmowy z policjantami są tak prowadzone, że czujesz się jak naoczny obserwator zdarzeń ;)
W sumie luty to nieszczęsny miesiąc Walentynek. Nie obchodzę ich i nie zamierzam ale mój Karol owszem więc zostałam potraktowana takim pięknym bukietem kwiatów i Kinder Niespodzianką ( bagatela zeżarło ją blond gluto) :D. Cóż kwiaty w domu zawsze spoko zwłaszcza jak wyglądają tak pięknie gdy już się rozwiną ;)
Nie piękne? piękne i to jak ♥ Trzymały cały tydzień więc chyba dane z dobroci serca ;D. Moja mama jest tego zdania, że szkoda kasy na takie kwiaciory i mu powiedziała ' lepiej byś przepił te pieniądze' :D Hahahhaha ;D
No dobra, nie jestem aż tak niedobra więc tydzień po Walentynkach zdobyłam się i dałam Karolowi takiego lizaka ( jeszcze chyba gdzieś pół mi zostawił na szafie mimo, iż wie że ja ograniczyłam dość mocno słodycze :D). Wiecie, we mnie jest tyle romantyczność co ma kamień przy drodze więc niech się cieszy chociaż z tego czegoś ;D
Dostałam też takie cukierasy ( uwaga wygrałam je ! brawo jaaa ;D). Cóż, skoro ja nie jem słodyczy to reszta domowników z miłą chęcią kosztowała a ja tylko słyszałam ' no tak jakby to miętuski / dobre ale mało'. Ja nie wiem oni serca nie mają albo litości :D
Czy wiecie, że zupa z brokułem którą ostatnio pokazałam na Instagramie bez upiększeń cieszy się największą popularnością? ;> Ja jestem w szoku więc kiedy był tłusty czwartek ( tak zjadłam te dwa pączki z Biedry ale mamijnych nie ruszyłam :P) postanowiłam zrobić zdjęcie owych cudów tylko jakoś jeszcze ich nie wrzuciłam ale to nadrobię - teraz w końcu mam typowo Instagramowe zdjęcie żarcia na ciemnej desce ;D
Mówiłam, że u mnie wiosna? Choć wczoraj było pół godzinne załamanie pogody ( zdjęcie poniżej) to w ogrodzie mamy już przebiśniegi i krokusy ♥ Gdy rano idę do dziadka to ten widok bardzo mnie raduje, to tak jakby już mi wróble ćwierkały ' rud goń zimowe dupsko, bo idzie wiosna!' szkoda tylko, że tak mi się nie chceeeee! ;D
Zapowiadali deszcz ze śniegiem? Owszem! Będąc o 12 stej u dziadka Michała zaczęło sypać i tak przez dwie godziny! :O Zdążyłam zrobić u niego z okna takie zdjęcie ;D Na szczęście gdy przed 15 stą wracałam od babci Kasi ( ja to mam chody :D) już nie było ani grama po nim tylko piękne, ciepłe słońce :D ♥
Jak widać mój luty był słoneczny i dość spokojny ;) Cieszy mnie to ;)
Obiecuję, że w tygodniu pojawi się recenzja perfum, recenzja pomadki słowo daję :D a teraz udanego weekendu! :)