Firma Nivea w swojej ofercie ma kilka serii( bodajże 10) produktów przeznaczonych do pielęgnacji włosów: szampon + odżywka. Miałam już styczność z szamponem i odżywką z serii 'Long Repair', przy której nie widziałam rezultatów :(, potem przyszła kolej na 'Color Protect', tu już byłam zadowolona, 'Fresh Energy' tez niczego sobie, a teraz przyszła kolej an 'Volume sensation'.
Zauważyłam, że moje włosy były strasznie 'oklapnięte'. Udając się do drogerii miła pani poleciła mi ten szampon. Dlaczego? Podobno ma świetne efekty, dobrze się sprzedaje a marka jest sprawdzona. Pomyślałam: 'miałaś inne produkty, spróbuj i tego, może to strzał w 10-tkę?'
Jednak Tu się zawiodłam ;(.
Szampon ma naturalny składnik jakim jest ekstrakt z bambusa oraz zawiera płynną keratynę, która stanowi budulec włosa.
Szampon pielęgnuje, widocznie zwiększa objętość i nie obciąża włosów ... taaaaaaaaaaaa tylko przez kilka myć ;/
Przez pierwsze kila myć czułam różnicę. Włosów jakby było więcej, ślicznie pachniały i były miękkie w dotyku. Na dodatek nie były obciążone.
Jednak im dłużej go stosowałam to objętości nie było żadnej - powrót do stanu pierwotnego. Włosy nadal nie były obciążone, nadal ładnie pachniały i były miłe w dotyku ale nic poza tym. Oczekiwanego efektu przeze mnie już nie było.
Atutem jest subtelny zapach, który długo utrzymuję się na włosach ;) Jak dla mnie szampon jest mało wydajny ;( szybko się kończy ;/ ale myślę, że to wina dozownika, z którego gęsto się leje ( no chyba, że mam taką siłę i wyciskam więcej:P)
Konsystencje ma przezroczystą. Szybko się pieni a na głowie ma się uczucie świeżości.
Normalna cena to około 10 zł, czasami trafia się w Biedronce w promocji za około 5 zł.
Raczej już do niego nie wrócę. Dałabym mu naciągane 4/5 :)
Wiosna w pełni, lato się zbliża a my szukamy dobrego antyperspirantu;). Jakiś czas temu będąc w drogerii mój wybór padł na Garnier mineral Invisible.
Pierwsze na co zwróciłam uwagę to kolor - różowy biały, idealny dla dziewczyny.
Invisible jest przeciw śladom, plamom, przebarwieniom, jak czytamy zapewnia 48h ochronę non stop. Nie zostawia plam na czarnych, kolorowych i białych ubraniach. I w rzeczywistości tak jest. To duży plus.Zapach jest delikatny, po rozpyleniu produkt szybko się wchłania w skórę.
Kolejny plus za skład: bez alkoholu, bez parabenów. Producent zapewnia, że 'nasza skóra oddycha'.
Kolejnym atutem jest to, że w każdej chwili możemy go zamknąć i otworzyć. Mamy do tego pod miejscem do przyciskania taki sprytny 'guziczek', który wystarczy przesunąć w odpowiednią stronę ;)
Jak dla mnie antyperspirant sprawdza się 100%. Śmiało mogę go polecić, a jeśli macie kłopoty z nadmiernym poceniem ( np. jak ja ostatnio) to najpierw warto kupić bloker a potem korzystać z takich cudasków;). Sama na razie zaczęłam używać blokera, mam nadzieję że się sprawdzi ale o tym będzie kiedy indziej:)
Invisible dostaniecie w każdej drogerii, cena około 13 zł.
Moja ocena 4/5 ;)
Mam słabość do kosmetyków Nivea, niezależnie czy to krem czy szampon, wiem że nigdy mnie nie zawiodą. Tak też jest w przypadku ALL - IN - 1 ;)
Czego możemy się spodziewać? Jak czytamy na przodzie opakowania ALL-IN-1:
1. oczyszcza
2. peelinguje
3. matuje
4. zwalcza niedoskonałości
5. nie podrażnia
+ zawiera aktywny ekstrakt z magnolii
Niewątpliwie ekstrakt z magnolii to duży plus!;) Dzięki temu produkt pachnie nieziemsko:)
Na odwrocie opakowania znajduję się informacja co uzyskamy poprzez jego stosowanie, nie tylko te 5 wyżej wymienionych zalet ale też ALL-IN-1 zapobiega błyszczeniu się skóry, odblokowuje pory. Jak widać same plusy;)
Dozuję się go łatwo i wygodnie. Zamknięcie dobrze trzyma więc produkt nie 'ucieka bokami'. Co najważniejsze starcza na bardzo długo.
Konsystencja jest lekka, biała z domieszką małych niebieskich 'kuleczek'.;) Łatwo się ją rozprowadza i szybko zmywa;). Ale uwaga! Jakiś czas używałam produkt jako maskę na nos, tak robiłam 2 razy w tygodniu, po jakimś czasie zauważyłam, że na nosku schodzi mi skórka ;/ wszystko przeszło zaraz jak przestałam używać tylko i wyłącznie jako maskę na nosek;)
U nas ciężko jest z dostępnością ;/ Produkt ten pojawia się rzadko na sklepowych półkach a szkoda bo naprawdę efekty zadawalają. Cena około 20 zł, ja dałam 17 :)
Ogólna ocena 4,5/5 ;)
Ingrid Estetic to gama pastelowych kolorów malowidełek do pazurków ;)
Jest to jeden z moich ulubionych kolorków ♥ idealnie się wyróżnia na paznokciach i każdy się nim zachwyci ;)
Lakier ma fajny płaski pędzelek co umożliwia szybką aplikacje powodując, że jedno machnięcie pędzelka pozwala pomalować cały paznokieć. Co do koloru pierwsza warstwa jest ledwo widoczna, ja zazwyczaj kładę dwie przy czym lakier już tak ładnie nie schnie;/ trzeba sporo się naczekać a i tak nawet po godzinie lakier się łuszczy i schodzi ;/ Pierwsze odpryski pojawiają się po około 3 dniach, niestety im więcej warstw tym szybciej. Aaaaaa! i trzeba uważać na gorącą wodę, lakier ma do siebie to, że nawet po kilku godzinach od malowania biorąc gorącą kąpiel po prostu cały odejdzie z paznokcia ;/. Na malowidełku szybko 'odciskają' się jakiekolwiek 'urazy' ( jak widać na obrazku :P) Jest przebadany dermatologicznie
Na paznokciach wygląda rewelacyjnie! ♥ idealny kolor na tegoroczne lato;) Dostępny jest w prawie każdej drogerii za około 6-7 zł ;) Nie jest gesty, ma bardziej lejącą konsystencję, zapach nie jest mocny.
p/s ja na pazurkach miałam już go ponad godzinę a jak widać na małym paznokietku i tak się 'łuszczył' ;/ mimo tego go kocham ♥ :P
***
Skoro było różowo do zapraszam i sama biorę udział w 'Różanym rozdaniu' ;)
Mam taką 'małą manię', zawsze jak idę w mieście muszę stanąć przy kiosku by popatrzeć czy jest coś ciekawego. No i dzisiaj było! ;-D
Wypatrzyłam jednego jedynego JOY'a! :) z reguły nie czytam żadnych pisemek ale skusiłam się;D
z majowym numerem dostajemy w gratisie Luksje Care Pro 250 ml szał, nie?;D
Ile musimy wydać - marne 4,50 zł :)
Wypatrzyłam jednego jedynego JOY'a! :) z reguły nie czytam żadnych pisemek ale skusiłam się;D
z majowym numerem dostajemy w gratisie Luksje Care Pro 250 ml szał, nie?;D
Ile musimy wydać - marne 4,50 zł :)
Co ciekawego do poczytanie? Stylówka w Warszawce! czyli top/ not tego co modne i fee:)
I wiele wiele innych ciekawostek:)
więc pora po gazetkę i cieszmy się dodatkiem:) a już niebawem sprawdzę jak się sprawdza żel! :)
Och! Dawnooo mnie nie było baaaaaaaaaardzo dawno o_O ale blog pozostał, raz go usuwałam, potem przywracałam 'kobieta zmienną jest' ;) sumiennie obiecuję będę pisać! :) nie wiem dla kogo, na pewno dla siebie by zająć czymś czas :) będą zmiany, spore zmiany, tylko nie wiem czy na dobre wyjdą ;P
Ostatnio wzięłam się za czytanie - coś co naprawdę kocham i pochlania mnie bez reszty! :)
Na początek poszedł 'Dom nocy' tom 7,8 i 9 ;) ach dużo Starka, mało Erika no ale czekam na kolejne tomy aż podeśle mi kuzyn:) swoja drogą ciekawe czy będzie ekranizacja? :)
zaraz potem seria 'Gone', 5 i ostatni tom 6 - z tym mam przygodę od liceum i długo czekałam na te dwie części - bardziej pokręconych historii nie czytałam :P
a w kolejce już czeka King i Masterton ♥
czytaliście coś z tego? co obecnie macie w biblioteczce? chętnie się dowiem :)