Fitocosmetic witaminowy tonik - energizer z kwasami owocowymi & owocowy scrub do twarzy z kiwi

By Rupieciarnia drobiazgów - 08:08

Ta seria od Fitocosmetic pojawiała się już na innych blogach - nie powiem, delikatnie zwróciła wtedy moją uwagę i gdzieś w głowie miałam myśl 'w końcu wypróbuję i to'. Gdy zwyczajny wypad do drogerii po jakieś mydło / waciki sprawił, że znalazłam tam żel z tej linii wiedziałam, że ten czas nadszedł ;D. Żel oczywiście kupiłam, ba nawet pojawił się w ulubieńcach ale jakiś czas temu od Kasi dostałam pozostałe dwa kosmetyki z tej linii: tonik oraz scrub (jest jeszcze płyn micelarny - kupiłam ale pójdzie do jakiegoś rozdania :D). Żel już dawno wykończyłam, tonik jest w połowie a scrub, cóż prawie na wykończeniu a to świadczy, że moja pielęgnacja ostatnio naprawdę jest mocno rozbudowana i znajduję czas na wszystko (i całe szczęście, moja cera jeszcze się na mnie nie wkurzyła aż do wczoraj :D). Ale czy kosmetyki do pielęgnacji za zawrotne 10 zł mogą być dobre? Warto się skusić?



Zacznę od tego, że wizualnie ta linia mi się podoba - te kosmetyki naprawdę wyglądają smakowicie! :) 

Ale w działaniu już tak nie jest - jak wiecie, żel spisywał się u mnie dobrze,a nawet bardzo dobrze. Pachniał jak cytrynowa galaretka, był mega wydajny a przy tym wcale się nie pienił a dobrze oczyszczał. Jak jest z tonikiem i scrubem? Co do pierwszego to mam mocno mieszane uczucia i zupełnie nie umiem się z nim dogadać a ze scrubem - nie wiem czy będzie z tego miłość czy jednorazowa, przelotna przygoda.

Witaminowy tonik - energizer z kwasami owocowymi

Wyjątkowy tonik do twarzy z linii kosmetyków C+CITRUS to bogactwo aktywnych składników pochodzenia roślinnego, które spowalniają procesy starzenia się skóry i dbają o jej świeży, młody oraz zadbany wygląd. Kwasy owocowe z grejpfruta i ekstrakt z pomarańczy odnawiają i odświeżają skórę. Absolut różany dba o jej nawilżenie i gładkość. Podwójna porcja witaminy C neutralizuje wolne rodniki i opóźnia procesy starzenia, a kompleks AntiagENZ poprawia jej elastyczność i gładkość. Tonik przywraca skórze odpowiedni poziom pH i doskonale przygotowuje ją do dalszej pielęgnacji.



Moje mieszane uczucia co do niego są wynikiem tego, że przez pierwszą połowę opakowania tonik masakrycznie się pienił. Dosłownie pół butelki było w nim piany zamiast płynu i to mnie strasznie irytowało, zwłaszcza jak lałam go na wacik a na buzi dosłownie czułam jak pianka bąbelkuje. Jakoś gdy przekroczyłam 'magiczny' stan połowy na boku pienienie stało się mniejsze i jest wręcz niewyczuwalne na buzi. Tonik zupełnie nie pachnie - jak nie czuję żadnego aromatu i nie wiem czy to akurat jego atut czy wada skoro żel ładnie pachnie, scrub także posiada jakiś aromat a on nie. Może to i nawet lepiej bo tyle grejpfruta mogłabym nie znieść :P
W działaniu no to szału nie ma - przy mocniejszym peelingu buzi i dokładnej pielęgnacji tonik czasami szczypanie (raz mocniej, raz nie) i czasami się mu zdarzało powodować uczucie ściągnięcia, które minimalizował tylko krem / serum bo samo nie przechodziło.
To prawda, że buzia po nim jest miękka i lekko odświeżona. Czuć też minimalne nawilżenie ale ono jest naprawdę słabe i ... nic poza tym. Ciężko mi stwierdzić czy działa on na procesy starzenia się skory (w co wątpię) czy działa na nasze pH. Zdarza mi się go nie używać i moja skóra wcale za nim nie płacze bo tak szczerze on nie jest jakiś wybitny i zupełnie mogłabym się bez niego obejść. To co on robi jest mało widoczne a jak już to ten efekt jest taki na maksymalnie godzinę. Owszem, skóra fajnie wygląda zaraz po jego zastosowaniu (jeśli nie będzie czuć szczypania czy nie będzie efektu ściągnięcia) ale po kilkunastu dłuższych minutach nie zostaje z tej 'pielęgnacji' wiele na buzi.
Zdecydowanie to nie jest tonik po który sięgnę ponownie - zmęczę tą butelkę i kupię coś innego (chociaż mam dwa z kwasami w pudełku) bo teraz to już ten produkt jest dla mnie męczący a jego stosowanie po prostu robi się dla mnie małą torturą. Bo jak na złość jest pioruńsko wydajny!

Owocowy scrub do twarzy z kiwi

Delikatny, cytrusowy scrub do twarzy z enzymami kiwi, olejem z nasion limonki, podwójną porcją witaminy C i kompleksem AntiagENZ wykazuje działanie oczyszczające, odświeżające i energetyzujące. Skutecznie oczyszcza skórę, odtyka zatkane pory, złuszcza martwy naskórek i delikatnie rozjaśnia przebarwienia. Sprawia, że skóra jest lepiej odżywiona, bardziej miękka i gładka. Dodaje jej świeżości, blasku i poprawia elastyczność. Wzmacnia też ochronę skóry przed działaniem wolnych rodników i szkodliwych czynników zewnętrznych. Jest łagodny dla skóry i może być stosowany również jako energetyzująca, odświeżająca skórę, maseczka.


W jego przypadku obietnice producenta pokrywają się w połowie: część z nich widzę a tej drugiej grupy wcale nie dostrzegam mimo, że moja tubka z peelingiem powoli dobija dna i zostało mi tam na góra dwa użycia. Co do jego zapachu: trochę takie chemiczne kiwi z domieszką owocowego aromatu (jakby ktoś rozgniótł owoc kiwi). Zapach do zniesienia, mnie akurat nie drażni.
W konsystencji przypomina krem (taki do golenia :D) z mnóstwem czarnych drobinek (niczym ziarenka w kiwi) ale także małych kryształków 'cukru'. Niestety nie należy on do najostrzejszych zdzieraków (tu FaceBoom wypada znacznie lepiej) ale tak czy siak skutecznie złuszcza. Faktem jest, że skóra po jego użyciu jest czystsza i 'jaśniejsza', pory lekko zminimalizowane, czuć chwilową lepkość na buzi i nawilżenie. Cała twarz jest miękka i jednocześnie wygładzona. Zdarzyło mi się raz (chyba), że na policzkach pojawiło się chwilowe zaczerwienienie które znikło po kilku minutach ale po tym incydencie nic więcej nie miało takiego miejsca. Czy użyjecie go jako ten typowy produktu złuszczający czy maseczka efekt zawsze jest taki sam: cera wygląda naprawdę dobrze i świeżo. Tu nie mam mu nic do zarzucenia bo i oczyszcza, i delikatnie rozjaśnia (choć to jest chwilowe) i jako ten 'typowy scrub' zwyczajnie się sprawdza. Więcej tu nie będę oczekiwać. 
Co mnie wkurza to to, że tych drobinek jest mnóstwo i czasami uciekają między palcami a na buzi nie tak łatwo o ich rozpuszczenie (większość i tak ląduje w odpływie). 

Czy tonik i scrub warte są poświęcenia uwagi? Swego czasu kosmetyki tej linii można było dostać w Lidlu (a może nadal są?) i powiem Wam, że jeśli nie przeszkadza Wam ogromna wydajność to kupcie żel i na próbę ten scrub (bo swoje zrobi). Tonik niekoniecznie bo zbytnio się pieni i mnie osobiście już doprowadza do szewskiej pasji (a  już z tą wydajnością to w ogóle).

Znacie tą linie Fitocosmetic?

Tonik 250 ml/ 10.49 zł, scrub 75 ml / 10.49 zł. Wiem, że dostaniecie je także na Triny.pl ;)

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze