Organique - cukrowa pianka peelingująca do ciała Pinacolada
By Rupieciarnia drobiazgów - 11:02
Marka Organique od dawna widnieje na mojej chciejce - dzięki kochanej Inez ;* miałam przyjemność poznać ją bliżej ;). Czy ją pokochałam czy znienawidziłam? Czy jest warta swojej ceny czy to coś przereklamowanego? Jak myslicie?;)
Już te ananasy na opakowniu do mnie mówią! Swoją drogą zjadłabym :-D
Od producenta:
Nic dodać nic ując aleeeee 'o co tyle krzyku?'. Pianki szturmem podbiły blogosferę a uwierzcie mi oprócz zapachu nie różni się niczym od innych tego typu produktów! Oczywiście peelinguje ciało, nie nazwałabym jej mocnym zdzierakiem ;) Skóra po jej użyciu jest miękka, aksamitna i lekko nawilżona.
Skład:
Plastikowy słoiczek wygląda uroczo - ba nawet bez problemu wydobędziemy peeling jednak gdy mamy mokre łapki nici z jego otwarcia ;/ Peeling otrzymujemy ofoliowany więc żadne paluchy w nim nie były maczane ;P. Ananasy z opakowania ( lubię!) łagodnie obiecują 'rajskie doznania' ;)
Nie zauważyłam żeby pianka w jakikolwiek sposób zrobiła mi krzywdę ;)
Margaryna z cukrem! czyli konsystencja ;D Pewnie widziałyście kiedyś ( albo same robicie) kruche ciasto, do tego trzeba utrzeć margarynę z cukrem i to właśnie przypomina mi konsystencja! Cukier czujemy pod palcami! Peeling ma zbitą konsystencję, jednak po wpływem ciepłych paluchów ustępuje i staje się idealnym 'kąpielowym mazidłem' ! ;)
Jego aplikacja to łatwizna - kryształki 'cukru' dość szybko się rozpuszczają, dając przy tym 'mleczną' powłoczkę ;) Zapach! Jest słodki, idealny - aż chcę mieć łyżeczkę pod ręką a żółty kolor strasznie poprawia mi humor! ;)
Wydajnośź to jakieś 15 - 20 użyć w rozsądnej ilości ;D
Peeling jest fajny, ma nieziemski zapach ale nie ma tu efektu 'wow', przynajmniej ja go nie dostrzegłam ;)
Pojemność 100 ml kosztuje 19,90 zł, 200 ml to koszt do 35 zł.
Aguś dziękuję za tę chwilę przyjemności <3 ;))
Moja ocena: 3,5/5
56 komentarze