Nowości sierpień '19

By Rupieciarnia drobiazgów - 10:39

Kiedy myślę, że nie mam co Wam pokazać nagle pojawia się znikąd 'wielkie bum!'! Wtedy kitram karton z nowościami do szafy, dokładam tam tylko swoje zakupy i czekam na odpowiednią chwilę by to wszystko znowu wywalić i zacząć jakoś sensownie ułożyć do zdjęć z nowościami. Niestety w tym a raczej ubiegłym miesiącu zwyczajnie nie chciało mi się robić zdjęć, nie miałam na nie pomysłu więc zrobiłam jak zwykle - na tzw. odpierdal ;D Wybaczcie, że klnę ale tak brzmi lepiej , zresztą niżej zobaczycie jaka ze mnie 'artystka' była ;D. Szczerze przyznając, że gdyby nie ta ogromna paczka kosmetyków, która do mnie przyszła to nawet nie pomyślałabym by zacząć tworzyć ten wpis, no way! Same spójrzcie czyja a raczej kogo to sprawka :D!


No dobra, prawie wszystko powyżej pochodzi z jednej paczki - z J-E-D-N-E-J! Normalnie szczęka mi opadła jak zobaczyłam ten karton na stole. Ale, ale po kolei, najpierw zaczniemy od moich zakupów, bo tego jest najmniej!

Bo kupiłam tylko to co mi potrzebne było :D Nowy antyperspirant bo mi się Rexona skończyła, kupiłam jakiś niemiecki Elkos (za jakieś 5 zł) i powiem Wam, że nie warto - strasznie płynny jest, zapach ma ładny ale po kilku godzinach (do 3) się ulatnia i czuć pot (aaaaaaaaaa fuj!) i generalnie szału nie ma. Dalej? W markecie dorwałam szczotkę, i chociaż ja oryginalnego TT nie cierpię to to 'coś' za zawrotną cenę jakiś 6 zł kupiłam i jeszcze jej nie użyłam :D. Ale spoko, przyjdzie na nią czas ;) A najgorzej było jak weszłam do Biedronki po coś do domu a wyszłam z kosmetykami, no ja nie wiem, ale jak  zobaczyłam nowości z Marion, za śmiesznie niską cenę (5.99 zł) to kupiłam - mało tego, kilka dni później nie było po nich śladu, tak samo jak po gąbkach :D. Póki co użyłam te plasterki na wypryski ale to jakaś wielka lipa jest, bo nic nie dają a podczas nakładania strasznie się gniotą a nie wspomnę, że jak się je odkleja to boli jak przy wyrywaniu włosów :D. Mam nadzieję, że żel i maska lepiej się spiszą :-) Co do gąbki, miałam kiedyś ich z BeBeauty - jedno gówno z tego wyszło, ale ta czarna sprawdza się o niebo lepiej i wydaje się bardziej solidna. Na razie czekam jeszcze na zamówioną z alie :D 


No dobra, i przechodzimy do tej mega wielkiej paczki, którą dostałam od Kasi. Sprawa wyglądała tak:  pewnego dnia Kasia napisała mi, że wysłała mi paczkę z drobiazgami, na co ja tak elokwentnie 'żę hę? i za co?'. Dowiedziałam się wtedy, że chciała zrobić mi przyjemność bo miałam kiepski czas wtedy a ona chciała mi to umilić. Byłam w ciężkim szoku a z drugiej strony zrobiło mi się bardzo miło. Po drodze wyszło coś, że mąż wysłał nie na ten adres ale finalnie paczka dotarła do mnie i wiecie co? Ja się spodziewałam jakiejś małej rzeczy ale to przeszło moje najśmielsze oczekiwania! 
UWAGA! Zdjęcia pochodzą z jednego kartonu :D!



Balea, Isana, Oriflame czy Avon to tylko część marek jakie znalazłam w paczce! Maski, mnóstwo masek Balea, peelingi Isany i dużo, i jeszcze więcej produktów z moim ulubionym 'mango' w nazwie! A kto mnie zna ten wie, że ja i mango = wielka miłość :D . Oprócz tego znalazłam też świeczki / woski z Air Wick (nie miałam pojęcia, że mają takie coś w ofercie!). Pachną bosko i w momencie kiedy chciałam je odpalić przypomniałam sobie, że wywaliłam swój jedyny kominek w domu i muszę sobie kupić jakiś nowy ;D 



Oczywiście częścią z tych rzeczy podzieliłam się z siostrą a raczej Martyną, która np żel z Avonu używa do mycia swoich lalek :D. Peelingów mam najbliższe tygodnie aż nadto - nic tylko będę zdzierać tą starą, brzydką skórę ;D. Teraz w użytku mam ten z Lirene - zapach? Nie do końca pachnie mi mango, owszem jest egzotycznie ale to nie to, ma fajną konsystencje ale szału nie ma, jak dla mnie jest dość delikatny :) Ale za to ten spray chłodzący do stóp z Oriflame to czad - cudnie pachnie, fajnie chłodzi i naprawdę zrobił na mnie dobre wrażenie :D W szafie mam już czarne mydło, teraz pora na mydło miodowe (to chyba to??) i nie mam zwyczajnie pojęcia kiedy ja to wszystko zużyję! o_O



Bardzo mnie ciekawią te szampony Balea bo akurat je kiedyś chciałam kupić tylko szkoda mi było kasy :D. Ich pianki bardzo lubię, ale ten deo to także sztos! Choć pachnie tylko jakąś godzinę to aromat jest tak owocowy, że mogę psikać się nim non stop! Istne lato! W użyciu mam ten żel Elkos - pachnie bardzo ładnie, i widziałam u siebie w drogerii wersję zieloną / niebieską za jakieś 8 zł i kto wie, czy jak nie zużyję tego wszystkiego czy nie kupię :D. Treaclemoon miałam przyjemność kiedyś poznać, słodkie zapachy ale to mango jest śliczne - nawet moja kuzynka to potwierdziła! ♥ Dwa minisy zabrała także moja mała 'bo do lalek ma za mało' ale widzę, że ma coś po mnie bo skitrała je w mojej szafie 'na później by nikt nie używał' :D 


I ostanie foto z tejże jakże małej paczki - są perfumy! Pachnie mi to takim ostrym latem, ładnie ale muszę je ponosić (nie wiem ale chyba ta marka jest dostępna w Hebe czy Rossmannie <myśli>). I farby - Płomienna iskra była moją pierwszą rudością i widzę, że zmieniła całkowicie opakowanie jak i odcień koloru (mniej pomarańczowy i mniej rażący), a tą z Fito już zużyłam, kolor wyszedł mi mega ciemny ale co zrobić, tak bywa :) A Ty kochana wiesz, że dziękuje ogromnie! ♥

I ostatnie na dziś - jedyna paczka PR w sierpniu to nowe / stare zapachy Avon z okazji jubileuszu linii TTA ♥ Wyglądają pięknie, pachną także ładnie, najbardziej wersja męska więc cieszę się, że razem z marką mogę celebrować ich jubileusz a nie tylko (jak hasło głosi) miłość :-) 


Tak, teraz wychodzi o której siedzę i piszę, a jest godzina 00:23 (po poprawkach czytaniu tego kolejny raz, mam już godzinę 00:44) i już chyba jest wszystko pokazane, więc  z czystym sumieniem ustawiam godzinę publikacji i idę spać :) 

Co Was ciekawi?:) Znacie coś? :)


  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze