Wrześniowe denko # 13

By Rupieciarnia drobiazgów - 16:04

Ilość zużytych produktów w tym miesiącu mnie poraziłą o.O. Nie wiedziałam, że jestem do tego zdolna, ale zaraz wait przecież już miałam takie denka tylko o nich nie pamiętam :D. Tak gdzieś do połowy miesiąca denkowe pudło napełniało się w dość szybkim tempie, jednak gdy przekroczyłam magiczny próg dnia 15 miesiąca wszystko ustało - ot tak! I nie zapowiada się, żebym coś opróżniła więc już dziś wyrzucam śmieci !


Tym razem podzieliłam produkty na kategorie ( nie było to łatwe skoro taka mała paskudna rączka cały czas mi coś zabierała i roznosiła po domu!) ale dałam radę ! Więc na początek to co zużyłam do pielęgnacji:

I, twarzy:


1. Nivea, odświeżająca pianka oczyszczająca - moja pierwsza pianka z którą bardzo się polubiłam! fajnie odświeżała, miała fajny zapach i byłą dość wydajna. Więcej o niej tu
2. Dermedic Normacne Preventi, płyn micelarny - miał fajny ziołowy zapach, twarz oczyszczał całkiem ok ale kiedy stosowałam go na szyję i dekolt to powodował u mnie wysyp krostek ;* a była mowa o nim tu
3. Loreal, Ideal Fresh, orzeźwiające mleczko ... - jest ok gdy wacikiem nie pocieracie paczadełek :P mleczko było wydajne, z lekkim kwiatowym zapachem ( a wiecie juz, ze wolę mleczka także ;P) pisałam o nim tutaj
4. Avon, Planet Spa krem pod oczy z czarnym kawiorem - wiecie, ten krem ma w sobie takie fioletowe, świecące drobinki ( dzięki Bogu nie widać ich!) ale kompletnie nie zauważyłam, żeby on coś robił o.O

II, włosów:


5. H & S, zestaw szampon i odżywka Citrus Fresh - jak na markę przystało przyzwoite typowe działanie, jednak ja tutaj żadnego cytrusowego zapachu nie czułam o.O
6. Eva Natura, szampon czarna rzepa - jeden z najmocniejszych 'czyścików' do głowy! Trzeba z nim ostrożnie bo w większej ilości powoduje łupież...
7. Avon Planet Spa, olejek ... - pisałam o nim tu, lubiłam jego zapach ale jednak nie działał na tyle dobrze bym go ponownie kupiła

III, ciała:


8. Pinio, szampon / płyn do kąpieli - no po prostu musiałam mieć go dla samego zapachu! Mandarynka! <3
9. Avon, truskawkowy żel pod prysznic - całkiem wydajny, gęsty, pienił się mocno ale zapach bardzo chemiczny ;(
10. Joanna Naturia, balsam do ciała z pomarańczą - mój letni ulubieniec! Mimo, że robił to co każdy balsam to pachniał prawdziwą pomarańczą! Do dziś czuję ten zapach <3
11. Bambi, oliwka dla dzieci - kolejne opakowanie zużyte przy moich pacjentach ;)


12. Gillette, pianka do golenia - no ja wiem, że to męska ale lubię jej zapach! I nawet kupiłam kolejne opakowanie ;D!
13. Evree Maxi Repair, krem do stóp - a o tym gagatku było tu, miał być tak wydajny  ami się skończył po dwóch tygodniach! Nadal nie rozumiem zachwytu nad nim o.O
14 Vaseline, wazelina kosmetyczna - całe opakowanie zużyła moja mama, która powiedziała, że to 'najlepsza wazelina jaką miała' dlatego wczoraj kupiłam jej nowe opakowanie ;)

IV, kolorówka:



15. Essence, Get Big Lashes - swego czasu bardzo lubiłam ten tusz no ale jego kres nadszedł, zaczął śmierdzieć a z opakowanie wyciągałam jego płatki także won mi! :D
16.  Golden Rose, podkład mineralny ... - swoje 5 minut miał tu, i o ile z początku zapowiadał się dobrze to późniejsze jego 'fantazje' doprowadziły mnie do szału!
17. Żegnam się też z 4 lakierasami, które kompletnie zgęstniały: MUA, Ingrid i Editt Kosmetics


V. inne:



18. Lancome Hypnose - największy mój smuteczek bo dostałam połowę flakonu od pani Olgi ( mojej pacjentki) zapach jest ładny \, taki 'dojrzały' i naprawdę trzeba dorosnąć do niego. Chociaż moja mam i sis sobie go nie żałowały bo ja użyłam tylko 2 razy :O


Próbki masła Sephory bardzo mi przypadła do gustu za fajną, gęstą konsystencję, chusteczki nawilżane Pampers - w moim denku jakiekolwiek zawsze się pojawiają. Próbki Tołpy, które nie były przeznaczone dla mojej cery / wieku a mama ich nie chciała oraz garść mydełek: Fa pachniało i wyglądało dziwnie, Nivea - ten zapach lubię, CD zobaczycie jeszcze w 'nowościach; ale zużyłam jako pierwsze tą mega dużą kostkę!

Także ten, nic więcej nie zużyłam :P


  • Share:

You Might Also Like

23 komentarze