Nowości luty '20

By Rupieciarnia drobiazgów - 10:37

Przez moment się zastanawiałam czy jest sens robić wpis z nowościami skoro mogę je policzyć na palcach jednej ręki. I tak i nie - tak, bo ja jestem typem osoby, która użyje kosmetyk dopiero po zrobieniu mu zdjęć i nie, bo taka garstka to nawet oka nie ucieszy! A porównując dzisiejsze sztuki produktów do stycznia gdzie swoje skarby miałam schowane w dwóch kartonach to cóż ... różnicę widać gołym okiem. I nic na to nie poradzę, że w lutym kupiłam więcej książek niż kosmetyków, ba kupowałam kosmetyki ale na rozdania dla Was a nie dla siebie. W końcu nigdy nie kupowałam ich na zapas i teraz to ewidentnie widać :-D A potem się nie dziwcie, że nie mam o czym pisać i jest mało kosmetycznych recenzji ;D


Eee, że tak zacznę elokwentnie, tak to wszystkie moje nowości z lutego więc równie dobrze możecie obejrzeć obrazki a nie czytać opisy pod nimi :D. Skromnie mówiąc ... jest skromnie! Ale podoba mi się to grono i nie będę kryć - wszystko zużyję  i wszystko kosztowało grosze :D

Zaczniemy od Biedronki a tam na początku czy tam w połowie miesiąca pojawiły się nowe pędzle Niuqi w pastelowych kolorach (seledynowym, łososiowym, różowym i depresyjnym niebieskim :D). Do wyboru było sześć modeli (do różu, podkładu, pudru,  rozświetlacza i do kreska + pędzel do blendowania). Jak widać ja skusiłam się na trzy sztuki - tych modeli, które lubię i najwięcej używam czyli do rozświetlacza, pudru i różu. Tak sobie myślę, że póki jeszcze jakieś zostały w moim owadzie to polecę dokupić jeszcze dwa ( puder i rozświetlacz - tak na zaś :D). Pędzle są leciutkie, ślicznie wyglądają, mają przyjemne i miękkie włosie no i oczywiście kosztowały 9.99 zł co uważam za dobry deal :D. Teraz mogę je używać :D Od razu skojarzyły mi się z marką Boho Beauty, która ma takie fajne kolorowe pędzle :D



Marka Avon raz w miesiącu (czasem i dwa, w zależności od nowości wprowadzanych na rynek) podsyła mi swoje paczki PR. Bardzo często dzielę się nimi w konkursach na Instagramie ale są takie paczki, które zostawiam w całości dla siebie. Tak jest teraz. W moje łapki wpadł nowy zapach Her Story, który w nutach ma różowy pieprz a tu jak dobrze wiecie ta nuta jest jedną z moich ulubionych w perfumach. Ubolewam trochę nad faktem, że jest go tu odrobina i delikatnie muska nos, a zapach bardziej utrzymany w romantycznej tonacji na wiosnę. Bo na lato może być zbyt duszący. A przy tym ma taki ładny i prosty flakon - i jeszcze coś, ten zapach wcale nie przypomina 'ich' zapachów, to znaczy nie ma takiej specyficznej Avon-owej nuty :). Jedynie co to ma na mnie kiepską trwałość :-( 


I ostatnie nowości - mówiłam, że jest ich garstka! Pochodzą w wypadu do osiedlowej drogerii - niby poszłam po papier do dupki i płyny do łazienki a wyszłam z żelem do mycia buzi i mydłem. Chyba jestem kosmetycznym snobem bo pierwszy raz widziałam mydła Johnson's. W sumie jest u mnie wersja ta zielona z proteinami mleka jak i fioletowa (bedtime chyba z lawendą bo taką serię kojarzę od nich). Mydło w całkiem miłej cenie 2.50 zł kupiłam z myślą o myciu pędzli bo mojego Protex nie było, ba nawet Carex nie było :D. I to nie jest spowodowane tym całym wielkim wirusem a tym, że te dwa typy mydła pojawiają się u nas rzadko :). Żel z Fitocosmetic był tylko jeden na osiedlowej półce a cena między moją drogerią a np Triny była milsza dla portfela (ja zapłaciłam za niego 10. 50 zł gdzie na Triny kosztuje 13.32 zł) i już ubolewam, że z tej serii był tylko u nas on. Na Instagramie pisałyście mi, że ta seria jest dostępna w Tesco więc będąc tam wejdę i dokupię peeling i tonik z tej serii. Generalnie to jest żel rozświetlający i wizualnie mi się podoba i jest taki mega, mega gęsty w tej butelce!


I to by było na tyle :) Teraz mogę iść i spokojnie to wszystko używać i robić miejsce na nowe wspaniałości, które mam nadzieję wpadną do mnie w marcu :D.
Co ciekawego nowego u Was? :) 

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze