Powrót do przeszłości, ubiegły miesiąc - wrzesień '19

By Rupieciarnia drobiazgów - 11:02

Muszę Wam powiedzieć, że kiedy minął sierpień i nie miałam o czym Wam opowiadać to chciałam zarzucić tą serię, potem jednak mnie olśniło, że luźne wpisy są miłą odskocznią a nie tylko kosmetyki, kosmetyki i paczki ...;D Tak czy siak miło jest gdy się czyta o czymś więcej niż o kosmetykach bo we wrześniu się działo - oj się działo i pokrótce o tym będzie i standardowo, pokażę Wam co obejrzałam ;D


Wrzesień to mój ulubiony miesiąc z najbardziej egoistycznego powodu - mam urodziny a zaraz po nich imieniny także wiecie ... jestem łasa na prezenty :D W tym roku jednak 13.09 bawiliśmy się na weselu siostry Karola (piękne miejsce, piękni młodzi) a w dzień poprawin miałam urodziny (14.09) i trochę mi głupio było odbierać życzenia no ale cóż ...na liczniku już mam oficjalnie 28 lat! I wcale nie czuję się staro :D Jednak moje urodziny to był zapalnik aby iść dalej ze swoim życiem/ związkiem i innymi pierdołami a wiec razem z Karolem udaliśmy się ...do księdza ustalić datę ślubu! :D Ku mojemu zaskoczeniu dowiedzieliśmy się od księdza, że mamy przyjść w przyszłym roku bo 'zmieniły się rządy a on zapisywać nie będzie, a nie wiadomo czy za rok będzie jeszcze w tej parafii' tak czy siak potulnie wróciliśmy do domu i wrócimy ustalać datę w przyszłym roku (znaczy my już wiemy kiedy chcemy) a z tego wszystkiego to mój Karol zapomniał gdzie jechać a mi się tak śmiać z niego chciało :D Martwi mnie jednak ilość kasy jaką pochłonie wesele - sam fotograf od 4 - 6 tys bierze, a co dopiero zespół! Zawsze wiedziałam, że chcę by grali mi na weselu na żywo ale jak jedni mi zaśpiewali 3600 bez poprawin, 4000 z poprawinami a inni mówi 6 tys to ja poważnie rozważam opcje Dj'a :D. Oprócz tego wiemy gdzie będzie wesele, na ile osób i cała reszta także jest wyklarowana i gdybyśmy mieli już tą datę to byśmy mogli działać a tak? Musimy czekać bo nic dograć nie można ;/

We wrześniu także moja siostra poprosiła mnie abym została matką chrzestną jej synka .. jak to moja mam mówi 'więcej chrześniaków mieć nie bedziesz' :D i takim sposobem moja dwójka chrześniaków będzie od siostry - na szczęście mały glut znaczy się Martyna ma 6 lat więc najgorsze za mną, teraz tylko chrzciny za tydzień, stracić znowu kasę i mam jakiś spokój z rodzinnymi imprezami ;D

Z drugiej strony w ubiegłym miesiącu okazało się,że zrobiła mi się całkiem pokaźna lista kosmetyków, które muszę kupić - wszystko mi się pokończyło zaczynając od kremów na dzień / na noc (ujowa ze mnie blogerka skoro nie mam 10 otwartych :D), wszystkie żele czy to do mycia ciała czy mordki także poszły już do ostatniego boju. Dawno tak nie miałam - zawsze było coś w zapasie ale powiem Wam szczerze, że naprawdę ciesze się na myśl o większych kosmetycznych zakupach (jak tylko dostanę swoją kasę ;D)



A skoro nic mądrego nie wymyślę to pora na to co obejrzałam - a trochę tego było :D

It Chapter 2 (ale to ma piękne plakaty!) - kiedy razem z Karolem byliśmy na pierwszej części w kinie już mu zapowiedziałam, że cokolwiek by się działo idziemy na dwójkę i także się stało! I powiem Wam, że nie żałuję choć drugi raz bym się nie wybrała: jest pewna doza strachu, jest kupa śmiechu, postaci dobrane po mistrzowsku (choć mnie Chastain jako Bev irytowała tak samo jak postać dorosłego Bena), i jest moment chwytający za serce ale czegoś (mimo tego wszystkiego) zabrakło. Jedynka miała swój klimat - i to np załuga tego, że samego klauna dzieciaki dopiero zobaczyły podczas kręcenia scen więc ich strach jest autentycznie namacalny (na YT jest wywiad z Billem, który o tym mówił :D) ale powiem Wam, że Pennyvwise mistrzowski, więcej i więcej ♥ Anna - w sumie liczyłam na filmidło pokroju Atomic Blonde a tu wielkie rozczarowanie, fajne bójki, jest i Evans ale to co najlepsze w filmie pokazano w zwiastunie - nic więcej ciekawego tam nie ma :D . Do worka z bardzo dziwnymi filmami, z jeszcze dziwną fabułą wrzucam Truposze nigdy nie umierają - choć ubawiłam się przy nim przednio, jednak po ostatniej minucie seansu uważam, że tempo mogłoby być znacznie szybsze :D. Shazam! obejrzeliśmy z Karolem w pokojowym zaciszu i powiem Wam, że mu się podobał i mi także i z przyjemnością poczekam na część drugą: humor, historia jak i aktorstwo świetne (np. scena gdzie smakują piwo, lub próbują małą namówić na tajemnice) - zdecydowanie DC zaczyna robić dobre filmy. A skoro o dobrych filmach mowa to na czele u mnie ostatnio Spiderman Far From Home - Holland! ♥♥ dziękuję, pozamiatał, musiałam obejrzeć to dwa razy zanim skumałam o co z tym całym Mysterio  chodziło, ale było warto. I powiem skromnie, że Holland to pierwszy aktor który sprawił, że polubiłam postać Pajączaka :D. 


Co z serialami? Obejrzałam The Boys - pierwszy (chyba) serial Amazon'u, który wbił mnie w fotel - nie tylko sposobem przedstawienia  bohaterów i ich słabości,  ilością krwi, bluzgów i czarnej strony - wow, miód na moje uszy. O czym nie mogę powiedzieć o drugim sezonie Elity - utknęłam w połowie serialu (dokładnie na 5 odcinku) i jakoś zabrać się nie mogę za niego, tak samo mam z Tytanami - obejrzałam dwa odcinki i coś mi tu nie gra .. chyba się jednak starzeję :D                                                                                                                                                                           
Fin - znaczy się ani to mądre ani to przydatne ale lektura (byle jaka ale jest) na weekend się pokazała :D
P/s czy tylko ja mam dość patrzenia na grzyby? W tym tygodniu były u nas 3 razy na obiad o.O 
I wybaczcie, że nie jestem jak normalna dziewczyna bo u mnie dużo krwi, walk i tym takich a mało słodkich pierdół ;D 

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze