Uff, w końcu udało mi się zabrać i za zdjęcia do tego wpisu i za napisanie treści. Niby to tylko zbiór wszystkich produktów, które w ostatnich tygodniach do mnie przywędrowały/ dostałam czy też kupiłam to jednak zabiera to sporo czasu (a nie daj Bóg jak po zrobionych zdjęciach przypomnę sobie o jakimś schowanym kosmetyku ...:D). Tak czy siak jak już wiecie, ten wpis miał się ukazać w ubiegłym tygodniu ale tak jakoś weny na to nie miałam ale teraz to już inna bajka, chodźcie popatrzeć na tą garstkę moich nowości z marca a nóż może wpadnie Wam coś w oko? :)
No jakby tak patrzeć to same potrzebne rzeczy mi wpadły prawda? No dobra, powiedzmy, że same choć akurat jakieś 70 - 80 % z tego nie jest mi akurat pilnie potrzebne ale wiecie jak to jest ...miały kuszącą cenę więc jak nie skorzystać i nie kupić? A potem miałabym żałować, że nie kupiłam a nie wiadomo kiedy kolejna taka okazja się trafi?;D
Na sam początek - kolorówka :D Plan był taki by kupić nowy podkład i nowy tusz ..no jak widać plan wykonany i to nawet z dużą nawiązką!
Będąc w Rossmannie do koszyka wrzuciłam podkład Healthy Mix od Bourjois, tak się złożyło, że cena w klubie była o połowę niższa ... (dzięki Ewelina bo dzięki Tobie założyłam kartę :D) i wiecie, musiałam go kupić bo dzień wcześniej wykończyłam podkład Smashbox Studio Skin ;) Pomadka Avon ma przepiękny kolor i tylko ją zostawiłam sobie z pierwszej paczki PR w marcu bo reszta poszła na konkurs na IG :). O tuszu Bourjois mogłyście poczytać ostatnio ---> klik, zaś podkład Golden Rose HD Foundation wpadł mi do koszyka podczas zakupów na stronie kosmetykizameryki.pl. I jak wiecie miałam go na swojej liście do wypróbowania - cóż, mamy relację love/hate i za Chiny ludowe nie umiemy się dogadać i z tego co czytałam to ten podkład zbiera mieszane recenzje .
Co do reszty - pytałam kiedyś na InstaStories co warto wypróbować z oferty Lumene, wtedy też odezwała się Monika, która jak to ma zwyczaju podesłała foto i spytała bez ogródek 'chcesz?' :D. Jeśli byście przejrzały wpisy z nowościami to pewnie zauważycie, że raz na jakiś czas Monika podsyła mi coś co jej już nie odpowiada (a ja tam chętnie przygarnę ) :D. Tym razem dostałam kultowe serum Lumene, mini paletkę Huda Beauty (kto ten czarny tam umieścił?!) i puderek Mac :D. Taaaaaaaaak Ci dziękuję ;D
Pierwsza część moich zakupów nie jest zbyt imponująca ...:) Pierwszy raz skusiłam się na promocję w Rossmannie, tak, tą 2 + 2 do włosów i to tylko dlatego, że musiałam kupić sobie farbę do włosów a mój Karol brał sobie szampon, więc naturalną koleją rzeczy było to, że wezmę kolejne dwa produkty (takie życie :D). Generalnie wtedy do koszyka wrzuciłam jeszcze szampon H&S dla mamy a dla siebie już kultową maskę z Garnier - u mnie wersja z papają, która pachnie jak jogurt ;D
W Lidlu zaś dorwałam jakieś perełki do kąpieli za grosze, dla siebie wzięłam wersję z mango a dla małej z gruszką i się zawiodłam bo to nic nie pachnie a ciut barwi wodę. Kolejny owadzi punkt na mapie to Biedra a tam już wzięłam na próbę jedną maseczkę jelly coś tam - ależ ona pachnie! Jak landrynki owocowe! I sztyft Rexony - i o ile lubię wersję Aloe vera to sztyft jest okropny bo zostawia ślady na ubraniu (wiecie, taki biały osad od wewnętrznej strony).
I tak, znowu byłam w markecie ... :D Tym razem Kaufland miał jakąś wyprzedaż zestawów świątecznych więc za połowę cenę ( 14 zł czy 15 zł) udało mi się dorwać duży zestaw kosmetyków z serii Foodie - tym razem z miodem manuka :). W zestawie było masło, krem do rąk, krem do stóp i kula do kąpieli, myślę, że jak wszystko przetestuję to zrobię wpis na ich temat bo wiele osób poleca serię z miodem :)
Te z Was, które są ze mną na bieżąco wiedzą, że zapach DKNY Nectar Love chodził za mną od ponad roku ...:) Jednak zawsze wypadało mi coś ważniejszego niż kupno nowych perfum tak, że już od dłuższego czasu nie zapełniałam swojej perfumeryjnej półki ale, ale w marcu miałam dość sporo zleceń na masaże, dość też sobie zarobiłam i z dumą odhaczyłam zakup tego zapachu bo cena była naprawdę atrakcyjna :) I mówię Wam, pachnie pięknie a najlepiej pachnie na tym małym pięcioletnim glucie w domu bo u niej układa się czysty miód! :D
Kolejne zakupy? Ależ proszę, moje pierwsze produkty z Yope! tak, jeszcze się uchowałam i dopiero teraz postanowiłam wypróbować coś z tej marki ;) Wybór był prosty bo wrzuciłam do koszyka sobie żel pod prysznic (w sumie kupiłam dwa ale jeden idzie w świat :D) i mydło dla dzieci (moja siostra uważa, że obrazek na nim raczej straszy dziecko :D)
Ekipa PR z Avon podesłała mi do wypełnienia ankietę, która miała dać mi znać jaka nowa linia Encanto będzie dla mnie idealna :-) Dziwnym trafem okazało się, że ta z różowym pieprzem (a ten to kocham!) i takim sposobem zostałam posiadaczką całej nowej lini Fascinating w składzie której mamy krem do rąk, balsam, olejek, mgiełką i nowy zapach (nie przypomina Wan trochę Cool Water?). Ach, bym zapomniała - roller / wałek czy jak to się tam zwie w wielkim świecie także znalazłam w tek przesyłce ;)
No i to by było wszystko, chociaż nie! Zaraz, wygrałam także potężną dawkę kosmetyków z Oriflame ale to już pokaże może w następnym miesiącu :)
Znacie coś z tego? Coś Was ciekawi? A jak tam Wasze zakupy? :)
0 komentarze