Tak się złożyło, że w kwietniu nie miałam co Wam pokazać - na dnie mojej torebki z nowościami znajdowały się zaledwie 4 rzeczy (?). Chyba cztery jak dobrze pamiętam ... cóż każdy z nas ma słabszy 'zakupowy' miesiąc :) Przyznam się do czegoś - w maju za to nowości przybywało, przybywało, robiłam zakupy, ulegalam zachciewajką i tak jakoś tą kwietnią 'posuchę' odrobiłam z nadwyżką :D Przynajmniej starałam się zapełnić kwietniową lukę - a starałam się to zrobić z przytupem!
Już na wstępię powiem Wam, że nie chciało mi się robić zdjęć do tego wpisu więc są jakie są, a są byle jakie ;D W związku z tym uprzejmnie proszę o wyrozumiałość w tej kwestii :)
Na samym początku część moich skromnych zakupów (jak zwykle wszystko to, to artykuły pierwszej potrzeby :D). Ostatnio moje włosy lecą na łeb/ szyję i ratuję się szamponami dla dzieci - tym razem wybrałam Johnsons Baby w wersji z rumiankiem, akurat była promka na niego więc dałam jakieś 5 zł :D. Skoro szampon miałam to do koszyka wpadła jedna z moich ulubionych odżywek z Joanny w wersji miód & cytryna - uwielbiam ją! Żel z jednorożcem Elkos tak mnie zauroczył, że w następnym tygodniu kupuję kolejne (o ile jeszcze będą na sklepie) - wygląda fajnie, pieni się zacnie i pachnie orenżadą (czy oranżadą ?) ;D. Przyszedł upał więc i zaopatrzyłam się w Etiaxil - pierwszy raz miałam w zeszłym roku i jestem nadal pod wrażeniem jego działania, poza tym w Aptece Flora (szukajcie online) było najtaniej bo coś ok. 27 zł. A wisienką zakupów jest The Ordinary! ♥ Kilka tygodni czekałam aż Cosibella uzupełni stan i jak tylko dostałam powiadomienie, że jest to bez namysłu wrzuciłam do koszyka - Coffeine Solution 5 % + EGCG czyli serum pod oczy z kofeiną i zieloną herbatą, zdradzę Wam, że na razie jest love ;)
Jak już się tak rozpędziłam z zakupami to u siebie stacjonarnie dorwałam dwa pędzle Donegal. Jeden do różu/ bronzera, drugi do cieni. Okazuje się jednak, że ten do różu był dobrą inwestycją , zaś ten do cieni póki co nie umiem go rozpracować. Oczywiście w kwietniu byłam w Rossmannie ! Tak, Ewelina patrz, byłam! :D Największe zakupy poczynił jednak Karol (ponad stówka poszła a ponoć to ja wydaję dużo :O) - ja chciałam tylko te pastylki do kąpieli więc wrzuciłam sobie dwie :D
No i czas na Avon - owy maraton bo to właśnie od nich miałam najwięcej przesyłek :D. Powiem szczerze - oni mają świetnych PRowców bo oprócz kosmetyków znajdzie się tam jakiś gadżet i tak np. kiedy dostałam krem Anew, maseczkę, mgiełkę i krem do opalania to jeszcze w środku była tablica LED (a nie chciało mi sie jej tachać do zdjęcia :D). Natomiast gdy przybyły do mnie ich nowe perfumy Eve Elagance to w komplecie razem z łańcuszkiem z diamencikiem ♥
A w ostatniej przesyłce dostałam cacko do masażu (a to już robi konkretną robotę). Z cacka najbardziej się cieszy moja mama :D. Żeby nie było, że tylko masażer dostałam ... oprócz tego w paczce były kosmetyki, które mają pomóc w walce o piękne ciało ;)
Kopletnie nie znam linii Avon Works i z chęcią sprawdzę czy naprawdę działają ;D Zresztą moja mała mówi, że powinnam to oddać mojej siostrze gdyż tu ją zacytują 'mama jest po dzidzi, znaczy po mnie i to potrzebuje a Ty nie jesteś po dzidzi' także teges muszę zacząć używać nim to mi zabiorą ;D.
Kolejny raz dobrociami uraczyła mnie Agata ♥ Tym razem wiedziałam co dostanę (uprzedziła wcześniej :D) więc czekałam jak na szpilkach :D. Niestety tym razem paczka szła strasznie długo i zaczynałyśmy się martwić o nią ... w końcu jednak wpadła w moje łapki (ponoć listonosz się zdziwił, że to z USA przyszło :D) i ku mojej radości mogę się cieszyć tą zawartością. Klasyczny zapach Jimmy Choo, bronzer z bareMinerals i podkład - postaram sie opisać to jeszcz w czerwcu bo ponoć bareMinerals zostaje wycofane z Sephory! A do tego cień z Clinique - całe szczęście, że mamy podobne gusta kosmetyczne ;D!
I to by było na tyle - jak na dwa miechy to całkiem znośnie poszło a najbardziej mnie cieszy i tak The Ordinary i nowe perfumy ♥
O czym chcecie poczytać w pierwszej kolejności?:)
0 komentarze