Sally Hansen Color Therapy Soothing Sapphire (430)

By Rupieciarnia drobiazgów - 23:41

Chciałabym powiedzieć Wam jakąś dobrą wymówkę dlaczego przez ostatnie 7 miesięcy nie pojawił się żaden paznokciowy post ale nie mam. Nie będę nic tu ściemniać, lać wodę czy iść pagórkami i pisać zawiłą historię ;). Ja po prostu nie mam ostatnio ochoty na malowanie pazurków , a teraz kiedy znowu mam anemię moja płytka woła o pomoc, skórki.. ach o nich szkoda gadać także zrozumiecie mnie ' z czym do ludzi' ;D. Kiedyś potrafiłam zmieniać kolory na paznokciach kilka razy w tygodniu - teraz nie mam na to ochoty , jednak ten lakier mam tak długo w swoich zbiorach, jest tak piękny iż postanowiłam zrobić dla Was wyjątek i go pokazać ;)


I nie będę straszyć paznokciami, ten widok zostawię sobie ;D. Jak widać nadal jestem wierna lakierom klasycznym, nadal ja i hybryda to dwie różne zawiłe ścieżki (no nikt mi nie chce dać za darmola zestawu startowego ... 😂😂) a tak całkiem serio ja po prostu lubię te swoje kolorowe buteleczki ;).
A! Mówiłam, że Soothing Sapphire jest piękny? Jest, jest! I to jeden z tych odcieni zapadających w pamięć (kiedyś podobny odcień był / albo nadal jest w lakierasach Chanel).

Nowa linia Color Therapy™ to prawdziwa innowacja. Lakiery łączą właściwości pielęgnacyjne z olśniewającym, nasyconym kolorem, zaspokajając główną potrzebę współczesnych kobiet: odżywanie paznokci przy ograniczonym czasie na pielęgnację. Formuła lakierów została wzbogacona dobroczynnymi olejkami: arganowym, z acai oraz z wiesiołka, które nawilżają i wzmacniają paznokcie. Color Therapy™ to również szeroka paleta kolorystyczna. Kolekcja zawiera zarówno delikatne tonacje nude jak też bardziej odważne, soczyste kolory, które zachwycają paznokcie swoim blaskiem aż do 10 dni.

Pierwsze co musicie wiedzieć: lakier używam solo, bez polecanego topu, z którym podobno daje najlepsze efekty więc proszę mieć to na uwadze ;)



Soothing Sapphire to piękny grafit, piękne letnie niebo nocą. I chociaż nie udało mi się tego uchwycić ma w sobie miliony małych 'iskierek' które w słońcu lśnią sprawiając że jeszcze bardziej go kocham co można uznać za niepoczytalność z mojej strony... Wszyscy wiedzą, że takie kolory tak: ale u innych , nie u mnie, jednak z tym jest inaczej.
Idealna konsystencja, idealnie wyprofilowany pędzelek i mamy łatwą aplikację. Jedna warstwa wysycha momentalnie, druga potrzebuje więcej czasu ale właśnie ta druga warstwa jest najważniejsza. To właśnie kolejne dołożenie koloru pogłębia ten grafit i wyciąga 'iskierki' na wierzch. Wiecie ta jedna warstwa bardziej wygląda jakbyście pomalowały pazurki zwykłym długopisem i szału nie robi... Dosłownie meh, beh i inne takie ale wystarczyło tylko dołożenie koloru i jest moc!

Przyznaję, lakier błyszczy aż miło pięknie wygląda i ma to 'coś' co mnie w nim kupuje. Na moich pazurach (przy dobrych wiatrach) bez odprysków, bez zadrapań utrzymał się przez 5 dni. Obawiałam się, że ten kolor może barwić płytkę - nie robi tego. Nie bąbelkuje, nie ciągnie się  - nie mam więcej zastrzeżeń.

I tak wiem, na paluchach mam już odpryśnięty lakier znaczy, mam tylko na dwóch pazurach bo na reszcie był ten z kropelek obok  (mam go od września także wiecie, te zdjęcia pochodzą z tamtego okresu) ;D.
Zdjęcie na wzorniku zrobiłam dziś, kiedyś je podmienię na inne ;)



Na wzorniku są dwie 2 warstwy i żałuję, naprawdę żałuję, że nie mogę Wam pokazać jak on błyszczy w słońcu! Magia, migocze tymi drobinkami aż miło ♥

I w sumie ten najdłuższy post już mogę skończyć.;D
Sam lakier jest bezproblemowy w nakładaniu, łatwo się zmywa, pięknie błyszczy i daje radę z trwałością. Nie odkryłam w nim jakiś szczególnych właściwości pielęgnacyjnych - dla mnie to 'lakier jak lakier'. Może jakbym używała z topem byłoby inaczej? :) No i jeszcze cena - bo wiecie Sally się ceni :D! Za to możecie wybierać wśród 27 odcieni ;D

Rossmann, 14.7 ml/ 33.99 zł. 

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze