Co mnie denerwuje w moim blogowaniu? #wygląd ogólny/ szablon
Pierwsze wrażenie zawsze jest najważniejsze - nie ważne czy chodzi tu o poznaną osobę, zakup nowej torebki / kupno samochodu. To właśnie wtedy w naszych główkach dochodzi do małego kodowania 'zostań na dłużej/ kup/ ładne/ przemyśl to/ będzie Ci pasować' co dalej prowadzi do pewnej rzeczy - 'zakoduj w szufladce 'pretty things'. To samo tyczy się ogólnego wyglądu bloga - to jak mieć wybór: wrócić do domu gdzie piętrzą się brudne gary, skarpety walają się po podłodze a dziecko wrzeszczy wniebogłosy czy pojechać do rodziców/ przyjaciółki na moment , na chwilę spokoju. Niby wybór jest oczywisty, niby wiesz co masz zrobić ale podświadomie gdzieś chcesz uciec od bałaganu na rzecz piękna - a w erze gdzie blogger ma głos i operuje estetyką to taki 'dylemat' jest możliwy i spotykany.
Wiem, powiecie 'co Ty babo gadasz? Widzisz swój wygląd, swój szablon?Czego Ty chcesz się tu czepiać?' a no chcę się czepiać, w końcu dawno na nic nie narzekałam a uwierzcie są rzeczy, które mnie nurtują w tej strefie, które niestety są 'moją stertą brudnych garów'.
#etykiety
Są ważne i nie będę tego negować ale mam z nimi pewien problem. Mogę wypisać w poście xx etykiet a i tak obecny szablon pokazuje mi jedną - gdy mi np. zależy by pokazywało etykietę z nazwą marki to jak na złość pokazuje etykietę z kategorią... Z kolei jak chcę by wyświetlano etykietę kategorii to mi wyskakuje na głównej stronie 'serum' . I to jest nurtujące i nie do zmiany, dopasowuje, usuwam ale ciągle jest to samo - nigdy nie jest tak, że dana etykieta w pełni mnie zadowala. Chociaż mam wypisane np 3 czy 4 słowa (niżej przykład) to na stronie z głównej widnieje jedno słowo (a to mój szanowny blogger chyba robi wyliczankę bo po setkach próbach zmian kolejności słów/ usuwania konkretnego to zawsze upiera się właśnie na to co nie chcę).
I choć przymykam na to oczy, toleruję to wolę to niż ... rozciągnięte etykiety po bokach, a to (1) mydło, (3) powidła, (17) próbek? No jasna cholera - nie wiecie jak to wkurw... znaczy się wkurza! Kiedy zaczynałam pisać sama miałam taki pęk etykiet z boku - masakra kogo interesuje ile razy pisałam o mydle? Nikogo, na szczęście w końcu 'zmądrzałam' i wolę już jedną Wam wyświetlaną etykietę niż pierdyliad po boku przez które może tylko nerwicy się nabawić (czy Wam też się wtedy wydaje, że to jest jak 'never ending story?')
#menu / kategorie
W poprzednim szablonie to było coś! Moje kategorie znajdowały się pośrodku, pod nagłówkiem, były pięknie widoczne a po zmianie szablonu wygląda to jakbyś ktoś po pijaku zaczął kraść znaki .. No Chryste Panie! Wiecie ile ja się z tym męczyłam? Po dziurki w nosie miałam tego układu, płakać mi się chciało, chciałam swój stary wygląd i ogólnie byłam wtedy z cyklu ' nie, nie, nie, odejdź, nie, nie, zbliż się a połamię Ci kości' a przecież to tylko głupie menu! Teraz wygląda to tak - co szczerze między nami mogłoby nawet nie istnieć! Ja po prostu tego nie zauważam - jest bo jest, spoko, wisi sobie tam, nie przeszkadza mi to i machałam dalej ręką na to . Zresztą po co komu kategorie jak ma się ... do dupy!
#szablon rzecz jasna!
Jak ma się szablon do dupy. Wcześniej korzystałam z niżej przedstawionej darmowej wersji od Karoliny - było pięknie i jakby Wam Grażynki powiedzieć wiało tu elegancją (choć pchałam się już z gumiorami na salony, w stronę luksusu!). Tak czy siak ten szablon (ten, link tu ---> klik) miał coś w sobie takiego przykuwającego uwagę - pobrałam, z małymi wskazówkami Karoliny dostosowałam sobie go pode mnie i cieszyłam się jak dziecko ♥. W końcu udało mi się samej coś zrobić! .. Nie, szablon nie był do dupy, był wspaniały, niepowtarzalny, wyjątkowy, mój ... i zaczął się pojawiać na co drugim blogu! Nosz kur.wa mać! Nie dziwię się bo jest piękny ale wtedy stwierdziłam: 'okej, niczym już się nie wyróżniasz, żeby zabłysnąć możesz pokazać cycki jak Hela, zrobić live z kibla albo zmienić szablon'. Cycków nie było, live też nie więc padło na szablon i przeszukiwanie odmętów (i mętów też!) internetu aż w końcu dorwałam cudo obecne! ♥ Oczywiście na obrazku wszystko pięknie, ładnie i 'łał' a wystarczyło tylko go wgrać... Wgrałam no i trzask, prach , uj bombki strzelił, było już po ptokach, koncertowo spier.oliłam sobie bloga <brawo, brawo, bis>. Z odmętów moich smętów słuchał Karol, że po całości, od góry do dołu zjeb... bloga! Chłopa jak to chłop - pocieszał, doradzał, szukał rozwiązania (a w głowie pewnie już ćwiartował moje zwłoki)... Walczyłam, zmieniałam, ulepszałam tak, że ... okazało się iż pobrany szablon ma układ nie do ruszenia, nie do zmiany więc trzeba poprzestawiać (stąd tak są kategorie) i ogólnie oprócz zmian drobnych kosmetycznych (czcionka) to ni hu hu nic innego nie mogłam zrobić / i nie zrobię. Co prawda - teraz nikt nie ma takiego szablonu (skopany po całości ale mój!)
#skopany szablon = a co to tu robi?
No właśnie są rzeczy, które przez ten szablon zmienić nie mogę:
a) spójrzcie na zdjęcie po Waszej prawej stronie - tak widnieje na nim ja, piękna, wiosenna, cud natury (paczajta i podziwiajta) ogólnie zachwycam urodą ... ale czy widzicie, że mój ryjek jest sklepany/ płaski/ zwężony? Przypatrzcie się jeszcze raz - ta dam! Choćbym dawała tysiąc różnych zdjęć efekt jest taki sam - za każdym razem mój ryjek się robi węższy i węższy i węższy (szkoda, że od tego moja dupa się węższa nie robi :( )
b) yyy lupa? wyszukiwarka? Z początku była jak dioda, świetlista i migocząca jak czerwona kometa/ gwiazda z GoT i nie, nie ruszę, nie ma takiej opcji! To akurat wbudowane 'dziecko' szablonu zresztą, kto bogatemu zabroni mieć dwie wyszukiwarki? No kto?! ;D Mam nadzieję, że te klucze widzę tylko ja? ;D
c) brak daty! Żaden mój post nie ma daty - ma godzinę, autora ale daty nie ma. Nie mam pojęcia czy to profesjonalne ale ok, nie wnikam jak ustawić datę w tym szablonie jeszcze nie doszłam ... (przemilczeć, że szablon mam kilkanaście miesięcy?)
Reszta jest ok, no nieźle jest - wygląda fajnie? Podoba mi się i to najważniejsze więc teraz moja ulubiona czynność: narzekanie na innych! :D .
Co prawda każdy ma swój gust, nie każdy chce iść ślepo za modą i iść w stronę minimalizm ale poniżej lista (nierozwijana ;D) rzeczy, które mnie irytują na innych blogach:
- okienka do polubienia (czyli, bądź na bieżąco, polub na Fb, newsletter itp) - i tak bach, jak wejdę na bloga a widzę taką wesołą gromadkę na powitanie od razu zamykam kartę,
- lecące z kursora serca/ kwiatki , really? Yes, shit happens i choć nie wiem jakbym się starała to widząc to mam przed oczyma pryszczatą nastolatkę z aparatem na zębach, czatującą na jakimś epulsie, słodko do kwadratu!
- jednorożce/nutella/ metal czyli dziwne tła, no ale skoro pisze się o perfumach za kilka stów a to wszytko ma tło (szablonowe) z Nutelli to musi coś znaczyć?
- popularne posty ... z ostatniego miesiąca ... 10/10 czyli wszystkie Twoje wymienione posty jak tasiemce po boku ...(przewraca oczami).
No cóż jak widać narzekać mam zawsze na co ;D.
A co Was denerwuje w Waszych szablonach albo w wyglądzie innych blogów? Dejta mi tu ludzie znać ;)
0 komentarze