Dzieje się! Znowu o grupie S.O.S? Moja odpowiedź na wszystkie Wasze wiadomości!

By Rupieciarnia drobiazgów - 10:02

Zazwyczaj jest tak - publikuję wpis, odpowiadam na komentarze i puszczam go w niepamięć. Nie wracam do niego , no chyba że muszę albo chcę nawiązać do danego wpisu. I nie, nie mówię tu o wpisach typowo kosmetycznych - mam na myśli posty w których 'odsłaniam blogosferę'. Nie lubię się zwyczajnie powtarzać, klepać tego samego tematu - powiedziałam raz i 'starczy'. Co prawda przy tym poście wrzuciłam pomysły na realizację następnych tematów z tym związanych ale jak widać jeszcze żaden z nich się nie pojawił. Bo wiecie co ja nie lubię za nikogo odwalać czarnej roboty!


Powiem tak - odzew z Waszej strony był nie do ogarnięcia! Ten wpis wywołał lawinę komentarzy, setki wiadomości do mnie, udostępnienia ale także falę hejtu w stosunku co do mojej osoby i jakże miłe 'podpierdalanie' tekstu. I dziś nie będę hamować się w swoich słowach bo pierwszą rzeczą , którą mi się zwyczajnie i po ludzku nie podoba to to, że ktoś ukradł mój tekst zmienił kilka słów i bajo, nara, cześć! Serio? Doskonale wiem kto i w jakim kontekście pod swoim nazwiskiem opublikował mój wpis więc się pytam czy Ci nie wstyd? No chyba nie, bo mało tego, nie dość że dane osoby zwyczajnie podpierdoliły mój tekst to jakby nigdy nic zmieszały mnie z błotem! A to już przekracza wszelkie granice - i to było pierwszą kroplą w szali goryczy po której zaczęłam żałować opublikowanie tamtego wpisu.

Były głosy, że chce się 'nachapać' , 'zabłysnąć' i stać się tutaj 'kimś' ale rozczaruję tutaj Was. Nic z tego nie zaszło - nie nachapałam się, nie mam grubego portfela dzięki temu, jedyne co się zmieniło to pewna rzecz: wyceniam swoją pracę , więc jak ktoś chce ze mną współpracować to dostaje ode mnie 'cennik' (po kradzieży tekstu doszłam do wniosku, że tak będzie najlepiej). I już wtedy powiedziałam 'zamknęłam sobie sama kilka furtek w ramach współpracy' ale no cóż, nie każdy może być mną :)

Śmieszne jest to, że ta ilość wiadomość z zapytaniami 'ale kto to?/ serio?' przerodziła się w wiadomości 'zobacz, ta też to kupiła' i wiecie co, nie odbierzcie tego źle ale niesamowicie mnie to wkurwia! Jestem wdzięczna za to, że zrobiłyście się czujne i temu się przyglądacie, że walczycie o swoje i odchodzicie o takich 'toksycznych osób' dbających tylko o swoją wygodę. Jestem pod wielkim wrażeniem jak mój wpis zmienił pogląd na nasz niby hermetyczny światek no aleee...

I nie mówiłabym nic gdyby nie to, że to nie są sporadyczne wiadomości - Wasza czujność jest ogromna, tak ogromna, że czasem to co czytam od Was wprawia mnie w osłupienie!
Pół roku - tyle czasu minęło od publikacji wpisu, 6 miesięcy gdzie otrzymałam od Was ponad setkę wiadomości! Ponad setka wiadomości przez co 3/4 z nich były dla mnie informacją kto kupuje i o kim powinnam napisać, reszta była z zapytaniem czy dana osoba kupuje i czy mogę to sprawdzić. No problem przecież ja nie mam nic innego do roboty!


Doskonale wiem kto kupuje i ile, doskonale wiem kto tylko robi zdjęcia a tekst wrzuca przygotowany przez agencję, wiem kto się wprasza na eventy i kto komu w prezencie 'daje arabów' ale do jasnej cholery ja mam dość! Cieszę się bardzo, że dbacie o nasze środowisko ale do no, kurwy nędzy co ja mam z tym zrobić? Odwalić za każdą taką osobę czarną robotę, napisać post z kupującymi osobami w roli głównej by tamten osobnik miał czyste rączki? Bo tak to wygląda. Co innego osoby, które pisały do mnie powiedzmy do 2 - 3 tygodni po publikacji wpisu, a co innego osoby, które po 3 czy 4 miesiącach wysyłają mi gotową listę! Mało tego - te istotki oczekują, że ja potulnie o tym napiszę tylko po co ja się pytam? Nakreśliła problem, powiedziałam swoje i mogę powiedzieć, że otworzyłam niektórym oczy na te sprawy więc nie widzę sensu by pisać znowu o tym samym zmieniając jedynie dane. 

I normalnie nie robiłabym z tego problemu .... ale jak ktoś myśli, że dając mi taką listę zrobię z niej użytek to mówię - NIE! Chcecie mi podsunąć tematy na blogowe wpisy? Proszę bardzo! Ba, nawet służę pomocą jeśli ktoś by chciał to napisać anonimowo to udostępnię swoje miejsce ale w takie rozgrywki się nie bawię! Wiecie jak to wygląda: najpierw osoba x wysyła mi screeny i info o osobie y, że kupiła, że mam sprawdzić i że o niej mogę napisać, po kilku dniach pisze do mnie osoba y i analogicznie wysyła mi wszystko na osobą x. Kurwa, serio? Pięciolatki są bardziej rozgarnięta niż dorośli ludzie. Kiedy w tygodniu dostałam kolejną taką wiadomość od osoby którą szanują za pracę dotyczącą osoby z którą mam świetny kontakt puściły mi nerwy! Ile ja mam tego słuchać? Każdy widzi kto kupił (a wystarczy tylko wejść w obserwatorów i od razu czarno na białym mamy swoje 'smaczki'). Dobrze wiem, że ta druga strona pół dnia blokowała przypływ osobników 'nierealnych' , dobrze wiem co się działo więc wyszłam z jedną radą: ja nie jestem od brudnej roboty i jeśli ktoś coś ma w stosunku do osoby y, że kupuje to proszę bez krępowania się napisać do niej! Do niej a nie do mnie bo mi to niepotrzebne! A najśmieszniejsze jest to, że czasem te osoby, które mówią o innych że kupiły ... same kupują! Ale przecież nie będę sprawdzać osób, które są czujne a cichaczem pyk 1700 obserwatorów kupionych -,-
Nie zrobię z tego użytku - chyba, że naprawdę mam walić nazwiskami?. I nie żebym narzekała czy coś ale w tym momencie poczułam się jak 'narzędzie', jakieś grabki/ łopatka czy inna taczka gnoju. Rozumiem, że nie każdy ma odwagę głośno wyrazić swoje zdanie i trochę nadszarpnąć swoją reputację takim wpisem, rozumiem, że nie każdy chce psuć swoje jakże idealne miejsce jakim jest blog ale czy aż tak się w dupach ups przepraszam w głowach się poprzewracało, że ja będę odpierdalać tą robotę za innych? No way! 


Teraz możecie wstać i powiedzieć: 'ale o co Ci chodzi? Sama to zaczęłaś i teraz masz pretensje?' . To nie są zwyczajne pretensję tylko prośba - załatwiajcie takie sprawy między sobą. Masz coś do tej osoby? Wal do niej bo tak naprawdę co ja mam z tym zrobić? Stanąć na środku drogi i wyć do księżyca?! Dziękuję Wam z każdą wiadomość ale litości każdy ma swoje granice a moja właśnie pękła! Bo proszę się mną nie wysługiwać skoro ja poruszam takie tematy, proszę mnie nie mieszać w swoje rozgrywki między sobą, i na litość moją dajcie mi żyć! Ja ma co robić, nie będę pisać nic na siłę (a nóż ktoś znowu podpierdoli mi tekst?).

Więc powiem to raz: nie opublikuje kolejnego wpisu kto kupuje, nie napiszę znowu tego samego tekstu. Proszę nie naciskajcie na mnie z tym tekstem, nie gońcie mnie z terminem czy coś w tym stylu. Wpisy z czarnej serii blogosfery są tylko moje i są podyktowane moimi odczuciami . Cieszę się, że macie mnie za jakiś 'wzór' w tej kwestii czy osobę, która 'mogłaby coś zmienić' ale czasem pora pomyśleć czy to właśnie nie Ty powinnaś napisać swoje zdanie?

Nie jestem sługusem! Nie tyram na innych ( środkowym palcem pozdrawiam złodziei moich tekstów! nażryjcie się nimi!) więc w tym momencie w tej sprawie pasuje. Będą inne tematy i inne czarne wpisy ale z tym jednym dajcie mi już spokój i idźcie dalej bo nie zdajecie sobie sprawy o ile łatwiej patrzy się w stronę blogosfery kiedy znikną toksyczne osoby!

Dziękuję Wam za czujność, za bycie obserwatorem i uważne patrzenie na to co się dzieje, naprawdę jestem dumna, że tamten wpis tak na Was podziałał ale proszę - zrobiłam pierwszy krok i napisałam że to się dzieje, reszta należy do Was więc jak chcecie to piszcie o tym tylko nie oczekujcie, że ja to zrobię za każdego ;)

P/s wredna ruda, która marudzi -,-
P/s 2 nie robię znowu 'gówno - burzy' tylko odnoszę się do starego wpisu więc proszę nie używać tego określenia ;)

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze