Ziaja SOPOT balsam brązujący relaksujący

By Rupieciarnia drobiazgów - 22:20

Cześć! ;)
Cieszę się,że piątek prawie za mną ;) dlaczego? w tygodniu pomagałam przy drzewie i wiór wleciał mi do oka, zagnieździł się, mam nadzieję że sam wypłynie - w zeszłym roku miałam kawałek gałązki w paczałce , 'szczęście', a poza tym mamy rower odmówił mi posłuszeństwa i o mały włos nie wpadłam pod auto ;/ grr -,- dlatego w celach relaksacji przedstawię wam taki balsamik ;)


Jestem bladzioch, podobno mam 'celtycki' typ urody, także jak już nie raz wspominałam opalałam się na czerwono z bąbelkami ;) w tym roku mama postanowiła mnie obdarować  tym cudakiem ponieważ 'wyglądasz jak córka młynarza' już się jej przejadło :)

Nasz balsam otrzymujemy w plastikowej buteleczce koloru jasnego brązu - chociaż wg mamy jest to pomarańcz ale ok ;D Ważne informacje mamy podane z tyłu :) Butelka z zamknięciem typu 'klik' ;)

Kilka słów od producenta:


Co się sprawdziło ?
Tylko jedno - skóra stała się jędrniejsza, elastyczna chociaż równocześnie miałam moją 'skakankę' więc trudno mi stwierdzić ile w tym zasługa balsamu :) Na buteleczce znajdziemy jeszcze taki zapis ''Bursztynowa opalenizna . [...] opalenizna pojawia się po 3 - 4 godzinach.''
I tu się nie zgadzam - żadnego takiego efektu nie ma , pierwszą opaleniznę zauważyłam po 3 dniach stosowania, i uwaga mimo dokładnego rozprowadzenia pojawiają się 'smugi'. Używałam tylko na nogi i uwierzcie wyglądałam dziwnie z tym ;/ Na dodatek kolor opalenizny to 'jasny POMARAŃCZ' , ale pomarańcz - do brązu daleko ;/

Skład:


Plus  - szybko się zmywa, nie podrażnia i nie wysusza skóry. Kolejny minus - zostawia ślady, dłuższą chwilę schnie więc z ubieraniem się radzę poczekać.


Zamknięcie typu 'klik' nie sprawia problemu, wydaje się mocne i trwałe ;) Dozownik jest dość mały ;/ źle mi się nabierało balsam ;/ żeby wycisnąć potrzebną ilość, musiałam przechylać pojemnik i potrząsnąć nim kilka razy aby cokolwiek wyleciało przez otwór ;/
Natomiast po odkręceniu nakrętki mamy szeroki otwór i tu balsamu wychodziło za dużo - i tak źle i tak nie dobrze :-(


W konsystencji przypomina lekki krem, po nałożeniu i rozsmarowaniu miałam wrażenie, ze wcieram wodę ;/ 
Ewidentny plus to zapach - GRUSZKOWY! tak, pachnie mi gruszkami, które uwielbiam ♥
Zapach dość długo się utrzymuje.

Mimo, że balsam dostałam od mamy nie jestem z niego zadowolona. Tu podoba mi się tylko zapach  no i butelka adekwatna do tematu - reszta jest nikła - pomarańcz na nogach, smugi ;/
Mam jeszcze pół tego balsamu i poczekam na lepsze dni albo po prostu przejdzie w ręcę kogoś innego z rodziny ;)
Za 300 ml zapłacimy do 13 zł.
Dostępny w marketach, drogeriach
Moja ocena: 3/5

  • Share:

You Might Also Like

29 komentarze