Powrót do przeszłości, ubiegły miesiąc styczeń '20

By Rupieciarnia drobiazgów - 22:07

Z jednej strony styczeń był miesiącem, który strasznie mi się dłużył zaś  z drugiej mam ochotę powiedzieć, że skutecznie zminimalizowałam sobie swój wolny czas prawie do zera. Nowe sprawy, nowe obowiązki sprawiły, że zarówno w prywatnym życiu mam mniej czasu jak i tu , co widać w tym, że zwyczajnie mnie mało w sieci. Oby w lutym było luźniej ale zanim najpierw to nastąpi to szybko powiem co działo się w styczniu.


W sumie ...nic :D. Właśnie zakończyły się u nas ferie co spowodowało, że przez dwa tygodnie prowadziłam małą na różne atrakcje które były u nas organizowane dla dzieci (bal przebierańców, wypad do kina czy piątkowe ognisko i pieczenie kiełbasek). Śniegu jak nie było tak nie ma a ja nawet nie mam siły psioczyć na tą durną pogodę - w ogródku kwitną krokusy, słońce świeci jakby to był kwiecień a temperatura coraz wyższa...Nie żebym narzekała ale serio? Ani płatka śniegu? No ja pier.dolę. Zima to zima, jeden śnieżny dzień by nikomu nie zaszkodził ...
Wracając do rzeczy - czy ja mówiłam w grudniu, że nadrobię wszystkie zaległości filmowe? No mówiłam i co z tego wyszło? Gówno. Dosłownie obejrzałam kilka pozycji, trochę książek przeczytałam i zwyczajnie jak człowiek pracujący szłam w kimę. A było i tak, że ten czas kiedy walnę się do łóżka był tym czego danego dnia najbardziej potrzebowałam. Ale niestety więcej na ten temat nie mogę powiedzieć co mnie niezwykle frustruje meh.

Pojawiło się też kilka współprac z którymi nie wiem co zrobić - bo tu proponują naturalne suplementy a tam znowu coś innego. Człowiek pyta się o wszystko a tam cisza i wkurza mnie ta cecha u PRowców. Najpierw zaczynają temat, negocjacje a potem zapominają. Nie żebym akurat TO brała ale wypadałoby podziękować za informację, odpisanie czy coś a nie zawracać dupę niepotrzebnie. Ale taki świat i nic na to nie poradzę.
W styczniu kupiłam swojego pierwszego POPa czyli figurkę kolekcjonerką - moja piękna Ariel jest tak cudowna, że patrząc na nią czuję się jeszcze bardziej jak dziecko. Kupiłam trzy książki, POPy za mną chodzą ... tylko kto na to zarobi? Muszę w totka zagrać bo ostatnio pewien pan w ciągu paru minut wygrał prawie 500 zł :O (grał w Keno i szybkie coś tam :D). Ja to takiego szczęścia nie mam (a szkoda :-().



I w sumie niewiele więcej się u mnie działo. To może co obejrzałam? Niech no sprawdzę w swoich notatkach ... Obejrzałam bardzo ale to bardzo mało:
Le Mans '66 - to jest ...genialne! Bale kompletnie rozwalił system swoją grą! To musi dostać Oscara! Dawno żaden film tak bardzo mnie nie pochłonął jak ta historia a kreacje aktorskie (Damon też niczego sobie czy Bernthal) w sumie całość jest świetna! I ten klimat - to coś innego, pokazane w taki sposób jakby się tam było/ żyło. Ale koniec tego filmu rozdziera serce bo kiedy kibicujesz głównemu bohaterowi i on to robi, on to zrobił i to jest piękne w tym filmie a potem nastaje koniec i cały ten dramat to chciało mi się płakać. Film genialny i zasłużył na każdą nagrodę. Mesjasz to serial, który oglądałam razem z bratem - pierwsze trzy lub cztery odcinki nie potrafiły mnie wciągnąć. Historia była mocno naciągana a aktorstwo trochę mnie raziło po oczach. Dopiero po incydencie na placu z tym chłopcem zrobiło się nieco ciekawiej - w sumie mogłabym powiedzieć że to takie 6.5/7 na 10 (nie ma więcej za zabicie pieska <wrr> 'bo cierpiał' co rozumiem ale jakoś nie pasowało mi w tej historii) zobaczymy co wymyślą dalej. Nie oglądam polskich seriali i tu wyjątkiem jest Wataha - obejrzałam bo brat oglądał i no, cóż na tle innych naszych 'produkcji' ta ma bardzo wysoki poziom i naprawdę jest bardzo dobrze zagrana. Szkoda tylko mi Wiśni bo na końcu już mnie nerwica brała na nich wszystkich ... :-D

Nie wiem czy to wszystko a może jeszcze nie ...wait! No przecież Doktor Sen się pojawił! O ile w książce wkur.waiły mnie niektóre opisy (choć i tak uważam ją za dobrą) tak film mogę podzielić na dwie części: świetna i wtf??! Do połowy oglądało mi się świetnie - historia w miarę trzymała się książki i tym byłam zachwycona! Dobór aktorów także fajny i nie miałam tu nic do zarzucenia ale dopiero na zasadzce przy polanie i całkowitej zmianie  historii (a od tego momentu nic nie trzyma się książki) już było mi dziwnie. Rozumiem miało być strasznie ale jak dla mnie to takie dziwne bo sam bohater przeżył (w książce) i książkowa śmierć Rose była bardziej brutalna a ta filmowa meh. Raczej za drugim razem stwierdzę, że wcale mi się nie podoba :D A skoro już o wielkich produkcjach mowa to obejrzałam Krainę Lodu II - o mamo ale to było...dziwne! Żadna piosenka mi się nie podoba (pierwsza część miała o niebo lepsze utwory!) a tu może tylko jeden i to nie w naszym wykonaniu  (jak już to mi się podoba Into the Unknown w wykonaniu Panic! At The Disco :D).Sama historia taka inna, (nie)moje dziecię kocha ja tak średnio ;D

Uff wsio - koniec, obawiam się, że w lutym obejrzę jeszcze mniej choć mam kilka 'ambitnych' planów a tymczasem wracam do słodkiego lenistwa! :)
Jak było u Was  w styczniu?:-)

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze