To do mnie mówi! czyli kosmetyczne fenomeny, które chcę #9

By Rupieciarnia drobiazgów - 12:19

Ostatni raz ta seria pojawiła się dwa miesiące temu, fenomeny które mnie nie kupują - aż trzy miesiące temu. Te serie cieszą si8ę ogromną popularnością ale nie chciałam z bloga robić miejsca bez recenzji a powoli tak się stawało. Prawda jest taka, że mniej obecnie testuje więc mniej też jest konkretnej treści co widać w tym miesiącu). Mam nadzieję, że od stycznia wrócę już na normalne tory, z nowymi pomysłami i recenzjami na cały miesiąc a póki co: pora na przedostatni wpis w tym miesiącu, bo na ostatnie dni grudnia przygotowane mam  hity roku więc do dzieła. Co tym razem wpadło mi w oko?

1. Sephora Where is the penguin?


I to cóż, tutaj odzywa się we mnie moje małe dziecko bo chcę to z powodu kartonika. Lubię pingwiny. Lubię takie urocze pierdoły i dodatki a to opakowanie zwyczajnie mówi do mnie a raczej do mojego wewnętrznego dziecka. Co prawda box zawiera kilka masek w sobie (i na ręce i na usta i do twarzy) więc z pewnością bym je wykorzystała ale, cóż ja nie mam tutaj nic na swoje usprawiedliwienie bo chociaż wiem jak to płytko brzmi - chcę to bo podoba mi się ten pingwin. Koniec kropka - a mało to razy chcemy coś co nam się podoba? Więc, rozumiecie mnie doskonale :-D 

2.  Too Faced Hot Buttered Rum


On jest mi niepotrzebna. Nie muszę kupować nowej palety i to jeszcze w wersji mini - bo ona nie ma wielu cieni. Nie ma, zwłaszcza, że większość już można było zobaczyć u TF lub u innych marek. Kolorystyka? Ach, panie brązy czyli bezpieczeństwo, i to jeszcze takie które wszędzie widać i dosłownie wypływają z każdej palety. No ale ja się nie mogę im oprzeć - spójrzcie jak to wygląda! ♥ To jest paleta wizualnie w moim guście, kolorystycznie taka moja i to taka którą bym z przyjemnością używała bo dla mnie mogą tylko istnieć takie odcienie. Hot Buttered Rum podobno pachnie maślano - rumowo co może być dla mnie jedyną przeszkodą (bo nie bardzo lubię zapach rumu) ale jak tylko wejdę do Sephory to zaraz będę szukać ją i konfrontować swoje pierwsze oczekiwania. Dodam do tego, że to edycja limitowana, kosztująca 115 zł (ciekawe czy wchodzi na promoki?) więc jeśli by wchodziła to miałabym idealny pretekst do jej zakupu.

3. Yumi Aloe


Styczność z tą marką miałam kiedy kupiłam prezent Ewelinie na święta i wtedy także wrzuciłam do koszyka trzy produkty z linii ananasowej i do dziś żałuję, że sobie także nie kupiłam. Mamy dostępne trzy zapachowe wersje: klasyczny aloes, ananas wspomniany wyżej oraz arbuz. I powiem Wam, że arbuz i aloes mocno ale to mocno mnie kusi! ♥ Ta etykieta także jest z serii 'super cute więc tym bardziej do mnie przemawia i mimo, że za aloesem nie bardzo przepadam (toleruję tylko ten od Skin79 i to do włosów) to tu jestem gotowa zrobić wyjątek by poznać właściwości tych serii a zwłaszcza zapoznać się z połączeniem zapachowym , które brzmi intrygujące. Każda seria składa się z kremu do rak, balsamu do ciała, mydła do rąk oraz żelu czyli standardowe produkty, które nie kosztują krocie bo ceny oscylują od 13 zł do 25 zł ( a jak jest promocja to już w ogóle taniocha).

4. NeoNail Lips Shape Up


Prawda jest taka, że moje pazury lubią lakiery tej marki i najczęściej na niej lądowały ale te pomadki to już kompletny odlot! Idealne odcienie (zajrzyjcie do wpisu Agaty ---> klik), minimalistyczne opakowania a przede wszystkim - nie było żadnej hucznej premiery że 'gigant' lakierów hybrydowy otwiera się na nowe kosmetyczne podboje (chyba, że i to przegpiłam :D) a to całkowicie mnie ujęło. Pomadki są cudne - za każdym razem jak na nie patrzę to marzy mi się większość kolorów - oprócz najciemniejszego czyli nr 08 no i może jeszcze 06 nie moja. I oczywiście mają fajne nazwy zaczynające się od Full of ... i ta cena, 25 zł to także nie świat za pomadkę ;D

I ja wiem, że święta już za rogiem więc dłużej nie smęcę i zostawiam taka krótką notkę do czytania :)

 I tu chciałabym życzyć Wam zwykłych, dobrych świąt aby każdy to przeżył po swojemu  i obyło się bez ofiar! ;) I zróbcie miejsce na serniczek ♥ 

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze