Moralny dylemat - nowości tyle co kot napłakał więc nie warto pokazywać ale z drugiej strony- koniec roku, czas podsumowań to może je pokażę bo w przyszłym roku mogę już o tym nie pamiętać. I bądź tu mądra <wtf>. Jednak kiedy już wszystko wyłożyłam na stół stwierdziłam, że skromne ale zrobię zdjęcia i pokażę - bo strasznie mnie kusi użycie tych maseczek a potem będe je gdzieś szukać po szafach, a tak? A tak mam już pokazane, pierwsze foty zrobione więc śmiało mogę je upublicznić bez obaw, że o czymś zapomnę (czy tylko ja zapisuję sobie co do mnie przychodzi aby potem bez problemu to odszukać?) :D. I pierwszy raz mogę powiedzieć ze szczerością (i nie wyjdzie z tego nic więcej) zobaczcie jaka mała garstka produktów do mnie wpadła!
A jeśli nie chcecie wchodzić i czytać tych wszystkich słów tutaj to nowości na zdjęciu wyżej - więcej nigdzie nie skitrałam ;D
No dobra, tak się stało, że w listopadzie wykończyłam wszystkie żele pod prysznic jakie miałam i zostałam z niczym, a więc kiedy byłam w Biedronce to postanowiłam kupić jakiś żel (najlepiej większy) by wystarczał mi na dłużej. Wiem też, że swego czasu moja mama chciała wypróbować ten makowy żel i tutaj, same rozumiecie wybór był bardzo prosty - za jakieś 6 zł (5 z groszem w promocji) kupiłam dużą butlę żelu (750 ml) o zapachu kwiatów maku i róży. Róży nie czuję, może mak, zapach ładny ale też i dziwny bo do niczego go przyrównać nie mogę, żel całkiem ok, minus koszmarna pompka, która powoli, bardzo poooooooowoli dozuje płyn - no kur*icy idzie z nią dostać, aż mnie kusi by żel przelać do jakieś mniejszej butelki, bo innej pompki z takim długim czymś (;D) nie mam :D
A na koniec, bo tak to już koniec nowości niespodzianka od Agaty (Agata ma nosa). Znacie moją serię o tych cudach co bym widziała u siebie, prawda? W jednej z nich pisałam, że z chęcią bym wypróbowała te nowe maski z Sephora ... i voila wtedy przyszła z tym Agata! :)
A raczej napisała, że mam dać jej adres to mi je podeśle bo sama nie zużyję i takim sposobem jestem posiadaczką pięciu (z sześciu) wariantów dostępnych na stronie Sephora. Oczywiście już użyłam zielonej (faaaaaaaaaaaajna!), reszta musi poczekać na zdjęcia, ale będzie jedna zbiorcza recenzja :D! Do tego dorzuciła mi mały balsam do ciała od Elie Saab z serii Girl of Now i powiem, cudnie pachnie! Aż polezę do perfumerii poznać całe linie zapachowe Saab! Dziękuję Manosa! ♥
Oficjalnie - zamykam temat zakupów z ubiegłego miesiąca. W grudniu nie planują shoppingu \ może wlecę do Rossmanna ale tylko po szampon/odżywkę do włosów bo resztę mam :D. Może mi coś Gwiazdor fajnego przyniesie ?;D kto wie ;D
I to na tyle, znacie coś ?;)
0 komentarze