Powrót do przeszłości - ubiegły miesiąc / październik '18
Kiedyś miałam 'miesiąc w zdjęciach' i w pewnym momencie zaprzestałam publikacji w tym temacie. Wszystko z zwykłej i prostej przyczyny - nie chciało mi się wszystkiego fotografować. To mnie przerosło albo inaczej: czasem czułam się tym przytłoczona, że może za dużo chcę Wam pokazać albo odwrotnie - nie mam co pokazać. Jednak na Instagramowym stories właśnie moje #gorzekiezale, marudzenie czy zwyczajne życiowe sprawy cieszą się największą popularnością. Kilka dni temu wpadłam na pomysł - a jakby tak pisać co się działo w tym miesiącu? Odsłonić trochę siebie , dać się lepiej poznać , nie tylko na Instagramie gdzie jestem codziennie. Czemu by nie? Nie będzie obrazka i jednego zdania pod nim i obiecuję, że nie będę zbytnio się rozpisywać i gadać dyrdymałów - potraktujcie to jako opowieść o losie prostej dziewuchy ze wsi pisanej co miesiąc (mam nadzieję).
Październik - cóż mogę powiedzieć? Pierwsza połowa upłynęła mi pod znakiem chorowania, druga zaskoczyła wieloma sprawami a koniec końców mogę powiedzieć : cieszę się, że mam to już za sobą!
Patrząc wstecz ten miesiąc dał mi mocno w kość! Jednak może zacznijmy od tych przyjemniejszych spraw?
Postanowiłam nadrobić moje perfumowe braki i przy każdej możliwej okazji wchodziłam do Sephora i niuchałam stare jak i nowe zapachy. W sumie przez ten miesiąc poznałam ich 13 / 14 - nie jestem już pewna dokładnej ilości. Większość ładna ale dwa z nich zapadły mi w pamięć na tyle bym je chciała na swojej półce: nowość Givenchy L'Interdit oraz Bottega Knot. Mówię Wam cuda! ♥ Przełamałam też swoją niechęć do Mugler'a i poznałam Angel - spodobał mi się! Ale też się zakochałam - tak na poważnie w ABH Sultry - widziałam ją na żywo! Piękna, cudna , wow - zdaję sobie sprawę, że w Sephora jest inne oświetlenie i takie tam pierdółki ale naprawdę nie mogę przestać o niej myśleć i tak, mam zamiar ją kupić (albo będę marudzić o nią :D).
Wracając do rzeczy najpierw była grypa, gorączka i inne takie a potem ząb. Jeden, jedyny przewidziany przez dentystkę, że tak się stanie. Oczywiście - gnojek nie odpuścił i musiał mnie wnerwiać ;/. We wrześniu sprezentowałam sobie leczenie kanałowe, nie zniosłam tego dobrze ( kilka zastrzyków z znieczuleniem, ból żuchwy, spuchnięta buzia) także wiecie miałam ogromnego pietra! Myślałam, że wytrzymam z tym bólem i załatwię to na zakończeniu leczenia kanałowego, wytrzymałam dokładnie 6 dni bólu, poszłam do dentystki i co? Znowu kanałówka - tym razem na koniec listopada więc wtedy już mam wszystko z głowy.
Generalnie październik miał być moim miesiącem gdzie nadrobię wszelkie serialowe / filmowe / książkowe zaległości. Po części się udało - obejrzałam Elitę i przepadłam! Chociaż nie powiem pierwsze odcinki mnie wkurzały ale potem już było ok, mam przypuszczenia co do drugiej serii ale poczekamy, zobaczymy. Kino hiszpańskie to jednak nie boi się niczego - gołe tyłki, trójkąty, lesbijskie związki? Czego tam nie ma? :D I w temacie to na razie tyle co z seriali polecę (oglądam 3 inne ale powiem za miesiąc co i jak ;D).
Razem z naszymi facetami i Jul wybrałyśmy się na wspólny wypad - śmiechu kupa, dużo żarcia, lody, śpiewałyśmy disco polo i naprawdę było świetnie! Poszłyśmy też do foto budki i wiecie co ? Zrobiłyśmy dwie serie zdjęć - ja na każdym (oprócz dwóch) mam zasłoniętą buzię ręką a ona twarz w drugą stronę <przewracaoczami> i to chyba nie jest dla nas (choć nabawiłyśmy się zmarszczek :D).
Co jeszcze? Wiecie, że zawsze mówię 'nie umiem malować oczu' i się tego nie wstydzę, maluję się dla siebie i wiadomo, że inaczej widać to w realu a inaczej na zdjęciu bo o zdjęcie będzie się rozchodzić. Bo właśnie wrzuciłam takowe na story i oczywiście anonimek myślał/a że mnie tym dotknie. Pech, ja jestem odporna i podziękowałam za opinię (coś tam było, że' dziewczyny mające pierwszy raz paletkę lepiej się pomalują niż ja, a ja niby taka obeznana. Śmieszne ;)'). Wrzuciłam to na swoje story i dostałam kilka wiadomość od Was (np. by dać jej w zęby czy to, że się Wam podoba bo to jest naturalne ♥) i szczerze powiedziawszy zrobiło mi się miło (a jak już Kaśka napisała, że pomalowałaby się gorzej niż ja to w ogóle :D). Tak czy siak - jeśli ktoś chciał mi dokopać to sorry, memory nie udało się , nice try ale próbuj dalej :D
Poza tym moja cera zrobiła się kapryśna, myślę, że to na skutkach po lekach / znieczuleniach i takich tam bo tak jak nigdy nie miałam z nią problemu to na policzku i linii żuchwy wylazły drobne krostki - strasznie irytujące to jest!
Blogowo? Było mało wpisów, brak weny na zdjęcia ale staram się jak tylko mogę by bywać tu częściej. nie mam otwartych 10 kremów czy 5 żeli więc wpisów generalnie jest mało - pojawiają się na bieżąco, chwilę przed zdenkowaniem produktu ;)
W sumie, jakoś to było! Co tam u Was słychać?:)
0 komentarze