Make Me Bio: żel pod prysznic Garden Roses & mydło w płynie Orange Energy

By Rupieciarnia drobiazgów - 10:02

Tak, dobrze widzicie,tak nie macie żadnych zwidów. zaledwie parę dni temu pokazywałam Wam te produkty w nowościach a już smaruję wpis na ich temat, ale ... Przyznam się szczerze - już je zdenkowałam - zarówno mydło i żel zaliczyły wycieczkę marzeń na śmietnik. Oczywiście uprzednio je dobrze traktowałam, sprawdzałam, testowałam, doczekały się nawet 'małej' sesji zdjęciowej (takiej bez polotu i pomysłu jak widać) i teraz, z czystym sumieniem mogę Wam powiedzieć czy oprócz zapachu oba produkty oferują coś więcej. Make Me Bio - witaj na pokładzie! Pozwól, że przez chwilę przedstawię Cię innym, ok?;)


Wspominałam już i o tym, że trafiły mi się nowości: mydło w płynie z serii Orange Energy oraz żel po prysznic Garden Roses. Cecha wspólna? Oba pięknie pachną i tym zachwycają, jednak im dalej tym mój zachwyt trochę malał ... Nie powiem, w sumie oba nie są złe jednak jest coś co i w jednym jak i drugim przypadku pod znakiem zapytania stawia to, czy ponownie oba produkty postawiłabym na swojej półce.

Orange Energy mydło w płynie

Jako pierwsze znalazło się na umywalce. Praktycznie używał je każdy z domowników - każdy miał jakieś zastrzeżenie, no prawie każdy bo małej odpowiadało pod każdym względem :D

- Woda z kwiatu pomarańczy działa tonizująco i rozjaśniająco. Pomaga walczyć z przebarwieniami i dodaje skórze energii. Oczyszcza i działa przeciwzapalnie, zaś jej intensywny, pomarańczowy zapach pobudza zmysły, odpręża i orzeźwia skórę.
- Olejek mandarynkowy działa antyseptycznie i zmiękczająco. Łagodzi problemy skórne i zmniejsza stany zapalne. Odżywia skórę, nadając jej zdrowy wygląd, zaś cytrusowe nuty zapachowe pobudzają zmysły.
- Olejek z orzechów makadamia działa regenerująco i antyoksydacyjne. Olejek wykazuje biozgodność ze skórą, dzięki czemu łatwo się wchłania, nawilża i wygładza, przy czym nie wywołuje reakcji alergicznych. Doskonale uelastycznia skórę i chroni przed negatywnym działaniem wolnych rodników i promieniami UV.
- Olejek ze słodkich migdałów działa nawilżająco i ujędrniająco. Dzięki bogactwu witamin i składników mineralnych skutecznie regeneruje, chroni przed utratą wody z komórek i opóźnia procesy starzenia się skóry. Dodatkowo jego przyjemny, orzechowy zapach koi zmysły.
- Wyciąg z rumianku działa łagodząco i regenerująco. Wykazując silne właściwości przeciwzapalne wygładza skórę i zapobiega powstawaniu niedoskonałości. Oczyszcza, ujędrnia, zmiękcza skórę, a przy tym pomaga wyrównywać jej koloryt.
Przeznaczona dla: Dla każdego rodzaju skóry, szczególnie polecane do skóry szorstkiej i z przebarwieniami.
Efekty: Skóra odżywiona i nawilżona.



Zacznę od plusów - zapach! Piękny i naprawdę pomarańczowy, dość długo wyczuwalny. Mogłabym rzecz, że udało się go odwzorować bo pachnie dość naturalnie a przy tym nie świdruje naszego nosa. Z jednej strony jest delikatny, świeży i owocowy a z drugiej zaś i tego nie będę ukrywać - działa kojąco i odprężająco na zmysły. Zdecydowanie umila chwile mycia rąk.

Całą recenzję tego produktu mogłabym zmieścić w zdaniu 'mydło jak mydło' - myje, ładnie pachnie , jest w miarę wydajne , cudów tu nie ma. Ale, ale gwoli ścisłości. zdarzyło mi się raz nim umyć buzię - oczyścił ją ładnie ale czułam, że cera jest po nim sucha. I tak samo miałam z dłońmi im dłużej je używałam tym bardziej moje ręce stawały się przesuszone i szorstkie. Fajnie pachnie, może nie nawilża tak jak można się spodziewać, dość się pieni, oczyszcza też ok (przynajmniej brat myjąc ręce po pracy na nic nie narzekał) ale ma (w moim przypadku) tendencję do przesuszania. 
Jak na złość ze wszystkich domowników tylko mi się trafił taki (d)efekt - tylko w moim przypadku mydło spowodowało taki stan (miejscowe przesuszenie)

Dość gęste, starczyło nam na jakieś 3 tygodnie, z wygodną, nie zacinającą się pompką.
I chyba na tym mogę skończyć chociaż nie, patrząc na moje przeżycia z nim to raczej nie dla szorstkiej skóry (chyba, że ktoś chce sobie tarkę konkretną zafundować)



Garden Roses żel pod prysznic

Patrząc na to jak szybko rozprawiłam się z wystawieniem noty dla mydła to i w tym przypadku powinno to pójść w miarę sprawnie. Choć nie powiem - ten żel musiał się naczekać w kolejce. Moje ukochane zapachowe zestawienie z Balea (liczi i malina) musiały poczekać ... dobrze, że i tu zapach ładny!

- Woda różana działa oczyszczająco i łagodząco. Dzięki swoim wyjątkowym właściwościom tonizującym, nadaje skórze blask, odżywia i przywraca jej równowagę. Woda różana łagodzi stany zapalne i podrażnienia, otulając skórę kwiatowym zapachem.
- Olej z orzechów makadamia działa regenerująco i antyoksydacyjne. Olejek wykazuje biozgodność ze skórą, dzięki czemu łatwo się wchłania, nawilża i wygładza, nie wywołując reakcji alergicznych. Doskonale uelastycznia skórę i chroni przed negatywnym działaniem wolnych rodników i promieniami UV.
- Ekstrakt z kokosa działa natłuszczająco i pielęgnująco. Pomaga w utrzymaniu prawidłowego poziomu nawilżenia i nawodnienia skóry. Dzięki czemu jej powierzchnia staje się bardziej elastyczna i jędrna.
- Masło mango działa zmiękczająco i łagodząco. To idealny składnik dla skóry podrażnionej i przesuszonej, którą regeneruje i silnie nawilża. Ten naturalny filtr słoneczny wspomaga odnowę skóry i zapobiega jej przedwczesnemu starzeniu się.
- Aktinidia chińska działa peelingująco i oczyszczająco. Odżywia skórę, wyrównuje jej koloryt, wygładza i rozjaśnia. Roślina ta pobudza skórę do odnowy i skutecznie ją oczyszcza.
Przeznaczona dla: Dla każdego rodzaju skóry, szczególnie polecany dla skóry suchej i wrażliwej. 
Efekty: Skóra nawilżona, oczyszczona i miękka w dotyku.


Oczywiście, tak jak w przypadku mydła zapach jest jego atutem. Piękna róża, nie przekombinowana, ani chemiczna ani sztuczna. Na mój nos zbliżona trochę do naturalnego aromatu. Zapach nie jest tak intensywny jak w przypadku Orange Energy - bardziej delikatny i stonowany. Nie utrzymuje się tak długo jak jego poprzednik .
Sam żel oczyszcza ok, czy nawilża? Moim zdaniem robi to skromnie, myje, delikatnie pielęgnuje i to wszystko. Nie ma w nim nic nadzwyczajnego czy specjalnego ale , ale ... Właśnie to ale, ten żel pieni się obficie! Mi służył też jako płyn do kąpieli! Mówię Wam - w tej kwestii spisywał się świetnie i dawał mnóstwo piany, która wręcz 'stała' w wodzie!
W odróżnieniu do poprzednika on nie przesuszał skóry - generalnie robił tylko to do czego żele są stworzone: myje, oczyszcza, jakoś pielęgnuje, pachnie ładnie, daje mnóstwo piany i tyle.
I tak, też jest gęsty, też przezroczysty ale mało wydajny. U mnie się skończył po jakiś 8 / 9 dniach ...

Powiem szczerze, że lekko się zawiodłam. Owszem oba produkty mają genialne zapachy ale oba są .. zwyczajne. O Make Me Bio już słyszałam i spodziewałam się czegoś lepszego. Nie są jakieś złe, są zwykłe - albo ja po prostu zbyt dużo od nich oczekiwałam. W sumie swoje powierzone zadanie wypełniły, czego chcieć więcej?


Make Me Bio; mydło 250 ml / 13.99 zł, żel 300 ml / 14.99 zł

A was zapraszam na moj Instagram gdzie jeszcze dziś będzie konkurs, w którym będzie mozna wygrac żel i mydło w wybranym wariancie zapachowym :)

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze