Kiedy napisałam Wam o tym, co irytuje mnie w moich tekstach to nawet przez myśl mi nie przeszło, że tak wiele z Was ma tak samo jak ja ;D. Dosłownie zbierałam szczękę z podłogi i byłam zdziwiona, że tak dobrze odebrałyście tamten wpis i pokazałyście mi, że takie rzeczy to naturalna kolej natury i praktycznie każdy kto pisze w sieci się z tym zmaga ;). Już wtedy zapowiedziałam ' następnym razem ponarzekam na swoje zdjęcia' i oto jestem, a wiem, że wiele z Was czekało na moje marudzenie w tej kwestii - no to kto chętny by do mnie dołączyć i też narzekać? :D
Temat zdjęć to temat rzeka i tak naprawdę nie wiem czy uda mi się wszystko w tym wpisie zawrzeć ale do rzeczy: nie lubię robić zdjęć na kolorowych tłach. Ot tak, po prostu nie umiem, wiem, że fajnie wyglądają ale ja nie umiem takich stworzyć bo zawsze mi się wydaje, że wygląda to kijowo, tak samo nie zrobię zdjęć na tkaninie, tle z brokatem czy innymi duperlami.
Idąc tym tropem cholernie mi się podobają zdjęcia z masą dodatków, liśćmi, swetrem, biżu czy czymś innym jednak kiedy ja próbuję takie stworzyć to wychodzi 💩. Nigdy efekt finalny mnie nie zadowolił i zawsze odnoszę wrażenie 'tutaj za dużo się dzieje'. Z drugiej strony lubię oglądać zdjęcia w minimalnym stylu ale sama takich nie robię z jednego prostego powodu - tam nic się nie dzieje. Są piękne i estetyczne ale czegoś mi w nich brakuje, może są dla mnie zbyt surowe?
A skoro już o minimalizmie mowa to spójrzcie niżej na zdjęcia - to zlepek kilku fotografii z początków bloga .. taaaaaaaak wiem, fenomenalne? Ale każdy z nas przechodził taki etap prawda? Patrząc wstecz to lata temu bardziej liczyła się treść niż fotografia ale cóż cieszę się, że ten etap mam już za sobą bo teraz idzie mi znacznie lepiej :D.
Poprawka, idzie mi dobrze choć są rzeczy, które mnie frustrują:
a) zdjęcia kolorówki to zmora każdego i o ile dobry sprzęt pozwoli Ci wydobyć każdy kolor to zwykłe cyfrówki (taka jak moja) mają problem , nadal nad tym pracuję, myślę, że źle nie jest ale ile to się człowiek namęczy mi pokazać odcień różu / rozświetlacza na policzku , masakra 😕
b) zdjęcia podkładów / tuszy : z tym pierwszym to mam taki jeden problem, moja jasna cera z podkładem czy bez wygląda tak samo i w momencie kiedy je wrzucam mam sama dylemat które to które foto , ale to zdjęcia efektu tuszu na rzęsach biją wszystko na głowę, tutaj naprawdę trzeba się gimnastykować, nie robić zeza i być cierpliwym by ten efekt uchwycić,
c) zdjęcia szminek i błyszczyków , nie wiem jak to u Was z tym jest ale kiedy ja myślę 'wow, pięknie Ci te usta wyszły 😍' to zrobione zdjęcie pokazuje, tam rozmyte, tam za mało, a to tak Ci brakuje i tak dalej i dalej ,
d) a o zdjęciach cieni to już się wypowiadać nie będę ,
e) a lakiery do paznokci? Zawsze widzę odstającą skórkę czy pomalowaną skórkę!
Zdarza się tak: wrzucam jakieś zdjęcia na bloga (a bo nie chciało mi się ich poprawiać / robić od nowa) i wiem, że są gówniane to ... wbrew pozorom Wam się zawsze podobają i to one są Waszymi faworytami! Nigdy nie wiem czemu tak jest ale dla mnie te moje najbardziej nieudane, do których bym się za nic w świecie nie przyznała dla Was są najpiękniejsze ♥
Miałam kiedyś manię fotografii na tle natury , o to możecie widzieć niżej i naprawdę czułam się w tym dobrze! Niestety teraz tego nie czuję i wydaje mi się, że prędzej blogosfera mnie wyśmieje bo to nie białe tło i estetyka tylko kupa liści, trwa i jakiś tam brzydki krzak 😳Ubolewam nad tym faktem, że coraz więcej zdjęć jest robione na 'jedno kopyto' ale ciiii, nie mówcie tego nikomu ;D
Moje błędy w fotografii? Na pewno brak wyostrzenia, mazaje i brak jakiejś ekspozycji, łapię się teraz na tym, że każde moje obecne zdjęcie jest przemyślane ale ... bez Photoshopa ani rusz! Taka prawda! Nie łudźmy się, korzystam z Photoscape i jak tylko umiem staram się dopieszczać swoje zdjęcia tak by wyglądało to naturalnie i nie traciło przy tym swojego 'wydźwięku' i na moje paczadełko teraz PH to narzędzie wręcz pomocne i cieszę się, że w jakimś stopniu mam to opanowane ;)
Strasznie, ale to naprawdę strasznie nie cierpię robić zdjęć, które wiem 'i tak poprawię'. Wiecie o czym mówię? Robię zdjęcie, jedno - pyk, drugie - pyk i już wiesz, że robota spieprzona i za kilka dni będzie je poprawiać. Nie będę tego ukrywać ale jak człowiek nie ma weny czy natchnienia to nie zrobi nic dobrze i doskonale to wiem .
I wiecie co jest najstraszniejsze? Jak zachwalam jakiś kolorowy kosmetyk, że wow, cudo a na zdjęciu nic nie widać i jedyne co można powiedzieć 'elo stara co ty zachwalasz? Bo ja tu gówno widzę' 🙈😲 i to jest obecnie moją największą bolączką - niemoc ukazania Wam kosmetycznego ideału bo czasami zdjęcie tego nie oddaje .
W kwestii samych zdjęć nie uświadczycie u mnie sztucznych kwiatów bo dla mnie one po prostu psują kompozycję, tak samo jak pierdyliad brokatu czy innego ujstrostwa. Staram się wszystko zrównoważyć by nie 'zagłuszyć' tego co zdjęcie mam pokazać: czasem się to uda a czasem nie, jednak ciągle się uczę w tej kwestii :)
W momencie kiedy ja zabieram się za zdjęcia to do akcji wkracza mój mały pomocnik - czasem o ona łapie za aparat i pstryka, czasem układa i poprawia ale w większości czasu podbiera mi kosmy, przesłania światło czy widać gdzieś jej małą rączkę (matki to zrozumieją 😆). Ale to jeszcze przeżyję bo najgorszą rzeczą jest fotografowanie bardzo lśniących produktów ... bo zawsze ale to zawsze widać tam odbicie aparatu (np. przy robieniu zdjęć falkonu perfum tak mam) albo w odbiciu widzę swoją grubą dup.ę a tego pioruństwa jeszcze w PH usuwać nie umiem :D.
Czego jeszcze nie lubię? Staram się każdy kosmetyk przed 'sesją ' wytrzeć , owszem czasem coś przeoczę ale wręcz nienawidzę patrzeć na zdjęcia gdzie wszystkie produkty są uwalone jakby używało je stado świni a nie ludzie. Jakiś w końcu zmysł estetyki trzeba mieć a jak nie to chociaż wykazać się odrobinę higieny - wiecie 'jak nas widzą tak nas piszą'.
Nie rozumiem jednak poprawiania starych fotografii - znam przypadki osób, które do starych postów specjalnie tworzą nowe zdjęcia i ja nie wiem po co - może nie są zbyt piękna ale każdy od czegoś zaczynał przecież!
Odeszłam już od tła z kamieni, drewna czy trawy - teraz mam od tego deski, białą kartkę czy tło z Printea. Jako dodatki żywe kwiatki, gazety, pomadki czyli staram się 'czuć' dane zdjęcia i dopasować duperele by było klimatycznie ;) . I tak naprawdę zdjęcia sprawiają mi frajdę ♥
I najpiękniejszym tego odzwierciedleniem jest fakt, że one żyją w sieci i jakaś marka/ firma ma je na swoim profilu bo to jest najlepsza nagroda dla mnie ♥
Przed mną nadal daleka droga - sądzę jednak, że wiele już się nauczyłam w tej kwestii i teraz śmiało mogę powiedzieć 'dobra robota Ruda' i sobie trochę poklaskać w tej sferze :) Ok, idealnie nie jest ale patrząc na początki gdzie wrzucałam wszystko jak leci a teraz to źle nie jest prawda? :)
A Was co denerwuje? I o czym byście chciały z tej kategorii poczytać?;)
* większość zdjęć była wcześniej na blogu, tylko główne pobrane z Pixabay
0 komentarze