Kiedy widziałam zapowiedź tej palety w sieci - nie zachwycała mnie. Po prostu była taka jakaś ...nijaka a ja z beznamiętnym wyrazem twarzy przeszłam obok niej. Jednak w momencie gdy z moją Jul przekroczyłyśmy próg Sephora gdzie owa paletka leżała w pięknym miejscu (a to było w październiku) obie przepadłyśmy! Zachwytów nie było końca, nasze ręce świeciły się jak bombki na choince, ślinka...





Wycofałam się. Dosłownie stanęłam z boku i jak jakiś perwersyjny zbok przyglądam się wszystkim zjawiskom w internecie. Jest mnie minimum. Zarówno tu - bo jak można inaczej mówić skoro wrzuca się jeden wpis w tygodniu (?), czy też na social mediach - gdzie kiedyś na Instagramie potrafiłam siedzieć i tylko wrzucać zdjęcia, komentować i lajkować. I chociaż do tego wpisu także musiałam dojrzeć -...
Są takie zapachy, które po jednym psiknięciu potrafią zawładnąć naszym sercem i duszą. Są takie aromaty, dzięki którym możemy się przenieść gdzie tylko chcemy, uwalniają w nas emocje a nawet potrafią kreować coś na nowo. Są ...niezapomniane (?) Tak chyba mogę to ująć. Często odbierają nam mową, szczelnie wypełniają każdy wolny kawałek naszej przestrzeni aż pozostaje nam tylko jedno: poddać się i smakować to...
Miniatury godne polecenia: Lancome La Vie Est Belle & L'Absolue Rouge 368 Rose Lancome
By Rupieciarnia drobiazgów - 10:32
Kiedyś czyli kilkanaście miesięcy temu (sprawdziłam, to było równo rok temu!) w jednym z wpisów powiedziałam Wam dlaczego nie kręci mnie fenomen kultowego już zapachu Lancome. Miesiące mijały, ja zapach poznawałam, używałam i praktycznie teraz mogę powiedzieć tak konkretnie, po kilkunastu tygodniach razem czy zasłużenie można nazwać go bestsellerem! Poza tym do zapachu dziś dołożę akcent na usta bo wygląd także jest fajny i...




Uff, im dalej jestem z tą serią tym bardziej ciężej mi idzie. Bo kto mi uwierzy, że ten wpis powstawał tydzień? Najpierw ułożyłam sobie wszystko w głowie, rozpisałam sobie to na kartkach ale od tego była znacznie dłuższa droga to realizacji tutaj - ja naprawdę zasiadałam do tego kilka dni i dopiero teraz zabrałam się w sobie i postanowiłam opisać co i dlaczego...
No to sobie dziś pogadam.. albo i nie bo mam zamiar mówić krótko ale konkretnie ;) Chyba ostatni raz na ten temat mówiłam na wiosnę czy pod koniec lata? Już sama nie wiem - prawda jest taka, że w ostatnim czasie sporo nazbierało się kosmetyków, które ani nie są bublami ani mnie nie zachwycają wobec czego żywię do nich mieszane uczucia. Tych produktów...




Luty. Najkrótszy miesiąc w roku bo to tylko zaledwie 28 dni, które jak strzała przeleciały mi przez palce. Miesiąc gdzie trochę chorowałam, trochę się wnerwiałam i gdzie w piękny, ostatni tłusty dzień pierwszy raz nie odmawiałam pączków. Tak, ja ta co roku nie jadła pączka , tak w tym pobiłam swój rekord (z 0 :D) i niczego nie żałuję! Niczego! Choć dziwne, ze się nie porzygałam...


Dziwne uczucie - kiedy zabieram się za wpis z nowościami z ubiegłych dwóch miesięcy i patrzę na tą kupkę kosmetyków i stwierdzam 'tylko tyle? naprawdę mam same potrzebne rzeczy?'. Sama jestem w szoku! Bardziej skupiłam się na tym by kupić wszystko co się kończy, uzupełnić półkę z zapasami czy zwyczajnie mieć pod ręką coś ładnie pachnącego (a musicie wiedzieć, że w styczniu mój karton...