Nie zawsze jest pięknie i kolorowo czyli ciemne strony blogowania
Kiedy zaczynasz blogować, zaczynasz pisać nie myślisz o tym, że może spotkać Cię tu 'krzywda'. W końcu to Twoje miejsce, Twoja osobista przestrzeń - pilnujesz porządku, wprowadzasz ład i równowagę. Czujesz się tu dobrze i nawet w najczarniejszych snach nie podejrzewasz, że blogowanie ma też drugie dno - dno o który mówi się rzadko, niezbyt głośno i z którym musisz się liczyć, z którym musisz się zmierzyć. Bo przecież to co sprawia Ci radość nie może sprawiać Ci przykrości. Bo to niemożliwe. Ale są sytuacje, są rzeczy których 'nie przeskoczysz', które i tak prędzej czy później znajdą u Ciebie miejsce. Nie ważne czy blogujesz dwa - trzy miesiące, czy 'siedzisz' już w blogosferze dwa lata to się ciągle zdarza. Dlatego skoro był już post na temat tego co powinien wiedzieć początkujący blogger ---> klik to pora na to bym teraz powiedziała o tym co może Cię tu spotkać - z tej ciemnej, złej strony.
Momenty ekscytacji na początku bloga bywają krótkie. Twoje pierwsze posty zostają bez odzewu, nikt nie komentuje a na liczniku ciągle '0' obserwatorów. Poddajesz się, rezygnujesz. Wyrzucasz sobie, że założenia bloga to najgłupsza rzecz na świecie, nikt i tak tego nie czyta, strata czasu. Tylko tyle. Zapominasz, że nic nie przychodzi od razu. Blogowanie cechuje się cierpliwością i pokorą - chcesz czy nie chcesz musisz być gotowy/a na kilka pustych postów. Jeśli nie teraz to później będą czytelnicy - ale proszę Cię nie próbuj desperacko się reklamować, wstrzymaj się czasem ze spamowaniem na innych blogach, odetchnij głęboko, pomyśl i działaj w rozsądny sposób.
W historii mojego bloga zdarzyły się tylko dwa negatywne komentarze od osób anonimowych. Musisz wiedzieć, że anonimowe osoby bardzo podkopują wiarę w Twoje możliwości, w Twoją pewność siebie. Oni mają do powiedzenia najwięcej - wiedzą lepiej - nie możesz im się dać. Ale hejt może pojawić się w Twoim miejscu jak i tam gdzie się udzielasz.
Kiedyś zdarzyło się tak, że wygrałam 3 czy 4 konkursy pod rząd - zwykłe szczęście po prostu. Ktoś anonimowy napisał wtedy, że konkursy są ustawione a mnie kopara opadła pod epitetami jakie padły w stronę moją jak i organizatorki- serio? Zawiść nie ma granic, możesz odpowiedzieć na nią ale to pogorszy sytuację, więc co robić? Ja zazwyczaj dziękuję takiej osobie 'za komplementy' i robię dalej swoje bo wiem ile jest warte to co pokazuje a hejterzy sorry pocałujcie mnie w ...nos ;). Po prostu luz i dystans.
Nie każda firma chce zaufać początkującemu bloggerowi. Firmy kosmetyczne mają tam jakieś wymagania co do współprac np, minimum 10 tys wyświetleń, jakieś tam grono obserwatorów. Możesz tego nawet nie wiedzieć, ale pisząc notorycznie do firm nie polepszasz swojej sytuacji. To tak jakbyś żebrał/a i liczył/a na darmowe 'fanty'. Nie rób tak. Rozwijaj swojego bloga, skup się na nim, nie pisz gdzie popadnie. Każda z nas to przechodziła i w najbardziej nieoczekiwanym momencie ktoś Cię zauważa - tak KTOŚ ZAUWAŻA i to daje tyle motywacji, że masakra! Uwierz, to co sama sobie wypracujesz jest lepsze niż to co sobie 'wyprosisz'.
Każdy myśli, że jeśli coś dostałaś to napiszesz o nim pozytywnie... i większość, no dobra część osób zwłaszcza tych początkujących tak robi. Po prostu każdy produkt jest idealny, cud, malina!. Nie wiem jak się czuję wtedy takie osoby ale ja nie umiem okłamać swoich czytelniczek - zresztą przecież to widać :D. Coś Ci nie pasuje to napisz o tym, nie ważne co inni o nim piszą, pisz zgodnie ze swoim sumieniem. To Twoja ocena a ze sobą trzeba być szczerym.
Ktoś ze znajomych kiedyś mi powiedział, że mam fajnie tyle kosmetyków i w ogóle. Serio? Chyba nikt sobie z otoczenia nie zdaje sprawy, że każda rzecz nie będzie u nas się sprawdzać. Nie zawsze testy są piękne i owocne - czasami powstają uczulenie jak u mnie po olejku Dove czy u Agnieszki klik do jej historii ---> tu. Możesz wyglądać jak siedem nieszczęść, może naprawdę dostać szału po kosmetyku i tym co zrobił al tak naprawdę nigdy nie zdajesz sobie sprawy z tego co może się zdarzyć dopóki to nie nastąpi. Dlatego dobrze wiedzieć co Ci nie służy i nie kombinować, nawet jeśli masz to otrzymać 'za darmo' pomyśl o swoim zdrowiu.
Tego nie da się uniknąć. Robisz konkurs - przybywają czytelnicy, nie ma konkursu przez dłuższy czas czytelnicy odchodzą. Nie wszyscy tylko ta 'konkursowa część'. Nie unikniesz tego - 1/3 osób, które trafi na bloga ma gdzieś Twoje treści i włożoną pracę tylko czeka na konkurs. I nie nie obrażam swoich czytelników ale taka jest prawda. I każdy blogger może Ci to samo powiedzieć.
Wena nie zawsze jest. Czasami są takie dni, że nie wychodzą zdjęcia, treści nie przychodzą do głowy - załamujesz ręce. Nic nie pomaga. Szukasz inspiracji - nie pomaga. Po prostu jeden wielki dołek. Chcesz ale nie możesz. Spokojnie to przejściowe - chwila czasu i znowu wrócisz do formy. Po prostu przestań tyle myśleć.
Pewnie to i tak nie wszystko co chciałam Wam przekazać, pewnie coś pominęłam.
Jednak pamiętaj: zanim zaczniesz przygodę z blogiem, zanim się nastawisz pozytywnie zapamiętaj jedną rzecz: medal ma dwie strony i chcąc nie chcąc musisz być gotowy/a na niedogodności.
Najważniejsze masz w sobie i Twój sukces to siła a każda 'porażka' nawet ta najmniejsza też może Cię czegoś nauczyć ;)
70 komentarze