Timotei with Jericho Rose: szampon do włosów: Wymarzona Objętość
By Rupieciarnia drobiazgów - 20:07
Przez pewien czas szampony kupowałam na tzw. 'chybił trafił' czyli brałam pierwszy lepszy z brzegu a raczej z półki :). Łupieżu nie mam ( chyba, że akurat jakieś szamponidło to wywołało), włosy mi się nie przetłuszczają, no ale są farbowane i zazwyczaj do tego rodzaju włosów kupowałam szampon. Jednak im dłużej 'bloguję' i poznaję niektóre rzeczy mam ochotę na więcej i więcej i tym samym wybór szamponu stał się sprawą ogromnej wagi - w zależności na czym najbardziej mi zależy w danym okresie.
Od producenta:
Oczywiście efekty były - i to już po pierwszym użyciu! Wręcz oniemiałam! Kiedy związałam włosy w kucyk byłam w szoku - było ich mnóstwo, były gęste! Po prostu jakiś cud ;D. Czułam i widziałam, że na głowie jest ich 'więcej' jednak to nie trwało zbyt długo. Im dłużej stosowałam szampon, tym efekty były słabsze aż w końcu ich już nie było.Ot tak, włosy wróciły do stanu pierwotnego. Niestety plącze włosy :-/, ale oleje i wszelkie inne produkty do stylizacji włosów zmywa bardzo dobrze!
Skład:
Na szczęście nic złego u mnie nie spowodował - jednak gdy kilka razy użyła go moja mama, która ma wrażliwą skórę głowy to szampon wywołał u niej masę maleńkich krostek na głowie ;/ Szampon pieni się dobrze - tutaj nie mam zatrzeżeń.
Opakowanie typowe dla Timotei, z zamykaniem typu 'disc top', z którym mam czasem problemi poprostu nie mogę go otworzyć ;/. Przez butlę \ widzimy ile mamy produktu, z samym jego wydobyciem nie ma problemu.
Szampon ma jasnoróżowy kolor, konsystencja jest idealna - w miarę gesta ale nie lejąca przez co produkt staje się bardzo wydajny mi wystarczył na około 2,5 miesiąca. Zapach jest cytrusowy, przyjemny ale na moich kłaczkach nie utrzymuje się zbyt długo ;/
Czy jestem zadowolona? Średnio na jeża - na krótkę metę okazał się strzałem w dziesiątkę zaś na dłuższy czas nie było żadnego efektu 'wow' i gdyby nie dobre pierwsze wrażenie mogłabym go uznać rozczarowaniem. Na chwilę obecną mam zapas szamponów ale po ten nie wrócę.
Za 400 ml zapłacimy do 12 zł - ja dałam 7 zł w Kauflandzie na promocji.
Dostępny: drogerie, markety
29 komentarze