Na widok tego cudaka powiedziałam 'że co? do czego?' a moje oczy wyglądały tak o.O głównie spotykałam się z takimi produktami w formie proszku ( ojciec często używał). Na potliwość stóp nie cierpię ( uff, chwała za to bo inaczej całkiem bym w kompleksy wpadła!) ale postanowiła użyć, w tym samym czasie używała go moja mama, której pięty często się 'otwierają'( 'uroki' zaawansowanej choroby;/) Czy się sprawdził? No to się zaraz okaże ...
Jest to pierwszy produkt Tołpy, który zaczęłam testować, nastawiłam się pozytywnie i chyba niepotrzebnie albo po prostu to nie są kosmetyki dla mnie?
Jak to zwykle bywa Tołpa raczy nas masą ciekawostek, lubię taką formę 'wiedzy' :)
Co do zapobiegania ... wspominałam że używała go moja mama? tak i jej użytkowanie skończyło się po 2 dniach. Dlaczego? Po posmarowaniu stopy i pięty już i tak wrażliwej jej skóry skóry poczuła uczucie ściągnięcia, opisała je jako silne więc zaraz to zmywała ;/ A co do mnie? ja nie czułam nic;/ Po kilku dniach moje pięty stały się twarde, szorstkie i nieprzyjemne. Długo walczyłam ,żeby przywrócić je do naturalnego stanu.
Skład:
Nasz 'deo' zamknięty jest w miękkiej, plastikowej tubce. Przez tubkę idealnie widzimy ile zostało nam produktu. Konsystencja lejąca, ucieka przez palce, biaława, o bardzo specyficznym zapachu - nie polubiłam go ;/ Wydajność kiepska bo po około 8 użyciach zostało pół opakowania. Deo powoli się wchłania ale spokojnie można posmarować przed snem ;) Zamykanie typu 'klik' mocne, nie stawia problemów, dozownik dość odpowiedniej wielkości.
Może by się sprawdził jakby miała taki problem ale nie mam. I mu mówię nie. Z mojej perspektywy i mamy nic dobrego o nim nie powiemy.
Za pojemność 75 ml zapłacimy 16,99 zł.
Dostępny na stronie Tołpy.
Za pojemność 75 ml zapłacimy 16,99 zł.
Dostępny na stronie Tołpy.
Moja reszta kosmetyku wylądowała w koszu, niestety :)
Moja ocena: 2,5/5
31 komentarze