Anwen Eco Hairbrush

By Rupieciarnia drobiazgów - 10:09

Nigdy chyba nie byłam osobą, która zwraca uwagę na to czym czesze swoje włosy. Od dziecka byłam nauczona tego aby do moich włosów używać grzebienia z szeroko rozstawionymi ząbkami. I tak też było - aż naprawdę przysiadłam do pielęgnacji swoich loków i zainteresowałam się tematem - kupiłam sobie nawet kultową szczotkę TT! Niestety dla mnie okropieństwo - strasznie szarpało -.- a o dziwo u mojej kruszyny sprawdzała się świetnie! Ale, ale moje drogie panie szczotce Anwen się oprzeć nie mogłam - mam ją już parę ładnych tygodni więc mogę rzec cosik o niej. W końcu musi być coś warta skoro dość szybka znikała ze sklepu :D

Z pozoru szczotka Anwen niczym się nie wyróżnia - można dostrzec wiele podobnych modeli na drogeryjnych półkach. Ja też kilka jej właściwości odkryłam 'przypadkiem' ( bo czasami mój geniusz się spóźnia :D) co naprawdę było dla mnie sporym zaskoczeniem. Ten wpis można potraktować jako pierwsze wrażenia z użytkowania po kilku tygodniach i na pewno zrobię aktualizację tego wpisu.


Eco Hairbrush to szczotka, która nie szarpie i nie niszczy włosów. Rozczesuje włosy delikatnie, a przy tym dokładnie. Dzięki swojemu spiralnemu kształtowi i elastycznym, nylonowym igiełkom. Idealnie nadaje się do rozczesywania włosów u dzieci. Eco Hairbrush została wykonana z łatwo kompostowalnego materiału biodegradowalnego.

Powiem tak: generalnie szczotka jest MOJA i cokolwiek byście słyszały na ten temat: należy do MNIE a, że czasem pewna blond paskuda mi ją kradnie to już inna para kaloszy ... Jednak i na moich loczkach jak i jej prostych kudełkach ta szczotka spisuje się świetnie!

Moim głównym zastrzeżeniem to kultowego TT było to, że ciągnie i szarpie włosy a w rezultacie miałam wrażenie, że mi je wyrywa (i to było widać na szczotce). Eco Hairbrush nie ciągnie, nie wyrywa ani moich loków ani blond grzywy małej. Z włosami obchodzi się bardzo łagodnie - nawet przy jakimś supełku to nie szarpie tylko łagodnie te włosy 'rozplątuje'. Świetnie spisuje się i na mokrych włosach jak i na suchych i mam wrażenie, że podczas jej stosowania tych włosów jest mniej na szczotce. I uwielbiam nią rozczesywać odżywki/ maski czy inne cuda - zawsze to zostawiałam byle by było' ale teraz rozprowadzanie produktów jak dla mnie to czysta rozkosz ;D
Igiełki na szczotce nie są ostre i 'nie drapią' na co potrafi się skarżyć moja paskuda - obawiałam się, że dość szybko się wykrzywią, zmienią swoją pozycję albo zaczną się sypać jednak po ośmiu tygodniach nic się z nimi nie działo i nie widać na nich żadnego ubytku/ uszkodzenia. 



Bardzo fajnie też się czyści - łatwo usunąć zabrudzenia a dzięki temu, że od dołu można trochę 'wysunąć' górę (dopiero po czasie ogarnęłam, że to jest dość ruchoma część :D) to bez problemu można wyczyścić każdy zakamarek szczotki. 

Najbardziej mnie zdziwiła jej lekkość - praktycznie nie czuć jej w dłoni a ja jestem przywyknięta do tego, że 'dobra' szczotka waży. Czuje, że to zasługa tego jej budulca - poręczny kształt, lekkość, igiełki, które nie drapią natarczywie a zapewniają masaż. No i to opakowanie - proste szare kartonowe pudełko, kobieca grafika i jest oczarowanie - tak się podaje kosmetyki dbając o naturę ♥

Szczotka? Nie, to nie jest zwykła szczotka - to produkt, który sprawia, że rozczesywanie włosów nie staje się koszmarem (dla małych dziewczynek) a staje się przyjemnością. Ona kosztuje około 25 zł i jak dla mnie - to bardzo dobrze wydane pieniądze (ale ja swoją dostałam - tak, od Eweliny ♥). Po sobie wiem, że przestawienie się na coś innego teraz będzie ciężkie, ba nawet paskuda moja woli podkraść mi tą szczotkę niż używać swojego TT. 



Kolejny produkt Anwen - dobry produkt i z ręką na sercu - dla mnie to złoto, zwłaszcza, ze loki są ciężkie w utrzymaniu a z nią raz za razem umiem się z nimi obchodzić delikatnie a skutecznie bez zbędnego uszczerbku.

No to spowiadać się - czego używacie do swoich włosów?:)

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze