Paco Rabanne Olympea Aqua

By Rupieciarnia drobiazgów - 09:12

Och jak ja kocham klasyczną wersję tego zapachu! Och jak ja kochałam zapach, który układał mi się na skórze i od pierwszego powąchania skradł moje kobiece serce! Klasyczna Olympea była wszystkim czego potrzebowałam - mimo, że od jej recenzji minęło 5 lat to wspomnienie aromatu jest nadal żywe! Wyczuwalna nuta wanilii z domieszką soli i troszkę mandarynki sprawiało wrażenie zapachu z kategorii 'gdzieś już to czułam' i mimo tego - bardzo lubiłam. Zawsze się tak dzieje, że jak 'coś' ma dla nas znajome akordy, coś przypomina jest łatwo oswajalne. Kiedy trafiła do mnie wersja Aqua - o bobrze! To zupełnie inna kategoria, to zupełnie nowy świat. 


Klasyczna Olympea miała to 'coś'. Albo skradła Twoje serce od razu albo mówiło się 'meh'. Wersja Aqua to zupełnie inna bajka, to taki mały podlotek, który próbuje wzbić się na wyżyny i mimo, ze możesz go nie odczuwać - to jest mocno zauważalny przez otoczenie!

Nuta głowy: kwiat cytryny, klementynka, mandarynka
Nuta serca: solar notes, jaśmin wodny, lilia wodna
Nuta bazy: ambra, drzewo kaszmirowe, sól, wanilia

Gdybym miała opisać ten zapach historią to byłaby prosta opowieść o dziewczynie, która szuka swojego miejsca. Jest lekko roztrzepana i często zdarza się jej zająknąć. Nie jest pewna siebie i przez to czasami milknie w tłumie. Czasami ktoś ją zauważy ale nie afiszuje się z tym. Jest zwyczajna- sympatyczna i miła. Pełna marzeń w głowie a z drugiej strony zbyt dużo kalkuje i zbyt dużo analizuje. Zamiast chwytać życie takim jakie jest ona woli je rozdrabniać na kilka części i wszystko robić etapami. Przez to nigdy nie może w pełni się rozwinąć.



Olympea Aqua jest 'niedopieszczona'. Czegoś jej brakuje. Jest niepewna a jednocześnie znana i można ją zauważyć. Samo jej otwarcie kojarzy mi się z klasyczną wersją, nawet przez moment tak wybrzmiewa ale to tylko mgnienie i już wrażenie znika. Nie jest też wodnista aczkolwiek ma takie 'lżejsze' podłoże, które nadaje aromatowi lekkości i sprawia, że azapach nie jest ciężki ani mdły. Ten 'wodnisty' akord sprawia, że Aqua nosi się bardzo dobrze w ciepłe dni, a kiedy dojdą tu lekkie cytrusowe nuty (kwaskowata limonka/ cytryna) to nie da się ukryć, że aromat jest iście letni, świeży i 'wesoły'. W klasycznej wersji wyczuwałam tą sól i wanilię - tutaj czuję słony posmak (wiecie, jak po popcornie na języku) z dziwną domieszką kwiatów. Jest to dość delikatne, ulotne i nie jest mocno odczuwalne. Powiedzmy bo mój nos czuje jeszcze coś ostrego  i świdrującego (trochę kojarzy mi się to z tartym imbirem). Dodaje to aromatowi pieprzności i rysu - bo wtedy ten zapach nie jest wodnisty, mocno przestrzenny a staje się blisko skórny. 

Aqua jest zapachem nieskomplikowanym i o dziwo, dość ładnym. Mam coś z klasycznej wersji w sobie ale czuć w niej więcej 'swobody'. To nie jest zapach o którym można mówić godzinami - jest ładny (poprawny), rozwija się przyjemnie (bez szaleństw) ale na mojej skórze trzyma się jakieś 4/5 godzin. Mimo tego - jest mocno wyczuwalny bo zdarzyło mi się w biurze słyszeć 'czym tak ładnie pachnę'?

  Generalnie Aqua się obroniła - lekki zapach daje mocny akcent w otoczeniu, flakon jak zwykle zachwyca! I chociaż chciałam stworzyć historię do niego - nie umiałam. A szkoda, bo jakąś tam wizję miałam (no dobra, mimo, że aromat jest idealny na wiosnę to czasami miałam wrażenie, że mnie 'tłamsi'). 

Notino, 50 ml/ 252,50 zł

Macie ulubiony zapach od Paco?:)


  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze