Kiedy pierwszy raz do moich łapek trafiła gąbka Konjac byłam lekko zdziwiona jej strukturą i kompletnie nie miałam pojęcia jak można tego używać. Nie widziałam w nim żadnego potencjału, nie widziałam w niej nic co by mnie przekonało do jej używania i zupełnie nie czułam by takie małe, pomarszczone 'coś' mogło sprawić, że moja cera będzie wyglądać lepiej. Czytałam pochlebne opinie na jej temat ... ale wiecie jak to z nimi jest - nie mogłam w to uwierzyć. Tymczasem mam już trzecią czy czwartą gąbkę w użyciu i wiem, że to nie jest moja ostatnia sztuka :D.
Czym a raczej co to jest gąbka Konjac? Na ten temat wypowiadały się znacznie mądrzejsze głowy np na blogu skladprosty.pl wyczytamy:
''Konjac to dziko rosnąca bylina pochodząca z Azji. Zawiera wiele naturalnych składników odżywczych, witamin i minerałów, takich jak np. białko, węglowodany, żelazo, fosfor, miedź, cynk, witaminy: A, E, D, B1, B6, B12, witamina C i kwas foliowy. Posiada odczyn zasadowy, przez co naturalnie równoważy pH skóry.''
I wiecie co? Ja nadal nie umiem sobie wyobrazić tej rośliny. Nawet wyszukana grafika w wujku G mi nie pomaga! Konjac ma (podobno) same zalety: od dobrego oczyszczania cery , pomocy przy zaskórnikach i zwężaniu porów, poprzez oczyszczenie trudno dostępnych miejsc i łagodne złuszczanie. To produkt, który dzięki swoim właściwościom w bardzo prosty i naturalny sposób pomaga nam w walce o piękniejszą cerę.
Generalnie na rynku znajdziemy wiele wersji tych gąbeczek - zarówno pod względem cenowym gdzie możemy już taką dostać za 9,90 zł (aż do 50 zł) a kończąc na wyborze koloru czy przeznaczenia do konkretnego typu cery. Od gąbek pomarańczowych, poprzez białe czy zielone. Od gąbek z uroczym liskiem czy leniwcem na opakowaniu poprzez takie w zwykłej folii z prostym rysunkiem. I szczerze powiedziawszy, ja bardziej lubię te w cenach 9.90 - 19.90 niż te droższe ;D
Moja aktualna gąbka (ta ze zdjęcia) to produkt marki Yasumi i powiem Wam szczerze, że z niej jestem najmniej zadowolona. Wcześniej miałam białe wersje i wersję czarną. Teraz ta zielona wersja, cóż już taka fajna nie jest.
Może Was odstraszać jej wygląd - gąbka, która przychodzi do nas jest mała, pomarszczona i twarda. Niewątpliwie nie przychodzi nas wtedy do głowy myśl, że to służy do oczyszczania buzi :D. Magia dzieje się, dopiero kiedy gąbkę namoczycie (uwaga, moja zielona gąbka potrzebuje dużo czasu a raczej dużo moczenia aby można ją używać :D). Tutaj nam praktycznie wystarczy woda i namoczoną gąbeczką można oczyszczać twarz. Niestety (albo stety) ja zawsze daje jakiś środek oczyszczający bo mi tak wygodniej :). Mokra gąbka jest mięciutka, sprężysta i co ciekawego - mimo namoczenia jej wodą żadna woda z niej nie kapie :D
Co mi daje ten 'gadżet'?
Zdecydowanie widać poprawę stanu cery już po pierwszym użyciu. Buzia jest o wiele jaśniejsza, delikatniejsza w dotyku i taka 'aksamitna'. Przy regularnym stosowaniu można zobaczyć, że pory są prawie niewidoczne, wszelkie zmiany ukojone. Konjac jest mistrzem dla mnie w ratowaniu skóry przy zaognionych 'pryszczach' wystarczą dwa użyciu aby wpływ tej gąbki sprawił, że wielkie paskudzctwo znika nam z buzi bez jakiegoś dramatu. Uwielbiam stosować ją gdy moja cera ma gorszy okres bo dzięki niej buzi w bardzo szybki sposób zostaje uratowana. Łagodzi podrażnienia, każdy kosmetyk lepiej się jej trzyma a dzięki temu delikatnemu złuszczaniu już nie trzeba tak często sięgać po peelingi do twarzy.
Dla mnie najlepsze są wersje białe - są bardziej sprężyste i nie robią się tak twarde jak ta zielona wersja. Mają dość długą żywotność - ja swoją wyrzuciłam chyba po 5/ 6 tygodniach bo biały kolor już biały nie był (mimo dbania o nią). Gąbki bardzo szybko wysychają - zdarzyło mi się, że sięgałam po swoje jak miałam problem ze zmyciem maski i tu radzi sobie dobrze :)
Czy to do cery normalnej czy mieszanej - znajdziesz coś dla siebie a ja po kolejnej gąbce wiem, że ona robi dobrze mojej buzi. Nawet ta za 10 zł daje radę - dla mnie to taki niedoceniany gadżet, który w prosty sposób ułatwia oczyszczanie, jest naturalny i prosty w użyciu.
Znacie Konjac? Macie? Jak wrażenia? :)
0 komentarze