Nowości styczeń '21

By Rupieciarnia drobiazgów - 16:53

 O, zmieniłam zero na jedynkę z przodu i bardzo mnie martwi, zwłaszcza że ja swój osobisty kod będę zmieniać na trójkę z przodu! A więc - oficjalnie witam w pierwszych nowościach w tym roku. Robienie coś pierwszy raz przynosi mega frajdę i daje turbo doładowanie. I mimo, że za oknem nadal szaro, pomysłu na zdjęcia nie mam (a ta garstka produktów wiernie czekała aż je sfotografuję) - przyszła pora by w końcu się za to zabrać i to bez gadania. Do zdjęć miałam dwa podejścia: pierwsze po którym powiedziałam: a idź pan w cholerę, drugie ciut lepsze - w sumie myślę sobie, że z braku laku może być i jedno i drugie :D. Nie czarujmy się - i tak przychodzimy by w tym wpisie pooglądać obrazki a nie na jakiś mądry wywód :D


I tyle w tym temacie. Mogłabym rzec: po co drążyć ten temat? Powiem Wam, że znalazły się tu też nowości z grudnia i jak widać - nie ma tego wcale tak dużo, jak na te dwa ostatnie miesiące. No nie ma! Nie namnożyło się, nie kupiłam nic więcej i jakoś nic więcej nie chciało do mnie przyfrunąć. Bywa i tak, a skoro jest tak licho to rozprawimy się z tym szybko :D

Najwięcej chyba tu jest moich małych zakupków. Starałam się kupować tylko to co jest mi niezbędne (hahhaha :D) albo wiedziałam, że mi się przyda. Myjadła do twarzy dwa: bo jedno ma dobrze oczyszczać więc padło na to 'czarne' coś z Tołpa, drugie kupiłam tylko dlatego, że jeden żel z Bielendy mnie tak wysuszył, że na 'cito' potrzebowałam czegoś co ukoi moją skórę i przywróci normalny stan. I tu się akurat ten żeli z serii Eco Nature się sprawdza - szkoda tylko, że nie pachnie on już tak zajebiście jak maseczka z tej samej serii. Niestety, żel z Bielendy kupiłam online w Hebe, dorzuciłam do tego tą kokosową maseczkę i co? Maseczka przyszła z dziurą przez którą cała esencja sączyła się w kartonie - dziękuję, naprawdę. I tym sposobem należę do grona osób, które nie polecają tam zakupów w wersji online.

W tym roku postanowiłam się bardziej przyłożyć do pielęgnacji moich loczków - przyczyniły się do tego komentarze, że 'mam takie 'ładne loki', że 'mi można ich zazdrościć' więc postanowiłam w końcu dojść z nimi do kompromisu. Chyba nigdy w życiu tyle kosmetyków nie trafiało na moje włosy jak teraz :D. W stonce kupiłam na promocji ponownie maseczkę Niuqi oraz odżywkę - szampony Schauma nie bardzo mają u mnie rację bytu ale sprawdzę czy z takim produktem od nich polubię się bardziej :) Do tego w drogerii w końcu po latach kupiłam coś do loków by dać 'im więcej'. Póki co , okazuje się że ten produkt Marion sprawdza się bardzo dobrze!



Kiedy moja cera po tym żelu z Bielendy zamieniła się w tarkę to oprócz nowego myjadła kupiłam także krem od nich. Nie wiem czemu sobie znowu to zrobiłam i nie poszłam w innym kierunku ... Ale akurat tego kremu nie żałuję. Maseczka z tej serii średnio się spisała u mnie ale to kremidło to dwa różne światy - więc o nich powiem w ulubieńcach stycznia, a co! 
W końcu ponownie wróciłam do glinek - zazwyczaj kupowałam je ostatnio do rozdań, jednak stwierdziłam teraz, że takie oczyszczanie przyda się mojej cerze. Póki co nie mam tylko czasu na to by się w niej babrać :D Do tego doszły jakieś płatki/maseczka na okolice oczka z Rossmanna - serio, kosztowały śmieszne grosze więc nie wyobrażałam sobie nie wyjść z nim :D

Ostatnio na Instagramie wspominała, że Avon rozpieszcza paczkami PR a ja nie mam czasu nawet ich pokazać! W grudniu trafiły do mnie trzy wersje 'sukienek' - złota i czerwona poszły do prezentów zaś czarną zostawiłam sobie. Jednak ta 'klasyczna' wersja najbardziej przypadła mi do gustu . W styczniu natomiast dostałam trzy kolorowe tusze - to akurat nie jest moja bajka i mimo, że bardzo lubię wersję klasyczną tej mascary Genius to postanowiłam się nimi z Wami podzielić :D. Do tego dostałam nowość w ich ofercie - kolejny tusz, który będę sprawdzać . 



Pora na prezenty! A raczej na prezent, bo jest tu tylko jeden ;D Jeszcze przed świętami gdy w tv leciała reklama Libre to mówiłam w domu, że jak tylko dostanę premie świąteczną to pierwsze co to kupię właśnie ten flakon. Premie dostałam ale go nie kupiłam. Dostałam za to swoje perfumy od Karola pod choinkę :D. Bardzo mnie to ucieszyło! Na Libre miałam chrapkę już od dłuższego czasu więc ten prezent jak najbardziej trafiony! ♥


I to by było na tyle :D Dwa miesiące na jednym zdjęciu :D W lutym raczej nie planuję zakupów, jednak - czas pokaże ;D
Co tam nowego u Was? 



  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze