Miniatury godne polecenia: Shiseido Full Lash Multi Dimension Mascara & Benefit They're Real Double The Lip Nude Scandal

By Rupieciarnia drobiazgów - 22:10

Co było ostatnio? A no tak, dwa mini róże - tym razem znowu idę w stronę kolorówki. Dziś będzie mascara i pomadka. Jedna z miniatur okazała się cudowna i naprawdę mam ochotę na calutkie opakowanie zaś druga, cóż, delikatnie mówiąc, poużywałam, ponosiłam ale szału nie ma, a staniki nie latały. Jednym słowem - rozczarowanie. I tak wiem, miałam polecać miniatury a nie narzekać a może da się to pogodzić? Kto wie cz nie odwiodę jednej z Was od zakupu któregoś z produktów? Albo odwrotnie - może tak się Wam spodoba, że popędzicie kupić?;D Nie ma co gdybać - pora na oficjalnie przedstawienie ;)


Co było hitem? A co wkurzało? Kto zgadnie? Żeby nie przedłużać - hit to tusz Shiseido natomiast rozczarowanie to niestety ale kolorowe duo od Benefit. Shiseido ma swój debiut - zarówno na blogu jak i w użyciu (nasze pierwsze UDANE spotkanie), natomiast kolorówkę Benefit znam - znam kultowy tusz i liner (są na blogu) i mogłam postawić temu cudakowi wyżej poprzeczkę ale tego nie zrobiłam (może to lepiej ?).

Shiseido Full Lash Multi Dimension Mascara

Wyjątkowa maskara o lekkiej formule i nowoczesnej, zginającej się szczoteczce dla efektu pięknych, podkręconych, pełnych rzęs. Unikalna, zaprojektowana przez Shiseido, szczoteczka obraca się o 360⁰ i zgina pod kątem 30⁰ by ułatwić aplikację we wszystkich kierunkach i dotrzeć do każdej, nawet najmniejszej rzęsy. Dzięki innowacyjnej szczoteczce i fantastycznej formule maskary aplikacja jest łatwa i przyjemna.

To co różni moją miniaturę od wersji 'full' to nie tylko rozmiar ale też to, że tutaj szczoteczka się nie wygina, sprostowanie wygina się odkryłam mto przed momentem :D Jednak i to nie zmieni mojego zdania :D. Co robi Full Lash skoro tak mi się podoba?



Delikatnie podkręca, pięknie wydłuża i rozdziela rzęsy, nie skleja ich przy dodawaniu większej ilości tuszu, nie tworzy pajęczych nóżek ani żadnych grudek. Nie osypuje się, nie tworzy efektu 'pandy' i trzyma się wiele godzin w stanie wręcz idealnym! A przy tym wcale nie czuć go na rzęsach, ma idealną konsystencję - nie jest zbyt mokry (i nie odbija się na powiece), nie jest też za suchy (żeby oko szło wydłubać?!) - to coś pomiędzy - idealnie wyważone. Ogólnie rzecz biorąc pracuje mi się z nią świetnie!

Szczoteczka też fajna - ktoś mi zwrócił uwagę, że szczoteczki w miniaturach znacznie się różnią wyglądem od pełnowymiarowej wersji, ok, biorę to na klatę i nie wiem czy full opcja wygląda tak samo, nawet jeśli nie to ta w miniaturze robi kawał dobrej roboty. Praktycznie dociera do każdej rzęsy, ma idealnie przycięte włoski, które sprawnie malują - tak, to jeden z tych tuszy przy których jedna warstwa robi wow!

Tak rzadko zachwalam jakiekolwiek mascary a tu proszę - mam mały ideał!
To za co kocham ten tusz przeszło moje najśmielsze oczekiwania - on na rzęsach wygląda cudnie! Normalnie czuję się jakbym miała piękne firanki - i tak to też wygląda! Lubię go za to, że po całym dniu nadal wygląda w miarę dobrze , to znaczy tyle, że nie wyglądam jak jakaś zmora z czernią pod oczach. nie i jeszcze raz nie, tusz nadal jest na rzęsach! I tak, zmyjecie go z łatwością czy to balsamem do demakijażu czy zwykłym micelkiem :)

Douglas, 8 ml / 125 zł

Benefit They're Real  Double The Lip Nude Scandal

Usta soczyste i bardziej widoczne za jednym pociągnięciem? 
Jest to możliwe dzięki They’re Real! pomadce i konturówce w jednym!

Za co ją kochamy?
Specjalny aplikator w kształcie łezki łączy w sobie funkcję konturówki i pomadki dla osiągnięcia pełnych ust. Nie potrzebujesz konturówki. Za jednym pociągnięciem makijaż ust będzie gotowy. 

- Trwałość do 8 godzin! 
- Bardzo łatwa w użyciu
- 8 perfekcyjnie połączonych odcieni


I tak, tutaj mam najwięcej zastrzeżeń, zarówno jak i do opisu ze strony Sephora jak i  do jej użytkowania.



Pierwsze co muszę zaznaczyć - jeśli chcecie kupić tą pomadkę to konkretnie mój odcień wygląda (jak dla mnie) inaczej na stronie a inaczej na żywo i gdybym jako pierwsze to zobaczyła to naprawdę, z ręką na sercu ominęłabym ten odcień. W zasadzie pomadkę użyłam z 5 może 6 razy i szczerze mówiąc, nie widzę sensu wydawania tej stówki na taki szajs.
Nie mam pojęcia jak jest z innym odcieniami, być może z ciemniejszymi wychodzi lepiej ale tak: efekt ombre w moim odcieniu niby to wszystko widać w sztyfcie ale na ustach (zobaczycie to także na swatchu) mamy jeden kolor bez jakiejś granicy. Po drugie bardzo kremowa wręcz masełkowa konsystencja - fajnie, owszem trzeba jej dołożyć bo są prześwity ale z drugiej strony o ile lubię takie formuły bo nadają ustom miękkość to w tym przypadku mówię nie. Już przy pierwszym użyciu cały sztyft mi się połamał! Wniosek? Nie należy zbyt mocno przyciskać do ust bo inaczej gwarantowane połamanie ;)

Maluje się nią dobrze, nigdzie nie migruje, nie osiada na zębach - ogólnie aplikacja jest łatwa. Ale już sama trwałość? Dajcie spokój - to naprawdę tyle kosztuje?! Z jedzeniem czy piciem pomadka wytrzymuje góra ... 5 minut! Dosłownie zostawia tylko na ustach jakieś walory pielęgnacyjnej i to wsio. Bez jedzenia i picia? Może pół godziny? A może i nie - wiem, że jak ostatnio nałożyłam ją idąc do kościoła to wracając już po mszy do domu (jakieś 50 minut później) na ustach nie było żadnego śladu! Także ten - lipa ;/

Nude Scandal to jeden z 13 stu dostępnych odcieni (dlaczego pisze z 8??) - bardzo bezpieczny, bardzo naturalny, taki nudziak nie rzucający się w oczy ani na kolana. Schodzi szybko i łatwo, nie zostawia śladu po sobie i tyle.

Sephora, 1.5 g / 109 zł



Widzicie tą linię na swatchu? To miejsce 'przecięcia się' kolorów pomadki: ciemnej i jasnej tylko ja tego nie widzę ? (w tej kwestii lepsze są pomadki Bourjois - też Wam jedną pokażę). Jak widać na ustach kolor wygląda naturalnie i można pomyśleć, że usta są 'saute'. Aaaa a tusz to Full Lash nad którym się zachwycam (chyba widać dlaczego :D).

Drogie nie znaczy lepsze - dzięki Bogu za miniatury! Tusz jest świetny i marzy mi się a raczej planuje go kupić i go polecam z czystym sumieniem !(a nie jakieś Loreale srale :D). A Benefit - te duo pomadki moim zdaniem jakimś sukcesem nie są, jak chcecie kupić i się rozczarować ok ale jak ktoś na stronie Sephora napisał 'taki efekt daje pomadka za kilka złotych z drogerii, takiej nie przystoi' (czy coś w tym stylu). I pod tym sie podpisuje :)

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze