Trzy maski: Bielenda Cloud Mask, Perfecta Express Mask & Frudia Purifying

By Rupieciarnia drobiazgów - 21:04

 Nie mam czasu na konkretną pielęgnację. Albo zwyczajnie mi się też nie chce. Zmęczona jestem tak po prostu i najlepszym sposobem na mój odpoczynek jest totalny reset i detoks od wszelkiego zła zwanego 'internetem'. Prawdopodobnie ten stan potrwa jeszcze dłuższą chwilę i jeszcze przez moment będę pisać kilka razy w miesiącu (no dobraaa, jakbym kiedyś pisała częściej) i póki co musi to wystarczyć. Ja wiem, że zawalam na całej linii i niedługo w ogóle przestaną tu ludzie zaglądać ale są sprawy ważnie i ważniejsze ( np. spać 9 czy 6 godzin) :D. A nie ma nic lepszego niż szybki post z maseczkami ... zwłaszcza, że prawie każda z nich mi się nie sprawdziła ;D

 Niektóre urzekły mnie ślicznym zapachem, inne cudowną konsystencją a jeszcze inne wkur.iły mnie tym co robiły. Jednak pierwszy raz, naprawdę pierwszy raz większość opisywanych tu maseczek miałam ochotę wywalić na śmietnik i powiedzieć 'bubel nad bublami'. 

Frudia maska oczyszczająco - wygładzająca

Oczyszczająco-wygłądzająca maseczka w płachcie, stworzona na bazie mango. Poprawia teksturę skóry, nawilża oraz zapewnia uczucie świeżości., Zalety maski: - Płachta została wykonana w 100% z włókna o właściwościach oddychających. - Idealnie przywiera do skóry: również w miejscach trudno dostępnych takich jak bruzdy i zmarszczki. - Lekka, miękka tekstura. - Nasączona dużą ilością esencji (wodnej), która szybko przenika przez skórę nawadniając ją. - Nie pozostawia uczucia lepkości. - Technika double-squeeze: skutecznie dostarcza do skóry składniki odżywcze i witaminy zawarte w miodzie oraz soku owocowym. - Tworzy na skórze 5-warstwowy film, który zapewnia optymalny poziom nawilżenia oraz energię.

Przewrotnie bo ta maska została użyta przeze mnie jako ostatnia i miała być moim 'czarnym koniem' w tym starciu, bo wiecie - MANGO. 

Po pierwsze - jest mokra! Bardzo mokra albo aż za mokra - część esencji zostaje w saszetce, bardzo dużo jest na jej płacie a jeszcze więcej na buzi. Dosłownie z niej cieknie i ja, cóż musiałam trochę tej cieszy ściągnąć z płachty bo inaczej bym się całkiem utopiła :D. Po drugie ta płachta jest zwyczajnie inna niż to co znam: tutaj sama płachta przypominała mi nieco lżejsze wersje gazy (opatrunku) a to dzięki swojej strukturze. Zaskoczyło mnie to ale okazuje się, że ta płachta jest mocno wytrzymała i całkiem dobrze dopasowana. Plus? Zapach! Soczysty, owocowy ale mało w nim mango! Bardziej mi pachnie jak tropikalne landrynki - ładnie, słodko ale to nie tego się spodziewałam. Maska niewątpliwie delikatnie rozjaśnia skórę. Niestety tej esencji zostaje na buzi strasznie dużo i trzeba chwilę poczekać aż całkowicie się wchłonie (strasznie długo to trwa, więc ja część usunęłam za pomocą wacika). Niestety na dość długo maska zostawia lepki film co jest strasznie wkurzające. Oprócz delikatnego rozświetlenia maska lekko oczyszcza  i po zniknięciu tego koszmarnego filmu sprawia, że skóra jest dość miękka i taka 'przyjemna' w dotyku. Ten efekt utrzymuje się kilka godzin i także taki stan lekkiego nawilżenia jest odczuwalny przez niemal identyczny czas. Spodziewałam się czegoś lepszego, zwłaszcza jeśli chodzi o strefę beauty, którą oferują nam kosmetyki azjatyckie a tymczasem naprawdę lekko się rozczarowałam i mój czarny koń stał się jakiś niemrawy. 

Dla kogo? Dla tych co nie mają problemów z mnóstwem cieknącego płynu w płacie. Dla tych co nie wadzi lepki film i szukają maski na doraźne działanie. 


Bielenda Cloud Mask Mango Balango

Popraw nawilżenie naskórka i zaserwuj cerze koktajl z ekstraktem z mango, papają i olejem awokado. Dzięki związkom zatrzymującym migrację wody z naskórka oraz witaminom i minerałom cera odzyska komfort, promienność, gładkość i piękny wygląd, bez zbędnego obciążenia. Bąbelkująca formuła pod wpływem powietrza zwiększa swoją objętość i zmienia się w lekką piankę, wykonując jednocześnie delikatny mikromasaż naskórka - to podnosi efektywność zabiegu i dodatkowo odświeża skórę.

Dobra, przyznaje się - to była moja pierwsza bąbelkowa maseczka i trochę dziwnie się z nią czułam. Po pierwsze ma przyjemną, kremową formułą która się świetnie nakłada. Nie jest ani za gęsta ani zbyt lejąca. Dobrze się trzyma twarzy .. .i mocno bąbelkuje. Do tego dość ładnie ale krótkotrwale pachnie. Z początku trochę to łaskotało ale im piana robiła się większa tym bardziej łzawiły mnie oczy. W pewnym momencie miałam już tak zaczerwienione oczy, że zwyczajnie całą pianę zmyłam (a tego było mnóstwo!). Dosłownie buzia wygląda jak wielki puchowy bąbel - mimo upływu czasu piana nic nie malała! Ona jest dość miękka i kremowa i czuć to pod palcami. W momencie kiedy ta piana rosła to już to 'delikatne łaskotanie' zaczynało mnie irytować i przeszkadzać. Skóra po niej jest delikatnie nawilżona ale i czystsza i rozjaśniona. Podobało mi się, że wygląda ona bardziej 'promiennie' i świeżo. Niestety efekt trwa dobrą godzinę, może ciut dłużej i już wiem, że po tym łzawieniu kolejny raz po nią nie sięgnę.

Dla kogo? Dla tych co lubią bąbelki :D

Perfecta Express Mask Koktajlowa maska SOS Promienna Cera

Nowoczesna maska o wyjątkowo lekkiej konsystencji, która niweluje oznaki zmęczenia i niedotlenienia. Przywraca skórze promienny wygląd i odświeża. Polecana do stosowania, gdy cera wymaga regeneracji i natychmiastowej poprawy wyglądu. Świetnie sprawdzi się także przed „wielkim wyjściem”, także jako baza pod makijaż. ZŁOTO 24-KARATOWE pobudza procesy odpowiedzialne za młody wygląd skóry, stymuluje syntezę kolagenu, poprawia elastyczność i nawilża. KWAS HIALURONOWY przynosi ukojenie odwodnionej skórze oraz tworzy barierę chroniącą przed nadmierną utratą wody z naskórka. OLIGOLIFT- unikalny kompleks powodujący efekt natychmiastowego liftingu i wygładzenia skóry. ROZŚWIETLAJĄCE PIGMENTY doskonale maskują oznaki zmęczenia i redukują widoczność zmarszczek.

Ok, tu tylko mam do powiedzenia jedno: pięknie ale to naprawdę pięknie pachnie! Ma świetną formułę i przyjemnie się ją nakłada przy tym częściowo się wchłania ale ... ale tak okropnie mnie obsypała, że to masakra! Każdy bąbel, każdy pryszcz był na wierzchu, na skórze była jedna wielka tarka! Dziękuję, nie polecam zwłaszcza, że moja cera w jednym momencie stała się tak 'sucha' jakbym zapomniała całkowicie o pielęgnacji! Mocny wysyp i efekt mocno suchej skóry daje nam uczucie 'tarki', brzydkiej zaniedbanej skóry. Zapomniałam dodać, że twarz po niej swędziała jak cholera. Plus, że dałam za nią mniej niż 3 zł więc mogłam ścierpieć tą krzywdę ;(

Dla kogo? Proszę, nie kupujcie jej!

Jak widzicie na zdjęciu są cztery maski a czemu o tej czwartej nie pisze? A bo użyłam ją całkiem dawno i zapomniałam jak to z nią było i to była jedyna maska o której żadnych uwag nie spisałam - taka gapa ze mnie ;D

W tych maskach o tyle dobrego jest to, że kosztują grosze, bo prawie do 10 zł :D. Jedna spowodowała u mnie totalny wysyp, druga sprawiła masę płaczu a trzecia pachniała cudnie! :D

Kojarzycie którąś z nich? A może mieliście inne warianty? :)


  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze