DR Mola maski w płachcie Veggies & Smoothie

By Rupieciarnia drobiazgów - 15:21

 Nie znam marki. Kompletnie nie znam marki a zawsze (no prawie zawsze) jakoś kojarzyłam daną firmę. Teraz nic. Nul. Zero. Nie widziałam jej ani w sklepie ani na Instagramie - jednym słowem nigdzie mi się nie rzuciła w oczy ta marka. Nie wiem czy schowałam się ostatnio pod jakimś kloszem czy zwyczajnie miałam jedno oko przymknięte. Dopiero podczas zabrania się do pisania recenzji o nich i szukaniu gdzie można je dostać zobaczyłam wielki napis 'ROSSMANN! No kurde - tyle razy tam byłam ale nigdy jakoś nie przyjrzałam się nowościom na maseczkowej półce - a to błąd, bo jedna z tych masek mnie zachwyciła!


Trzy wersje, które miałam to: maseczka w płachcie o działaniu nawilżająco - odżywczym, nawilżająco -  kojącym oraz maseczka rewitalizująca - uelastyczniająca.  Niby każda maska jest inna (nie tylko kolorem opakowania :P) ale mają bardzo dużo cech wspólnych takich jak:
- płachty są bardzo dobrze dopasowane i podczas robienia jakiś czynności (sprawdzone!) nie ślizgają się po twarzy, nie spadają z niej - po prostu trzymają się swojego 'terenu',
- nie czuję w nich żadnego aromatu - nic a nic co było dla mnie (nie)miłym zaskoczeniem,
- są bardzo mokre! Wręcz pływają w tej esencji (co ciekawe w samej saszetce nie ma jej dużo) a taka ilość sprawia, że są one 'oślizgłe' i czasami było mi wstręt je łapać (przy trzeciej już trochę esencji odsączyłam bo nie mogłam jej rozłożyć),
- w związku z punktem powyżej to bardzo duża ilość esencji zostaje na buzi - ta z kolei wchłania się bardzo wolno i lepiej nadmiar usunąć wacikiem,
- niezależnie czy trzymacie ja na buzi 5 minut czy 30, maska ciągle jest/ będzie mokra.

Yellow Fruits & Veggies / maseczka o działaniu nawilżająco - odżywczym (każdy typ cery)

No to zaczniemy z grubej rury! A raczej od maski, która jest kapitalna i to mój hit z całej trójki :)

Zawiera ekstrakty z żółtych owoców (mango, banana) oraz miód.
Ekstrakt z mango zawiera witaminy A, C, E, PP, B, Flawonoidy i błonnik. Chroni, nawilża i uelastycznia skórę.
Miód poprawia kondycję skóry, ma właściwości antybakteryjne, nawilża i łagodzi.



Jak ona nawilża!I odżywia! To jest po prostu kosmos! Kapitalne! Dawno, bardzo dawno żadna maska tak mnie nie zaskoczyła. Przyznam szczerze, że z początku lekko psioczyłam bo skóra po niej delikatnie się świeciła (efekt znikł po kilkunastu / dziesięciu minutach) i spodziewałam się czegoś w rodzaju wysypu (zwłaszcza w okolicy żuchwy). Ale nie, nic z tego. Po prostu skóra była delikatnie napięta i lekko rozjaśniona, wszelkie zmiany były ukojone a cera wyglądała jakby była 'wypoczęt'. Nawilżenie było dla mnie idealne więc odpuściłam serum na noc i poszłam spać. Rano gdy wstałam byłam w (nie)małym szoku! Buzia była tak miękka, tak ukojna i aksamitna w dotyku, że ciągle się dotykałam! Nawilżenie nadal było wyczuwalne a stan w jakim była moja cera bardzo mi się spodobał. Mało tego - po porannej toalecie i umyciu twarzy pianką odczuwałam nadal moc maseczki i ponownie byłam w stanie odpuścić serum. A tego się po niej nie spodziewałam! Skubana w kwestii nawilżenia i odżywienia zdała celująco! Ubolewam tu trochę, że przy tych wszystkich ekstraktach, które ma chociaż odrobinę nie pachnie - ani mango, ani miodem - zupełnie nic :(.

Green Fruits & Veggies / maseczka o działaniu nawilżająco - kojącym (cera sucha, wrażliwa)

Zielona maska była pierwszą, która użyłam ... ze średnim efektem ;/

Łagodzi podrażnienia oraz dogłebnie oczyszcza skórę. 
Zawiera ekstrakty z zielonych warzyw i owoców (seler, kiwi).
Ekstrakt z kiwi to bogate źródło witaminy A,C, K, ma działanie odzywczo - nawilżające.
Ekstrakt z selera zawiera potas, cynk, wapń i witaminy. Poprawia kondycję skóry, zapewnia optymalny poziom nawilżenia. 

Dlaczego ta maska wypadła średnio? A no tak ona z kolei zostawiła mega uczucie lepkości, które towarzyszyło mi przez dłuższy czas i było lekko uciążliwe .Miałam także wrażenie, że dotykając twarzy jest na niej jakaś część esencji, która się zwyczajnie roluje (. I mimo, że maska ładnie rozjaśnia skórę i sprawia, że widocznie jest 'czystsza' i promienna to cała reszta mnie do siebie nie przekonała. Nie mam nic przeciwko lepkości ale tutaj perfidnie trwało to już za długo. Jeśli chodzi o cery suche i nawilżenie dla nich - może być za małe. Nawilża ale to takie chwilowe, zdecydowanie w wersji żółtej efekt czuć godzinami a tu można go co najwyżej zamknąć w godzinie.



Red Fruits & Veggies / maseczka o działaniu rewitalizująco - uelastyczniającym (cera matowa z oznakami zmęczenia).

Ostatnia w użyciu i jak dla mnie najsłabsze ogniwo z całej trójki ;(

Zawiera ekstrakty z czerwonych warzyw i owoców (pomidor, granat)
Ekstrakt z pomidora zawiera likopen, który chroni skórę. ujędrnia i poprawia jej kondycję.
Ekstrakt z granatu wykazuje działanie przeciwutleniające. Dzięki zawartości polifenoli rewitalizuje, zapobiega powstawaniu zmarszczek oraz poprawia sprężystość skóry. 

Ok - część o zmarszczkach pomińmy / przemilczmy bo po tym jednym użyciu nie da się tego zauważyć. W działaniu przypomina mi wersje zieloną - bo tak samo nawilża i rozjaśnia cerę i sprawia, że trochę 'błyszczy'. Mi się akurat taki błysk nie podoba ale skoro ma to służyć matowej cerze to może to wyglądać bardziej 'naturalnie'. Czy walczy z oznakami zmęczenia? Nie wiem. Nie widziałam tego u siebie. Widziałam tylko, że na drugi dzień cała moja linia żuchwy była usiana podskórnymi gulami, które mnie irytowały. Widocznie moja mieszana cera miała już dość na niej eksperymentów a ta maseczka okazała się klapą - bo ma wielkie obietnice ale po jednym użyciu człowiek nie widzi nic.

Uff, wersja z żółtymi owocami - kosmos! Polecam z całego ♥ Takiego nawilżenia było mojej cerze trzeba i jak tylko spotkam kupię ♥ Pozostała dwójka jest taka meh ... z jednej strony szkoda na nie czasu z drugiej, kosztują 7.99 zł na raz to nie jest jakaś gigantyczna kwota ale ..Jak kto woli :)

Znacie markę Dr Mola? Mieliście ich maski? :)

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze