Kosmetyczne fenomeny, które mnie nie kupują #23

By Rupieciarnia drobiazgów - 19:53

Dziwne uczucie - wszystkie wpisy, które miałam napisane na zapas już dawno się tu pojawiły a więc wypada sklecić coś nowego i naprawdę dziwnie mi z tym bo zwyczajnie nie mam na to pomysłu. Nowe obowiązki, drugie zmiany wysysają ze mnie więcej energii niż przewidziałam i nawet kiedy mam dzień wolny wolę sobie chwilę leżakować (jak dzieci w przedszkolu) niż klecić dla Was treści. Chociaż nie, to chyba taki stan, mały kryzys, brak weny czy innej mojej twórczości to sprawia ...:D Tyle razy sobie mówię, że będę pisać kiedy najdzie mnie ochota, zawsze to powtarzam ale gdy długo się do tego nie zabieram to normalnie zaczyna mi brakować nowych treści. I o początek sam się napisać a ja tylko zaproszę do szybkiego spojrzenia na kolejną porcję kosmetyków które do mnie nie mówią (a ostatnia odsłona pojawiła się chyba w październiku!) :D

1. Miyo Eyeshadow Palette BeautyVTricks


I powiem Wam, że widziałam wielki boom po jej premierze ale to mnie nie kupiło. Widziałam masę konkursów z tą paletką nagrodą, masę zachwytów i mnóstwo pięknych makijaży, które zbijały z nóg! W makijażu ta paletka to totalny kosmos, istny obłęd i zwyczajnie mi się podoba - ale tu trzeba mieć rękę i zdaję sobie sprawę, że ja z tymi moimi dwoma lewymi łapkami mając takie kolory bardziej bym sobie zaszkodziła niż upiększyła. Ja jestem nudna w tej tematyce - złoto, brązy, beże może i szarość i czerwień dla kontrastu ale te papużkowe odcienie? No way! Prawdopodobnie używałabym z niej tylko dwóch odcieni Lion's tail oraz Holly a reszta była by bezużyteczna. I zdaje sobie sprawę, że kontrast między moją bladą cerą a rudymi włosami i tymi odcieniami mógłby być ciekawy i naprawdę te makijaże by się pięknie na mnie odznaczały ale ja nie czuję się w takich kolorach . Gdyby ktoś mnie umalował do sesji, ok, rób pani, daję zgodę ale na dzień, na święta dla samej siebie mówię, nie :)

2. Bourjois Always Fabulous


Co prawda miałam z nim styczność ale z odcieniem o ton ciemniejszym niż ja używam. I z biegiem czasu przestałam o nim myśleć a raczej przestałam go chcieć a sam podkład oddałam mamie Karola. Powiem Wam, że teraz nie uważam go za jakiś mega fajny. Fajny to on miał zapach - kwiatowy taki i to mi się w nim podobało! :D Grzebiąc w swoich notatkach mam zapisane 'za ciemny kolor, lekko ciemniej, szybko trzeba nim pracować' czyli w wolnym przekładzie - zastyga dość szybko i może się odcinać, albo zwyczajnie robił to tylko odcień Ivory (który no nie jest dla bladziochów). Czy będę sięgać po jeszcze jaśniejszą wersję? Nie, raczej nie - powiem szczerze, że tu prym wiedzie Healthy Mix którego póki co zużyłam dwie butelki i który z całej gamy podkładów marki jak dla mnie jest  najlepszy. I go lubię a tego zawsze fantastycznego to ja lubię tylko za zapach (co może, niektórym przeszkadzać) jednak to za mało bym znowu miała z nim mały romans.

3. Coco Glam naturalny środek do wybielania zębów


Nie mam nic przeciwko wybielaniu zębów, bo sama się noszę z tym zamiarem no ale ... jak już to wybiorę to zrobię to u dentysty a nie sama na własną rękę z jakimś proszkiem kosztującym około 100 zł. Może i to działa może i warto zapolować i się skusić , może bo trochę w to wątpię - zwłaszcza jak tego typu produkty zwykle zachwalają dziewczyny mające śnieżnobiały uśmiech zrobiony u dentysty (sorry!) albo znane Instagramerki, które wcisną wszystko za kasę. Zero normalnych osób nie zauważyłam w mediach. A ja właśnie jestem (nie)normalna więc byłoby miło gdym znała opinię choć jednej zwykłej, przeciętnej osoby, które nie poraża bielą zębów. Taka uparta jestem. A jak to moja dentystka mówi 'lepiej nie robić tego na własną rękę'.

4. Nabla The Mystic Collection Glimmer Light Palette


To jest paleta do twarzy. Tak - do twarzy i kiedy zobaczyłam ją pierwszy raz u Agwer aż mi się wymskło soczyste 'kur.wa co to ma być?'. To ma być na twarz? Nie mam nic przeciwko błyskowi ale jedno spojrzenie na kolorystykę i od razu można skreślić to jako produkt dla bladziochów (no chyba, że chce się straszyć dzieci po nocach). W życiu nie dałabym nic z tego trio na policzki ale może na powieki już prędzej. Ja rozumiem, że ta kolekcja miała być inna, zaczarowana ale tutaj jak dla mnie dobór tych odcieni to strzał w kolano. Bo prawdę mówiąc taką paletką można się pobawić w makijażu okolicznościowym / na karnawał z imprezą przebierańców, w Halloween ale nie ot tak, w zwykłą środę czy czwartek :-D 

I na tej czwórce dziś skończymy :D
 Jestem ciekawa co Was ostatnio nie kusi?:D 

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze