To do mnie mówi! czyli kosmetyczne fenomeny, które chcę #4

By Rupieciarnia drobiazgów - 22:44

Nareszcie! Zabieram się do tego wpisu jak do całowania jakiejś ropuchy i za każdym razem porzucam te zamiary. A muszę w końcu pokazać Wam te produkty, które wręcz krzyczą do mnie 'kup mnie, kup mnie!' (i nie chodzi mi o czekoladę na sklepowej półce!). Byłam ostatnio w Sephora, miałam sporo (bardzo sporo!) czasu na przegląd nowości i upatrzenie sobie kilku rzeczy! Ile Wam dziś pokażę, może dwie? Może jedną? Najważniejsze, że powoli te listy realizuję ;D. No to na co tym razem chętnie postawię? Chociaż jak tak patrzę to robię już gotowy świętczny list do grubasa w czerwonym by już w grudniu nie miał z tym problemu :D

1. Pędzle Jessup


Ostatnio pokazywałam Wam pędzle z Sephora, które bardzo mi się podobają ale ... Ale no właśnie, odkryłam Aliexpress, a wy ciągle polecałyście te pędzle i przepadłam! Chce je! I to w tej wersji kolorystycznej (Rose Carmin & Silver), ewentualnie białe ze srebrną skuwką choć nie, te z granatową rączką też uroczo wyglądają! One są prześliczne - a zwłaszcza chce ten większy biały puchacz! I tego pędzla szukam w tych zestawach :D O ile nigdy nie miałam parcia na pędzle to te z Jessup zamówię na ali i będę mieć. A co! A kto wie czy jak mi się nie sprawdzą czy nie kupie kolejnego kompletu? Może tego w wersji bordo ale klasycznej czerni? Bo widziałam online w jakiejś naszej drogerii ale cena? Kosmos (no dobra zazwyczaj przebitka cenowa jest o jakieś 30 / 40 zł)... to ja poczekam aż z Chin przyjdą bo wiem, że dziewczyny je sobie chwalą! :)
Edit: zamówiłam wczorak. Wzięłam białe ;D

2. Fenty Beauty Pro Filt'r Soft Matte Longwear Foundation


Po ponad półtora roku czas na poszukiwanie nowego podkładu. Jadę praktycznie na resztkach Smashbox'a a i tak, makijaż mam tylko od święta :D. Szukam czegoś nowego co mnie zachwyci i wiecie co? Mimo, że chcę kupić najpierw podkład Golden Rose HD to testowałam ostatnio właśnie ten od RiRi i jest love! Najjaśniejszy kolor (100) bardzo mój, cała oprawa też moja i byłam oczarowana gdy tylko moja skóra się z nim spotkała! I to chyba jedyny podkład, który zwrócił 'bardziej' moja uwagę. I póki co to tylko ten z GR i Fenty chodzą za mną ;). Jedyne co mnie martwi to fakt, że 'daje efekt delikatnego matu'. Już od dawna odbiegłam od podkładów typowo matowych bo moja cera nie potrzebuje tego więc nie wiem czy na dłuższą metę byłby dla mnie dobrą opcją. Od kilku lat częściej sięgam po podkłady z lekką formułą czy też bardziej rozświetlające. Choć nie ukrywam zarówno Pro Filt'r Soft Matte jak i HD od Golden Rose teoretycznie nie są dla mojej cery ale cóż ... sprawdzimy i je. Zawsze mogę oddać siostrze :D

3. Tous OH! The Origin


Oooo ta seria bez jakiegoś zapachu nie może powstać! Chwilę się zastanawiałam czy nie pisałam Wam już o tym - cóż, najwyżej będzie dwa razy ;D Czym mnie kupuje? Po pierwsze piękny flakon, on naprawdę w ten swój prosty i kobiecy sposób zwraca uwagę ;) Po drugie - cóż tam w nutach jest różowy pieprz! A jak wiecie ja kocham różowy pieprz ♥ Wąchałam go na żywo - cudo! Naprawdę subtelny, dziewczęcy i taki 'na randkę'. Podoba mi się w nim to, że jest to zapach bardzo taki 'mraśny' - stworzony dla marzycielki, a jednocześnie jest w nim coś prostego co podbija serducho. Ciepły, bardzo taki 'wieczorowy' tzn na wyjście z partnerem będzie ideałem ale na dzień myślę, że także się sprawdzi. No i powtórzę - flakon już robi robotę i krzyczy do mnie ;)

4. Origins GinZing Ultra-Hydrating Energy-Boosting Cream


Z moją skórą jest tak, że im dam jej więcej nawilżenia tym bardziej zaczyna się buntować. Znam ją na tyle by wiedzieć kiedy takie mazidło dołożyć i w jakiej częstotliwości a kiedy zwyczajnie zrobić sobie przerwę od niego. Podejrzewam, że w przypadku cuda z Origins musiałabym zastosować którąś z tych praktyk ale co z tego skoro jestem zakochana w tym od momentu wykorzystania próbek? Po pierwsze - jak to bosko pachnie! Uwielbiam ich maseczkę Drink Up po części za fenomenalny zapach ale ten krem mu depcze po piętach! To pachnie jak zamknięte owoce lata w słoiczku - dla mnie cudo! A po użyciu? O mamo jak to ładnie odżywia i rozświetla skórę! Bardzo ale to bardzo mi się to podoba! Jestem tym oczarowana a mało jest produktów, które po użyciu próbek potrafią aż tak zaczarować!

I to by było chyba na tyle, więcej rarytasków w kolejnej odsłonie! :)
Znacie coś? Polecacie? :)

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze