Czerwiec już za nami. Miesiąc na który kiedyś czekałam z utęsknieniem - koniec roku szkolnego, wakacje, plaża a może wyjazd na kolonię? Im starsza się robię tym bardziej z sentymentem spoglądam na czasy kiedy ostatni dzień tego miesiąca był dniem , w którym mogłam odetchnąć pełną piersią i powiedzieć 'uff, teraz odpoczynek'. Co prawda ten czerwiec nie uwieńczył się świadectwem szkolnym ale był równie ciekawy! I chyba pierwszy raz mam tu aż tyle zdjęć - chodźcie pooglądajcie i spójrzcie jak było pięknie przez 30 dni! ;)
Borówkowe love <3 Póki co to były pierwsze borówki w tym roku! A jakie pyszne ;). Tak szczerze to kupiłam je tylko do zdjęć pewnego peelingu (a niech będzie ładnie ;D) ale za 6 zł taka mała ilość? To czyste barbarzyństwo na tych straganach :D
Na początku miesiąca trochę zagrzmiało ale żadnej potężnej burzy nie było. Za to kila razy pojawiła się tęcza - ten widok chyba nigdy mi się nie znudzi ;)
Pierwszy grill w tym roku! Nie wiem ale taka kiełbasa zawsze smakuje lepiej, w ogóle nawet ketchup wtedy smakuje 'bardziej'. Mam nadzieję, że w lipcu pogoda dopisze bo chętnie znowu coś upieczemy (zwłaszcza chlebek! choć mam w planach upieczenie ananasa - ponoć świetnie smakuje z grilla!)
Jaś i Małgosia szukają domku ;). A swoją drogą są tak psotne, że mam wrażenie 'te koty są opętane' :D
W połowie miesiąca razem z K wybraliśmy się do kina na 'Mumię' - od razu mówię, że to nie jest nic a nic związane z 'Mumią' (tą w częściach). To jest inna historia i mi się podobała ;). Sama bohaterka (Mumia) robi wrażenie, choć w tym filmie jest wszystko - proszę tylko niech zrobią drugą część bo Cruise (gruz ;D) jako potwór może być interesujący ;D.
Cieszę się, że zza płotu mojego sąsiada na nasze podwórko przechodzi jaśmin - no bajka po prostu! Choć nie pachnie zbyt intensywnie (z tym definitywnie jest coś nie tak!) to wygląda przepięknie <3 Napatrzeć się nie mogłam więc wszystkie kwiaty po naszej stronie zerwałam (mina sąsiada - bezcenna! ;D).
Słowa są zbędne ♥ Jest przecież sezon na nie ;)
Moja mała wielka miłość chyba po mnie odziedziczyła też zamiłowanie do trampek. Co prawda ja różowych nie mam ale ona tak świetnie w tych swoich maleńkich wygląda, że zawsze wprawia mnie to w dobry humor ;). Poniżej jej ostatnio 'ulubiony' słonik , tak, tak jeszcze chwilę, jeszcze moment i będzie znowu inna 'ulubiona' zabawka ;D.
Był upał, były lody - wersja bakaliowa, niby zdrowe bo z bakaliami ;D. No ale nie będę się rozdrabniać raz na jakiś czas można zjeść coś słodkiego (u mnie to zawsze przypada w niedzielę) ;).
Zabraliśmy małą znowu do zoo i co? Największą atrakcją był dla niej plac zabaw (który ma też prawie koło domu), karuzele i wszystkie zjeżdżalnie niż zwierzęta czy figurki. Jak żyć? Więcej straciłam na jej rajdy karuzelami niż na siebie w tym miesiącu - ale to nic, to miał być prezent na 'dzień dziecka' ♥ Czyż nie jestem wspaniałą matką chrzestną? :D Aaa ale te pelikany są wielkie i to pudrowo różowe :D
To zdjęcie tak mi się podoba, że muszę Wam je pokazać - mamijny, ogrodowy agrest już zacieram łapki na niego bo póki co to kwaśny jak cholera i tą moją piękna mordkę to wykrzywia w diabli :D
Piwonie ♥ Najpiękniejsze choć mama ubolewa, że jej biała wyginęła ;O. To nic, ja nadal nie rozumiem dlaczego jak mnie mama przy nich widziała to się darła ' tylko spróbuj mi je zerwać a Ci nogi z dupy powyrywam' ... ja naprawdę nie wiem o co jej chodziło, przecież urwałam dwie zdjęć na bloga i dwie do wazonu ... :D
Taki widok jak się stoi w kotku - prawie jak standardowa tapeta w Windowsie ;D
Ta pani miała swoje czwarte urodziny! O matko, nie wyobrażam sobie by jej nie było (choć czasem chcę ją wywalić za drzwi) to jednak moje szczęście i radość (szkoda, że teraz co drugie jej słowo to 'dlaczemu?'). Oczywiście urodziła się w dzień ojca więc wszystkiego naj mój parchu mały ♥ :D
A na koniec tydzień temu znowu byliśmy w kinie ;D. Tym razem na Transformersach - okazuje się, że będą jeszcze dwie części ale to nic ja nadal kocham Bee i nadal go chcę <3 Tylko w tej części tak mało Optimusa ..;(. Poza tym dzięki temu wypadowi miałam okazję zobaczyć pana Kossakowskiego na żywo :D
Uff no i po czerwcu , a co tam u Was?:)
0 komentarze