Moczysz nogi w jeziorze, krzyczysz na dzieciaki, które z impetem mkną w Twoją stronę, czasem cicho klniesz pod nosem bo znowu jakiś pies biega w wodzie ... Zwykła niezwykłość wakacyjna! Nie musisz się odwracać, uśmiechasz się bo 'czujesz' na sobie pewien wzrok. Poprawiasz włosy, próbujesz czerpać z tej chwili jak najwięcej się da . Nie marudzisz - pierwszy raz o dawna czujesz się zadowolona i spokojna, nie oczekiwałaś żadnego wyjazdu za granicę, w ogóle nie planowałaś żadnych wakacji - jak już to Twój ambitny plan zakładał, że kilka najbliższych dni spędzisz w łóżku obżerając się czekoladą i lodami a tu proszę ... Jakby nigdy nic stoisz po kolana w wodzie, śmiejesz się jak dziecko gdy Twój facet czule na Ciebie spogląda a w głowie panuje czysty spokój - czy może być jeszcze lepiej?
I nagle czujesz ruch za sobą, myślisz że znowu jakieś przeklęte dziecko pluska się za Twoimi nogami a tu niespodzianka - Twój facet z koszmarnie chytrym i przebiegłym uśmiechem zmierza do Ciebie z ... wiaderkiem pełnym wody! (przemilczmy fakt, skąd on do ku**wy nędzy ma wiaderko??!)
J’adore Injoy to zapach, który ma radosną i promienną osobowość. To całkiem nowa, kwiatowo-owocowa kompozycja, która zaskakuje wyjątkowym, słonym akcentem. J’adore Injoy upaja nutami soczystej, dojrzałej brzoskwini, zmysłowego Ylang Ylang, Jaśminu Sambac oraz soli morskiej najwyższej jakości.
Beztroskie - tak mogę nazwać otwarcie J'adore in Joy, mnóstwo soli która na mojej skórze jest wręcz krystaliczna i 'przejrzysta' - nie otępia mnie ale sprawia, że każdy podmuch wiatru niesie ku mojemu noskowi zapach lekko słony ale z czymś bardzo 'słonecznym'. Nie jest dla mnie skomplikowany bo ja czuję tylko dwie nuty sól i coś lepkiego, słodkiego co nadaje zapachowi owocowy wydźwięk. Czy to brzoskwinia? Jeśli tak, to w moim odczuciu mam styczność z mocno dojrzałym owocem, z którego skóra sama schodzi a on sam jest pełen miąższu i soku - apetyczny, soczysty a z drugiej strony mam poczucie 'ona za długo była na słońcu, wręcz się rozpada w dłoni'.
Wakacje, wakacjami 'chrzest bojowy' musi być DOSŁOWNIE więc nie zgadniecie gdzie wylądowało to wiaderko z wodą - TA DAM! owszem na mojej głowie i dosłownie (a wiem, że się powtarzam mam ochotę skopać mu tyłek) ale zamiast tego stoję oniemiała i zaczynam chichotać jakbym znowu miała pięć lat! Sama w to nie wierzę - stoję w tej wodzie, wyglądam jak zmokła gęś i chichram się jak jakaś chora psychicznie!
Ale po to jest ten czas - teraz nie muszę o niczym myśleć, mam gdzieś czy budzik jutro zadzwoni czy też znowu będę jeść na kolację mrożoną pizzę - jeśli teraz nie wykorzystam tych paru momentów beztroski to co mi później zostanie?
A więc stoję, zanoszę się śmiechem jak nienormalna i czekam (tak, oczekuję!) że on zrobi coś więcej! Chcę więcej śmiechu, beztroski, wolności i spokoju w głowie. Potrzebuję tego - potrzebuję wylania wiadra wody na głowę, chodzenia boso po plaży, muszę widzieć jak biegną dzieciaki po plaży a ich uśmiech nie schodzi im z twarzy! Takie momenty są bezcenne i ... proste! Nie ma nic piękniejszego niż ten zwyczajny, prosty widok!
I tak też odbieram ten zapach: jako prosty i niezobowiązujący, bez udziwnień. Jest lekko słony, owocowy i .. kremowy. Odebrałam go bardzo dobrze - na mojej skórze pachnie czystością i mydełkiem! Dosłownie - jest dla mnie prostą utkaną z pięknych nut. Pachnie delikatnie, nie krzyczy tylko cicho emanuje swoją obecnością. Ten zapach jest wręcz stworzony na chwile zapomnienia!
Czy mam jakieś zastrzeżenie? Owszem - trwałość ;(. Na mojej skórze ta czystość jest obecna przez jakieś 3 godziny i puff nie ma ani grama więcej ;(. Trochę nad tym ubolewam ponieważ klasyk jest dla mnie okropny ale zaś J'adore in Joy tak cudownie się na mnie układa, że mogłabym gościć flaszkę na swojej półce.
I co dalej? Przestanę się śmiać i zrobię odwet, zabiorę mu to wiaderko i tym razem to ja wyleję mu wodę na głowę, albo zacznę go chlapać, a może to i to? ;> Po to są wakacje! Po to by się bawić i czuć się znowu jak pięciolatek bez zmartwień!.
Dior J'adore dostaniecie w Douglasie ---> klik, 50 ml / 375 zł; 100 ml/ 529 zł.
A o tym zapachu mówiły też:
♥ Dominika ---> klik
♥ Kasia ---> klik
0 komentarze