Kilka modowo - urodowych rzeczy ( wpadek), które na pewno zapamiętam do końca życia ( które można jeszcze spotkać)
By Rupieciarnia drobiazgów - 17:06
Wiecie, za każdym razem jak czekałam na autobus by jechać do mamy do szpitala miałam okazję popatrzeć na przechodzących ludzi. Nie żebym wcześniej tego nie robiła ( jakby nie było ciekawszych rzeczy do roboty) ale teraz miałam czas aby im się przypatrzeć - nie tyle im ale dodatkom, makijażowi, strojowi. Ok , myślę sobie - mieszkasz na ''wsi'' więc to naturalne, że one / oni tak wygladają.
Dzięki temu wpadłam na pomysł kreatywnego posta (takowego nie było już od xxxx czasu). Patrząc na ludzi przypomniały mi sie moje czasy podstawówki / gimnazjum ( jakieś 10 lat wstecz) i co było wtedy modne - idąc tym tropem przypomniało mi się kilka urodowych rzeczy, któe sama sobie zrobiłam ale wtedy to był koszmar! Jesteście gotowi na na modową - urodową podróż w czasie ?
O matko, zmora mojego 'dzieciństwa'. Na ten syndrom chorowała moja siostra - naprawdę, miała może 16- 17 lat i truła tyłek mamie 'ja chcę białe buty'. Aż je dostała - nie mam pojęcia co w nich było takiego - długie białe kozaki ( najlepiej na szpilce) do tego mini i strój gotowy. Do dziś taki widok mnie śmieszy - sorry ale tego fenomenu nigdy nie zrozumiem i nie pojemuje tego 'bum' na taki 'look' - ok, dobra dowód nr 1. białe kozaki są nadal modne ( widziałam na swoje paczadełka).
Na mini w kratkę chorowałam i ja, jednak gdy miałam te 17 - 18 lat źle się czułam z odsłoniętymi nogami ( dziwne, nie?). Inaczej było z moją o rok młodszą siostrą. Tak, znowu ona. Mini miała, nawet futrzane kozaki uwaga, uwaga w białym kolorze! Był czad! Kozaki siostra kupiła tylko dlatego, że .... na jakimś występie miała je DODA o.O. Fajne włochate, ale nie nadawały sie do niczego, założyłam je raz i powiem Wam, że czułam się jak 'WIELKA STOPA" - dowód nr 2. ostatnio w necie zobaczyłam że jedna z słynnych gwiazdek znowu lansuje modę na 'futrzaki'.
Byłam chyba na początku gimnazjum kiedy powstał 'bum' na to. Na jakaś gwiazdkę mama kupiła nam prostownicę z karbownicą *.* - to był czad. Moja siostra miała non stop 'frytki' na włosach , ja też chciałam ale ale ... ja mam naturalne loki i nigdy karbownica nie zrobiła mi 'frytek' na głowie ;x, zawsze mnie to wkurzało ;/. Za to znaam jedną dziewczynę, która notorycznie do lat 19 karbowała włosy ba! a innym wmawiała 'to moje naturalne'- dowód nr 3. w podstawówce ten szał trwa nadal :)
4. Bez grzywki , bez brwi.
Nie mam nic do krótkiej grzywki- jeśli ktoś lubi to niech taką nosi ;), jednak ja kiedyś byłam bez niej! Dlaczego? Suszyłam włosy na lokówko suszarce mamy, akurat miałam grzywkę, nawinęłam i ... wkręciłąm włosy - dla 15 latki to koszmar! Głupia ja, nie zawołałam mamy by to rozplątała, tylko wziełam nożyczki sciełam wszystko przy samej skórze - DOSŁOWNIE! Do dziś wszyscy to pamietają ;x.
O ile krótka grzywka mi pasi to kobieta bez brwi już nie. Moja przyjaciółka Julia ( skoro przyjaźnimy się te 19 lat to mogę to powiedzieć :D też Cię kocham! <3) miała pewien okres w swoim życiu, że zgoliła sobie brwi. Sorry ale wyglądała jak pół tyłka ... :D Serio, zamiast brwi była czarna krecha, czarną jak smoła kredką ( dzięki Bogu masz teraz mnie! <3) i tu dowód nr 4 bo widzę panie, które brwi nie mają - zamiast tego jest gruba czarna krecha ;O
Uff, i mamy koniec ;). Jestem ciekawa czy Wy pamiętać coś z tych kilku rzeczy ze swoich / teraźniejszych czasów? A może o czymś wspomnieć zapomniałam? :)
48 komentarze