Jeśli miałabym Wam wskazać markę oferującą kosmiczną pielęgnację za kosmiczne pieniądze i idącą z tym w parze skutecznością produktu z całą pewnością i bez większego namysłu powiedziałabym: SAMPAR!. To dzięki Sonii mam przyjemność obcowania z tymi różowamy cudami - miałam mini fluidu nawilżającego - bomba! Teraz przyszedł czas na dzisiejszego bohatera. Sonia skutecznie rozpaliła we mnie chęć poznania tej marki! ( w sumie to przez nią mam bzika na punkcie Guerlain! ♥) . Wydaje mi się, że Sampar to taka marka, która stanęła na wysokości zadania tworząc kosmetyki nie tylko pięknie i uroczo wyglądające ale też spełniające to do czego zostały stworzone. Dla mnie ich pielęgnacja to WIELKA MAGIA dlatego chodźcie, dziś Was pokuszę ( mam nadzieję, że skutecznie :P).
Bezalkoholowa mgiełka do twarzy zapewnia nawilżenie, odświeżenie oraz jednocześnie chroni przed czynnikami podrażniającymi.
Mgiełka ma za zadanie tonizować, nawilżać oraz posiada właściwości łagodzące.
Niestety ten opis jednozdaniowy zawodzi mnie na całej linii - jak zwykle w przypadku genialnych produktów jestem zawiedziona tym co piszą ( może dlatego, że aktualnie mgiełka Sampar nie jest dostępna :P).
Po pierwsze: mgiełka do twarzy idealnie sprawdza się w te gorące dni zapewniając buzi uczucie przyjemnego odświeżenia. Po drugie jako dalszy krok w pięlęgnacji (jako tonik) sprawdza się wyśmienicie - sprawia, że skóra jest przyjemnie otulona, aksamitna. Po trzecie: jeśli na mojej buzi jest jakiś ogromny wysyp krostek produkt Sampar jest wówczas moim ostatnim krokiem pielęgnacji - nie ma juz kremu na buzię ( nie liczę tego pod paczadełka), ponieważ wystarczają 2 - 3 dni by działanie produktu ukoiło moją skórę, wpłynęło na zaczerwienie oraz złagodziło moje 'wysypy'.
Po czwarte: jest bardzo delikatna! Czasem z rozbiegu albo po prostu z wieczornej rutyny wacik z tonikiem lądował na paczadelku i dokonywał demakijażu - nie było podrażnienia, szczypania, łzawienia, zero jakichś reakcji, moża poza tym, że z zmyciem makijażu z paczadełka poradził sobie całkiem dobrze ;).
Z biegiem czasu tonik pozytywnie wpływa na stan mojej cery: moja buzia jest rozjaśniona, bardziej promienna i dobrze nawilżona. Tonik daje mi tyle nawilżenia ile moja 'twarz' potrzebuje - w niektóre dni czuję, że ona po prostu spija wszystko co mi oferuje, zaś innego dnia tonik działa jako 'kompres' i daje mi po prostu odrobinę świeżości.
A poza tym? Widziałyście ten skład?:D
Kosmetyki Samapr są charakterystyczne - zamknięte w różowych opakowaniach ze srebrnymi i białymi elemenatmi są wręcz stworzone do damskiej (białej) toaletki!. Urocze opakowania są niebywale dziewczęce i prawdę mówiąc skradają mi serducho ♥.
Mój tonik wyposażony jest w pompkę, do której mam pewne ale... jeśli będziemy naciskać raz za razem pompka po prostu się zatnie, ups taki klops! Dlatego ja się nauczyłam: jedno pełno nacisnięcie ( do samgo końca), dozowanie, odczekanie i potem znowu - problemu nie mam ( chociaż ktoś może powiedzieć strata czasu ;P).Sam aplikator równomiernie rozypla naszego cudaka.
Sampar Skin Quenching Mist można stosować jako tradycyjny tonik: tutaj należy pamiętać by zdjąć z butelki to srebrne zabezpieczenie inaczej nie odkręcimy naszej góry, po czym bezpiecznie można wylewać produkt na wacik; lub po prostu bezpośrednio na twarz. Szczerze przyznam, że wolę ten drugi sposób - nie żałuje sobie produktu. W momecie gdy mgiełka 'osiada' na twarzy czuć taką wodną powłoczkę, którą po prostu wklepuję ;).
Oprócz tej 'wodnistej powłoczki', która bardzo szybka wnika w głąb skóry nie mam żadnych innych odczuć.
Jest jeszcze jedna rzecz jeśli chodzi o niezwykłość tej mgiełki: jej wydajność i to obojętnie jaki sposób stosowania jej wybierzcie, to wydajność idzie w parze z jakością i po prostu zaskakuje. Ja ją używam od początku kwietnia, dzień w dzień i mam dopiero za sobą 1/3 opakowania! Po prostu wow - bo jej wystarczalność to mega plus.
Produkty tego typu według mnie nie muszą pachnieć, one po prostu mają działać jednak w przypadku Sampar mamy przepiękny zapach świeżo zerwanych róż z ogrodu - ten zapach jest cudowny i taki prawdziwy ♥
Szczerze przyznaję, mgiełka skradła moje serducho dosłownie i wątpię bym znalazła tak dobry produkt, który godnie ją zastąpi. Konkretne działanie, piękna i promienna cera, super własciwości i wydajność na gigantycznym poziomie wręcz sprawiają, że mam ochotę na więcej produktów tej marki! ♥ To jest pielęgnacja przez duże P!
Kosmetyki Sampar dostaniecie w Sephorze - aktualnie Skin Quenching Mist nie ma w ofercie :(. Jednak z tego co wyczytalam dostępna jest w dwóch pojemnościach: 50 ml/ 75 zł oraz 100 ml/ około 170 - 180 zł ( i tutaj powiem, że lepiej pieniędzy wydać nie można :D)
0 komentarze