Zagrajmy w zielone! Holika Holika: Daily Garden Damyang Bamboo Soothing Cleansing Foam & Tea tree Juicy Mask Sheet

By Rupieciarnia drobiazgów - 15:57

Świat azjatyckich kosmetyków jest tak rozległy, że nie wiem czy jest ktoś w stanie pojąć jego ogrom. Sama powoli testuję różne specyfiki z tego regionu  i jestem naprawdę zadziwiona każdym ich aspektem. Chociaż jeszcze gdzieś w głębi trochę się ich obawiam to odkrywając ich działanie i to w jaki sposób działają na moja skórę w mgnieniu oka rozwiewa wszelkie wątpliwości.
Azjatyckie kosmetyki tak są zachwalane, że czasem po prostu stawiamy je na piedestale i oczekujemy cudów. Czy ja odkryłam jakiś zielony cud? Mimo maleńkich, drobnych wad muszę powiedzieć, że dzisiejsi bohaterowi nie odbiegają od swoich kosmetycznych azjatyckich kolegów ;)


I tym oto sposobem marka Holika Holika zadebiutowała w mojej kosmetyczce. Debiut kompletnie zielony bo moje produkty utrzymane w tej kolorystce są ukierunkowane na pielęgnację cery: zarówno pianka jak i maska wywarły skrajne emocje na początku, potem zadziwiły  więc chyba pora je po tym wszystkim rozliczyć?:)

Tea tree Juicy Mask Sheet

  • Maseczki z edycji Juicy Mask Sheet są to maseczki na bawełnianej płachcie, bogate w witaminy A, C, D oraz minerałypochądzące z roślin naturalnych i owoców
  • Posiadają działanie przeciwzmarszczkowe oraz nawilżające. Ponadto rozjaśniają skórę  przynosząc jej odświeżenie
  • Rodzaj Tea Tree: Oczyszczająco-ściągająca maseczka na bawełnianej płachcie z ekstraktem z drzewa herbacianego. Reguluje wydzielanie sebum, działa przeciwbakteryjnie nie dopuszczając do rozwoju niedoskonałości i zaskórników
  • Przeznaczona do skóry problematycznej, mieszanej i normalnej
  • Maseczka nie podrażnia skóry. Nie zwierają parabenów, olejów mineralnych, silikonów oraz jest bez dodatku związków koloryzujących
  • Produkt na bawełnianej płachcie, która idealnie pasuje na każdą twarz


Maski w płachcie to u mnie rzadkość, bardzo rzadko je używam z tego względu że każda spada mi z buzi ( z tą też tak było :P) ale do rzeczy czego można się po masce spodziewać?

Maska jest bardzo mocno nasączona - dużo płynu zostaje w opakowaniu więc można go jeszcze później wykorzystać ;). Jedyny problem jaki miałam w jej przypadku to całkowite rozłożenie - ze względu na ilość zawartego płynu maska wręcz była 'sklejona' i trochę bawiło nim położyłam ją na twarz ale w końcu się udało ;D. Pierwsze co mi się w niej spodobało to przyjemne uczucie chłodu - po prostu bajka, w takie gorące dni było przyjemną ulgą dla cery.
Nie minęły nawet 3 minuty a maska po prostu zaczęła mi spadać z twarzy i mimo ciągłego poprawiania nadal tak było buuu - więc najlepiej położyć się i pachnieć ;D. Dzięki mocnemu nasączeniu czuć na buzi jakby sam płyn lawirował - wiecie o co mi chodzi ;). Po 10 minutach ( no coś tak koło tego) na buzi czuć lekkie ściągnięcie, nie jest ono zbyt mocne da się przeżyć ;),

Nasączenie maski odzwierciedla się też w działaniu - po ściągnięciu z buzi duża ilość płynu zostaje na twarzy więc można go wklepać lub po prostu usunąć za pomocą wacika. Ja spróbowałam z wacikiem i mimo tego po masce zostaje ciut lepka skóra - szybko znika na korzyść 2 - 3 godzinnego  nawilżenia, a oprócz nawilżenia zauważyłam też lekkie rozświetlenie cery ( niestety ono jest tylko chwilowe :() . Maska pachnie też świeżo jakby 'liściasto' :).


Water, Glycerin, Alcohol, Sodium Hyaluronate, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Carbomer, Triethanolamine, Melaleuca Alternifolia (Tea Tree) Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Allantoin, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Fragrance

Maska w żaden sposób mnie nie podrażniła ani nie uczuliła.

Daily Garden Damyang Bamboo Soothing Cleansing Foam

Holika Holika Daily Garden Cleansing foam Seria głęboko oczyszczających pianek do mycia twarzy z ekstraktami z roślin naturalnych 
Holika Holika Daily Gardern Damyang Bamboo Soothing CleansingFoam - Pianka do oczyszczania skóry z ekstraktem z soku liści bambusa. Odpowiednia do skóry wrażliwej 
  • Ekstrakt z soku bambusa nawilża, koi i łagodzi podrażnienia skóry. Wzmacnia ściany naczyń krwionośnych zapobiegając ich rozszerzaniu i pękaniu co zmniejsza zaczerwienienia cery naczynkowej. Ponadto zawiera minerały i aminokwasy, które  działają antyoksydacyjnie i przeciwzmarszczkowo na skórę.  



To jest ten produkt, który najbardziej mnie ciekawił, ze względu na formułę jak i formę podania. 
To co mnie zaskoczyło w tym produkcie to moc oczyszczania - nie spodziewałam się tego ale ona bardzo mocno oczyszcza skórę z wszelkich zanieczyszczeń. Po jej użyciu skóra jest pięknie rozjaśniona i wręcz skrzypi z nadmiaru czystości! Piankę stosuję przy wieczornej pielęgnacji i naprawdę widzę różnicę w cerze: mniej zaczerwień, lekkie nawilżenie a przede wszystkim mega rozjaśnienie. Na mojej mieszanej cerze ( która teraz zmierza w kierunku normalnej) pianka działa świetnie i zauważyłam, że działa też 'tonizująco' i pozytywnie wpływa na stan cery znaczy się jeśli macie mocno przetłuszczającą się cerę czy strefę T ( która moja jest w normie) to pianka i w tym kontekście zdziała cuda.

Co mi w niej nie pasuje? Zbyt miękkie opakowanie - owszem rozumiem, że w innym byłoby ciężko zapakować takową piankę ale tu od samego początku opakowanie robi wygibasy jak miło :D. Co jeszcze nas tu zaskoczy? Gęsta, prawie zbita konsystencja ! Wystarczy odrobina pianki by zmyć cały brud z twarzy co dzięki tak gęstej konsystencji przekłada się na mega wydajność. 
W kontakcie z wodą pianka zamienia się w postacie lekkiego musu, jest bardzo delikatnie i otulająco jednak ten mus ma moc oczyszczania! 

Nasz produkt pod zakrętką ma malutkie sreberko - oczywiście na plus, dodatkowo cały było zafoliowany więc, kolejny plus. I konsystencja i sam zapach przypomina mi ... męskie pianki do golenia! Takie wiecie za 3 zł w aluminiowej tuce ;D. Zapach jest świeży ale taki ciut męski co mi się akurat podoba ;D, jednak w kontakcie z wodą się ulatnia ;(.


Water, Glycerin, Palmitic Acid, Myristic Acid, Stearic Acid, Potassium Hydroxide, Sodium Methyl Cocoyl Taurate, Cocamidopropyl Betaine, Bambusa Vulgaris Water, Sodium Chloride, Lauric Acid, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Cellulose Gum, Arachidic Acid, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, CI 19140, CI 42090, Fragrance

Tak jak w przypadku maski, pianka mnie nie uczuliła.

Jeśli miałabym z tej dwójki wybrać faworyta to mimo wszystko jest nim pianka! Strasznie podoba mi się to jak rozjaśnia moją cerę i jak mocno mimo niepozorności oczyszcza cerę. Maska fajna, zwłaszcza to uczucie chłodu i nawilżenie jakie daje ale płachty to nie moje klimaty ;)

Oba produkty dostaniecie w sklepie MyAsia : maska w cenie 8. 95 zł ---> klik, zaś pianka 120 ml/ 27.95 zł ---> klik

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze