Istnieją czy nie? Sama się w tym pogubiłam, no bo jak już dojdę do ładu ze swoim wyglądem, już siebie akceptuję i czuję się świetnie to internet / gazety atakują mnie masą wyretuszowanych zdjęć i znowu człowiek popada w dołek. Sęk w tym, że kobiety zawsze będą widzieć w sobie masę rzeczy do poprawek, choćbym nie wiem jak bardzo będziesz siebie akceptować i kochać swój wygląd to zawsze,ZAWSZE znajdziesz rzecz, która Ci nie będzie odpowiadać i o ile jeszcze nas, rozumiem to nie rozumiem tego co się dalej dzieje, tego dlaczego na siłę starsze panie próbuję odjąć sobie lat czy tego gównianego trendu gdzie nastoletni chłopcy wykonują makijaże, no serio?
No serio? Albo to ja jestem dziwna albo cały ten świat idzie w złym kierunku. Ostatnio moja mama miała włączony jakiś ten głupi 'paradokument' (typu 'Szpital', 'Dlaczego ja' i inne bzdety) tam też padło hasło 'niby matki' do 'niby córki' cytuję 'żeby podobać się facetom trzeba w siebie inwestować, zrobiłyśmy już korektę uszu, nosa, mamy implanty piersi a to jeszcze nie koniec' . Momentalnie spojrzałam na siebie i no tak: gdzie mi do piękności :D. Jeśli tak się kreuje 'kanon piękna' to za przeproszeniem nie dziwię się, że obecne nastolatki to banda pustych lalek, które największy kłopot mają z doborem lakieru (by pasował do torebki) a w głowie huczy echo! To co dla kobiety powinno być normalne, dbanie o urodę i chęć podobania się facetom teraz jest obsesją, bądź jak Kardashian (ani o ładne ani to mądre, ale seks - taśmę nakręciła, hajs się zgadza a inni się nią inspirują), bądź jak Jenner (a kto to w ogóle jest??!) bądź jak ktoś, ale nie SOBĄ bo bycie sobą jest passe.
Załóżmy dostajesz 20 tys, na dowolną operację plastyczną - co robisz? Momentalnie w głowie jakiś cichy głosik mówi mi ' zrób nos, zrób nos przecież go nienawidzisz!' Ale z drugiej strony co mi to da jak go zrobię? Przecież to nadal ja, jedynie co dojdzie to, to że z profilu będzie lepiej wyglądał, kasa będzie wydana, a bólu nie zapomnę do końca życia! No i na co / po co mi to? Czy teraz mi jest z nim źle? Czy mi w czymś przeszkadza? Nie! Do do jakiej cholery co druga laska poprawia nos/ oczy/ cycki? Nie dla efektu, nie dla siebie 'samej' czy z przyczyn medycznych ale z czystej próżności. Skoro ma kasę to może to zrobić! Silikon wręcz z niej wypływa: z ust, z cycków, a może jeszcze trochę w pośladki i mamy żywą dmuchaną lalkę (z naciskiem na dmuchaną ;D). Nie mam nic przeciwko operacjom plastycznym o ile są robione w dobrej wierze, i mają przesłanki medyczne do tego /lub gdy naprawdę człowiek ma taki problem że operacja plastyczna jest jedynym wyjściem ale do kurwy nędzy zrobienie cycków w obecnych czasach to po prostu sukces, wyznacznik tego, że ma się hajs (bo o posiadaniu mózgu bym polemizowała).
Ale to nie jest najstraszniejsze, przeraża mnie fakt, że zatarła się granica co wypada 'dziewczynkom' a co wypada 'chłopcom'. Bo mi się wydaje, że chłopcom nie wypada robić makijażu na SOBIE, po prostu nie. Rozumiem makijażystów, którzy profesjonalnie się tym zajmują ale do cholery jak można 10 latkowi dać pędzle i niech się maluje? 10 letni chłopiec powinien grać na boisku z kolegami w piłkę, dziewczynka w tym wieku powinna grać w gumę a nie kurwa robić makijaże jakby nigdy nic z czego matka jest dumna. Dumna bo synek się maluje? Co ona ma w głowie? Siano, echo? Jak matka na takie coś pozwala? Dzieci muszą mieć dzieciństwo, chłopcy mają swoje 'zabawki'(bo nikt mi nie powie, że oni robią to dobrowolnie!) a nie! To nie jest piękne czy urocze, to jest obrzydliwe i jak tak dalej pójdzie to w pewnym momencie kobiety zostaną pozbawione nawet tego, pozbawione sztuki makijażu, bo puste idiotki, matki od siedmiu boleści będą na siłę wpajać swoim synkom, że makijaż w takim wydaniu i oni mogę nosić! No jak bym taką dorwała to bym nogi z dupy wyrwała! :D
I nie, nie biorę tych tysięcy i nie idę na operację plastyczną. 15 lat temu ten świat wyglądał inaczej: gdy szłam do komunii, to mama robiła mi koka i tyle było z mojego wspaniałego wyglądu, wszystko robiła mama, nie jak teraz te 'matki' zabierają dziewczynki do solarium, na hybrydy czy jeszcze inne dziwy. To jest chore i przykre.
Gdzieś to poszło za daleko, ten świat zapędził się a niektórzy ślepo za nim podążają. Dzieci tracą swoje dzieciństwo i niewinność, 10 latek może stać się guru makijażowym a już 8 latki idą do solarium 'na wielkie wyjście'. Co się z ludźmi stało? Nie mam pojęcia. ale nie wyobrażam sobie by mój syn jako dziecko zamiast grać w piłkę, robił sobie makijaż.
Nie potrzebuję operacji bo nie chce być kimś innym, lubię siebie i nie chce nic poprawiać . Chcę się zestarzeć z godnością, z siwymi włosami, które pokocham, ze zmarszczkami, które będą coś znaczyć, chce by moje dzieci miały normalne dzieciństwo, by wiedziały, że bycie sobą nie jest złe a one mają już to co najlepsze.
Bo możesz zrobić sobie setki operacji ale to nie zmieni Twojego charakteru, możesz za nimi się skryć ale nadal będziesz tą samą osobą, może z lepszym cyckiem, olbrzymimi ustami, może to podniesie twój poziom samooceny ale proszę Cię, nie oszukujmy się - nigdy nie będziesz wystarczająca dobra dla siebie / nigdy siebie nie zaakceptujesz bo Twój obraz 'piękna' będzie już inny a gonienie na ślepo za tym nigdy nie przynosi nic dobrego.
Więc jak? Bierzesz te 20 ty i idziesz zrobić sobie operację?
*Post powstał z inicjatywy Rabble (a co ja Wam będę tu ukrywać) ;) i tu też odsyłam Was po kody rabatowe do Douglasa ---> klik
0 komentarze