tag:blogger.com,1999:blog-19211380618994147092024-03-14T20:49:10.358+01:00Rupieciarnia drobiazgówRupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comBlogger876125tag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-58577397717683240152022-05-22T16:18:00.004+02:002022-06-20T20:20:21.156+02:00Tylko dla panów? Czarno-szare polaryzacyjne okulary przeciwsłoneczne Wolfgang Thea Waykins od Trendhim<p style="text-align: left;"> O ile nie miałam problemu z napisaniem tego wpisu to problem z jego tytułem był spory. Bo jak tu trafnie zatytułować skoro pierwszy raz pokażę Wam coś z działu męskiego? No jak? Jakby to był jeszcze jakiś kosmetyk - nic trudnego, proszę bardzo. Ale mamy okulary. Typowe męskie aczkolwiek bardzo mi się podobały. I tak, miałam chwilę załamania bo przecież nigdy nic takiego Wam nie pokazywałam a potem pomyślałam - who cares? Okulary są cudne, a ja z chęcią poświęcę swój czas na taką współpracę<b>. Drogie panie, drodzy panowie (jeśli jacyś tu są) przed Wami mój (wspólny :P z narzeczonym) nowy nabytek okularów od Trendhim</b>.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHuUNK2Bv38wwTWR-JqGaYMZ-4qewtGLBGWWQ1_Jv8Go1RzAWH0VTLJHSWCItV2eqwYQ0PfdH0EagERZNqJRgZnMce0FTS1M4pGqH62lci5VRDxhlw-jWUui4lVhjVszJ6ad2g-Hh5glsv4mvF3cxG_8joKKeCkRje0mUD1uB-BxIZrrozmgkAKIbY/s2592/DSC02336%20(2).JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2592" data-original-width="1944" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHuUNK2Bv38wwTWR-JqGaYMZ-4qewtGLBGWWQ1_Jv8Go1RzAWH0VTLJHSWCItV2eqwYQ0PfdH0EagERZNqJRgZnMce0FTS1M4pGqH62lci5VRDxhlw-jWUui4lVhjVszJ6ad2g-Hh5glsv4mvF3cxG_8joKKeCkRje0mUD1uB-BxIZrrozmgkAKIbY/w480-h640/DSC02336%20(2).JPG" width="480" /></a></div><p style="text-align: left;">Jeśli jeszcze Wam ta nazwa nic nie mówi - tak, owszem Trendhim to sklep tylko z produktami dedykowanymi płci męskiej. Dosłownie. Cały asortyment, jaki tam znajdziecie to typowe męskie sprawy: torby, paski, zegarki ... można tak wymieniać i wymieniać ale wystarczy wejść i się samej przekonać jak klasa i elegancja miesza się z stylem casualowym i sportowym szykiem. <b>Gdy pierwszy raz weszłam na stronę było jedno wielkie 'wow' bo nie dość, że nie miałam pojęcia o takim miejscu (wszak dla babek jest wszystko i wszędzie :D) a tu tymczasem mamy niespodziankę i to w najlepszym wydaniu!</b></p><p style="text-align: left;"><b>Co trzeba wiedzieć o</b><span style="color: #e06666;"> <a href="https://www.trendhim.pl/"><i><span style="color: #e06666;"><b>Trendhim</b></span></i></a></span><b><i><span style="color: #e06666;">?</span></i></b></p><p style="text-align: left;"><i><span style="color: #e06666;">Trendhim to wielokrotnie nagradzana marka akcesoriów męskich założona w 2007 roku
przez Sebastiana Petersena i Mikkela Andersena w Danii.
Naszą misją jest inspirowanie wszystkich mężczyzn do wyrażania siebie. Oferujemy szeroką
gamę modnych i niedrogich akcesoriów męskich. Posiadamy zróżnicowane portfolio
produktów, począwszy od dodatków do garnituru i biżuterii, a na torbach i portfelach
skończywszy.
W naszym asortymencie znajduje się łącznie 13 marek własnych dostępnych tylko w
Trendhim, a nasze produkty są dostarczane do 28 krajów na całym świecie.</span></i></p><p style="text-align: left;"><i></i></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><i><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLz3IswAhSPXNb07YBXhlgsOt5dwiygwoKHCtmUPfFCy4PaJgR3hd1U8AfPfLbIpU_elQs32rVdFVm8w0m59W-YYHjSqKkyEd0cPaRjhE5b6438YQYULf7qu9_HrjiLJfHKbjdPZaZQT8bnCCUuJhyhRxuFnIAcFaE7V3hO8YJAXEck6KvF3Nl3SNp/s2592/DSC02288.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2592" data-original-width="1944" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLz3IswAhSPXNb07YBXhlgsOt5dwiygwoKHCtmUPfFCy4PaJgR3hd1U8AfPfLbIpU_elQs32rVdFVm8w0m59W-YYHjSqKkyEd0cPaRjhE5b6438YQYULf7qu9_HrjiLJfHKbjdPZaZQT8bnCCUuJhyhRxuFnIAcFaE7V3hO8YJAXEck6KvF3Nl3SNp/w480-h640/DSC02288.JPG" width="480" /></a></i></div><i><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgxQevwEvZ-NYf9n_-KYwOUicAFs0YQqaoLsXQbzUCGeUuo1F1CvK1zAsWyc0JLrUHUcW75OhZu_6lZIoz9ePD1Ou0oWroHylln70Dbir5e6PbCv1OuKDFaE5vYUnQVD7GzDz3uEef4_K4PTiMMXg4N0fHItfHoi4yl-NUPE4gTdIa4FwxFgVm7Ew9/s2191/DSC02293.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2191" data-original-width="1757" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgxQevwEvZ-NYf9n_-KYwOUicAFs0YQqaoLsXQbzUCGeUuo1F1CvK1zAsWyc0JLrUHUcW75OhZu_6lZIoz9ePD1Ou0oWroHylln70Dbir5e6PbCv1OuKDFaE5vYUnQVD7GzDz3uEef4_K4PTiMMXg4N0fHItfHoi4yl-NUPE4gTdIa4FwxFgVm7Ew9/w514-h640/DSC02293.JPG" width="514" /></a></div><span style="color: #e06666;"><br /></span></i><p></p><p style="text-align: left;"> Nie wiedziałam gdzie mam oczy podziać więc ja jak ta typowa babka skierowałam swoje oczy ku zegarkom! O mamo! A musicie wiedzieć, że mam obsesję na punkcie męskich zegarków :D I nie powiem ile modeli wpadło mi w oko - wszystko w czerni, masywne i duże - takie jak lubię. Jednak na moim chudym nadgarstku mogłoby to nie wyglądać dobrze więc stwierdziłam - klasyczna elegancji w postaci okularów będzie tym 'czymś'.</p><p style="text-align: left;">Jak już z tytułu się domyślacie ... <b>wybrałam klasykę w najprostszym stylu, czarno-szare polaryzacyjne okulary, które są proste i elegancko wykonane. Podoba mi się ich design - ponadczasowe, wykonane bardzo dobrze a przyszły tak zapakowane, że czułam się dopieszczona w każdym najmniejszym stopniu. </b></p><p style="text-align: left;">Co można wyczytać o modelu<span style="color: #e06666;"> </span><b><i><span style="color: #e06666;"><a href="https://www.trendhim.pl/czarno-szare-polaryzacyjne-okulary-przeciwsloneczne-wolfgang-thea-p.html"><span style="color: #e06666;">Wolfgang Thea marki Waykins</span></a>?</span></i></b></p><p style="text-align: left;"><i><span style="color: #e06666;">Ruszaj śmiało i jedź mniej uczęszczaną drogą… ale weź ze sobą te spolaryzowane okulary
przeciwsłoneczne na przejażdżkę.
Ta para męskich okularów przeciwsłonecznych jest wykonana z mocnego octanu z
wielowarstwowymi soczewkami TAC dla dodatkowej ochrony. Spolaryzowane ciemnoszare
soczewki zapewniają pełną ochronę przed promieniowaniem UV, chroniąc oczy przed
słońcem i redukując odblaski.</span></i></p><p style="text-align: left;">Mogłabym się wszystkimi kończynami podpisać pod tymi słowami. Model wygląda pięknie.<b> Solidne wykonanie sprawia, że czuć go w rękach ale nosząc je na buzi absolutnie tego nie odnotujemy. Dbałość o detale i ich wykonanie jest na najwyższym poziomie. Generalnie sposób w jakie je otrzymujemy to czyste mistrzostwo - i bardzo mi się podoba ta sentencja w środku etui</b>. Niby mały detal a jaka ogromna przyjemność. Dosłownie można poczuć się jak jedyny klient na świecie. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-KElsE-YzBP4XwVMvkdi2uR5NETvidTx7UmlqGLCJV6j-ZLbTkFdUq6DP4Y2t9OSMgDm3MLmI4RyFsGNLC-JILy96WZYolbqlPX78up-PqqY7e-hz1il8OW5oCuhla8IL3iUuFAv6q4IliFc4qnl0SIa_Lz_f7_HoODQERn_6cHqstKFU4_jO9n6W/s2396/DSC02323.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2396" data-original-width="1819" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-KElsE-YzBP4XwVMvkdi2uR5NETvidTx7UmlqGLCJV6j-ZLbTkFdUq6DP4Y2t9OSMgDm3MLmI4RyFsGNLC-JILy96WZYolbqlPX78up-PqqY7e-hz1il8OW5oCuhla8IL3iUuFAv6q4IliFc4qnl0SIa_Lz_f7_HoODQERn_6cHqstKFU4_jO9n6W/w486-h640/DSC02323.JPG" width="486" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="text-align: left;">Wolfgang Thea nosi się bardzo dobrze. Pasują zarówno mi (na co moja chrześnica powiedziała, że wyglądam w nich pięknie :D), jak i mojemu narzeczonemu (a ten sprawdzał je podczas jazdy). Chwilę bawiło zanim przywykł do jazdy w nich (nie czarujmy się, wcześniejsze okulary miał chyba z sieciówki i to są dwa różne światy) a kiedy już wszystko poszło po jego myśli - padła ocena na plus :D. Z początku wydaje się, że widzenie otoczenia przez nie jest ciut ciemniejsze niż przez zwykłe okulary przeciwsłoneczne jednak tutaj duża korzyść - ja przynajmniej nie czułam jakbym patrzyła przez tanie 'szkiełko'.</span><b style="text-align: left;"> Wszystko wyraźne i mocno zaakcentowane. Ten model kosztuje 299 zł</b><span style="text-align: left;"> - nie będę oszukiwać, nie należy do najtańszych ale po pierwszych dwóch tygodniach mogę powiedzieć, że </span><b style="text-align: left;">jakość produktu jest mocno w cenie.</b><span style="text-align: left;"> Bo tu wiem za co się płaci. Oczywiście - okulary z sieciówki także są fajne i o wiele tańsze ale będą tak samo wytrzymałe jak te. </span></div><p style="text-align: left;"><b>Pewnie - mogłabym powiedzieć 'są ładne' ale to nie odda tego co o nich myślę w 100%. </b>Tydzień temu nagrałam relację na instastories o nich i wyraziłam swój zachwyt: zachwyt do tego jak są wykonane, jak te detale robią robotę i pod jak ogromnym wrażeniem ich jestem. </p><p style="text-align: left;"><b>Sama marka Waykins ma mnóstwo zalet takich jak:</b></p><p style="text-align: left;">- ponadczasowe i eleganckie modele,</p><p style="text-align: left;">- wysoka jakość i staranność wykonania produktu,</p><p style="text-align: left;">- dbałość o detale i sprawienie, że klient czuje się wyjątkowy,</p><p style="text-align: left;">- prosty design, który oczaruje każdego marudę. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyZf4GAHBxnmsxO3Psmc8hWANammMTSLXIqwhcxRqDDcYWTA68LeIskxFQLXUWrKBStL0VBMN88lOuNaXar2FOgVXP1n2luQpd9uv9E6Dq8SpMQ2SWDgjToFkhyVapASA0Hu5DvbQG_SsZEsgR1xAsKUSdtmeeDWj6mFtH_yxJIb3sR_H4oYy_7IHQ/s2592/DSC02449.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2592" data-original-width="1944" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyZf4GAHBxnmsxO3Psmc8hWANammMTSLXIqwhcxRqDDcYWTA68LeIskxFQLXUWrKBStL0VBMN88lOuNaXar2FOgVXP1n2luQpd9uv9E6Dq8SpMQ2SWDgjToFkhyVapASA0Hu5DvbQG_SsZEsgR1xAsKUSdtmeeDWj6mFtH_yxJIb3sR_H4oYy_7IHQ/w480-h640/DSC02449.JPG" width="480" /></a></div><p style="text-align: left;">Nie spodziewałam się, że tak polubię się z męskim modelem okularów. Zawsze na wyjazdach podbieram mojemu oksy (bo czuję się w nich dobrze a ja mam jeden model od xxx lat) a teraz dzięki Trendhim mam okulary, które robią WOW!</p><p style="text-align: left;"><b>Więc zostawię Was z moim WOW (aczkolwiek, nie umiem w zdjęcia takich produktów :P) i dajcie znać czy wolicie inwestować w takie produkty czy jednak kupujecie tańsze modele?;)</b></p>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-55861434629305067552022-04-29T11:03:00.014+02:002022-04-29T11:03:00.196+02:00Bzz, bzz czyli moje drugie spotkanie z sklepem Bee.pl!<div style="text-align: left;"><b>Od pierwszego spotkania ze sklepem <a href="https://drobiazgowarupieciarnia.blogspot.com/2020/10/poznaj-sklep-beepl-czyli-nowe-miejsce.html">Bee.pl</a> minął ro</b>k - rok przez, który poznałam wiele sklepów internetowych, znalazłam swoje ulubione miejsca czy minął rok, w którym zwyczajnie po jakimś czasie (przy natłoku obowiązków) przestałam pisać na blogu. Mimo wszystko - bez pisania tutaj i tak nadal wpadają współpracę i o jednej z nich Wam dziś opowiem. Nie będę kryć tego faktu - tak jak w przypadku mojego pierwszego spotkania z sklepem Bee tak i tym razem odezwała się do mnie miła pani, która przedstawiła jasne warunki i pokazała co tam skrycie dla mnie chowa. Do współprac teraz podchodzę dość ostrożnie - częściej spotkacie mnie na Instagramie i tam się skupiam , ale cóż przedstawione produkty mnie skusiły więc wiecie... sami spójrzcie co fajnego dostałam!</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxEuO6vJwnVnVNz9yIT5MvrzYPaTxFxYkO0Pc-ZdaGQrANEe3qVqeYKUmcnP-EOTQ3GbK3Vb3tEx4bMrQ_pTomhx9MVRZpueJxQWKp3k8QfDdlVZGX6PKEO98bktX2Gyzc2jGFrLkwMwR80AT5azsszByXIOCbgrHakLdnNWqHKqkSf6Y8AKGikD9O/s2592/DSC01841.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2592" data-original-width="1944" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxEuO6vJwnVnVNz9yIT5MvrzYPaTxFxYkO0Pc-ZdaGQrANEe3qVqeYKUmcnP-EOTQ3GbK3Vb3tEx4bMrQ_pTomhx9MVRZpueJxQWKp3k8QfDdlVZGX6PKEO98bktX2Gyzc2jGFrLkwMwR80AT5azsszByXIOCbgrHakLdnNWqHKqkSf6Y8AKGikD9O/w480-h640/DSC01841.JPG" width="480" /></a></div><div style="text-align: left;"><br /></div><div><div style="text-align: left;">Do testów dostałam nową serię do włosów marki <span style="color: #e06666;"><i><a href="https://www.bee.pl/producent/yope"><span style="color: #e06666;"><b>Yop</b>e</span></a>:</i></span> mianowicie trafiły do mnie trzy produkty: szampon, odżywka oraz maska z serii <i><b><span style="color: #e06666;">Boost</span></b></i>. Przez chwilę się wahałam między tą serią a serią Hydrate, jednak moje mocno różowe serce wygrało tą walkę. </div><div style="text-align: left;">Cóż mogę powiedzieć? Zazwyczaj na wiadomości o współpracy odpisuje wieczorami więc się spodziewałam się, że paczka przyjdzie do mnie po świętach skoro w środę wieczorem wszystko podałam. <b>Ku mojemu zdziwieniu paczkę u siebie miałam w piątek więc jeszcze przed świętami mogłam się dobrać do tych skarbów.</b></div><div style="text-align: left;">Co mnie na kolana rzuciło? <b>Ten kolor opakowań na żywo jest boski - jestem w nim zakochana jak typowa baba! I zapach - słodki bobrze! Cała trójka pachnie jak jakieś mega dobre, ciężkie i słodkie perfumy, mało tego ten zapach czuć na włosach i jest tu naprawdę moc!</b> Tak, ta seria jest mocno perfumowana więc podejrzewam, że część osób będzie narzekać na mocne wrażenia zapachowe ;P. </div><div style="text-align: left;">Aczkolwiek jest jedna rzecz, która mnie irytuje; pompka od odżywki piszczy - słodki bobrze! jakbym jakaś kaczkę z piór obdzierała :D</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieDn2hsiRlLkIitF_yGDlaRtpKtlW75FfqsY-jEIbI-xhSEc3n6lVX0qvutNEPxDfUX7HrtW-FoK8nExbdr5jy6MoLlqkyN78loWscPQFvT8DerVTLkFA7TQIu9h0icih4CCut6fJBC-wfilFVPttf9jqRiWBvGBFAdwSKezt9u2OXPO_vwVR3nn9H/s2592/DSC01850.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2592" data-original-width="1944" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieDn2hsiRlLkIitF_yGDlaRtpKtlW75FfqsY-jEIbI-xhSEc3n6lVX0qvutNEPxDfUX7HrtW-FoK8nExbdr5jy6MoLlqkyN78loWscPQFvT8DerVTLkFA7TQIu9h0icih4CCut6fJBC-wfilFVPttf9jqRiWBvGBFAdwSKezt9u2OXPO_vwVR3nn9H/w480-h640/DSC01850.JPG" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhynKaeosA0hgY4MgcSEm6cZWA8CUq0DIR7yGJIKNBdLHOhgtPHW_M0uvKhzn_4Q2L4cyW7d19GHNo9BiDYsKGpxaZpRSFIzNcrlMv5Zs6rihBeHpRFdulc93CguYGlmumrff_KXFC3kdipe0MYD-qw91x4zFbo4_4yjrRTpHjpWD3fHoUwNLl5sY1B/s1629/DSC01881.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1549" data-original-width="1629" height="608" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhynKaeosA0hgY4MgcSEm6cZWA8CUq0DIR7yGJIKNBdLHOhgtPHW_M0uvKhzn_4Q2L4cyW7d19GHNo9BiDYsKGpxaZpRSFIzNcrlMv5Zs6rihBeHpRFdulc93CguYGlmumrff_KXFC3kdipe0MYD-qw91x4zFbo4_4yjrRTpHjpWD3fHoUwNLl5sY1B/w640-h608/DSC01881.JPG" width="640" /></a></div><div style="text-align: left;"><br /></div><div style="text-align: left;">Ale, ale po kolei: cała trójka czyli szampon, odżywka i maska na pierwszy rzut oka wydają się być kosmetykami z tej jakże fajnej serii 'nigdy się nie kończę'. <a href="https://www.bee.pl/yope-boost-maska-do-wlosow-zniszczonych-z-bioceramidami-250-ml_p1679546.html"><i><b><span style="color: #e06666;">Maska z bioceramidami</span></b></i></a> ma super konsystencję - lekką i taką, która zdecydowanie nie przecieka między palcami. Z całej trójki ma najmocniejszy zapach i właśnie po niej najbardziej czuć go na włosach. <a href="https://www.bee.pl/yope-boost-szampon-do-wrazliwej-skory-glowy-z-tapioka-300-ml_p1679552.html"><i><b><span style="color: #e06666;">Szampon do wrażliwej skóry głowy </span></b></i></a>- no powiem Wam, że mimo iż mam go tak krótko to jego już mi go dość ubyło - nie jest mocno pieniący się i delikatnie mi plącze włosy przy pierwszy myciu więc kiedy biorę go drugi raz to problem się sam jakoś rozwiązuje i tak, po nim trzeba dać odżywkę/ maskę czy co tam chcecie ...</div><div style="text-align: left;">Ach i <b><span style="color: #e06666;"><a href="https://www.bee.pl/yope-boost-odzywka-do-wlosow-z-proteinami-300-ml_p1679547.html"><i><span style="color: #e06666;">odżywka z proteinami</span></i></a> </span></b>- oprócz irytującego dźwięku przy pompce jest ok. W jej przypadku za mną trzy użycia więc ciężko mi jeszcze wypowiedzieć się coś na jej temat i działania ;).</div></div><div style="text-align: left;"><br /></div><div style="text-align: left;"><b>Generalnie - seria Boost wygląda zacnie i jest przeznaczona do włosów zniszczonych.</b> Trochę się boję czy na dłuższą metę moja loczki się z nią polubią ale sprawdzimy - dobrze, że mam jeszcze jakieś dziesięć innych produktów więc w razie w mam jakiś ratunek. <b>Na ten moment wizualnie wygląda to dobrze - oby i działanie było fest dobre! </b></div><div style="text-align: left;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZS8W02ausUl7NOPmPf-Gp-qodyuP6we7YHxipOF942nvnParGk_82xpiGq1OMVU-_uJ3LCWtq-XqdKq0wW3TV4t-saptjO_WquXKX7W4_T5HPc1YQYr7LLeM-UPNJlQb8MrrfNZIPeTkG-VAskOXgsl_aKP6lKxdX1-xoFA33oX24S9kL7qlxvekd/s2592/DSC01868.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2592" data-original-width="1944" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZS8W02ausUl7NOPmPf-Gp-qodyuP6we7YHxipOF942nvnParGk_82xpiGq1OMVU-_uJ3LCWtq-XqdKq0wW3TV4t-saptjO_WquXKX7W4_T5HPc1YQYr7LLeM-UPNJlQb8MrrfNZIPeTkG-VAskOXgsl_aKP6lKxdX1-xoFA33oX24S9kL7qlxvekd/w480-h640/DSC01868.JPG" width="480" /></a></div><br /><b><br /></b></div><div style="text-align: left;"><b><br /></b></div><div style="text-align: left;"><b>Słyszałyście o tych nowościach Yope?</b></div>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-70479358132918861202022-03-24T20:35:00.002+01:002022-03-24T20:35:56.919+01:00Okazja czyni złodzieja czyli jak dobrać perfumy<p style="overflow-wrap: break-word; text-align: left;"><span style="font-family: times;">Nie sądziłam, że jeszcze tu wrócę i usiądę aby napisać dla was wpis. Nie przypuszczałam, że to przyjedzie mi łatwo - aczkolwiek temat jest mi bliski i z wiązany ze światem perfum więc sami rozumiecie - dla mnie to czysta przyjemność usiąść i przekuć swoje spostrzeżenia w kilka słów dla Was - a może i to zmotywuje mnie do częstszego zaglądania tutaj?. Kto wie - jednak dziś skupię na świecie zapachów i tym czym ja się kieruje podczas wyboru tego jedynego aromatu na wszelką okazję. </span></p><p style="overflow-wrap: break-word; text-align: left;"><span style="font-family: times;"><b>Perfumy damskie i męskie jak dobrać je do okazji? Czy jest na to właściwy sposób? </b></span></p><p style="overflow-wrap: break-word;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0P3qpq2vHlD6E-vbhhu4p1lfGZ2u8L-mpsnAeIqz2e5Dp6k-po66WtUM1W1U1yp4jmiCTCn-wNLTbc9EqbZPlHNwom6BjPUaeyPcE0AapUi4hnmnpQ_WQiBxINr7thvlWjVHaQVInv3a1Ged_bkgoHTB6euRa9GHgz-F7_D_HGdbqskXDoS-xQUzW/s1920/perfume-gf8f343fcf_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1275" data-original-width="1920" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0P3qpq2vHlD6E-vbhhu4p1lfGZ2u8L-mpsnAeIqz2e5Dp6k-po66WtUM1W1U1yp4jmiCTCn-wNLTbc9EqbZPlHNwom6BjPUaeyPcE0AapUi4hnmnpQ_WQiBxINr7thvlWjVHaQVInv3a1Ged_bkgoHTB6euRa9GHgz-F7_D_HGdbqskXDoS-xQUzW/w640-h426/perfume-gf8f343fcf_1920.jpg" width="640" /></a></div><span style="font-family: times;"><div style="text-align: left;"><br /></div></span><p></p><p style="overflow-wrap: break-word; text-align: left;"><span style="font-family: times;"><b>Po pierwsze trzeba zadać sobie pytanie: cóż to za okazja? </b>Prawdę mówiąc, nie wyobrażam sobie nosić swój signature scent od Cavalliego, który przypomina mi wakacje (Paradiso) na jakąś smutną uroczystość. Po prostu nie. Mam wrażenie, że perfumy się wtedy ze mną gryzą. W<b>iele czynników decyduje o tym co akurat ubiorę - w zależności od okazji, stroju, mojego samopoczucia a kończąc na tym z kim i gdzie się wybieram. </b></span></p><p style="overflow-wrap: break-word; text-align: left;"><span style="font-family: times;"><b>Tutaj nigdy nie kieruje się zasadą -wypadałoby ... . Może i by wypadało ale czy ja się będę z nimi dobrze czuć? Świat zapachowy jest tak rozbudowany, że tutaj nie należy gdybać czy wybierać taki zapach, który 'wypada' ubrać.</b> Nie otoczenie go nosi, tylko ty. Na nasze szczęście szeroko pojęty świat zapachów jest tak duży, że na spokojnie możemy sobie coś wybrać. Ale wiecie, to COŚ musi być tym CZYMŚ <i><span style="color: #ea9999;">. </span></i><a data-mce-href="https://puderikrem.pl/pol_m_Perfumy_Perfumy-damskie-590.html" href="https://puderikrem.pl/pol_m_Perfumy_Perfumy-damskie-590.html"><i><span style="color: #ea9999;">Perfumy damskie</span></i> </a>zdominowały tą sferę - ogrom aromatów, kombinacji, flankerów, wycofanych zapachów. aromatów po refulmacji jest tak prężną rodzinę, że czasem i mnie się w niej trudno odnaleźć.<i><span style="color: #ea9999;"> </span></i><a data-mce-href="https://puderikrem.pl/pol_m_Perfumy_Perfumy-meskie-591.html" href="https://puderikrem.pl/pol_m_Perfumy_Perfumy-meskie-591.html"><i><span style="color: #ea9999;">Perfumy męskie</span></i> </a> to zupełnie inny świat, że a) męskie zapachy praktycznie zawsze pasują, b) w moim otoczeniu nie ma żadnego faceta, który używa różnych zapachów w zależności ok okazji - tutaj jest takie typowe: 'dobra. tego mam to tego użyję'. I po kłopocie. A co z nami? Kobietami wiadomymi tego zapachu? Lubiącymi otaczać się akordami subtelności czy pieprzności? Otóż - jest kłopot. Z nami zawsze jest trudniej (a było kiedyś łatwiej?). <b>Co zrobić żeby nie pogubić się tym świecie i nie zrobić jakiegoś towarzyskiego 'głupstwa'?</b></span></p><p style="overflow-wrap: break-word; text-align: left;"><span style="font-family: times;"><b>Dla mnie najlepszym rozwiązaniem jest odpowiedzenie sobie na kilka pytać:</b></span></p><p style="overflow-wrap: break-word; text-align: left;"><span style="font-family: times;"><b>a) co to za okazja? </b>Tutaj mamy pełen wachlarz - randki, rocznice, śluby czy wesela. Randka? Nic trudnego - stawiam na zapach uwodzicielski, zmysłowy z lekką pieprznością, zwłaszcza, że odbywają się głownie wieczorami. Nadaje sobie pikanterii i zadziorności ale nie wylewam na siebie pół flakonu. Minimum dwa psiki i starczy. Mamy zachęcić i pobudzić naszą drugą polówkę do odkrywania tego aromatu a nie wykładać karty na stół. Inaczej mają się pierwsze randki - bo tu zawsze jest większy stres bo zawsze pojawia się pytanie a co jak się nie spodobam? Wtedy tylko lekki zapach wchodzi w grę, najlepiej taki jaki lubisz - kwiatowy czy owocowy - bez różnicy.<b> Postaw na coś z czym się będziesz czuć się komfortowo i nie będzie cię uwierać. Nie panikuj- po prostu ten pierwszy raz wybierz coś lekkiego/ delikatnego.</b></span></p><p style="overflow-wrap: break-word; text-align: left;"><span style="font-family: times;">Wiadomo, kolejna randka, kolejny etap poznawania się wiąże się z głębszymi doznaniami więc wtedy nie wahaj się - noś uwodzicielskie piżmo, oszałamiający różowy pieprz - intryguj i się baw!</span></p><p style="overflow-wrap: break-word;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifuTJGm26SaYRR-219K2jsB7ofo4_c6lNwNMxNOJVcDZe_bzuUs89TrFYdrZxJC_Arc_Wt6rIj9V0AwgOCH3csIcg0_JEb7d5ZZz7SUB6m9OiyiKbFIRaPxzKTfBD680O6NZUoUu_d69fhZBy_HaZnr4Ja7XEQvNio0gi2U3yMxq587c1r4Q--KPJd/s1920/perfume-gdbfcfe6a1_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1280" data-original-width="1920" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifuTJGm26SaYRR-219K2jsB7ofo4_c6lNwNMxNOJVcDZe_bzuUs89TrFYdrZxJC_Arc_Wt6rIj9V0AwgOCH3csIcg0_JEb7d5ZZz7SUB6m9OiyiKbFIRaPxzKTfBD680O6NZUoUu_d69fhZBy_HaZnr4Ja7XEQvNio0gi2U3yMxq587c1r4Q--KPJd/w640-h426/perfume-gdbfcfe6a1_1920.jpg" width="640" /></a></div><p></p><p style="overflow-wrap: break-word; text-align: left;"><span style="font-family: times;"><b>b) lato czy jesień? Rano czy wieczór?</b> To powinna być podstawa jeśli chodzi o dobór aromatu. Unikaj ciężkich zapachów przy upale - zostaw je na wieczór, na chłodniejszy czas a wtedy się przekonasz jak pięknie nuty się rozwijają na skórze. <b>Wiosną/ latem stawiaj na zapachy owocowe, cytrusowe, lekkie czy rześkie a to dlatego, że Ty będziesz czuć się w nich dobrze a druga osoba nie odbierze ich źle</b>. Fajnie czasem użyć coś cięższego ale nie rób sobie krzywdy tylko użyj go z umiarem (1 psik). Pamiętaj, że każdy zapach ma 'ogon' i to jak go postrzega druga strona zależy od wielu czynników.</span></p><p style="overflow-wrap: break-word; text-align: left;"><span style="font-family: times;"><b>c) ślub</b> - dla mnie to wielkie święto celebracji miłości. Panna moda wybierze zapach, który zawsze będzie kojarzył się z tym dniem. Będzie kwintesencją kobiecości, delikatności i szampańskiej zabawy. Ty także postaw na zapach, który towarzyszy Ci w chwilach szczęścia czy uniesienia. Nie ma co się dziwić, że w wielu przypadkach przy okazji ślubu wybieramy nasz signature scent. </span></p><p style="overflow-wrap: break-word; text-align: left;"><span style="font-family: times;"><b>Dzięki Bogu za unisex! Ciągle mam wrażenie, że ta kategoria zapachów jest traktowana po macoszemu</b>. A szkoda -bo zarówno Ty jak i on możecie mieć jeden/ dwa kilka takich zapachów, które pasują Wam obu więc warto to wykorzystać. To dobra opcja dla panów, którzy mają problem co psiknąć - wychodzę z założenia, że skoro mu jest ciężko to odkryć to zrobi to kobieta i trafi w tym w dziesiątkę. Ja tak mam z moim narzeczonym - ja kupuje <a data-mce-href="https://puderikrem.pl/pol_m_Perfumy-566.html" href="https://puderikrem.pl/pol_m_Perfumy-566.html">perfumy</a> mu i wiem, że obojętnie kiedy je stosuje i on czuje się w nich dobrze i ja mam pewność, że jest ok. <b>Bo o tym też trzeba pamiętać - o reakcji otoczenia bo przecież nie założysz wibrujących owoców na skórze, które aż tryskają energią na pogrzeb?</b></span></p><p style="overflow-wrap: break-word; text-align: left;"><span style="font-family: times;">Dużo zależy od nas samych - samopoczucie, jaki strój ubieramy , dokąd się wybieramy - to są czynniki, do których się stosujemy. Klasyczna piątka do dresu? Trochę słabo ale jak lubisz? Lubisz czerń i nosisz słodkie aromaty? Jest ok, bo kolor tego nie określa.</span></p><p style="overflow-wrap: break-word; text-align: left;"><span style="font-family: times;"><b>Pamiętaj, wybieraj z głową ale kieruj się sercem. Świat perfum to ciągła zabawa, odkrywaj, mieszaj i łącz. Noś to co lubisz, uważaj na nadmiar i słuchaj się swojej 'skóry'. </b></span></p><p style="overflow-wrap: break-word; text-align: left;"><span style="font-family: times;"><b>A Ty czym się kierujesz wybierając aromat?</b></span></p>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-50159262899020635372021-09-06T08:33:00.002+02:002021-11-02T18:10:37.588+01:00Giorgio Armani My Way<p style="text-align: left;">Odetchnij. Złap na moment głęboki oddech i powoli wypuść powietrze. Pozwól by Twoja głowa odpoczęła a świat zaczął być widziany przez różowe okulary. Uśmiechnij się, złap partnera za ręką i ucłauj swoje dziecko/ psa czy kota. Zjedz czekoladę czy kubeczek lodów. <b>Obejrzyj głupi film, kup niezdrowe przekąski, skacz w kałużach, biegaj w deszczu ... i poczuj radość!</b> Masz to? No powiedz. że to masz. Ten leniwy uśmiech błąkający się po buzi, maślane oczy i wewnętrzny spokój. Delikatnie drżą Ci ręce ale czujesz ekscytację tak ogromną, że nie można jej ukryć!<b> Zwykła (albo i nie), prosta (być może) emocja, która sprawia, że cały ten bajzel gdzieś ginie a życie nabiera koloru. Ty nabierasz koloru, Ty wręcz tętnisz życiem.</b> Jesteś jedną wielką kulką radości - i dobrze, bo szczęściem trzeba się dzielić!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8G8uvKXk9MNk77f2W05XkUR1d2rndaVZPDY9tl-opjK2dErkegAxucYl9b2RtnIe24Oy8VQPFRrkO9HWGBoIez7C4mzJGpCy-hbGE0uvAyiwgB4rHKyyc7haCsEI0s2f-S1H0zn6Fh3I/s2048/DSC07249.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8G8uvKXk9MNk77f2W05XkUR1d2rndaVZPDY9tl-opjK2dErkegAxucYl9b2RtnIe24Oy8VQPFRrkO9HWGBoIez7C4mzJGpCy-hbGE0uvAyiwgB4rHKyyc7haCsEI0s2f-S1H0zn6Fh3I/w480-h640/DSC07249.JPG" width="480" /></a></div><p style="text-align: left;"><b>My Way jest właśnie takim zapachem - lekkim a zarazem kwiatowym. Wesołym i romantycznym. Przepełnionym prostą radością i uplecionymi z miliona drobnych wspomnień</b>. Każde to wspomnienie jest na wagę złota a nasz różowy flakon jest niczym wata cukrowa - każdy zna, każdy lubi i rzadko ma się jej dość. </p><p style="text-align: left;"><span style="background-color: white;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Ta kompozycja łączy w sobie substancje z całego świata. Pierwszą, którą przyciąga uwagę, jest słodka cytrusowa bergamota z Kalabrii w towarzystwie kwiatu pomarańczy z Egiptu. Następnie Twoje zmysły przyciągnie odurzający zapach białych kwiatów, w których rozpoznasz głęboki i odurzający jaśmin i tuberozę, zebrane w Indiach. Zmysłowy finisz wody przynosi falę ciepłych akordów drzewa cedrowego, białego piżma i wanilii z Madagaskaru.</i></span></span></p><p style="text-align: left;">Ten moment kiedy bierzesz oddech i zaczynasz rozkoszować się światem - <b>My Way otwiera eksplozja cytrusów. Jest rześko</b> jakbyś dopiero otworzyła okno i wzięła głęboki oddech i spojrzała w czyste niebo.<b> Czuć świeżo wyciśnięty sok z cytryny</b>, który aż kapie po palcach i ten żółty, cierpki płyn sprawia, że początek My Way uderza do głowy. Ale daje jest tylko lepiej!<b> Po cytrusach i pierwszym ugaszeniu pragnienia przychodzi czas na eksplozję kwiatów. Dużo kwiatów. Białych kwiatów, które dominują, trącą nos i czasami sprawiają, że zaczyna głowa boleć</b>. Te kwiaty są niczym bukiet najpiękniejszych białych płatków danych partnerce w banalnej komedii romantycznej. Urzekają, wprawiają w zdumienie i powoduję, że człowiek musi na chwilę przystać. Bo jest ich dużo</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjClbjAfHZKpg-JB0orPXLTMffgfzeG-FlJRW7efvCV9qwgriMbL6uPExyGXU0n3-m29BWzPIs6UX0H6WgpPCnWQ_9kg9ZJhjOAlksShQgvXMoX1PwWYepBmBKBvavSd6u7kDa3KOYg3yc/s2048/DSC07253.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjClbjAfHZKpg-JB0orPXLTMffgfzeG-FlJRW7efvCV9qwgriMbL6uPExyGXU0n3-m29BWzPIs6UX0H6WgpPCnWQ_9kg9ZJhjOAlksShQgvXMoX1PwWYepBmBKBvavSd6u7kDa3KOYg3yc/w640-h480/DSC07253.JPG" width="640" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggLq0Zge3LQrxS926k2E0Sg3vFoi83o_RhxBTozEvkUu2yd9dJSMnoYdMSfT51HhydwEmePps0vdkGeryhSXCx6_SmQyYvMBgrV1rWKwQyH_o87vEL078FdawgpeOrXeFVg4rhMhFy0GM/s2048/DSC07261.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggLq0Zge3LQrxS926k2E0Sg3vFoi83o_RhxBTozEvkUu2yd9dJSMnoYdMSfT51HhydwEmePps0vdkGeryhSXCx6_SmQyYvMBgrV1rWKwQyH_o87vEL078FdawgpeOrXeFVg4rhMhFy0GM/w640-h480/DSC07261.JPG" width="640" /></a></div><p style="text-align: left;">. <b>Mocny akcent na białe kwiaty nie jest dla każdego - w pewne dni, zwłaszcza te upalne są one nie do zniesienia, drażnią, zapach jest wybitnie świdrujący i męczący, ale gdy tylko robi się chłodniej ta biel jest otulaczem i oazą dla gonitwy myśli. J</b>est jak kompres gdzie po ciężkim dniu potrzebujesz kotwicy by nie zwariować i mieć powód by jakoś to przeżyć. My Way potrzebuje chłodu - potrzebuje zimnego powiewu by Cię 'przytulic' i dać poczucie bezpieczeństwa i pokazać Ci, że jesteś silna. Bije z nich wtedy takie ciepłe, które w połączeniu z cytrusowym akordem jest jak ja ukojenie i szum morza. </p><p style="text-align: left;">Armani mile mnie zaskoczył. Utka<b>ł zapach, który jest ultra kobiecy i ultra uroczy. Utkany prawie na słodkich i leniwych waniliowych obłoczkach, które z tymi akordami aż topnieją i człowiek prawie czuję ten smak! </b>Tak , czujesz wtedy ten smak jak wyciśnięta cytryna, prosto z wysypy, czujesz kwiaty trzymając je w ręku a na języku czujesz rozpływającą się wanilię.<b> Jest orzeźwiająco i cierpko, bujnie kwiatowo ale i słodko - ta słodycz jest wyważona. nic tu się nie gryzie, nic nie zgrzyta - całość jest idealnie dopełniona.</b></p><p style="text-align: left;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcRM9MH_zYOlLwBiLLh8lwM6YvRJSMva56bb1bafClawF7LryXVCt_al5wNoLvg_b60JGd_PF5-i4ekZv58fIke_IG4RrZhmW8Z9YgUQr3L1mcOLVp5DFWmP9_7gZGFUsGlA22Ov5uAPY/s2048/DSC07267.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcRM9MH_zYOlLwBiLLh8lwM6YvRJSMva56bb1bafClawF7LryXVCt_al5wNoLvg_b60JGd_PF5-i4ekZv58fIke_IG4RrZhmW8Z9YgUQr3L1mcOLVp5DFWmP9_7gZGFUsGlA22Ov5uAPY/w480-h640/DSC07267.JPG" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8zcPVt0owMGKbJMU3xc92TAVhTQgGWPQvy_1iVWD1Ru3JQmqkwTAVJARdDd4Tf-WiLRm71_IzJEZWPgX0hehNqPHMJ5JXTM9CN96nEiDgDQDzRiDMgQeyD4Pzt7ps5O66lPZnI7ErV9I/s2048/DSC07274.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8zcPVt0owMGKbJMU3xc92TAVhTQgGWPQvy_1iVWD1Ru3JQmqkwTAVJARdDd4Tf-WiLRm71_IzJEZWPgX0hehNqPHMJ5JXTM9CN96nEiDgDQDzRiDMgQeyD4Pzt7ps5O66lPZnI7ErV9I/w480-h640/DSC07274.JPG" width="480" /></a></div><b><br /></b><p></p><p style="text-align: left;">Zadziwiająca jest trwałość - calutki dzień czuję aromat na sobie. Mocno wyczuwalny przez otoczenie i często też zachwalany - zbiera mnóstwo komplementów i nie jednej osobie zapach przypada do gustu!</p><p style="text-align: left;">Więc tak - jeśli chcesz czuć się jak dziewczynka - jest dla ciebie, jeśli chcesz być w centrum uwagi - proszę bardzo My Way da Ci każą rzecz, o której myślisz (może poza bólem głowy), ale jest śliczny, uroczy i niewątpliwie skrada serce każdej panny. ♥</p><p style="text-align: left;"><b>Sephora 30ml/ 295zł; 50ml/ 429 zł; 90ml/ 575 zł</b></p><p style="text-align: left;">Tekst powstał przy współpracy z <a href="https://opinie-perfumy.pl">klientem</a></p>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-41757382379535468322021-09-01T10:36:00.048+02:002021-09-01T10:36:00.265+02:00Nowości sierpnia '21<p style="text-align: left;"> Dziwnie się pisze po ponad miesiącu ciszy. <b>Miesiącu, w którym czasami zatęskniłam za pisaniem a czasami miałam zwyczajnie to gdzieś i ochota by to zostawić mocno kusiła</b>. Czasami reset jest fajny a czasami zbyt dołujący. Muszę przyznać, że brakuje mi zaglądania do innych, czytania o nowinkach i dzielenia się swoimi przemyśleniami. Długo też się biłam się z myślami czy pisać ponownie - nie będę obiecywać, że będę tu ciągle i te dwa/ trzy wpisy w tygodniu się pojawią. Robiłam to kilkukrotnie i za każdym razem nawaliłam<b>. Daję sobie luz, małymi kroczkami znowu wejdę w rytm a nie ma nic lepszego niż na pierwszy rzut pokazanie Wam kilku nowinek z sierpnia</b> (taka tam mała garstka).</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwMSkWPFWwcqAwNoGeJlPSlZBjNBwsZid9D4o3AdFUeXAFyUqrq9pEH-QM7TxI-zMXxq6AX3ovqSSfxVbYudtL5rPvbzp5QrAvB-TVlREw64W0GGZUCnG2ELXrx4GCZeox-Hurfe5nZIE/s2048/DSC09497.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwMSkWPFWwcqAwNoGeJlPSlZBjNBwsZid9D4o3AdFUeXAFyUqrq9pEH-QM7TxI-zMXxq6AX3ovqSSfxVbYudtL5rPvbzp5QrAvB-TVlREw64W0GGZUCnG2ELXrx4GCZeox-Hurfe5nZIE/w640-h480/DSC09497.JPG" width="640" /></a></div><p style="text-align: left;">Muszę przyznać, że kiedy zasiadłam do tych zdjęć to efekt finalny najzwyczajniej w świecie był okropny. Nigdy nie umiałam w zdjęcia ale po tak długim wolnym nie umiem jeszcze bardziej :D. Coś tam jednak widać ... mam nadzieję :)</p><p style="text-align: left;"><b>Wcześniejsze święta czy urodziny to specjalność Eweliny.</b> Nie wiem, które już święta obchodzę w tym roku (podejrzewam, że to 2025 rok albo coś koło tego) i kiedy napisała mi, że idzie do mnie mała paczka i taką otrzymałam byłam zaskoczona! Choć raz nie odpadła mi ręka niosąc jej podarek :D. Zaskoczenie było gdy to otworzyłam - w środku, o mamuniu! <b>Toż to czyste szaleństwo!</b> ;D Zapach <i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">Gucci</span></i>, który miałam na swojej chciej-liście, zapach <i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">Klein</span></i> do którego robię drugie podejście (przy pierwszym podejściu mi nie podszedł) oraz kilka słodkich umilaczy (z tą pomadką <i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">Bielendy</span></i> to się nie rozstaję) :D</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJ1fm0Ktj6yZQbjXsGPeId-XbmKV87D8KzOUSfkk-ZymMKyYbSUAjqZML__JPHHywAj6pGUi5qdRVJ1HQLA8GTJ8RjAFqeeRkQsWuQkKwHhI4TKTMwWf5zPWNUxabvQmUWEOoTwwwKYEY/s2048/DSC09522.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJ1fm0Ktj6yZQbjXsGPeId-XbmKV87D8KzOUSfkk-ZymMKyYbSUAjqZML__JPHHywAj6pGUi5qdRVJ1HQLA8GTJ8RjAFqeeRkQsWuQkKwHhI4TKTMwWf5zPWNUxabvQmUWEOoTwwwKYEY/w640-h480/DSC09522.JPG" width="640" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUXH8Iyb1rRQZxYGt2Azrp0soIF2rqf6yYtCUWsgqQuaWLiN8e3XRkX91W7rhVcF8OI618V9qEsuYXxubWC6ZgqsbLSv0132XtenGn1IHbWKa3ePHVMiPBGeabeHNKAJqOVDrDcSV3tnw/s2048/DSC09514.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1497" data-original-width="2048" height="468" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUXH8Iyb1rRQZxYGt2Azrp0soIF2rqf6yYtCUWsgqQuaWLiN8e3XRkX91W7rhVcF8OI618V9qEsuYXxubWC6ZgqsbLSv0132XtenGn1IHbWKa3ePHVMiPBGeabeHNKAJqOVDrDcSV3tnw/w640-h468/DSC09514.JPG" width="640" /></a></div><p style="text-align: left;"><b>Przesyłka PR</b> od <i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">Avon</span></i> to już co miesięczna tradycja - tym razem dostałam duet Planet Spa. Wstępnie planowałam go sobie zostawić ale myślę, że znam dość dobrze tą linię więc będę się nią dzielić :).</p><p style="text-align: left;"> <b>Pierwszy raz także reklamowałam szczotkę</b> - nie miałam pojęcia, że tak można więc kiedy wrzuciłam boomeranga jak mi pękła szczotka Anwen podczas czesania to miło się zdziwiłam jak dostałam wiadomość, że mogę ją reklamować :) I to nie muszę mieć paragonu (wszak dostałam ją w prezencie od Eweliny) i wystarczyła tylko orientacyjna data kiedy ją mi podarowano. Wszystko podałam i nawet dzień nie minął a nowa szczotka była już w moich łapkach :D</p><p style="text-align: left;">Przy okazji<b> poczyniłam też zakupy na Cocolita</b> i kupiłam kolejne kosmetyki<i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"> Anwen</span></i> -<span style="color: #e06666;"> <i>olejek marakuja oraz słynny tonik do reanimacji loczków </i></span>♥ Czaję się teraz na te nowe odżywki - zwłaszcza gruszkę :D Do tego dobrałam sobie maseczkę z Bielendy bo ostatnio często mi z nimi po drodze ;)</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUa6ILmM3Y9tdedLnCHWI4XJyHdyE_d8Y914TcSVysKzGxZj-_5JNqdHkByVZqCTxxBqZ8cUqy3swho64OXgjQDNPr0vnhjf8A1UtOQc8sUYhb-0o7h-B9MNDF41E0aWWgl9Yeqdd5rZw/s2048/DSC09535.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1640" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUa6ILmM3Y9tdedLnCHWI4XJyHdyE_d8Y914TcSVysKzGxZj-_5JNqdHkByVZqCTxxBqZ8cUqy3swho64OXgjQDNPr0vnhjf8A1UtOQc8sUYhb-0o7h-B9MNDF41E0aWWgl9Yeqdd5rZw/w512-h640/DSC09535.JPG" width="512" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOXeAKvZwwooruMxxOotGPDU7LNuW_n87luDRfxUCozs6LkWoVY0PmvGbOl153CFIX0xCG-epHUsHVEORC8bgUCyLUI75JQjP_2WrElsPyGMgMCVLqNdn3QaP86MtWCPuNhxYVSCeYRTA/s2048/DSC09540.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1441" data-original-width="2048" height="450" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOXeAKvZwwooruMxxOotGPDU7LNuW_n87luDRfxUCozs6LkWoVY0PmvGbOl153CFIX0xCG-epHUsHVEORC8bgUCyLUI75JQjP_2WrElsPyGMgMCVLqNdn3QaP86MtWCPuNhxYVSCeYRTA/w640-h450/DSC09540.JPG" width="640" /></a></div><p style="text-align: left;">A ostatnie nowości to taki typowe 'domowe' zakupy czyli opowieść o tym jak wszyscy kończy się naraz i trzeba uzupełnić półkę - począwszy od żeli ( a bo były na promocji w stonce) aż po antyperspirant (wzięłam <i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">Rexonę</span></i> - tej wersji nie znałam wcześniej - pachnie ładnie ale szału z jej działaniem nie ma -,-) no i oczywiście chyba jako ostatnia kupiłam ten szampon (Bobrze! Jak on pachnie! ♥)</p><p style="text-align: left;">Dlaczego nowości dopiero w sierpniu? <i><b><span style="color: #e06666;">A bo w lipcu kupiłam tylko mydełko z Kubusiem Puchatkiem, ananasową piankę z Bielendy i maseczki do twarzy :) Avon podesłał nowe perfumy z linii Little Black</span></b></i> Dress więc rozumiecie - nie było tego dużo ale za to sierpień, ach piękny i pachnący :)</p><p style="text-align: left;"><b>Co u Was ?:) </b></p>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-44791619104388965462021-07-05T20:08:00.001+02:002021-07-05T20:08:05.775+02:00Nowości czerwca '21<p style="text-align: left;"><b> I pyk, czerwca ni ma. </b>Jak do tego doszło nie wiem? Ostatnio nie dość, że na blogu wieje wiatr, dni uciekają jak topniejące lody w wafelku to <u><b>nawet</b></u> (podkreślam) żadnych nowinek zakupowych nie pokazywałam!<b> A bo czy warto pokazywać zwyczajny szampon/ płyn do higieny intymnej czy mydełko do mycia pędzli skoro człowiek co miesiąc kupuje to samo?</b> Dałam sobie na luz i stwierdziłam, że nowinki pokażę Wam dopiero gdy uzbiera mi się jakaś mała gromadka. No i stało się - mało bo mało ale jest :D</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCv3to3D9RL6jYKPYv_fPijV7is7lLhC7Otx-BP7iGnkUsiMez2d5eyIl0zmnYUZ8Iwc3nDEXN0nS3SUwlcsP_Zdp6ORa8RRCCMNiOC5JRZsTsLvoPcSOXJml9Nns1Y-7GWPXCD4nTTKA/s2048/DSC08612.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1647" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCv3to3D9RL6jYKPYv_fPijV7is7lLhC7Otx-BP7iGnkUsiMez2d5eyIl0zmnYUZ8Iwc3nDEXN0nS3SUwlcsP_Zdp6ORa8RRCCMNiOC5JRZsTsLvoPcSOXJml9Nns1Y-7GWPXCD4nTTKA/w514-h640/DSC08612.JPG" width="514" /></a></div><p style="text-align: left;">Jak co miesiąc wpadły do mnie paczki PR od <span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i><b>Avon</b> </i></span>- pierwsza w bardzo fajnej inicjatywie. <b>Słoiczek balsamu trafił do mnie w ramach kampanii społecznej </b>- każdy zakup tego produktu powoduje, że Avon przeznacza taki kosmetyk osobom chorym na raka (do tego też dochodzi dochód ze sprzedaży) :)</p><p style="text-align: left;">W innej przesyłce dostałam lekki i świeży zapach <i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><b>TTA</b></span></i> <i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><b>This Love</b></span></i>- piękny zielony flakon i miły aromat dla nosa, który mi przypasował bardziej chyba niż klasyczne TTA. Z moich zakupów jak co roku wróciłam do <i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><b>Etiaxilu</b></span></i> - on mi zwyczajnie zapewnia komfort oraz w końcu kupiłam tego misia do mycia buźki za całe 4 zł :D </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhorFJRcOHjhY2w9LVNmWZg7HSiMre-_oScR_damawoM08Y7R-7PdakPYr4os8_ZfN3t9CBA41CRthXFrjCU-Qw8wUgLIRC1-HhNCVItIS-nvswrEy0eUmXDHC0WfCePdtsIZc_tpbbbaI/s2048/DSC08626.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1668" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhorFJRcOHjhY2w9LVNmWZg7HSiMre-_oScR_damawoM08Y7R-7PdakPYr4os8_ZfN3t9CBA41CRthXFrjCU-Qw8wUgLIRC1-HhNCVItIS-nvswrEy0eUmXDHC0WfCePdtsIZc_tpbbbaI/w522-h640/DSC08626.JPG" width="522" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8uSmmZ3qNam-pmORlOrDQoiDJ06QS5SXMCqJJw-HtnVaNSromO5VP0GqWea6dyr3U_a7ZmkDG7e3txNP8nFPR64-tdybuvRNRHcm_aEO8WRWcojDQLFB6fVomh7Bq-DRkvyhOoqt5kWk/s2048/DSC08616.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8uSmmZ3qNam-pmORlOrDQoiDJ06QS5SXMCqJJw-HtnVaNSromO5VP0GqWea6dyr3U_a7ZmkDG7e3txNP8nFPR64-tdybuvRNRHcm_aEO8WRWcojDQLFB6fVomh7Bq-DRkvyhOoqt5kWk/w640-h480/DSC08616.JPG" width="640" /></a></div><p style="text-align: left;">Na dzień dziecka wzięłam udział w konkursie u <b>Drogerii Iwos</b>. Niestety ekipa tej drogerii dała tak ciała, że więcej tam nie zajrzę -,- Nie jestem uszczypliwa czy jakoś specjalnie zawzięta ale nagrodą miało być coś innego niż to co dostałam i oczywiście masa wymówek: że zaszła pomyłka, że to wina producenta, że nie było napisane, że akurat to trafi do laureata (edit: było wyróżnione co jest nagrodą) a ostatecznie stwierdzili, że mogę im to odesłać. Cóż, stanęło na tym, że będą to wyjaśniać ale zajęło im to dłużej niż 10 dni i nadal cisza. Z zestawu, który miał zawierać cztery czy pięć kosmetyków - trafiły do mnie dwa. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh20OwUOdrYrVK5twHY4EfZdQ5GLylO02LvSIBDisYnTqQzFbXDZHz6o8DsUQIa8QRvOg7RlswUFxG3Ae1-G80m2a8eYiedIl0OSke_Z3EfHZtY-f4Yi1wdNyBMADSb2rjWvzEWiOuJimM/s2048/DSC08635.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh20OwUOdrYrVK5twHY4EfZdQ5GLylO02LvSIBDisYnTqQzFbXDZHz6o8DsUQIa8QRvOg7RlswUFxG3Ae1-G80m2a8eYiedIl0OSke_Z3EfHZtY-f4Yi1wdNyBMADSb2rjWvzEWiOuJimM/w480-h640/DSC08635.JPG" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ7duVwwkt6yxNzYBokMC3PgfzkXljEWJyGd82EB_ZbmjiRqlurk-N229oms1ZWDzXiwUnhwMdOIin8gED6aOD60J7VzG8axmVWDmpbN2ifQ5HYWLz3zKokIPRy3MQgASavuUp0Usu3XM/s2048/DSC08628.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1467" data-original-width="2048" height="458" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ7duVwwkt6yxNzYBokMC3PgfzkXljEWJyGd82EB_ZbmjiRqlurk-N229oms1ZWDzXiwUnhwMdOIin8gED6aOD60J7VzG8axmVWDmpbN2ifQ5HYWLz3zKokIPRy3MQgASavuUp0Usu3XM/w640-h458/DSC08628.JPG" width="640" /></a></div><p style="text-align: left;">Inaczej postąpiła marka <span style="background-color: white;"><span style="color: #e06666;"><i><b><span style="font-family: georgia;">Sylveco</span></b></i> </span></span>- chciałam też się dowiedzieć czy faktycznie wina leży po ich stronie. I co? Właśnie to nie ich wina ale to oni więcej mi wyjaśnili niż wspomniana drogeria. To także Sylveco stwierdziło, że oni ta nagrodę wyślą a raczej w ramach 'odczarowania' marki podeślą mi 'niespodziankę' (przy tym się dowiedziałam, że mam ładne konto więc miło będzie gościć u mnie :P)</p><p style="text-align: left;">I to by było na tyle - ahoj przygodo z nowinkami :D </p><p style="text-align: left;"><b>P/s te słodziaki dla dzieci są cudne! Sama zaczynam używać!</b></p>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-9769091476661783982021-07-01T07:36:00.058+02:002021-07-01T07:36:00.275+02:00Anwen pianka szampon Kolendra & Brzoskiwnia & Bee My Baby odżywka<p style="text-align: left;"> <b>I przyszła pora na opisanie Wam ostatnich (póki co) z mojej półki kosmetyków marki Anwen. Tak, przetestowałam już sporą gromadkę, którą u siebie gościłam i tak, nadal mam ochotę na więcej (coś tam sobie zaraz upatrzę :D). </b>Ostatni bohaterowie to szampon (do którego chyba nigdy się nie przekonam) i odżywka stworzona dla dziecięcych włosków (tak, używałam ją także ja - ta stara krówka ;D). Dwa produkty, które używałam na swoich włosach jak i małej. Zarówno szampon jak i odżywka była ze mną na wyjeździe nad morze. Kombinowałam, próbowałam, nie dogadywałam się , dawałam spokój, potem znowu próbowałam z nimi współpracować aż nagle szampon się skończył, odżywka ledwo zipała i wzięło mnie ździebko - ale, że to już koniec?</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwyMUBcVnTGPtBot-SUdNFKNU0c4ONJLkE-mC8JNPXmkJZysRyER6pUULkAAs7iy6SqJsLNMfsjEJJ1MQqwf16pxlKpycn1lkFxrudCrWjIyRwemtHQncHt-7kf_W7OixdTTjMZQk2WQ4/s2048/DSC06992.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1657" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwyMUBcVnTGPtBot-SUdNFKNU0c4ONJLkE-mC8JNPXmkJZysRyER6pUULkAAs7iy6SqJsLNMfsjEJJ1MQqwf16pxlKpycn1lkFxrudCrWjIyRwemtHQncHt-7kf_W7OixdTTjMZQk2WQ4/w518-h640/DSC06992.JPG" width="518" /></a></div><p style="text-align: left;">Koniec był bliski jednakże nie taki jak sobie wymarzyłam. Im<b> więcej produktów Anwen używałam, im dalej z nimi byłam, tym bardziej one przestały mi odpowiadać, albo ja miałam problem z ich stosowaniem. </b>Nie da się ukryć, że największy problem miałam z szamponem a raczej jego formułą bo tak jak lubię pianki do mycia twarzy, tak szampon w formie pianki do włosów już mi nie bardzo podszedł ( a szkoda, bo kupowałabym go regularnie).</p><p style="background-color: white; box-sizing: inherit; font-size: 16px; outline: none; text-align: left;"><i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">Szampon zawiera wyłącznie delikatne składniki odpowiednie dla wrażliwej skóry i <span style="box-sizing: inherit; font-weight: bolder; outline: none;">dzieci powyżej 1 miesiąca życia</span>. Produkt testowany dermatologicznie na skórach wrażliwych, nie wywiera działania drażniącego, ani uczulającego.</span></i></p><p style="background-color: white; box-sizing: inherit; outline: none; text-align: left;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Formuła naszego szamponu w piance bazuje na naturalnych detergentach o łagodnym działaniu. Ekstrakty z shikakai, kolibła egipskiego i gipsówki wiechowatej - dzięki wysokiej zawartości saponin - pomagają skutecznie, a zarazem delikatnie oczyścić skórę głowy.</i></span></p><p style="background-color: white; box-sizing: inherit; outline: none; text-align: left;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Szampon <span style="box-sizing: inherit; font-weight: bolder; outline: none;">nie zawiera SLS ani Cocamidopropyl Betaine.</span></i></span></p><p style="background-color: white; box-sizing: inherit; outline: none; text-align: left;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicQs3AVipaXI2C5cEnuvNr1Npp0nVvBLDrV6-KL6GCi8eAiuNfAJJWfGDAiNKqRFOnKJMhZfnq6YyLsO6t4Xt3F39-fcB3eYOayAPApmNW1w6jMaw1qcz8sb3hES0c7UYdt4nZJ0AK8Dc/s1904/DSC07031.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1904" data-original-width="1353" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicQs3AVipaXI2C5cEnuvNr1Npp0nVvBLDrV6-KL6GCi8eAiuNfAJJWfGDAiNKqRFOnKJMhZfnq6YyLsO6t4Xt3F39-fcB3eYOayAPApmNW1w6jMaw1qcz8sb3hES0c7UYdt4nZJ0AK8Dc/w454-h640/DSC07031.JPG" width="454" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidw5DvCgfilHN63P1sjqb0KIIQfNrC_rmrah3OtSihyphenhyphenxrChBjvnWKgcVFrQ3rNEIr3H8zjjPKyJ7RxHBRJJWiZSIFwTagzQ_zT8_fjGehWM70fAS6jBqFfLBbYn27W4GPhXOKIBfPOSXc/s2048/DSC07025.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidw5DvCgfilHN63P1sjqb0KIIQfNrC_rmrah3OtSihyphenhyphenxrChBjvnWKgcVFrQ3rNEIr3H8zjjPKyJ7RxHBRJJWiZSIFwTagzQ_zT8_fjGehWM70fAS6jBqFfLBbYn27W4GPhXOKIBfPOSXc/w640-h480/DSC07025.JPG" width="640" /></a></div><span style="box-sizing: inherit; font-weight: bolder; outline: none;"><br /></span></i></span><p></p><p style="text-align: left;">Generalnie nie rozumiem umieszczania takiego produktu myjącego w takiej formie. Ile ja się natrudziłam Ile poszło bluzgów! Myślałam, że tylko ja nie umiem go używać a potem poszperałam w sieci i okazało się, że nie jestem odosobnionym przypadkiem w tym<b>. Zdarzało się, że pompka mi się zacinała a i tak najbardziej odpowiednim dla mnie wyborem było rozkręcenie góry i takie użycie szamponu 'tak normalnie'. W</b>ylewałam trochę na dłoń i rozprowadzałam na wilgotne włosy - wtedy też zauważyłam, że <b>produkt przy swojej lejącej konsystencji (a idzie jak woda!) jest też lekko 'tłustawy'. Spienianie go przed mi nic nie dawało.</b> Zaczynając swoją przygodę z tym myjadłem przeszłam przez tyle etapów zirytowania, wnerwienia, że nie miałam pojęcia, że tyle ich mam.<b> Za każdym razem miałam wrażenie, że szampon oczyszcza dobrze, odświeża skórę głowy ale.. jednocześnie powoduje, że na głowie jest siano, włos jest szorstki i splątany. Ciężko tez było je rozczesać a skręt moich loków tak jakby powoli zanikał (puszyło się to niemiłosiernie).</b> <b>Co innego u małej - jej proste jak druty włosy były gładkie, sypkie i dobrze ułożone. U niej było obojętne czy ten szampon spieniałam czy lałam sobie na rękę - za każdym razem oprócz odświeżenia i oczyszczenia jej włos aż błyszczał. N</b>ie to co u mnie. </p><p style="text-align: left;"><b>Miał całkiem przyjemny aromat</b>, który był dość delikatny ale słabo wyczuwalny na włosach. <b>Pianka była typowa ale nie umiałam jej nakładać - jedna pompka, dwie pompki na moją długość włosów były za mało.</b> Do tego dochodził fakt, że przy kontakcie z wilgotnymi włosami pianka staje się 'słabsza', tępawa i czuć, że jest 'nie halo'. No i szybko znika -,-</p><p style="text-align: left;">Inaczej sprawa ma się z odżywką ... no ciut inaczej bo aż mam ochotę zaśpiewać. ..Babe, oh babe, my sweet babe...... :D</p><p style="text-align: left;">Generalnie (ostatnio uwielbiam to słowo) w Anwenowych odżywkach mam już ulubieńca i wiem, ze żadna inna nie pobije bzu:) Tak samo jest z wersją 'dla dzieci' (bez obaw, nie zostałam bez włosów podczas jej użytku :D)</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0Be47iXoY5yNQvus6GKWFyfysG8ZNK-9F_5_FhjCYw12bo1xrTIEkF2g_llUQ-blDGTR7aDqiK6peUgAf9urwuJaFBDFyi5Wphk3_vRQ0e1ty5keFThWWJkYUdpztLR13EeLlnx4V16E/s2048/DSC07039.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0Be47iXoY5yNQvus6GKWFyfysG8ZNK-9F_5_FhjCYw12bo1xrTIEkF2g_llUQ-blDGTR7aDqiK6peUgAf9urwuJaFBDFyi5Wphk3_vRQ0e1ty5keFThWWJkYUdpztLR13EeLlnx4V16E/w480-h640/DSC07039.JPG" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgh7LIKpKk1508QpCS9t588wpxCgnZJgpVkK4LnxvpME86KIvoDgoKZHd4f_QhvaF5sJbyD27HA785M0GfOMJhUj17-YHhQ_k-ganPjz_Uw2UmUet7nbmjdN84MpD0cnrVXtPD8wMBzj6E/s2048/DSC07028.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgh7LIKpKk1508QpCS9t588wpxCgnZJgpVkK4LnxvpME86KIvoDgoKZHd4f_QhvaF5sJbyD27HA785M0GfOMJhUj17-YHhQ_k-ganPjz_Uw2UmUet7nbmjdN84MpD0cnrVXtPD8wMBzj6E/w640-h480/DSC07028.JPG" width="640" /></a></div><p style="background-color: white; box-sizing: inherit; font-size: 16px; outline: none; text-align: left;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Twoje dziecko ucieka na sam widok szczotki? Mamy na to sposób. Delikatna odżywka dla dzieci Bee My Baby sprawia, że rozczesywanie włosów staje się łatwiejsze, a kołtunów jest mniej.</i></span></p><p style="background-color: white; box-sizing: inherit; font-size: 16px; outline: none; text-align: left;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Odżywka zawiera dwa lekkie oleje: babassu i murumuru, bogate w kwasy tłuszczowe odpowiednie dla dziecięcych włosów. Kationizowane proteiny pszenicy dzięki swojemu dodatniemu ładunkowi lepiej wiążą się z ujemnie naładowanym włosem, dając bardziej długotrwały efekt. Pochodna miodu (Honeyquat) intensywnie nawilża włosy i ułatwia rozczesywanie.</i></span></p><p style="background-color: white; box-sizing: inherit; font-size: 16px; outline: none; text-align: left;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Dzięki odpowiednim proporcjom aktywnych składników: <span style="box-sizing: inherit; font-weight: bolder; outline: none;">P</span>rotein, <span style="box-sizing: inherit; font-weight: bolder; outline: none;">E</span>molientów i <span style="box-sizing: inherit; font-weight: bolder; outline: none;">H</span>umektantów (Równowaga PEH), odżywkę Bee My Baby można stosować przy każdym myciu. Słodki zapach malinowej gumy rozpuszczalnej zadowoli dziecięce noski i uprzyjemni mycie włosów.</i></span></p><p style="background-color: white; box-sizing: inherit; font-size: 16px; outline: none; text-align: left;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Bee My Baby nadaje się <span style="box-sizing: inherit; font-weight: bolder; outline: none;">dla dzieci powyżej 1. roku życia.</span> Sprawdzi się również u dorosłych na włosach niskoporowatych oraz cienkich o średniej porowatości.</i></span></p><p style="background-color: white; box-sizing: inherit; font-size: 16px; outline: none; text-align: left;"><b>I tak samo: lepiej wyszła na dzieciowych włosach bo: a) faktycznie ułatwia rozczesywanie długich włosów, b) pomaga przy kołtunach, znaczy się pięknie sprawia, że znikają i znika też taka tępość (np po tym szamponie działała jak balsam), c) dzieciowe włosy błyszczą, są miękkie i milutkie w dotyku.</b> Nie mam do czego tu się przyczepić.</p><p style="background-color: white; box-sizing: inherit; font-size: 16px; outline: none; text-align: left;">Zgoła inaczej ma się sprawa z burzą moich loków: <b>u mnie odżywka najlepiej sprawdzała się nałożona przed myciem - wtedy widziałam, że włos jest nawilżony, miły w dotyku i miękki. Dobrze mi się je rozczesywało i ewidentnie mogę przysiąść, że moje loki powoli wracały do życia</b>. Ale to wszystko co dobre - było przed myciem.</p><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfjj7dFkx65DPLBsRSEuBFHHuFn4NTpjKXsWHtsDjVyrBAJzzNWG6gVgwieEFN1Ws-RQiy0-JXo6Ka_obP81vH762Hwn60vi1F-ni0hZRqoT50OHEjGM8I5bsC6x_1zk_IhzuxvSOXFXg/s2048/DSC07037.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfjj7dFkx65DPLBsRSEuBFHHuFn4NTpjKXsWHtsDjVyrBAJzzNWG6gVgwieEFN1Ws-RQiy0-JXo6Ka_obP81vH762Hwn60vi1F-ni0hZRqoT50OHEjGM8I5bsC6x_1zk_IhzuxvSOXFXg/w480-h640/DSC07037.JPG" width="480" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEid_MrR9CiYUi294256VygsFs0YTg6jciPZb5DVisDhpk8hcmkAgrCAzu2d4glnYJ2EToDemq62nLZ2GwEXO2qbj_lemQioDVBcCaQE9ehK33fgvZey34M4M1OwWaxlVKz9daXnZKgFmwQ/s495/anwen.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="401" data-original-width="495" height="518" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEid_MrR9CiYUi294256VygsFs0YTg6jciPZb5DVisDhpk8hcmkAgrCAzu2d4glnYJ2EToDemq62nLZ2GwEXO2qbj_lemQioDVBcCaQE9ehK33fgvZey34M4M1OwWaxlVKz9daXnZKgFmwQ/w640-h518/anwen.jpg" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p style="background-color: white; box-sizing: inherit; font-size: 16px; outline: none; text-align: left;"><b> Kiedy nakładałam odzywkę Bee my babe po myciu - owszem, włos był nawilżony, owszem nadal łatwo się je rozczesywało ale niestety widoczne też było puszenie się włosów a skręt loków nie był taki jak zawsze - miałam wrażenie, że włosy 'mają za dużo' i dlatego ich wygląd wydaje się daleki od normy. </b>O ile szampon sprawiał, że moje włosy był suche/ tępe tak ta odżywka potrafiła zdziałać cuda i dać uczucie 'gładkości.'</p><p style="background-color: white; box-sizing: inherit; font-size: 16px; outline: none; text-align: left;">Bardzo mi się podoba jej konsystencja - <b>nie jest gęsta ale też nie spływa na włosach, przypomina mi lekko treściwszy krem, który słodko pachnie. Tak, delikatnie malinową mambą, którą można poczuć na włosach.</b> Nie ma problemu z nałożeniem, jej spłukiwaniem ani wydostaniem się z tubki. problem jest taki, ze mimo iż moje włosy lubią proteiny i wiem, że loki wtedy są zjawiskowo to na tą mieszankę nie reagują zbyt dobrze. Gdyby były one postacią zwyczajnie rzekłabym, że są 'ospałe'. Ach, i skubana jest wydajna.</p><p style="background-color: white; box-sizing: inherit; font-size: 16px; outline: none; text-align: left;"><b>Niestety (albo stety) oba produkty najlepiej sprawdziły się na tej najmłodszej dziecinie. Faktycznie efekty i po szamponie i odżywce były zadowalające i nie będę ukrywać, że forma pianki i odżywka typowo dedykowana dla dziecka sprawiła, że mała z chęcią je stosowała (w</b> kąt poszła nawet truskawkowa panda :D). A może sekret tkwi w rodzaju włosa? Bo jej prosta, blond czupryna bardzo dobrze zareagowała na składniki - <b>nie było podrażnienia, łupieżu czy innych niespodzianek.</b> Po odżywce włos nie był tłusty ani 'cienki' - efekty były. Za to moje rude loki, które kochają proteiny nie szczególnie polubiły ten diet. Brakowało mi jakiejś 'równowagi' w odżywce co widać na włosie a raczej na skręcie moich sprężynek a szampon? Chyba forma pianki jak dla mnie to tylko jako myjadła do buzi. </p><p style="background-color: white; box-sizing: inherit; font-size: 16px; outline: none; text-align: left;">Z<b>nacie kosmetyki Anwen? Co warte jeszcze jest wypróbowania?</b></p><p style="background-color: white; box-sizing: inherit; font-size: 16px; outline: none; text-align: left;"><b>Anwen: szampon 170 ml/ 27,99 zł; odżywka 200 ml/ 27.99 zł; zestaw ze szczotką 64.99 zł </b></p>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-81245128889762077422021-06-17T22:43:00.002+02:002021-06-17T22:43:36.758+02:00To do mnie mówi, czyli kosmetyczne fenomeny które chcę # 14<p style="text-align: left;"><b> Czy ja dobrze widzę, że ostatni wpis z tej serii pojawił się w styczniu?</b> O mój bobrze! Co ja robiłam przez ten czas? Nie mam pojęcia i mimo, że ciągle mówię iż pora zabrać się za siebie i zacząć regularnie pisać to widzicie ... jakoś zabrać się za to nie mogę :D Brak czasu, za dużo czasu przed komputerem w pracy, ładna pogoda, sezon meczowy i inne sprawy pochłaniają mnie na tyle, że moje chęci do pisania zamiast rosnąć w siłę to maleją -,- <b>Staram się i staram ale jakoś nie mogę przebrnąć przez fazę 'niechęci' więc dziś przychodzę z lekkim tematem tego co ostatnio wpadło mi w oko :)</b> Wszak tzw wishlisty zawsze się sprawdzają :D</p><p style="text-align: center;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia; font-size: large;"><i>1. Kosmetyki Mawawo</i></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; font-size: x-large; text-align: center;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><a href="https://inspiroshop.pl/pol_pl_MAWAWO-NATURALNE-LEKKIE-MASLO-DO-CIALA-SLIWKA-W-CZEKOLADZIE-200ML-7506_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="600" height="640" src="https://inspiroshop.pl/pol_pl_MAWAWO-NATURALNE-LEKKIE-MASLO-DO-CIALA-SLIWKA-W-CZEKOLADZIE-200ML-7506_1.jpg" width="640" /></a></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><span style="font-size: x-small;"><a href="https://inspiroshop.pl/product-pol-7506-MAWAWO-NATURALNE-LEKKIE-MASLO-DO-CIALA-SLIWKA-W-CZEKOLADZIE-200ML.html">źródło</a></span></span></div><p style="text-align: left;">Ta marka wpadła mi w oko jakoś rok temu ale jeszcze nie miałam czasu aby pożądanie się zabrać do złożenia zamówienia mimo, iż co jakiś czas pojawiają się u nich fajne promocje<b>. Generalnie do koszyka z chęcią bym włożyła mus mango do ciała i twarzy (bo kocham mango) :D, oczyszczającą piankę do mycia twarzy i myślę też nad czymś do włosów</b> (choć nie powiem wiele ich kosmetyków wygląda bardzo apetycznie ;D).<b> Powiem szczerze, że to nie jest 'popularna' marka i mało (a raczej rzadko) widuję ją na blogach. </b>Może dlatego tak bardzo mnie kusi? Widzę w niej potencjał, kosmetyki, które mogą być całkiem dobre i apetyczne, no i przede wszystkim kiedyś na stronie mieli fajne zestawy w uśmiechającej się cenie do mnie. Pora chyba iść na zakupy ;)</p><p style="text-align: center;"><i><span style="color: #e06666; font-family: georgia; font-size: large;">2. Gucci Memoire D'une Odeue </span></i></p><p style="text-align: center;"><i></i></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><i><a href="https://nezdeluxe.pl/wp-content/uploads/2019/08/gucci-memoire-d-une-odeur-oficjalna-fotografia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="450" data-original-width="800" height="360" src="https://nezdeluxe.pl/wp-content/uploads/2019/08/gucci-memoire-d-une-odeur-oficjalna-fotografia.jpg" width="640" /></a></i></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><i><a href="https://nezdeluxe.pl/2019/08/gucci-memoire-d-une-odeur.html">źródło</a></i></div><span style="text-align: left;"><p style="text-align: justify;"><span style="text-align: left;">Ostatnio stałam się jakoś stała w uczuciach zapachowych. Mało co mnie kręci ale stale powracam do zapachów, które kiedyś wpadły mi w oko. Jednym z takich aromatów był zapach Gucci - pamiętam, że kupiła mnie ich reklama! Odstraszyły mnie pier<b>wsze recenzje ale who cares? Dawno nie miałam tak sprzecznych uczuć co do aromatu ale jednak chęć poznania delikatnej lilii, piżma i innych nut wodzi mnie za nos (i to powoli robi to skutecznie :D). Podoba mi się ten flakon, podoba mi się jego reklama i to, że nie ma go zbyt dużo </b>(nie lubię nawału kiedy nagle x osób używa jeden zapach i wszędzie go pełno na IG). Ostatni raz z jaśminem miałam Addict Dior'a i z chęcią ponownie bym wróciła w te wiosenne klimaty. </span></p></span><p></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia; font-size: large;"><i>3. Clinique Moisture Surge 72</i></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://img01.ztat.net/article/spp-media-p1/d30d602976953aecb78fd182dc9136aa/a0a0f64eebb945af97d2a942d870f479.jpg?imwidth=1800&filter=packshot" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="554" height="640" src="https://img01.ztat.net/article/spp-media-p1/d30d602976953aecb78fd182dc9136aa/a0a0f64eebb945af97d2a942d870f479.jpg?imwidth=1800&filter=packshot" width="443" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://www.zalando.pl/clinique-moisture-surge-intense-set-zestaw-do-pielegnacji-cll31g05r-s11.html?size=85%20ml&allophones=0&wmc=SEM480_NB_GO._6748070217_1735720076_67622326079.&opc=2211&mpp=google%7cv1%7c%7cpla-690418651154%7c%7c20861%7c%7cg%7cc%7c%7c340174311112%7c%7cpla%7cCLL31G05R-S110ONE000%7c690418651154%7c1%7c&gclid=Cj0KCQjw5auGBhDEARIsAFyNm9G6WmXJObG0Fq7QdmEi-H6klO2KGXWUuhjjsQImx1_1qhaoXuu801QaApjmEALw_wcB&gclsrc=aw.ds">źródło</a></div><p style="text-align: left;">Zdarza się, że tak iż moja cera potrzebuje silnego nawilżenia. Ostatnio staje się to jakąś normą i co jakiś czas kupuje w drogerii krem super, hiper nawilżający krem. <b>To naprawdę pomaga ale potrzebuje mieć w swojej kosmetyczce coś co będzie idealnym kołem ratunkowym</b> (no dobra, ma nawilżać nie tylko w gorsze dni). N<b>a ten krem mam chęć od kilku ładnych miesięcy</b> - mało miałam rzeczy z pielęgnacji tej marki i trochę się tego obawiam ale wierzę, że będzie ukojeniem dla mojej skóry. Wszak czytałam dużo pozytywnych opinii o nim :)</p><p style="text-align: center;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia; font-size: large;"><i>4.Jessup Turquoise...</i></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://media.cocolita.pl/img/imagecache/92001-93000/7c81ddd2c0a0b7d68aecbb5054c64caed3688c9c.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="680" data-original-width="680" height="640" src="https://media.cocolita.pl/img/imagecache/92001-93000/7c81ddd2c0a0b7d68aecbb5054c64caed3688c9c.jpg" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://www.cocolita.pl/zestawy/jessup-zestaw-10-pedzli-do-makijazu-t278-neo-mint-kosmetyczka?gclid=Cj0KCQjw5auGBhDEARIsAFyNm9FkxPLdZrn-0YwfwA_QMRL_obeqbCPanDUUtx-GErlwZda1fkpdJ6YaAggIEALw_wcB">źródło</a></div><p style="text-align: left;">Co prawda mam kilka swoich ulubionych pędzli i z nimi mi się pracuje najlepiej ale nic nie stoi na przeszkodzie by mieć ich więcej. <b>I tu jest problem bo podoba mi się mi się wersja żółta 'citrus' jak i ta.</b> Nie muszę mieć mnóstwa pędzli ale zależy mi właśnie na tych największych, puchatych ccudeńkach.<b> Do tego ten kolor! Wygląda przepięknie!</b> Nie pogardziłabym obym zestawami ale nie będę zachłanna ... jeden mi wystarczy :D Bo i tak zakładam, że większość z nich będzie mi służyć do zdjęć :D</p><p style="text-align: left;"><b>Kurdę, ten wpis wcale nie bolał :D Co ciekawego wpadło Wam ostatnio do koszyka? :)</b></p>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-26485206399449787372021-06-11T22:19:00.000+02:002021-06-11T22:19:54.699+02:00FabYou Botanical Healing Mask<p style="text-align: left;"><b> Słyszałyście kiedyś o marce FabYou?</b> Jeśli nie - nie szkodzi bo ja także nie miałam pojęcia, że na azjatyckim (czy koreańskim) rynku pojawiła się nowa marka. Dopiero z wpisów Ingi czy Eweliny dowiedziałam się o istnieniu tejże marki, która jest trudno dostępna w PL (tak mi się póki co wydaje :D - jak coś to dziewczyny dużo piszą o azjatyckich kosmetykach więc polecam do nich zajrzeć :)). Od Eweliny właśnie dostałam pakiet maseczek, który np teraz można kupić w promocji (co mi się wydaje strasznie podejrzane by tak mało zapłacić za 5 sztuk :D) - ta niska cena mnie przeraża i może stąd tak jakoś nie było mi po drodze z ich testowaniem - a to mi zajęło naprawdę kilka długich tygodni :D</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF-gv6strCBM8AK5ggafEj7Xz7c6UWftMxWxfTOfIuKWD2IhJAL4px9IInGzBCss99q0-giFCSD70X5NxPRQv_QtwMSCQ7wGvQ7VRghib1-TRasqwbb54J58y1cNysW5P7PTSn65vTAx0/s2048/DSC07168.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF-gv6strCBM8AK5ggafEj7Xz7c6UWftMxWxfTOfIuKWD2IhJAL4px9IInGzBCss99q0-giFCSD70X5NxPRQv_QtwMSCQ7wGvQ7VRghib1-TRasqwbb54J58y1cNysW5P7PTSn65vTAx0/w480-h640/DSC07168.JPG" width="480" /></a></div><p style="text-align: left;">Pierwszy raz marka mignęła mi jakoś w grudniu czy w styczniu - specjalnie jakoś mnie nie kusiła i nie było też o niej szczególnie głośno więc uznałam 'może marka nie jest warta ani wzmianki?'. Generalnie to nie są jakieś super wybitne maksi - zdecydowanie mają kilka cech, które je wyróżnia na tle innych marek jednakowo mają także takie działanie, które nie czarujemy się - dostaniemy i na naszym rodzimym podwórku. <b>Masek jest pięć: AC - Anti 13 ma zapewnić skórze witalność i ukojenie, Collagen - Pep ma nadawać naszej skórze nawilżenie, Pep-plex 8 dedykowana suchej skóra zawiera w sobie 8 rodzajów peptyd mających na celu ją ujędrnić, Pore-clear ma uspokajać cerę i sprawiać, że jest miękka oraz ostatni z piątki Vita-plex 13 dzięki kompleksowi witamin ma nawilżać naszą cerę. Aha, i to maski 'premium' jak coś :D</b></p><p style="text-align: left;"><b>Wszystkie mają fajnie wykrojoną płachtę z przyjemnego materiału. Wszystkie także mają multum esencji </b>(można wybierać ją z opakowania wiaderkiem) i zdecydowanie można ją wykorzystać później. W związku z tym maski są strasznie oblepione, prawie wręcz 'obślizgłe' co czasami budziło we mnie wstręt :P Nie dość, że tej esencji zostaje dużo w opakowaniu to na buzi także zostaje jej dość dużo - po tych 15/20 minutach miałam wrażenie, że esencja 'stoi' na twarzy. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiuLhqEusxe5P_TN5eD4-pNXTUTSihLJJMduvX8wQfXrNdPEjiaZURpKJEWU0nPllLnv6E5pqY_OvqtGGXLHjBxQmNSI5J4YdeHjBEaRFrNvZdUOBLN5jg-dKL_lQvzitM1_EWQUDTTdg/s2048/DSC07141.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiuLhqEusxe5P_TN5eD4-pNXTUTSihLJJMduvX8wQfXrNdPEjiaZURpKJEWU0nPllLnv6E5pqY_OvqtGGXLHjBxQmNSI5J4YdeHjBEaRFrNvZdUOBLN5jg-dKL_lQvzitM1_EWQUDTTdg/w480-h640/DSC07141.JPG" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqkyqcjgK4eQMuHp2ob4xSUyyCfj3ae6S-WKmTVt8fUpEDmBxApogffSAfvMJ1Esb0MDxfAGhfJxaYUCvuRec3vBh0EWEAU8dJutGJzGhtJOhGDybT9XUgDwVC8sKgTnvoXpByJQll9Ko/s2048/DSC07150.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqkyqcjgK4eQMuHp2ob4xSUyyCfj3ae6S-WKmTVt8fUpEDmBxApogffSAfvMJ1Esb0MDxfAGhfJxaYUCvuRec3vBh0EWEAU8dJutGJzGhtJOhGDybT9XUgDwVC8sKgTnvoXpByJQll9Ko/w640-h480/DSC07150.JPG" width="640" /></a></div><p style="text-align: left;"><i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">Pore-clear</span></i> była pierwszą maską jaką użyłam, a musicie wiedzieć, że w zapasie mam jeszcze jedną :D To też jedna z tych masek, którą miałam problem rozwinąć i ...n<b>ie widziałam efektu. Oprócz oblepionej twarzy maska nie uczyniła nic -</b> zero ukojenia, nawilżenia. Bardziej wkurzało mnie ta lepkość buzi. <b>Pore clear ma też słodkawy, lekko chemiczny zapach. </b></p><p style="text-align: left;"><i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">Collagen-Pep</span></i> przy jej stosowaniu miałam wrażenie, że ta cała esencja ścieka mi po twarzy i leje się gdzieś bokami. Tutaj nawet po pół godzinnym trzymaniu maska jest mokra jakby dopiero co była wyciągnięta z opakowania. Sama esencja na buzi wchłania się po dłuższej chwili jednak najpierw <b>człowiek doświadcza uczucia lepkości, które można jeszcze wyczuwać przez 2/3 godziny .Zapach jest śliczny, trochę słodki i delikatny - mi się podobał. Po tej masce twarz jakby przeszła 'lifting; na drugi dzień była mocno nawilżona</b> (czuć to było przez kilka godzin), <b>odżywiona i lekko napięta. </b></p><p style="text-align: left;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Vita- Plex 13</i></span> <b>to maska, która pachnie jedzeniem</b> i to w taki sposób, ze człowiek myśli 'damn', znam ten aromat! Wiem co to jest!' mi tu najbliższej aromatycznie było do świeżego ogórka. Tutaj niestety po nie<b>j buzia bardzo mocno się klei</b> - jakbym była wysmarowana klejem :D. Co do jej działania mam małą zagwozdkę - <b>bo z jednej strony widziałam rozjaśnienie oraz nawilżenie a z drugiej na buzi pojawiło się zaczerwienie i masa krostek.</b> Na drugi dzień nie było lepiej - g<b>dzieś to nawilżenie uleciało i skóra była strasznie sucha/ tępa w dotyku i pokryta małymi krostkami </b>(nawet chciałam mówić, że Vita-lex 13 ma tendencję do wyciągania problemów skórnych na wierzch)</p><p style="text-align: left;"><i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">Ac-Anti 13</span></i> tutaj mam najlepsze zapachowe spostrzeżenie, bo zapach mimo, że szybko znika to <b>pachnie ziołową wódeczką </b>:D. Ta wersja nie zostawia lepiej warstwy co dla mnie jest ogromnym plusem. <b>Buzia się nie świeci, jest dobrze nawilżona, miękka i sprężysta. Do tego koi zaczerwienienia i wycisza całą skórę. Efekt utrzymuje się kilka godzin</b> i z całej piątki tą polubiłam najbardziej.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdFDK5ctWjwXITT-gONjpdz9AgMcGQIvB4bhtPQJIycmK4iqx4ohuN0pMmfpLNaxmF0GmuYL5IWieqKxLJ_Q7JrAT0kiR-ozxuTJbCgQzk3LKPHDEelP2r8Z1Q0AsNucnMuM_Bkf5g8VM/s2048/DSC07165.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"></a><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdFDK5ctWjwXITT-gONjpdz9AgMcGQIvB4bhtPQJIycmK4iqx4ohuN0pMmfpLNaxmF0GmuYL5IWieqKxLJ_Q7JrAT0kiR-ozxuTJbCgQzk3LKPHDEelP2r8Z1Q0AsNucnMuM_Bkf5g8VM/s2048/DSC07165.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxgLcepsaqEOISdd5w_76waqObPaqkUoPXOIw9cYw1k8lVVbHBUQ3tV-Ou7suuLPorNluU7iZ6sHgi7odI1gA0JPi_HFal6CkLZxRntu1ZJvMlsT17VEUkeOusnZawcSG84ynJn7HDnjA/s2048/DSC07169.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxgLcepsaqEOISdd5w_76waqObPaqkUoPXOIw9cYw1k8lVVbHBUQ3tV-Ou7suuLPorNluU7iZ6sHgi7odI1gA0JPi_HFal6CkLZxRntu1ZJvMlsT17VEUkeOusnZawcSG84ynJn7HDnjA/w480-h640/DSC07169.JPG" width="480" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdFDK5ctWjwXITT-gONjpdz9AgMcGQIvB4bhtPQJIycmK4iqx4ohuN0pMmfpLNaxmF0GmuYL5IWieqKxLJ_Q7JrAT0kiR-ozxuTJbCgQzk3LKPHDEelP2r8Z1Q0AsNucnMuM_Bkf5g8VM/w640-h480/DSC07165.JPG" width="640" /></div><br /><p style="text-align: left;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Pep-plex 8</i></span> ostatnia z piątki <b>pachnie mi mocno aptecznie</b> (tak bym umiejscowił<b>a ten aromat). Jak trzy na pięć masek zostawia lepką warstwę i jak jej siostra Vita- Plex 13 sprawia, że twarz jest mocno 'obklejona' i to uczucie towarzyszy także rano. </b>Niestety nie zauważyłam by coś działa oprócz tego, że nałożona po niej pielęgnacja się rolowała. </p><p style="text-align: left;">Ech i jeśli ktoś przebrnął przez moje wypociny to niech się nie dziwi, że jakoś nie było mi z nimi po drodze.<b> Premium? Nie, żadne premium bo efektu wow tu nie ma. Nikłe działanie, mnóstwo esencji i niska cena - halo. coś tu jednak nie jest tak? </b></p><p style="text-align: left;"><b>To ja się nie dziwię, że cisza o marce :D`</b></p>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-67898945246032446912021-06-07T13:09:00.052+02:002021-06-07T13:09:00.273+02:00Ulubieńcy maja: Bath & Body Works, Nuxe, Bielenda,Fluff & Love beauty and planet <p style="text-align: left;"><b> Tak dawno nie pisałam o ulubieńcach, że zapomniałam jak to się robi! A robi się to dobrze i pora wrócić do tematu, który był lekki, łatwy i przyjemny</b> ( do czytania jak i oglądania - wszak fajnie się ogląda obrazki :D). Co łączy dzisiejszych bohaterów? Niewątpliwie fakt, że wszystko (no prawie) ma bardzo miłą woń dla nosa, którą w maju uwielbiałam się otulać! Potrafiłam w tym zapachu się zanurzyć, odprężyć i naprawdę pierwszy raz mało mnie interesowały walory pielęgnacyjne - postawiłam na relax i to mi się opłaciło. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQi5cilWac1Cs3sAPQxfrZqUCaSYD_gZ4QFNpI37M_fSU-nf3fdD3E7eGn56yBq1N2s5tXQHzQfk0v_Bf0qEpwLfTMVAdkcyPgM4N85ijiGdZxKQqDrBNfK54isoBAi6rdPelouFDskQo/s2048/DSC08377.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQi5cilWac1Cs3sAPQxfrZqUCaSYD_gZ4QFNpI37M_fSU-nf3fdD3E7eGn56yBq1N2s5tXQHzQfk0v_Bf0qEpwLfTMVAdkcyPgM4N85ijiGdZxKQqDrBNfK54isoBAi6rdPelouFDskQo/w480-h640/DSC08377.JPG" width="480" /></a></div><p style="text-align: left;"><b>Gingham czyli kolejna odsłona mojej ulubionej wersji zapachowej od Bath & Body Works - tym razem w formie balsamu</b>. Balsam do ciała o przepięknym, świeżym (prawie praniowym) zapachu, który niesamowicie koi moje zmyły. <b>Balsam jest lekki, szybko się wchłania, nie bieli, rozprowadza się bardzo łatwo i nie plami ubrań.</b> Można powiedzieć, że robi to samo co balsam z drogeryjnej półki (średnia półka cenowa). Ale ten, to kwintesencja zapachu, który odpręża i przywołuje bardzo miłe wspomnienia. Bardzo lubiłam żel z tej serii, mgiełkę i mimo, że w<b> balsamie ten aromat nie jest tak mocno intensywny jak w poprzednich produktach, to jest na tyle wyczuwalny, że zasypiam z nim jak dziecko. </b></p><p style="text-align: left;">Skoro o ładnych aromatach mowa to pora na<b> gęsty, bezbarwny żel od Love, beauty and planet</b>, który pachnie kokosem.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKthOLgfugrYDfMRFaXb3yZSycyxq-4WtYhaISMRfReO22XnfSP_3s25osMZSXJmdX5L_uR5U8REE-0WOyF0YG9dWYlPyd8YPSbTNauYJ74xtmdJC0izf5ceX23Yi6rAJK6xhPqoKiaU4/s2048/DSC08428.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKthOLgfugrYDfMRFaXb3yZSycyxq-4WtYhaISMRfReO22XnfSP_3s25osMZSXJmdX5L_uR5U8REE-0WOyF0YG9dWYlPyd8YPSbTNauYJ74xtmdJC0izf5ceX23Yi6rAJK6xhPqoKiaU4/w480-h640/DSC08428.JPG" width="480" /></a></div><p style="text-align: left;"> Nie takim jak w każdej bajce spada z drzewa ale takim, już bez 'skorupy', ze słomką i tą wodą w środku. Aromatycznie i soczyście choć nie jest kilerem zapachowym i nie sprawia, że ma się go dość. <b>Oprócz tego sam żel dość dobrze się pieni, przez swoją gęstość jest dość wydajny , minus z mojej strony za dozownik po przy tej gęstości można dostać pierdolca jego 'wylewaniem'</b> (choć może to plus bo nie zużyję wszystkiego na raz :D).</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3UM71JF-a3oP6_GvoVGjL0ummxVesvfeMjHYUmmnVlKftuuBms5HVs3I2XksiM7z7RbsY6wKam5sJeR-CWYt-SIq1QIGQGnDDjFiWny2d8TZ2y5k9jK3uUW1qy71HUqC96ujMIWejUPM/s2048/DSC08391.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3UM71JF-a3oP6_GvoVGjL0ummxVesvfeMjHYUmmnVlKftuuBms5HVs3I2XksiM7z7RbsY6wKam5sJeR-CWYt-SIq1QIGQGnDDjFiWny2d8TZ2y5k9jK3uUW1qy71HUqC96ujMIWejUPM/w480-h640/DSC08391.JPG" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2A-BPSeYblLwRJcbCBHFN6tcEET6D23gQ9g_Bgvtbcm50ptvA8V4G4Pkz_5fDXBJ48jJXES24-cFSftNAd2QSUyQTMr1I6n5o60eK-fQD4H7bSXIZ95-FK9611k-zmN4Pw_41uJw7KV0/s2048/DSC08395.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2A-BPSeYblLwRJcbCBHFN6tcEET6D23gQ9g_Bgvtbcm50ptvA8V4G4Pkz_5fDXBJ48jJXES24-cFSftNAd2QSUyQTMr1I6n5o60eK-fQD4H7bSXIZ95-FK9611k-zmN4Pw_41uJw7KV0/w640-h480/DSC08395.JPG" width="640" /></a></div><p style="text-align: left;">Zapachem zaskoczyła mnie też maseczka z Nuxe - co prawda w wersji mini ale zapach wersja luxe! <b>Delikatne kwiatki, ultra kobiecy zapach i mocno żelowa formuła, który po nałożeniu na twarz i delikatnym masażu pokazuje, że skrywa w sobie maleńkie drobinki.</b> <b>Cera po niej jest miękka i jedwabista, dobrze wygładzona a skóra wygląda zdrowiej.</b> Polubiłam ją na tyle, że rozważam zakup pełnowymiarowej wersji - nie dość, że dobrze się ją nakłada (ach, ten gęsty żel!), ma cudny zapach (powiedziałabym, że te kwitki to mogą być róże) to daje tak ekstra efekty, że wow! Przy tym nie zauważyłabym by sprawiła mi jakąś krzywdę - zdecydowanie to małe spa dla twarzy. </p><p style="text-align: left;"><b>Eco Sorbet w wersji brzoskwiniowej od Bielendy </b>kupiłam 'z braku laku'. Byłam u mojego a skończył mi się krem więc poszłam do Jawy i wyszłam z nim. Czasem mnie rozczarowuje, czasami mnie zachwyca.<b> Ma świetną konsystencję, która naprawdę dobrze nawilża ale przy większej ilości na twarzy może powodować, że krem będzie bielił i ciężko się wchłaniał. Zapach jest delikatny, lekko owocowy ale na mój nos koło brzoskwini to nie stało więc tu niestety</b> (albo stety) czuję się rozczarowana. Dobrze współgra z każdą inną pielęgnacją czy makijażem, nie roluje się. Gdyby nie ten oszukany zapach i gdyby nie to, że nie można go dawać zbyt dużo (a uwierzcie mi, nie raz rano na szybko się łapię na tym, że krem jest widoczny bo ma problem z bieleniem i tylko się zastanawiałam kiedy tak pójdę do pracy :D) to powiedziałabym, że to mazidło jest super - dobrze nawilża, szybko rozprawia się z suchymi partiami, koi przy przesuszonej cerze ale cóż... A i nie zapycha :D Chyba wolę ten krem (mus) z serii z borówką ;)</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWl0Hlp07y_QczLZVVKOsZUWfqapWMFhOHbeEDI_Psloidv4VQMX8jBz08w8S5DWIcQ-XkrFYgWtaQTgqJ7nLNlMUiVdfwK0B2Z2CHoF93kWl7IWkdw04TyXTou4DxCwAJJLMn4Asfbco/s2048/DSC08403.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWl0Hlp07y_QczLZVVKOsZUWfqapWMFhOHbeEDI_Psloidv4VQMX8jBz08w8S5DWIcQ-XkrFYgWtaQTgqJ7nLNlMUiVdfwK0B2Z2CHoF93kWl7IWkdw04TyXTou4DxCwAJJLMn4Asfbco/w480-h640/DSC08403.JPG" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqh-jQ5t0facnKs7cNyaaZaCYID_CmglbxE3ktXzJog00B6ZCNpxIyyRJ6hPv8BAu9Gh17ZUBtB0Cq1xDmG1T6AFbJYDJ3Z6qdqBRyOH7HxBm-1QNeC7DY1cqHRvMHqC26C0ezuYM3VzE/s2048/DSC08423.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqh-jQ5t0facnKs7cNyaaZaCYID_CmglbxE3ktXzJog00B6ZCNpxIyyRJ6hPv8BAu9Gh17ZUBtB0Cq1xDmG1T6AFbJYDJ3Z6qdqBRyOH7HxBm-1QNeC7DY1cqHRvMHqC26C0ezuYM3VzE/w640-h480/DSC08423.JPG" width="640" /></a></div><p style="text-align: left;"><b>Fluff t</b>o kolejny produkt marki, który miałam i przy którym (w porównaniu do pozostałych dwóch) będę najmniej maruda.<b> No może zapach nie jest zbyt arbuzowy ale jest owocowy, może mam wrażenie, że w tubce jest mało produktu, ale mazidło jest lekkie, szybko się wchłania i można w mig wrócić do pracy.</b> Nie mam problemu z jego nakładaniem / częstotliwością. Minusy? Mało wydajny, ten zapach (choć ciężko zrobić kosmetyk o zapachu arbuza :D) ale, ale to całkiem przyjemne kremidło w rozsądnej cenie. Może nie jakiś super, hiper nawilżacz ale taka 'zapchaj dziurę' przyjazna formuła ;)</p><p style="text-align: left;"><b>No to wszystko - wychodzi na to, ze mimo ulubieńców musiałam sobie trochę pomarudzić. Znacie coś?:)</b></p>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-10149936559895279622021-06-01T10:39:00.026+02:002021-06-01T10:39:00.237+02:00Eveline Wonder Match<p style="text-align: left;"> Czy jest ktoś kto nie słyszał o tym podkładzie? <b>'Najlepszy z drogeryjnej półki' tak się mówi o nim w kuluarach. Czy zasłużenie? </b>Kiedy zaczęłam go stosować kilka miesięcy temu moja zdanie było wręcz odwrotne niż można wyczytać w opiniach a teraz? Teraz się waham czy powiedzieć o nim, że jest dobry i mogę go śmiało polecić czy jest TYLKO ponadprzeciętny ale ma dobre zadatki by stać się tym naprawdę wartym polecenia produktem. Generalnie zawsze było tak, że to co chwalą w sieci, to co ma rzesze fanów u mnie się nie sprawdzało (kultowy podkład Catrice Liquid Camouflage jest tego naprawdę dobrym przykładem) ale z Wonder Match przeszłam od nienawiści do miłości (dobra, lekkiego zauroczenia).</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1XQVrXA_y0NEaZw-R8lnH2HtmftwbqvXAS3LkPfK3ZRWSKojMgKp1YPzO2FMonQVIqrpD78orBtfl7JXqDEZwva7KE5xizG6clRcducbenbNyelly4h-HQwIky9ZH0CpGpPkEmyfDd-w/s2048/DSC07170.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1XQVrXA_y0NEaZw-R8lnH2HtmftwbqvXAS3LkPfK3ZRWSKojMgKp1YPzO2FMonQVIqrpD78orBtfl7JXqDEZwva7KE5xizG6clRcducbenbNyelly4h-HQwIky9ZH0CpGpPkEmyfDd-w/w480-h640/DSC07170.JPG" width="480" /></a></div><p style="text-align: left;">Nie skupiłam się za bardzo na opiniach o nim. Nie wczytywałam się głębiej w treści (wystarczyło mi pierwsze zdanie jaki jest wspaniały!), nie starałam się porównywać swoich odczuć względem niego do 'widzianych' recenzji. Podeszłam do niego z czystą kartką, na chłodno - i naprawdę o wiele lepiej mi się go testowało.<b> Bo teraz w pełni mogę docenić i jego zalety i jego wady.</b> </p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><span style="box-sizing: border-box;"><i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">To kosmetyk, który przykrywa wszystkie niedoskonałości cery. </span></i></span><i style="letter-spacing: 0.33px;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">Kamufluje cienie, zaczerwienienia i zmiany pigmentacyjne. </span></i><i style="letter-spacing: 0.33px;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">Posiada doskonały stopień krycia, przy jednoczesnej, lekkiej konsystencji. </span></i><i style="letter-spacing: 0.33px;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">W swoim składzie posiada kwas hialuronowy i wodę termalną. </span></i><i style="letter-spacing: 0.33px;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">Dostępny w 6 odcieniach, które idealnie współgrają z odcieniem skóry.</span></i></p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;">Po pierwsze: on <b>lubi nawilżoną skórę</b>. Naprawdę się z nią lubi więc jak dla mnie<b> cery suche powinny sobie go odpuścić. Im lepsze nawilżenie tym lepiej on wygląda</b> na buzi. Po drugie: niestety, ale <b>lubi podkreślać skórki czy suche partie</b> (u mnie to np czoło i bardzo mocno potrafił to podkreślić). Dlatego - patrz pkt pierwszy :D. Po trzecie: damn, jak on dobrze wygląda na tej buzi (pomijam te dni gdzie mi podkreślił suche skórki :D), pięknie wtapia się w skórę i <b>daje cudowny efekt 'mokrej/ wilgotnej' cery. </b></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQPne1W6FZzN0ZndWL2xIKBajbYUPMd1YtBg8eJE7jjG21LwaM00VXSVG5Hwxvarw43DspOWLaxEna2TmN9Dmlvg3GeggERM5aA98LvWcsFavBswTNVCNYPnWsU7jAC7dcs4mZP0gTIs0/s2048/DSC07178.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQPne1W6FZzN0ZndWL2xIKBajbYUPMd1YtBg8eJE7jjG21LwaM00VXSVG5Hwxvarw43DspOWLaxEna2TmN9Dmlvg3GeggERM5aA98LvWcsFavBswTNVCNYPnWsU7jAC7dcs4mZP0gTIs0/w480-h640/DSC07178.JPG" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyXKHZFT1u0z0FYFQKX6Jxcc8EAp-Cc2pkTF-58MRtZTbWWouHTM6Bu_6DZbF7KQpZGXJpri9xNxkDJ9CVhwllU8OVdlAKwaTNHDfhHZ3rZI2A-a2nZ6TCKmmhyphenhyphenc8dvngpGnTD__sWz-A/s2048/DSC07183.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyXKHZFT1u0z0FYFQKX6Jxcc8EAp-Cc2pkTF-58MRtZTbWWouHTM6Bu_6DZbF7KQpZGXJpri9xNxkDJ9CVhwllU8OVdlAKwaTNHDfhHZ3rZI2A-a2nZ6TCKmmhyphenhyphenc8dvngpGnTD__sWz-A/w640-h480/DSC07183.JPG" width="640" /></a></div><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><br /></p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><b>Doskonale ujednolica, nie oksyduje w ciągu dnia i dopiero po jakiś 5/6 godzinach zauważam, że lekko się ściera na skrzydełkach nosach</b>. Naprawdę daje dość naturalny efekt (tak to kolejny podkład u mnie, którego zwyczajnie nie widać - mało tego, ciągle słyszę, że jakoś blada z nim jestem albo kompletnie nie widać, że mam makijaż na twarzy :D</p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><b>Faktycznie ma lekką konsystencję, którą najlepiej się nakłada gąbeczką i daje najlepszy efekt. Ani pędzel ani palce się do tego nie nadają.</b> Dla mnie ten <b>stopień krycia idzie w kierunku umiarkowanym </b>- lekkie zaczerwienienia, drobne skazy ładnie przykrywa natomiast nie jest to żadna typowa 'tapeta', 'szpachla' ani podkład który tworzy maskę na twarzy. Wygląda na buzi naturalnie, dobrze i świeżo. <b>Generalnie ja daję zawsze jedną warstwę - i moje piegi i tak przez nie widać, więc nie wiem dokładnie jak ocenić ten jego kamufla</b>ż (a może taki mój urok z nimi :D).</p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;">Kompletnie nie czuję w nim żadnego okropnego aromatu - może ma jakąś pudrową woń przyprószoną kwiatkami ale mój nos wychwytując to nie uważa tego za jakiejś tragedii. Plus za ładne opakowanie - trochę mi się kojarzyło z opakowaniem Physicans Formula :D. Minus za pompkę (przynajmniej u mnie) - generalnie lubię podkłady z pompką (wiadomo, wygoda i prostota) ale ta <b>pompka na początku mi się mocno zacinała</b> ale jak już ją jakoś ogarnęłam to niestety (albo stety) <b>zamiast ładnie dozować produkt to ona go zwyczajnie wypluwa</b> gdzie często / gęsto coś podkładu zamiast na gąbce ląduje u mnie na zlewie/ bluzce czy w innym miejscu.</p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;">Bardzo dobrze współgra z każdą poranną pielęgnacją / setem makijażowym i nie powoduje żadnych niespodzianek. <b>Nie jest też produktem, który się wyświeca</b> (jest glow ale bardziej w wersji naturalnej a nie nachalny jak kula na dyskotece),<b> nie zdarzyło mu się by się rolował, zbierał w załamaniach ... tylko lubi podkreślić te sucharki </b>... (jeśli byście przyjrzały się na zdjęciu po prawej to zauważycie takie podkreślenie) </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">e<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGcQUXTKJo5jCJ0UZPTDgt-CRUq26ZFFfYIkztLhPKw9oNtZGah2PYiXhJ-pJCupOfm4DErMIRUlIEeJrV0w56W2QMRRyANNLrQFah1QuK86KMESCZjDdnVzluoC95oRdO6tf8tw0TgOM/s2048/DSC07189.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGcQUXTKJo5jCJ0UZPTDgt-CRUq26ZFFfYIkztLhPKw9oNtZGah2PYiXhJ-pJCupOfm4DErMIRUlIEeJrV0w56W2QMRRyANNLrQFah1QuK86KMESCZjDdnVzluoC95oRdO6tf8tw0TgOM/w480-h640/DSC07189.JPG" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlXS0FnPZf-C_RolzkT2-ssWEX-3Ih3GZkgRY0wvLZwuMElt-_05UnF53c-I1ujsuPpvhDWf2o7yxA3qhBmFSi_tJZURTB-aFGbyfL3o7SKGO5CN0VMLb-qaRQvUjnNf_kQOMnF5qzr6w/s600/wonder+match.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="406" data-original-width="600" height="432" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlXS0FnPZf-C_RolzkT2-ssWEX-3Ih3GZkgRY0wvLZwuMElt-_05UnF53c-I1ujsuPpvhDWf2o7yxA3qhBmFSi_tJZURTB-aFGbyfL3o7SKGO5CN0VMLb-qaRQvUjnNf_kQOMnF5qzr6w/w640-h432/wonder+match.jpg" width="640" /></a></div><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><b>To nie jest zły produkt. Poprawnie dobry. Nie dla sucharków i kogoś gdzie pielęgnacja to typowe 'minimum'.</b> On musi mieć dobre podkłady nawilżenia bo bez tego nie da rady i będzie ogromne rozczarowanie. Na skórze wygląda pięknie, naturalnie i można czuć się w nim dobrze (nie straszne mu zimno/ upał bo wygląda naprawdę ok) ale jak czytałyście całość - ma swoje kaprysy. </p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;">Nie wiem jak to jest z innymi pompkami - moja jest tragiczna.<b> Dostępny w sześciu odcieniach</b> (dla mnie z śmieszną numeracją :D) <b>gdzie mój odcień to najjaśniejszy z gamy 05 Light Porcelain i jest cacy, naprawdę. </b></p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><b>Cena - od 30 zł do 50 zł </b>co dla mnie jest ogromnym zdziwieniem, chociaż może to słowo 'luksusowy' sprawiło, że za te 30 ml (jak na markę Eveline) płacimy jak za zboże ;D</p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><b>Znacie? Polubiliście?;D </b></p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px;"><br /></p>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-57577940649277450622021-05-21T21:26:00.001+02:002021-05-21T21:26:00.250+02:00Paese x Cocolita Honey Mood<p style="text-align: left;"> <b>Czy mam tą paletkę kilka miesięcy a nawet coś ponad rok i dopiero teraz zabieram się by o niej powiedzieć? Być może.</b> Czy przypadkiem nie mówiłam, że się śniła mi po nocach, bardzo mocno ją pragnęłam a z recenzją zwlekałam tak długo? Być może. Ale to wszystko ma sens - dlatego, że w międzyczasie przestałam się malować, cienie poszły w odstawkę a kiedy ponownie wróciłam do palety to mój entuzjazm pięciolatka, który dostał na festynie watę cukrową sięgnął właśnie poziom zero. Albo minus zero, jeśli można. Powrót do niej zmieniła moje postrzeganie o jakieś 360 st co było dla mnie całkowitym zaskoczeniem! <b>To było szybkie, drastyczne a ponowne używanie Honey Mood nastroiło mnie dość chwiejnie</b> - cóż, chyba nie do końca przemyślałam tą zachciankę.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrjA9FmcRIpmnhY4qoPugUN66VzZN2IAwW0yTB9lsUd5dOxLFK_QJjDXtiQUybmpL3C643U7zMhSqxDOvX0FNBG7aHS7L_tZPPCpk4hcuHw16yPkgmXphGeaiZMGxstRNu8sCbQCfMAPw/s2048/DSC02951.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrjA9FmcRIpmnhY4qoPugUN66VzZN2IAwW0yTB9lsUd5dOxLFK_QJjDXtiQUybmpL3C643U7zMhSqxDOvX0FNBG7aHS7L_tZPPCpk4hcuHw16yPkgmXphGeaiZMGxstRNu8sCbQCfMAPw/w480-h640/DSC02951.JPG" width="480" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p style="text-align: left;">Prawdę mówiąc - zachciankę spełniła Ewelina (tak, jak zwykle :D) i jak tylko otrzymałam przesyłkę - zakochałam się bez reszty! <b>Małe, wizualne cudo, które miało w środku takie barwy, że chciało chwytać się pędzle i coś zmalować! I ten jeden, tak JEDEN piękny cień, który kupuje wszystko i sprawia, że cała paletka Honey Mood jest mocno apetyczna! </b>I ten jeden cień był achem i ochem, wiecznym zachwytem ...dopóki paletka nie stała się częstym bywalcem w makijażu, bo wiecie jak to się mówi 'wyszło szydło z worka' :D</p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><span style="box-sizing: border-box;"><span style="color: #e06666; font-family: times;"><i>Niesamowita, wyjątkowa, długo wyczekiwana, a co najważniejsze - kolejna! </i></span></span><span style="box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px;"><span style="color: #e06666; font-family: times;"><i>Paleta cieni do powiek marki PAESE powstała we współpracy z... tak! Z Drogerią Internetową Cocolita.pl! </i></span></span><i style="color: #e06666; font-family: times; letter-spacing: 0.33px;">Produkt stanowi spełnienie naszych marzeń i mamy nadzieję - również Waszych. </i><i style="color: #e06666; font-family: times; letter-spacing: 0.33px;">Honey Mood mieści w sobie 10 wyjątkowych cieni do powiek, które sprawdzą się podczas wykonywania zarówno makijażu dziennego, jak i szalonego - artystycznego i wieczorowego. </i><i style="color: #e06666; font-family: times; letter-spacing: 0.33px;">Inspiracją do jej stworzenia była wiosna, urokliwe sady pełne pachnących kwiatów i uli. </i><i style="color: #e06666; font-family: times; letter-spacing: 0.33px;">Skomponowana została w taki sposób, aby uwzględnić możliwość wykonania makijażu podstawowego (jasny odcień beżu, cienie transferowe) oraz intensywnego i kolorowego. </i><i style="color: #e06666; font-family: times; letter-spacing: 0.33px;">Cienie posiadają niesamowitą pigmentację, a ich jakość jest wynikiem pracy uznanych wizażystów. </i><i style="color: #e06666; font-family: times; letter-spacing: 0.33px;">Z łatwością się łączą i aplikują na powiekę. </i><i style="color: #e06666; font-family: times; letter-spacing: 0.33px;">Całość zamknięta jest w bardzo dobrze wykonanej, kompaktowej i eleganckiej palecie.</i></p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYsssqjE9AJ-2Lej5QVka4xnRwlAqKhAWRo98hUhEgsJ5flMW55XcMdG93wF8cRZXC9GkbHYs78psnWGynhueG0rPnvanF_hKJc5ImTF9obUy5NRiVKpJXUq27P1_MQDbYQz1TTYf7Tj8/s2048/DSC02938.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1574" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYsssqjE9AJ-2Lej5QVka4xnRwlAqKhAWRo98hUhEgsJ5flMW55XcMdG93wF8cRZXC9GkbHYs78psnWGynhueG0rPnvanF_hKJc5ImTF9obUy5NRiVKpJXUq27P1_MQDbYQz1TTYf7Tj8/w492-h640/DSC02938.JPG" width="492" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPRmlPg8-qYK7jNLM9v3nUkwJBeUWDLukD78zYhbJC30TVs_Y_THFgm0JGTbnzbcle4Ia4cM9Yl9JLjWMpJhn3oAab_wzAYBMsET7jFIU_JXDvhjsqpfc88lpa2HN9ggfwYLEv7WQNHNo/s2048/DSC02956.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPRmlPg8-qYK7jNLM9v3nUkwJBeUWDLukD78zYhbJC30TVs_Y_THFgm0JGTbnzbcle4Ia4cM9Yl9JLjWMpJhn3oAab_wzAYBMsET7jFIU_JXDvhjsqpfc88lpa2HN9ggfwYLEv7WQNHNo/w640-h480/DSC02956.JPG" width="640" /></a></div><i style="color: #e06666; font-family: times; letter-spacing: 0.33px;"><br /></i><p></p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;">Paese wizualnie robi bardzo dobre wrażenie - przepiękne odcienie, które kojarzą się z wiosną, delikatne kolory opakowania i lekkie kobiece kształty naprawdę cieszą oko, ale cóż z samymi kolorami już tak nie jest.</p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><b>Po pierwsze cienie świecące mocno się sypią </b>- mimo trzymania się włosia to osyp jest dość mocny i jest najbardziej widoczny właśnie przy tych błyskotkach. <b>Po drugie: opakowanie nie należy do tych, które łatwo utrzymać w czystości</b> - niestety ten najciemniejszy cień tak mi zabrudził paletkę (karton), że próby jej czyszczenia spowodowały jeszcze gorszy kataklizm - smugi, mazaje i ślady mocno 'wgryzły' się w opakowanie, że teraz już wygląda to nieestetycznie. <b>Po trzecie: one potrzebują bazy. </b>Nie da się ukryć, że mimo pięknego koloru to cienie bardzo szybko znikają z oczu a bez podbicia nie uda się nam wydobyć z nich tej głębi.<b> Po czwarte: maty tracą przy nakładaniu ich pędzlami</b> (kocham to robić opuszkami palców!)</p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">Vanilla</span></i> - to matowy odcień beżu, praktycznie na powiece niewidoczny. Bezpieczna baza dla całości makijażu i jest jednym z tych, które po prostu kocha się (wyjątkowo) trzymać włosia.</p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Meadow</i></span> - chłodny matowy brąz z domieszką fioletu - dla mnie to brudny róż na którym nie widzę tego fioletu. Często ląduje u mnie jako baza pod cień Elvish lub Queenbee. Powiedziałabym, że jest 'bezpieczny' ale też znika w zastraszającym tempie (po trzech godzinach już go nie widać)</p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Bee</i></span> - opalizujący topper, który kocham miłością wielką. Próby nałożenia go pędzle także były - traci wtedy on swój blask, nałożony na 'mokro' daje efekt WOW i błyszczy tak jak sroki lubią. Zazwyczaj wklepuje go delikatnie palcami. Niestety sypie się zbyt mocno i też ma tendencję do szybkiego znikania</p><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3c-v-WiESlyJZeFodaLvBQnSlwgowPC3RQpd7pfBay5uZbzrzf84beWGZJO2QZ5hcYz5DdTuGdMz3TmZ-7IwP5_FvesOespYg0nsCCY9pYTn91D4UpoQH9AdB2XoOGw_q17oW3u-JVUI/s2048/DSC02958.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3c-v-WiESlyJZeFodaLvBQnSlwgowPC3RQpd7pfBay5uZbzrzf84beWGZJO2QZ5hcYz5DdTuGdMz3TmZ-7IwP5_FvesOespYg0nsCCY9pYTn91D4UpoQH9AdB2XoOGw_q17oW3u-JVUI/w640-h480/DSC02958.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwl0GNYVYp-zFQcsJl1jZYHNYnTlewhI_561uz01C5utdwsHhxQ7eWkS5iWvvByGZmzoO2mvycDTzVI-N8x-7_bQ1uTIENkteoqjSv_bNhssz7naUWV6VTaAy7tKNsOQc-7wG2348W_WA/s2048/DSC02962.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwl0GNYVYp-zFQcsJl1jZYHNYnTlewhI_561uz01C5utdwsHhxQ7eWkS5iWvvByGZmzoO2mvycDTzVI-N8x-7_bQ1uTIENkteoqjSv_bNhssz7naUWV6VTaAy7tKNsOQc-7wG2348W_WA/w480-h640/DSC02962.JPG" width="480" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Queenbee</i></span> - błyszczący brąz z domieszką złota. To chyba cień, który występuję praktycznie w każdej paletce jakiejkolwiek marki. Lubię go. Nawet bardzo. Ma przyjemną, aksamitną barwę, która ładnie trzyma się pędzla. </p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Nectar</i></span> - matowa brzoskwinka., dla mnie lekko zgaszona brzoskwinka, która znika z powieki jakoś po 2 godzinach, fajnie wygląda w połączeniu z Elvish</p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Bear</i></span> - dla mnie cień ziemia, mocno brązowy mat, mocno napigmentowany. Z matów najdłużej trzyma swoją trwałość i bardzo szybko idzie uzyskaś nim pożądany efekt.</p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Beehive</i></span>, średni, matowy brąz. Dla mnie to odpowiednik Qeenbee i razem tworzą fajny duet (Beehive świetnie podobija złote tony królowej).</p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Elvish</i></span> - rosegold ♥ jeden z najczęściej wybieranych przeze mnie i stosowany w różnych konfiguracjach. Pięknie błyszczy złotą taflą. Niestety podczas nakładania pędzlem trochę tego 'błysku' gubi i najlepiej i mi się tu najlepiej sprawdza pędzel z Say Makeup. Fajnie wygląda nałożony/ wklepany opuszkami palców ale niestety znika po 1.5 godzinie przy czym potrafi się osypywać w ciągu dnia</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKCpu9SIFhvsJ8waCU1IrxGdb0e26SX-XfqwMyB9RkgnBG0eHgFxKWbZpB7E4B8cVzlM6Mdv16R5XLoNJgk3soyvl0p8LYbq9eRSuIk91uehcHuqSjyX26IK4wG4xk9QNVkaLoVFsW7Bk/s2048/DSC02988.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKCpu9SIFhvsJ8waCU1IrxGdb0e26SX-XfqwMyB9RkgnBG0eHgFxKWbZpB7E4B8cVzlM6Mdv16R5XLoNJgk3soyvl0p8LYbq9eRSuIk91uehcHuqSjyX26IK4wG4xk9QNVkaLoVFsW7Bk/w480-h640/DSC02988.JPG" width="480" /></a></div><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAiYXSGEnJfu1CBbyKbzJ_dZH-gO0ELjUprXzjjWELpq4H_Y2wC6gstqOnz5FQwkMPq2RvlVPfQfP8X0Mj9xqp-gI1vGvbYxBld91IMmDLgQi1A00C12aOx3k0-W6zjHZ3VnL7tcZzmLM/s2048/DSC02972.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAiYXSGEnJfu1CBbyKbzJ_dZH-gO0ELjUprXzjjWELpq4H_Y2wC6gstqOnz5FQwkMPq2RvlVPfQfP8X0Mj9xqp-gI1vGvbYxBld91IMmDLgQi1A00C12aOx3k0-W6zjHZ3VnL7tcZzmLM/w640-h480/DSC02972.JPG" width="640" /></a></div><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><br /></p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Honeydew</i></span> - na stronie pisze, że to bardzo ciemny brąz z drobinkami ale dla mnie to taka bardziej czerń z masą różowo/ fioletowych drobinek. Wklepany palcami powoduje, że pierwsze skrzypce grają tu kolorowe drobinki, nałożony pędzlem powoduje, że kolor jest głębszy a blask drobinek delikatny( wtedy widać mocno czarny kolor).</p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Saffron </i></span>- matowy odcień niebieskiego, choć jak dla mnie to taki fiolet. Na mojej cerze zdarza się, że wygląda trupio, zwłaszcza, że schodząc robi to dość szybko i blednie dając wrażenia siniaka. Uwielbiam go łączyć z Bee :D Niestety traci mocno na kolorze nakładany pędzlami i sporo trzeba się natrudzić by uzyskać zadowalający efekt.</p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;">To nie jest brzydka paleta. Ma piękne odcienie, które wymagają bazy i podbicia tego koloru. Maty szybko znikają z oka, błyskotki się osypują a i tak większość z nich traci swoją 'moc' podczas nakładania pędzlem - i tak, to muszę powtórzyć dwa razy, a nawet i trzy :D</p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><b>Ta paletka to 'edycja limitowana' o widzę ją w promocji za 52.90 i naprawdę kochałabym ją mocniej/ bardziej gdybym miała czas na ciągłe używanie bazy i zabawy z nią.</b> Bo ma potencjał. Bo można stworzyć z nią naprawdę coś fajnego i energetycznego. Ale można też się wkurzać na osyp, szybkie znikanie, ze ciężko ją wyczyścić,.... Jak kto woli :D</p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;">J<b>ak Wam się podobają odcienie? :)</b></p>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-6351142051907182622021-05-18T10:36:00.004+02:002021-05-18T10:36:00.249+02:00Marki mojego dzieciństwa: bezbarwne pomadki & błyszczyk w kulce!<p style="text-align: left;"><b> Jak ktoś tego nie zna z autopsji albo nie słyszałam o tym nigdzie - tak, pewnie byłaś/eś chowana/y gdzieś pod kamieniem. </b>Tego nie da się nie znać, te dwa kosmetyki (bez konkretnej marki tym razem) były nieodłącznym elementem mojego nastoletniego życia i praktycznie wszędzie można było je dostać (nie mówiąc o tym, że błyszczyki od czasu do czasu były w Bravo). Nie spotkałam się za dzieciaka nigdy by były one produkowane pod jakąś konkretną marką - zawsze to było jakieś 'no name' więc też dziś tego nie będę klasyfikować.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyfzROO-FTmyifxfTlGEhDpdPqVxUCgxO8uHh0I9SnEevPADR4ajjtxFw6tx7Z9DrZYK_STUhNrZ53PwXbLHM45wGgiLyjlp6cFgAlCtMRKgrJEFJ_mpWdFphnfJRrssCGX50Gsp85N68/s1920/eyeshadow-4713577_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1371" data-original-width="1920" height="456" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyfzROO-FTmyifxfTlGEhDpdPqVxUCgxO8uHh0I9SnEevPADR4ajjtxFw6tx7Z9DrZYK_STUhNrZ53PwXbLHM45wGgiLyjlp6cFgAlCtMRKgrJEFJ_mpWdFphnfJRrssCGX50Gsp85N68/w640-h456/eyeshadow-4713577_1920.jpg" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p style="text-align: left;">Te pomadki to były hity! <b>Najbardziej tandetne, plastikowe opakowania w mocno neonowych kolorach, z jakimiś wzorami kwiatków czy czegoś tam z białym (jak wosk) sztyftem</b>. Generalnie każdy kolor pomadki miał odpowiadać jakiemuś smakowi/ zapachowi - nie czarujmy się jednak - one kosztowały w granicach 1,50 - a 3 zł więc czy to była wiśnia czy cytryna - jeden pies bo i zapach i smak zawsze były jednakowe. </p><p style="text-align: left;">Te sztyfty pamiętam do dziś z kilku powodów: a) <b>ten sztyft był tak miękki, że wystarczyło mocniej go wysunąć aby się połamał, b) bardzo ale to bardzo tłustawa konsystencja, która oblepiała wręcz usta, c) zapach taki sam przy każdym (rzekomym) aromacie.</b></p><p style="text-align: left;">Te pomadki ... no cóż, każdy miał jakieś chwile słabości, co nie? Ostatnio widziałam na allegro zestaw 25 czy 28 sztuk tych pomadek za niecałe 30 zł i aż mi się łezka w oku zakręciła! To nie był jakiś super hiper produkt, ekstra nawilżający czy mocno odżywczy. <b>Mało było w nim pielęgnacyjnych walorów, zapachowych rozkoszy czy kapitalnego smaku</b> (rozmiękłe mydło czy tłusta papka fuuu :D). Najtańszy plastik, Bóg jeden wie co siedziało w tej pomadce ale będą tą nastolatką trzeba było mieć ich kilka. <b>Moje wcześnie kończyły żywot poprzez właśnie pękanie tego sztyftu, który wręcz się topił (trzymanie w lodówce mało co dawało :P) ale było.</b> Nie zmyślam - to był luksus!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://d.allegroimg.com/s512/03e4a1/1856ea564431b8d5d7fb2f0fdb0d/CANTARE-COSMETICS-Pomadka-OCHRONNA-DO-UST-wybor" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="350" data-original-width="512" height="438" src="https://d.allegroimg.com/s512/03e4a1/1856ea564431b8d5d7fb2f0fdb0d/CANTARE-COSMETICS-Pomadka-OCHRONNA-DO-UST-wybor" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">ź<a href="https://allegro.pl/oferta/cantare-cosmetics-pomadka-ochronna-do-ust-wybor-7136338093">ródło</a></div><br /><p style="text-align: left;"><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://static.wizaz.pl/media/images/kwc/product/092/049/49092/492471.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="781" height="640" src="https://static.wizaz.pl/media/images/kwc/product/092/049/49092/492471.jpeg" width="626" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,49092,editt-cosmetics-blyszczyk-owocowy-roll-on.html">źródło</a></div><p style="text-align: left;"><b>Ale hitem i totalnym sztosem był ten błyszczyk z płynnym środkiem, który miał już lekko wyczuwalny zapach, słodki (mocno chemiczny) smak i lepiło usta, że łoo!</b> Mocno lepka maź sprawiała, że kleiło się do ust wszystko - łącznie z górą włosów, których odklejanie nie należało do najsympatyczniejszych rzeczy (obrzydlistwo :P). <b>Z tej kulki płyn aż kapał i zawsze, ale to zawsze na ustach lądowało więcej niż powinno.</b> Jednak nie da się ukryć, że to był szał nastoletnich dyskotek! </p><p style="text-align: left;">Moją ulubioną wersją była czerwona (nie pamiętam czy to była malina czy truskawka czy jakaś inna chemia :D), bo on barwił wargi na delikatny różowy kolor i sprawiał, że ich naturalny kolor był podbity. Generalnie te błyszczyki wszystkie były przezroczyste, ewentualnie o lekkim zabarwieniu, które wychodziło dopiero na ustach.<b> Błyszczyki kosztowały w granicach 10 zł i jak na nastoletnie kieszenie - szarpały - zwłaszcza, że bardzo szybko się kończyły</b>. Nie pamiętam czy błyszczyki były spod ręki jakiejś marki ale na pewno były w ciężkim owalnym opakowaniu (a'la szkoło czy twardszy plastik), z białymi napisami/ wzorkami, które szybko znikały a sama kulka potrafiła się czasami zaciąć. </p><p style="text-align: left;"><b>Ale to były hity - i bez wstyd było się pokazać wśród koleżanek!</b></p><p style="text-align: left;"><b>Pamiętacie je?;D </b></p>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-72226028753991870782021-05-08T09:12:00.023+02:002021-05-08T09:12:00.283+02:00Paco Rabanne Olympea Aqua<p style="text-align: left;"><b>Och jak ja kocham klasyczną wersję tego zapachu! Och jak ja kochałam zapach, który układał mi się na skórze i od pierwszego powąchania skradł moje kobiece serce! Klasyczna Olympea była wszystkim czego potrzebowałam</b> - mimo, że od jej recenzji minęło 5 lat to wspomnienie aromatu jest nadal żywe! Wyczuwalna nuta wanilii z domieszką soli i troszkę mandarynki sprawiało wrażenie zapachu z kategorii 'gdzieś już to czułam' i mimo tego - bardzo lubiłam. Zawsze się tak dzieje, że jak 'coś' ma dla nas znajome akordy, coś przypomina jest łatwo oswajalne. Kiedy trafiła do mnie wersja Aqua - o bobrze! To zupełnie inna kategoria, to zupełnie nowy świat. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWMTZtqzHZBDNzmGM0nO59lO4Vw8FCUP2OG2TJhnAe3Hp8tnspoiJEUPjZz6eWxkwsmeEAD0EbMkWJyoF2wt6xdmBIVM5kad3SYjmaRL8x1fipQEloo96gbS6EG4B-YjhnNvOWFjA2to4/s2048/DSC07346.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWMTZtqzHZBDNzmGM0nO59lO4Vw8FCUP2OG2TJhnAe3Hp8tnspoiJEUPjZz6eWxkwsmeEAD0EbMkWJyoF2wt6xdmBIVM5kad3SYjmaRL8x1fipQEloo96gbS6EG4B-YjhnNvOWFjA2to4/w480-h640/DSC07346.JPG" width="480" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p style="text-align: left;">Klasyczna Olympea miała to 'coś'. Albo skradła Twoje serce od razu albo mówiło się 'meh'. Wersja Aqua to zupełnie inna bajka, to taki mały podlotek, który próbuje wzbić się na wyżyny i mimo, ze możesz go nie odczuwać - to jest mocno zauważalny przez otoczenie!</p><p></p><div style="text-align: left;"><i style="color: #e06666; font-family: georgia;"><span style="-webkit-font-smoothing: antialiased; -webkit-tap-highlight-color: transparent; background-color: white; border: 0px; box-sizing: border-box; font-weight: bolder; margin: 0px; padding: 0px; text-rendering: optimizelegibility; vertical-align: baseline;">Nuta głowy: </span><span style="background-color: white;">kwiat cytryny, klementynka, mandarynka</span></i></div><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><div style="text-align: left;"><i><span style="-webkit-font-smoothing: antialiased; -webkit-tap-highlight-color: transparent; background-color: white; border: 0px; box-sizing: border-box; font-weight: bolder; margin: 0px; padding: 0px; text-rendering: optimizelegibility; vertical-align: baseline;">Nuta serca: </span><span style="background-color: white;">solar notes, jaśmin wodny, lilia wodna</span></i></div><i><div style="text-align: left;"><i><span style="-webkit-font-smoothing: antialiased; -webkit-tap-highlight-color: transparent; background-color: white; border: 0px; box-sizing: border-box; font-weight: bolder; margin: 0px; padding: 0px; text-rendering: optimizelegibility; vertical-align: baseline;">Nuta bazy: </span><span style="background-color: white;">ambra, drzewo kaszmirowe, sól, wanilia</span></i></div></i></span><p></p><p style="text-align: left;">Gdybym miała opisać ten zapach historią to byłaby prosta opowieść o dziewczynie, która szuka swojego miejsca. Jest lekko roztrzepana i często zdarza się jej zająknąć. Nie jest pewna siebie i przez to czasami milknie w tłumie. Czasami ktoś ją zauważy ale nie afiszuje się z tym. Jest zwyczajna- sympatyczna i miła. Pełna marzeń w głowie a z drugiej strony zbyt dużo kalkuje i zbyt dużo analizuje. Zamiast chwytać życie takim jakie jest ona woli je rozdrabniać na kilka części i wszystko robić etapami. Przez to nigdy nie może w pełni się rozwinąć.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYiU3w_TqVkM7pFSYJ0CV_CShn4oJE5WJKZD2wizKv2KL4HV7MvRkFcP4H0TAA1wrrUiLB3aXMBUxCjjMFFq7NO5qOB43HEQJYQIqemIyAPL0eInCOM-GnEO0tYC1rHaDC3QjrDBRqrPg/s2048/DSC07364.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYiU3w_TqVkM7pFSYJ0CV_CShn4oJE5WJKZD2wizKv2KL4HV7MvRkFcP4H0TAA1wrrUiLB3aXMBUxCjjMFFq7NO5qOB43HEQJYQIqemIyAPL0eInCOM-GnEO0tYC1rHaDC3QjrDBRqrPg/w480-h640/DSC07364.JPG" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3M89SGUGM2PLHw_CLUjsv7jHbpG-sX1AUtuB6TaIMzahenB0tRJFpnIacgfzD-61A7HZzTwA7Zl4HalwMAlCcu22XMtJhIu4MEB0t0cMiRJ1LsB92ZxLBaaqCdEbK9FVVDayya3xpA0I/s2048/DSC07358.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3M89SGUGM2PLHw_CLUjsv7jHbpG-sX1AUtuB6TaIMzahenB0tRJFpnIacgfzD-61A7HZzTwA7Zl4HalwMAlCcu22XMtJhIu4MEB0t0cMiRJ1LsB92ZxLBaaqCdEbK9FVVDayya3xpA0I/w640-h480/DSC07358.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p style="text-align: left;"><b>Olympea Aqua jest 'niedopieszczona'. Czegoś jej brakuje</b>. Jest niepewna a jednocześnie znana i można ją zauważyć.<b> Samo jej otwarcie kojarzy mi się z klasyczną wersją, nawet przez moment tak wybrzmiewa</b> ale to tylko mgnienie i już wrażenie znika. Nie jest też wodnista aczkolwiek ma takie 'lżejsze' podłoże, które nadaje aromatowi lekkości i sprawia, że azapach nie jest ciężki ani mdły. <b>Ten 'wodnisty' akord sprawia, że Aqua nosi się bardzo dobrze w ciepłe dni, a kiedy dojdą tu lekkie cytrusowe nuty (kwaskowata limonka/ cytryna) to nie da się ukryć, że aromat jest iście letni, świeży i 'wesoły'.</b> W klasycznej wersji wyczuwałam tą sól i wanilię - tutaj <b>czuję słony posmak</b> (wiecie, jak po popcornie na języku) z dziwną domieszką kwiatów. Jest to dość delikatne, ulotne i nie jest mocno odczuwalne. <b>Powiedzmy bo mój nos czuje jeszcze coś ostrego i świdrującego</b> (trochę kojarzy mi się to z tartym imbirem). Dodaje to aromatowi pieprzności i rysu - bo wtedy ten zapach nie jest wodnisty, mocno przestrzenny a staje się blisko skórny. </p><p style="text-align: left;">Aqua jest zapachem nieskomplikowanym i o dziwo, dość ładnym. M<b>am coś z klasycznej wersji w sobie ale czuć w niej więcej 'swobody'. </b>To nie jest zapach o którym można mówić godzinami - jest ładny (poprawny), rozwija się przyjemnie (bez szaleństw) ale <b>na mojej skórze trzyma się jakieś 4/5 godzin. </b>Mimo tego - jest mocno wyczuwalny bo zdarzyło mi się w biurze słyszeć 'czym tak ładnie pachnę'?</p><p style="text-align: left;"> <b>Generalnie Aqua się obroniła - lekki zapach daje mocny akcent w otoczeniu, flakon jak zwykle zachwyca! I</b> chociaż chciałam stworzyć historię do niego - nie umiałam. A szkoda, bo jakąś tam wizję miałam (no dobra, mimo, że aromat jest idealny na wiosnę to czasami miałam wrażenie, że mnie 'tłamsi'). </p><p style="text-align: left;"><b>Notino, 50 ml/ 252,50 zł</b></p><p style="text-align: left;"><b>Macie ulubiony zapach od Paco?:)</b></p><p style="text-align: left;"><br /></p>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-6500284810899599152021-05-03T10:09:00.024+02:002021-05-03T10:09:00.260+02:00Anwen Eco Hairbrush<div style="text-align: left;">Nigdy chyba nie byłam osobą, która zwraca uwagę na to czym czesze swoje włosy. <b>Od dziecka byłam nauczona tego aby do moich włosów używać grzebienia z szeroko rozstawionymi ząbkami</b>. I tak też było - aż naprawdę przysiadłam do pielęgnacji swoich loków i zainteresowałam się tematem - kupiłam sobie nawet kultową szczotkę TT! Niestety dla mnie okropieństwo - strasznie szarpało -.- a o dziwo u mojej kruszyny sprawdzała się świetnie! Ale, ale moje drogie panie szczotce Anwen się oprzeć nie mogłam - mam ją już parę ładnych tygodni więc mogę rzec cosik o niej. W końcu musi być coś warta skoro dość szybka znikała ze sklepu :D</div><div style="text-align: left;"><br /></div><div style="text-align: left;">Z pozoru szczotka Anwen niczym się nie wyróżnia - można dostrzec wiele podobnych modeli na drogeryjnych półkach. Ja też kilka jej właściwości odkryłam 'przypadkiem' ( bo czasami mój geniusz się spóźnia :D) co naprawdę było dla mnie sporym zaskoczeniem. <b>Ten wpis można potraktować jako pierwsze wrażenia z użytkowania po kilku tygodniach i na pewno zrobię aktualizację tego wpisu</b>.</div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLWTFAMpeTBYBEyx0rTSYyrbypPP5Us4VFRIYquNbvn_C-4WbqdmHDmdAiVXms1DsnplJBLyP1pQI5KpG5VW55gC66_WbBpex_irRtxgGhP2Y2Km-cLsdv_42AVKe4Hs4RDR0Quew_0S0/s2048/DSC07000.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLWTFAMpeTBYBEyx0rTSYyrbypPP5Us4VFRIYquNbvn_C-4WbqdmHDmdAiVXms1DsnplJBLyP1pQI5KpG5VW55gC66_WbBpex_irRtxgGhP2Y2Km-cLsdv_42AVKe4Hs4RDR0Quew_0S0/w480-h640/DSC07000.JPG" width="480" /></a></div><div style="text-align: left;"><br /></div><div style="text-align: left;"><i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><span style="background-color: white; box-sizing: inherit; font-size: 16px; font-weight: bolder; letter-spacing: 0.15px; outline: none;">Eco Hairbrush</span><span style="background-color: white; font-size: 16px; letter-spacing: 0.15px;"> to szczotka, która nie szarpie i nie niszczy włosów. Rozczesuje włosy delikatnie, a przy tym dokładnie. Dzięki swojemu spiralnemu kształtowi i elastycznym, nylonowym igiełkom. Idealnie nadaje się do rozczesywania włosów u dzieci. Eco Hairbrush została wykonana z łatwo kompostowalnego materiału biodegradowalnego.</span></span></i></div><div style="text-align: left;"><span style="background-color: white; font-family: "Futura PT Book"; font-size: 16px; letter-spacing: 0.15px;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="background-color: white; font-family: "Futura PT Book"; font-size: 16px; letter-spacing: 0.15px;">Powiem tak: generalnie szczotka jest MOJA i cokolwiek byście słyszały na ten temat: należy do MNIE a, że czasem pewna blond paskuda mi ją kradnie to już inna para kaloszy ... Jednak i na moich loczkach jak i jej prostych kudełkach ta szczotka spisuje się świetnie!</span></div><div style="text-align: left;"><span style="background-color: white; font-family: "Futura PT Book"; font-size: 16px; letter-spacing: 0.15px;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="background-color: white; font-family: "Futura PT Book"; font-size: 16px; letter-spacing: 0.15px;">Moim głównym zastrzeżeniem to kultowego TT było to, że ciągnie i szarpie włosy a w rezultacie miałam wrażenie, że mi je wyrywa (i to było widać na szczotce)<b>. Eco Hairbrush nie ciągnie, nie wyrywa ani moich loków ani blond grzywy małej. Z włosami obchodzi się bardzo łagodnie - nawet przy jakimś supełku to nie szarpie tylko łagodnie te włosy 'rozplątuje'.</b> Świetnie spisuje się i na mokrych włosach jak i na suchych i mam wrażenie, że podczas jej stosowania tych włosów jest mniej na szczotce. I <b>uwielbiam nią rozczesywać odżywki/ maski czy inne cuda</b> - zawsze to zostawiałam byle by było' ale teraz rozprowadzanie produktów jak dla mnie to czysta rozkosz ;D</span></div><div style="text-align: left;"><span style="background-color: white; font-family: "Futura PT Book"; font-size: 16px; letter-spacing: 0.15px;"><b>Igiełki na szczotce nie są ostre i 'nie drapią' na co potrafi się skarżyć moja paskuda</b> - obawiałam się, że dość szybko się wykrzywią, zmienią swoją pozycję albo zaczną się sypać jednak po ośmiu tygodniach nic się z nimi nie działo i nie widać na nich żadnego ubytku/ uszkodzenia. </span></div><div style="text-align: left;"><span style="background-color: white; font-family: "Futura PT Book"; font-size: 16px; letter-spacing: 0.15px;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4sDaKPMtBEYY_IM9jKIYmUDnzkkvrSDNvAGAhbJ_a8pMKPb7ZgGQCBpq_T8I80pwSlxGRIJjB94merBivrzQObHdH6410o3FKE62v-MQSB5rWVuwdT1bTC7t3zpZKF1E9Bqj1Ea-WoLQ/s2048/DSC07016.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4sDaKPMtBEYY_IM9jKIYmUDnzkkvrSDNvAGAhbJ_a8pMKPb7ZgGQCBpq_T8I80pwSlxGRIJjB94merBivrzQObHdH6410o3FKE62v-MQSB5rWVuwdT1bTC7t3zpZKF1E9Bqj1Ea-WoLQ/w480-h640/DSC07016.JPG" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2QH2OVdaU19ZFel7HtO8NX1DlRwtVjnWMi7TbTF54j5s-5y1I5RtwqG4eYg2gEgJLc2OwZLggdU4citauTYhQb85MJb8XB3RCPT3n-10gbPzVSieJG0icFhZ3ljKbqjIebH-HbG_AmSo/s2048/DSC07021.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2QH2OVdaU19ZFel7HtO8NX1DlRwtVjnWMi7TbTF54j5s-5y1I5RtwqG4eYg2gEgJLc2OwZLggdU4citauTYhQb85MJb8XB3RCPT3n-10gbPzVSieJG0icFhZ3ljKbqjIebH-HbG_AmSo/w640-h480/DSC07021.JPG" width="640" /></a></div><br /></div><div style="text-align: left;"><span style="background-color: white; font-family: "Futura PT Book"; font-size: 16px; letter-spacing: 0.15px;"><b>Bardzo fajnie też się czyści - łatwo usunąć zabrudzenia a dzięki temu, że od dołu można trochę 'wysunąć' górę</b> (dopiero po czasie ogarnęłam, że to jest dość ruchoma część :D) to bez problemu można wyczyścić każdy zakamarek szczotki. </span></div><div style="text-align: left;"><span style="background-color: white; font-family: "Futura PT Book"; font-size: 16px; letter-spacing: 0.15px;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="background-color: white; font-family: "Futura PT Book"; font-size: 16px; letter-spacing: 0.15px;"><b>Najbardziej mnie zdziwiła jej lekkość </b>- praktycznie nie czuć jej w dłoni a ja jestem przywyknięta do tego, że 'dobra' szczotka waży. Czuje, że to zasługa tego jej budulca - poręczny kształt, lekkość, igiełki, które nie drapią natarczywie a zapewniają masaż. <b>No i to opakowanie - proste szare kartonowe pudełko, kobieca grafika i jest oczarowanie -</b> tak się podaje kosmetyki dbając o naturę ♥</span></div><div style="text-align: left;"><span style="background-color: white; font-family: "Futura PT Book"; font-size: 16px; letter-spacing: 0.15px;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="background-color: white; font-family: "Futura PT Book"; font-size: 16px; letter-spacing: 0.15px;">Szczotka? Nie, to nie jest zwykła szczotka - to produkt, który sprawia, że rozczesywanie włosów nie staje się koszmarem (dla małych dziewczynek) a staje się przyjemnością. <b>Ona kosztuje około 25 zł i jak dla mnie - to bardzo dobrze wydane pieniądze (ale ja swoją dostałam - tak, od Eweliny ♥). </b>Po sobie wiem, że przestawienie się na coś innego teraz będzie ciężkie, ba nawet paskuda moja woli podkraść mi tą szczotkę niż używać swojego TT. </span></div><div style="text-align: left;"><span style="background-color: white; font-family: "Futura PT Book"; font-size: 16px; letter-spacing: 0.15px;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjl4spyf9y0rugy0ReauV_N-yvJH1xuYzFZOLquf8kIxGvkLd9-7AqaWpq5Fh9oqMaiHnjLZmLy_80U_jrYH-PYLc0_YkvFYOVvh1_p2w1afBLuaMsdglQHtDVrifK65kcF_zLK0w6f244/s2048/DSC07008.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjl4spyf9y0rugy0ReauV_N-yvJH1xuYzFZOLquf8kIxGvkLd9-7AqaWpq5Fh9oqMaiHnjLZmLy_80U_jrYH-PYLc0_YkvFYOVvh1_p2w1afBLuaMsdglQHtDVrifK65kcF_zLK0w6f244/w480-h640/DSC07008.JPG" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTFsjHbKiDKf0VlIg1U_OvGO4-kskVhnnD2lprzu5FBPa53P7eVWE7AwMYzSXLzXXqhWPfmkR4mdvhethGxI3B47-KBZbukIQvygogwYorbqW9oRtpGvBIiEpzxoA98fJcF5rtIph_6F4/s2048/DSC07019.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTFsjHbKiDKf0VlIg1U_OvGO4-kskVhnnD2lprzu5FBPa53P7eVWE7AwMYzSXLzXXqhWPfmkR4mdvhethGxI3B47-KBZbukIQvygogwYorbqW9oRtpGvBIiEpzxoA98fJcF5rtIph_6F4/w480-h640/DSC07019.JPG" width="480" /></a></div></div><div style="text-align: left;"><span style="background-color: white; font-family: "Futura PT Book"; font-size: 16px; letter-spacing: 0.15px;"><br /></span></div><div style="text-align: left;"><span style="background-color: white; font-family: "Futura PT Book"; font-size: 16px; letter-spacing: 0.15px;"><b>Kolejny produkt Anwen - dobry produkt i z ręką na sercu - dla mnie to złoto, zwłaszcza, ze loki są ciężkie w utrzymaniu a z nią raz za razem umiem się z nimi obchodzić delikatnie a skutecznie bez zbędnego uszczerbku.</b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="background-color: white; font-family: "Futura PT Book"; font-size: 16px; letter-spacing: 0.15px;"><b><br /></b></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: Futura PT Book;"><span style="background-color: white; letter-spacing: 0.15px;"><b>No to spowiadać się - czego używacie do swoich włosów?:)</b></span></span></div>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-68394947039844111852021-04-17T18:08:00.002+02:002021-04-17T18:08:09.989+02:00Wanna Nature? Bath milk, peeling pudding & shower frosting o zapachu Bubble Gum<p style="text-align: left;"> <b>Dziś będzie słodko! Może i nawet za słodko, bo spójrzcie jak to wszystko wygląda! Czysty cukier! Czysta słodycz nie tylko dla dzieci. </b>Wanna Nature? to jedna z tych marek, która na myśl przywodzi przeróżne 'zakazane' rzeczy, ilość cukru przekraczającą każdą normę i powoduje, że człowiek znowu chce zanurzyć się w świecie tęczy i jednorożców. Generalnie jakoś widzę te słodkości zbytnio mnie to nie kupowało - wizualnie, jasne wrażenie jest, bardziej bym stawiała te produkty dla użytku małych raczek...Aż nagle pewna Ewelina podesłała mi ich trzy produkty ... Było to już całkiem dawno więc pora na odpowiedź: to jest tak słodkie jak się wydaje?!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXIjeVqnMnof8BcWXuS2571U_LcDp_GrUMydqnXwk3nmzl7ZASWOzPSdd-2FEV0V5kA54yfw05prJX1_En_lgP7KriyAAW3uZLc6RKL2iSXCaOuOve6BYmUJb7KZjgyKEWM84zkWJnBQo/s2048/DSC06873.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1681" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXIjeVqnMnof8BcWXuS2571U_LcDp_GrUMydqnXwk3nmzl7ZASWOzPSdd-2FEV0V5kA54yfw05prJX1_En_lgP7KriyAAW3uZLc6RKL2iSXCaOuOve6BYmUJb7KZjgyKEWM84zkWJnBQo/w526-h640/DSC06873.JPG" width="526" /></a></div><p style="text-align: left;"><b>Wanna Nature? ma w swojej ofercie jeszcze perełki i kule do kąpieli, mydła w płynie oraz takie odlotowe mydełka (</b>w kształcie pączka czy gofrów) w dwóch (oprócz mojej) <b>wersji zapachowej: Berry Yoghurt oraz Fragola Sorbet</b> - już wyobrażam sobie, że te zapachy będą lżejsze i świeższe. Moja wersja Bubble Gum jest zdecydowanie dla fanek słodkich, mocno słodkich aromatów (tak, takich aż zęby bolą).</p><p style="text-align: left;"><span style="background-color: white;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Mleko do kąpieli bubble gum to słodkie wspomnienie beztroskich czasów dzieciństwa., Kuszący zapach gumy balonowej, kupionej w pobliskim kiosku, koi zmysły, relaksuje oraz dodaje dziecięcej energii każdego dnia., Zawarte w mleku składniki aktywne takie jak: kompleks witamin: A, E, F, olej z dzikiej róży, gliceryna, ekstrakt z jagód goji doskonale orzeźwiają, nawilżają i odżywiają skórę., Produkt tworzy przyjemną i aromatyczną pianę.</i></span></span></p><p style="text-align: left;"><b>Bath Milk</b> był pierwszym produktem, który otworzyłam. Butelka typowa jak dla jakiegoś napoju z smerfną zawartością ma obfitować w masę piany a my same mamy czuć się jak piękna Kleopatra. Cóż... coś w tym jest bo Bath mil to robi - lejąc nasz płyn pod strumień wody dają 'coś ' tej piany (polecam trochę pomachać w wodzie ręką bo wtedy ta piana robi się znacznie gęstsza). </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqKxUh1aRCUpv8GvwJWzkFA4fIZ2pCjhnRKpaCHjuClRZwNjWyXQTOip8DUAMib44GYwZ3ey2NtJleHwBPj0zPjwZGnJgeYDI7hbJOVY0LLxfmapRDfYe1W1FpEs6KiV4mx2DpwXc_0CU/s2048/DSC06924.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqKxUh1aRCUpv8GvwJWzkFA4fIZ2pCjhnRKpaCHjuClRZwNjWyXQTOip8DUAMib44GYwZ3ey2NtJleHwBPj0zPjwZGnJgeYDI7hbJOVY0LLxfmapRDfYe1W1FpEs6KiV4mx2DpwXc_0CU/w480-h640/DSC06924.JPG" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigMyjWAr0KtC43Np-ApaPR0WFL86cYwyqWHDhQ5WoDgEHM-UwcUt0hzFJSVLL4WCVecgLVVVwquzkprbeOIcroYQD-DPHuTWtLdMrOx-OX9BBwTdrIsGN2dm0RVTuQws7worY5Aj-ha28/s2048/DSC06899.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigMyjWAr0KtC43Np-ApaPR0WFL86cYwyqWHDhQ5WoDgEHM-UwcUt0hzFJSVLL4WCVecgLVVVwquzkprbeOIcroYQD-DPHuTWtLdMrOx-OX9BBwTdrIsGN2dm0RVTuQws7worY5Aj-ha28/w640-h480/DSC06899.JPG" width="640" /></a></div><p style="text-align: left;"><b>Z tym mlekiem to jest tak: lejesz, lejesz, lejesz i nic nie widać spektakularnego aż do czasu gdy nie pomachasz ręką - wtedy bum! Pojawia się dużo gęstej i sztywnej piany, która wygląda niczym żywcem wyjęta z tych wszystkich romasideł </b>gdzie zakochana kobieta szykuję się na randkę życia! Mimo pięknego kolory mleko nie powoduje, że woda jest piękna jak ocean - wręcz przeciwnie, mam wrażenie, że jest szara mdła i wygląda jakby myło się w niej jakieś pięć osób (dosłownie! Ale to dopiero widać jak cała ta piana po jakimś czasie zniknie, bo tak - znika). </p><p style="text-align: left;">Jakiś szczególnych właściwości pielęgnacyjnych nie zauważyłam - mazidło i tak trzeba po nim użyć więc jak dla mnie ten płyn to tylko miły umilacz!<b> No i pachnie gumą - zapach jest wyczuwalny podczas dozowania ale po kilku minutach staje się lżejszy i mniej wyczuwalny</b> (nadal czuć słodycz ale nie taką mocną). Z całą pewnością przy tym produkcie zapach wypada łagodnie. Duża butla ma też całkiem przyjemną wydajność - mimo, że ja jej leje dość dużo do wanny to nie mam nawet zużytej połowy (im więcej tym lepiej :D)</p><p style="text-align: left;"><b>Shower frosting</b> w użyciu pojawiło się jako drugie - bo jak tu się oprzeć różowo - niebieskiej masie, która z pewnością była używana przez Smerfetkę i Sasetkę? No nie da się!</p><p style="text-align: left;"><span style="background-color: white; font-size: 16px;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Mus do mycia ciała Bubble Gum to słodkie wspomnienie beztroskich czasów dzieciństwa. Kuszący zapach świeżych jagód, posypanych cukrem i polanych mlekiem koi zmysły, relaksuje oraz dodaje dziecięcej energii każdego dnia., Zawarte w produkcie łagodne substancje myjące skutecznie oczyszczają skórę, chroniąc ją przed wysuszeniem. Ekstrakty z lnu, płatków owsianych i mleka ryżowego zapewniają skórze doskonałe nawilżenie i wygładzenie, a olej ze słodkich migdałów dodatkowo ją odżywia.</i></span></span></p><p style="text-align: left;">Ok, zacznijmy od tego kuszącego opisu zapachu - bo realnie to tak nie pachnie. <b>Nie ma tu jagód. Pachnie to jak guma balonowa - tak, taka zwykła guma balonowa, mocno słodka aż zęby skręca i ten zapach w przypadku tego musu nie będzie dla każdego. Mocny, duszący i męczący. </b>Mało tego, podczas jego stosowania aromat nabiera takiej chemicznej nuty, która aż szczypie w nosie i jest okropna!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirokp-vyjjPPuNRxneuMkL17DIgohr6BO3mjumKe-VTS4MIgo7ljaH6sCGhpJ1zfL2C4ZhyKC2_WxkElAWKrVFpM8qhCXuaidy9uy4RNFAPmBvbMhjQ-4UTPo7AtC7r_M_ChZEz8Us9GQ/s2048/DSC06887.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirokp-vyjjPPuNRxneuMkL17DIgohr6BO3mjumKe-VTS4MIgo7ljaH6sCGhpJ1zfL2C4ZhyKC2_WxkElAWKrVFpM8qhCXuaidy9uy4RNFAPmBvbMhjQ-4UTPo7AtC7r_M_ChZEz8Us9GQ/w480-h640/DSC06887.JPG" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtYLuEir-_jXfty6vuOPwBqaMefY5Ka1Y0fGA7QNGM2fKZ4B-_1mdXyIfXeSKKU94wqnAJk5YXoo58UCUv-9adEMmcYfKE5MmcbYeqh6pEDgUGlc6vKqpnTo34Yw0OCo2S97wQpunEiDs/s2048/DSC06906.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtYLuEir-_jXfty6vuOPwBqaMefY5Ka1Y0fGA7QNGM2fKZ4B-_1mdXyIfXeSKKU94wqnAJk5YXoo58UCUv-9adEMmcYfKE5MmcbYeqh6pEDgUGlc6vKqpnTo34Yw0OCo2S97wQpunEiDs/w480-h640/DSC06906.JPG" width="480" /></a></div><p style="text-align: left;"><b>Sam mus jest gęsty i zbity, a nabierając go w palce nie jest produktem, który się rozpuszcza. Sprawia raczej tyle, że palce nam się kleją a cała maź się lekko ciągnie , a skóra staje się tłustawa więc go trzeba tylko na zwilżoną skórę nakładać, mokrymi paluszkami</b> (sprawdzałam, na suchej skórze brak poślizgu, i wcale nie widać aby produkt się topił). Największą frajdę z niego ma mała - bo a) różowy kolor, b) wygląda fajnie (choć ja żałuję, ze niebieskiej części jest tak dużo). W kwestii działania pielęgnacyjnego - nic szczególnego. Podczas kontaktu z wodą mus tworzy delikatną piankę (niebieską, bo różowa to jakaś mdła jest), która zapachowo staje się intensywnie nie do zniesienia. <b>Podczas mycia naprawdę trzeba dużo wody aby pozbyć się koloru pianki ze skóry :D </b></p><p style="text-align: left;">Jeśli chodzi o samo nawilżenie i odżywienie - mało.<b> Nie wystarczająco dla wymagających skór, ba nawet dla mnie jest to za mało choć moja skóra nie musi mieć hiper nawilżających produktów.</b> Plus bo nie zostawia lepkiej warstwy i dość szybko się 'wchłania'. Nie lubię nim myć całego ciała, nie lubię pozbywać się tego koloru ze skóry ale uwielbiam bawić się tym musem podczas szorowania dłoni - tutaj widzę, że skórki są 'przyklepane' . Po prostu w innym zadaniu go nie widzę - delikatna pianka, bąbelki i niebieski kolor nadają się do szybkiego mycia bo w kąpieli zapach obrzydza wszystko.</p><p style="text-align: left;"><b>Pudding? </b>A czemu nie - choć z całej trójki ten produkt jest ... najbardziej nijaki.</p><p style="text-align: left;"><span style="background-color: white;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Peeling emulsyjny w formie puddingu bubble gum to słodkie wspomnienie beztroskich czasów dzieciństwa. Kuszący zapach gumy balonowej, kupionej w pobliskim kiosku, koi zmysły, relaksuje oraz dodaje dziecięcej energii każdego dnia. Zawarte w peelingu składniki aktywne: kompleks witamin A, E, F, olej z dzikiej róży, ekstrakt z jagód goji, masło shea i olej arganowy nawilżają, odżywiają oraz poprawiają kondycję skóry., Specjalna formuła drobinek peelingujących ze zmielonej łupiny kokosa dodatkowo wygładza i wspomaga regenerację.</i></span></span></p><p style="text-align: left;"><span style="background-color: white;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"></span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixE9FZgUCkNvGJvdtkg6XEBsCS2IPVP4OMiDFvUFk-nFrGn5_L1pHS27SMuLtnxw3D3W1PGqr6DxGzTtZtUqWaMXFQ9Gtx7DT7H3ufOmVu5getqNOUk86SMVFRrpEeHtIiZEKCTN92TYQ/s2048/DSC06913.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixE9FZgUCkNvGJvdtkg6XEBsCS2IPVP4OMiDFvUFk-nFrGn5_L1pHS27SMuLtnxw3D3W1PGqr6DxGzTtZtUqWaMXFQ9Gtx7DT7H3ufOmVu5getqNOUk86SMVFRrpEeHtIiZEKCTN92TYQ/w480-h640/DSC06913.JPG" width="480" /></a></span></div><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD_gkblBh36wea6oKQL1gx0W8y3KokUS8qLw1sQkbqctgLhcMhnzsletUq8tUPKpypOwD180e5EPFpRXBCck8WapewbJ_MYWWP8-jdOZCwcGxwhHL1uiBHcD13CVPOzy3ehzNmWiRJ6lw/s2048/DSC06916.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD_gkblBh36wea6oKQL1gx0W8y3KokUS8qLw1sQkbqctgLhcMhnzsletUq8tUPKpypOwD180e5EPFpRXBCck8WapewbJ_MYWWP8-jdOZCwcGxwhHL1uiBHcD13CVPOzy3ehzNmWiRJ6lw/w480-h640/DSC06916.JPG" width="480" /></a></div></span><p></p><p style="text-align: left;"><b>Dlaczego nijaki? Peeling ma super miękka i delikatnie (lekko) puszystą konsystencję z zatopionymi drobinkami. Tak drobinkami, których jest mnóstwo i są tak małe, że bardziej wkurzają i tak, to takie kawałeczki, które później wydrapujesz z każdej części ciała. </b>One są tak wukr*ające! I zupełnie nic nie dają - to jest naprawdę łagodne zdzieranie i nawet tego nie czuć (czy to na sucho czy mokro), za każdym razem mam wrażenie, że ja tylko miziam sobie tą skórę -,-. T<b>ak jak pozostałe produkty nie ma jakiś większych właściwości pielęgnacyjnych - w peelingach szukam konkretnego zdzieraka a tu mamy tak drobne, tak łagodne zdzieranie, ze nawet skóra wrażliwa powinna być z niego zadowolona! </b>Minimalnie wygładza i ujędrnia skórę. Nie jest to peeling, który będę mogła śmiało polecić. Konsystencja fajna ale nie z tymi drobinkami - z braku laku może być jeśli szukacie czegoś łagodnego i 'na raz' ale jeśli zależy Wam aby produkt dał Wam więcej niż ten tu - szukajcie dalej bo mimo wszystko - nie mogę Wam powiedzieć o nim więcej.</p><p style="text-align: left;"><b>Także w jego przypadku - zapach jest najłagodniejszy i najmniej się wybija.</b> Podczas stosowania peeling lekko zmienia się w musowy obłoczek przy tym nie rozpuszczając wszystkich drobinek (tak, one są wszędzie) - <b>nie zostawia tłustej przy tym perfidnego tłustego filmu ale skóra jest jakaś dziwna</b> (ja mam wrażenie, że delikatnie jednak się klei ale szybko to wrażenie znika). Ze względu na wkurzającego drobinki - nie jest tak często używany przeze mnie, raz na tydzień i dość , mimo, że jest delikatny i nie zrobi większej krzywdy to nie znoszę wyciągać z każdego miejsca drobinek. Aaa i pod wieczkiem jest plastikowe zabezpieczenie. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8iDFvpw5RwX0d3_CEGrPGHlYfuE2357_RqQXr2_EBTgkW8yxFDNnE7oWeLCwFeyaWTlNaSaW2XK4KNJpRDlYoRkJbVCLqiSgG_OG-efWIa2lBTcR16oGy8rO8LuZs5JY4bNEYBz9JdKw/s2048/DSC06889.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8iDFvpw5RwX0d3_CEGrPGHlYfuE2357_RqQXr2_EBTgkW8yxFDNnE7oWeLCwFeyaWTlNaSaW2XK4KNJpRDlYoRkJbVCLqiSgG_OG-efWIa2lBTcR16oGy8rO8LuZs5JY4bNEYBz9JdKw/w480-h640/DSC06889.JPG" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijoNXTwkhSTh9qc4FZaVTxtFfMpfVhGRU2k256NRiMySauTXojhplRKIEQMxh_zOuOqLItmsSy5pKGnow1AcP02lQdh6Z-91fLVF5IVSSzddpVJwljdzknWGvgpFhPnkOe2Ndk0qJA5Fs/s2048/DSC06895.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijoNXTwkhSTh9qc4FZaVTxtFfMpfVhGRU2k256NRiMySauTXojhplRKIEQMxh_zOuOqLItmsSy5pKGnow1AcP02lQdh6Z-91fLVF5IVSSzddpVJwljdzknWGvgpFhPnkOe2Ndk0qJA5Fs/w480-h640/DSC06895.JPG" width="480" /></a></div><p style="text-align: left;"><b>Jak wypada Wanna Nature? Mam wrażenie, że marka postawiła na wygląd a nie na jakość tych kosmetyków i ich walory pielęgnacyjne. W formie gadżetu - owszem, dla małej dziewczynki - a czemu nie, ale dla kogoś świadomego swojej pielęgnacji i szukania kosmetyków, które coś dają - tu już się nie sprawdzą.</b></p><p style="text-align: left;">Mam mieszane uczucia, począwszy od aromatu, który mi się z dzieciństwem nie kojarzy a na samych ich konsystencjach. </p><p style="text-align: left;"><b>Na Kontigo obecnie jest promocja - 20% ale nie wiem czy warto się w to zaopatrywać. Mus lubi mała, ja lubię to mleko ale tak, bez szału, dupy nie urywa. Słodkie wizualnie ale wnętrze - takie se. </b></p><p style="text-align: left;"><br /></p>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-77615767946725236312021-04-11T08:32:00.014+02:002021-04-11T08:32:00.311+02:00Powrót do przeszłości - marzec '21<p style="text-align: left;"><b> Ostatnie miesięczne podsumowanie pojawiło się tu ...w październiku</b>! Potem zrobiłam podsumowanie 2020 i na tym skończyłam. Ostatnie tygodnie/ miesiące były mniej łaskawe dla mnie. Obarczanie innych moim jakże szarym życiem nie wchodziło w grę więc złapałam oddech i dałam sobie trochę luzu. To jak bardzo odpuściłam bloga w ostatnich miesiącach mocno widać - to jak rzadko wchodzę na Insta - także. <b>Mam przesyt idealnych ujęć, zdjęć, par - zagranicznych wakacji kiedy człowiek siedzi w domu -,- Czasami to wszystko zbyt mocno przytłacza...</b></p><p style="text-align: left;">Marzec minął szybko - może to i dobrze, bo przejechał mnie niczym rosyjski czołg. J<b>ak coś mogło się spieprzyć - to się spieprzyło</b>. No nie było takiej rzeczy, która by mi się udała w 100 % - zawsze, i zawsze było jakieś 'ale' a do osiągnięcia celu musiałam naprawdę przejść przez jakieś małe piekiełko. W pracy? Jako koordynator ds sprzedaży mam 'pieczę' nad szkołami w Polsce północnej .... cóż szkoły, stoją a ja się zastanawiam jak dalej będzie i czy będę mieć pracę także spoko, <b>pandemia WCALE dużo nie utrudnia -,-</b></p><p style="text-align: left;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQbDdouqRk9B7Kzf5VUDBiy2P6hkxAzoJq_UdynsewV8hllmQawBfpY6uMhr3B-ZymrFBXWxIxLCpeN6SZP3VcXTpm5NZRboyM06r2lmAMY-5-ZDsf2ruOeR3JUZIyaHf7_HRdbsWr9fI/s1920/adult-1867769_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1281" data-original-width="1920" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQbDdouqRk9B7Kzf5VUDBiy2P6hkxAzoJq_UdynsewV8hllmQawBfpY6uMhr3B-ZymrFBXWxIxLCpeN6SZP3VcXTpm5NZRboyM06r2lmAMY-5-ZDsf2ruOeR3JUZIyaHf7_HRdbsWr9fI/w640-h428/adult-1867769_1920.jpg" width="640" /></a></div><p></p><p style="text-align: left;"><b>I zwyczajnie - brakuje mi czasu. Brakuje mi siedzenia i czytania książek, brakuje mi czasu na oglądanie filmów.</b> Rozumiem, że 30 tka prawie na karku ale czasami czuję się jak 80 latka, która marzy tylko o tym by się położyć do łóżka i odbębnić następny dzień.</p><p style="text-align: left;">Emocjonalny zjazd zaliczałam praktycznie każdego dnia - były takie dni, że wystarczyło rano do mnie się odezwać a ja kompletnie się rozsypałam - płakałam jak dziecko, ręce mi się trzęsły, jakaś tragedia (a kiedy szef się spytał o 7 rano co się dzieje to kompletnie nie ogarniałam). Czasami miałam dość. Nadal mam takie dni ale wierzę, że będzie ok. Tym bardziej, że w marcu wróciły moje problemy z sercem - już raz mi lekarz powiedział, że są na tle nerwowym - po kilku latach wróciły dwa razy mocniejsze. </p><p style="text-align: left;">Całkowicie w tym roku postanowiłam wymienić swoją garderobę - wywaliłam część ciuchów i zrobiłam miejsce na nowe - i o zgrozo! <b>Mam całą szafą sweterków i bluz! </b>No myślałam, że mam mniej tego :P. Teraz planuje dokupić sobie płaszczyk na wiosnę, trzy pary spodni (czarne jeansy, szare z przetarciami, i niebieskie z dziurami), białe tenisówki, żółty sweter i basicowe bluzki z długim rękawem (bo takich już nie mam w szafie ;O). Jak to ogarnę? Nie wiem. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPplWWApIk6IkwWnm-32p0DXTZ_4K7dYxEdmvEP9NFUd5NZXRqnwEY-H-ev3F-AkG_-YyVSEjlO0TepAn-W4pu6u55zW82nYmPNxp02y-zJxcSdZCFr3aCy-dfhFsiNDXiullYqZEutQ4/s500/film+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="406" data-original-width="500" height="520" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPplWWApIk6IkwWnm-32p0DXTZ_4K7dYxEdmvEP9NFUd5NZXRqnwEY-H-ev3F-AkG_-YyVSEjlO0TepAn-W4pu6u55zW82nYmPNxp02y-zJxcSdZCFr3aCy-dfhFsiNDXiullYqZEutQ4/w640-h520/film+1.jpg" width="640" /></a></div><p style="text-align: left;"><b>Praktycznie mamy po świętach - czy Wy też tak jak ja ich za bardzo nie czułyście?</b> W czwartek wieczorem kiedy usiadłam po sprzątaniu nie czułam tego klimatu, euforii i radosnego podniecenia na myśl o 'zajączku'. Jakoś ostatnie lata z rzędu Wielkanoc traktuje po macoszemu - robimy gniazda dla dzieciaków aby poszukały upominków, robię ciasta/ sałatkę a i tak wygląda to jakbym robiła to automatycznie. Nawet mi świąteczne jedzenie nie smakowało i ukochany serniczek nie wchodził tak dobrze!</p><p style="text-align: left;">Jednak - wracam z tą serią i dziś mogę pokazać co udało mi się obejrzeć:</p><p style="text-align: left;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Wonder Woman 194</i></span><span style="font-family: georgia;"><i><span style="color: #e06666;">8</span></i> </span>- tak jak fajna była pierwsza część, tak druga ... rozczarowała. Akcja jest, gwiazdy są ale mi się film dłużył, zabrakło mi czegoś - <b>postacie drugoplanowe mnie irytowały</b> na maska. Nawet piękna Gal i przystojniak Pine nie zdołali zetrzeć złego wrażenia, choć nie powiem, że kiedy WW 'oddała dar' to było zwyczajnie smutne bo jakby nie patrzeć<b> - na końcu jest najlepszy fragment. </b>WW 1984 było szeroko zapowiadane ale sens filmu przynosi tylko rozczarowanie.</p><p style="text-align: left;"><i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">Liga sprawiedliwości Zacka </span></i>- tak, ta co trwa cztery godziny! Ogląda się ją dobrze, widać dopracowanie, czasem jednak film się dłuży, skupiono się na poszczególnych bohaterach, coś dodano, ale to film tylko dla tych co uważają, że pierwsza wersja była lipna. <b>Dla mnie za mało Cavilla ale efekty - no, czapki z głów. </b></p><p style="text-align: left;">Żeby nie było tak, że nasze produkcje omijam - jednym okiem<span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i> Pętla</i></span> wpadła. Bobrze - najbardziej debilny film.<b> Porno ma więcej akcji i fabuły</b> niż to - a przepraszam, tam nie ma innego tematu niż seks, cycki i kut.asy. Dno i wodorosty. Niektóre filmy nie mają prawa powstać. Konkretnie ten. Nie cierpię twórczości tego 'pana'. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgA0gRMhk8VC5Ty01Ba5XKOQoi9ymk91Qz4U6M-XR-vR8E0bYFSSMpVrWAuSkYPXaFWnA16yOIWRk-fFyy3nfXPbjKaOnwa6KanWbf5vG1MEz9zRioN20Yw1qlgoAH5nnNOsAXezGEzmRc/s700/film2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="406" data-original-width="700" height="372" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgA0gRMhk8VC5Ty01Ba5XKOQoi9ymk91Qz4U6M-XR-vR8E0bYFSSMpVrWAuSkYPXaFWnA16yOIWRk-fFyy3nfXPbjKaOnwa6KanWbf5vG1MEz9zRioN20Yw1qlgoAH5nnNOsAXezGEzmRc/w640-h372/film2.jpg" width="640" /></a></div><p style="text-align: left;"><i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">Tom i Jerry </span></i>to odświeżona wersja kultowej bajki i o ile <b>elementy kreskówkowe są przyjemne to trochę kulej tu aktorstwo tych znanych nazwisk.</b> Dziwnie mi się na to patrzyło ale kocurek z myszką zawsze na propsie (do obejrzenia na raz :D). I tu się dowiedziałam, że Jerry to dziewczynka ;I co było dla mnie totalnym szokiem! Jednak tu zostanę przy klasycznej wersji animacji. </p><p style="text-align: left;">Ale za to dobrze się bawiłam przy<i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"> Łowcy potworów </span></i>- obrzydliwie wielkie pająki, dużo walki, krwi i dziwnych efektów.<b> Na odmóżdżenie w sam raz no i Milla - ona się tak pięknie starzeje </b>♥ Kątem oka oglądał go ze mną mój narzeczony (choć on nie chciał widzieć pajęczaków :D) i skwitował go słowami 'nawet fajny' więc jakaś aprobata jest :D</p><p style="text-align: left;">I znowu, wybaczcie, że mało oglądam 'babskich' filmów :D</p><p style="text-align: left;"><b>Niestety kwiecień już zapowiada się ciężko, więc nie pozostaje mi nic innego ja marzyć sobie aby coś w końcu się ruszyło. Jak u Was po marcowych perypetiach? </b></p>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-85164750383417526632021-04-08T19:53:00.002+02:002021-04-08T19:53:16.265+02:00Mała (wielka) zmiana w pielęgnacji - gąbka Konjac<p style="text-align: left;"><b> Kiedy pierwszy raz do moich łapek trafiła gąbka Konjac byłam lekko zdziwiona jej strukturą i kompletnie nie miałam pojęcia jak można tego używać.</b> Nie widziałam w nim żadnego potencjału, nie widziałam w niej nic co by mnie przekonało do jej używania i zupełnie nie czułam by takie małe, pomarszczone 'coś' mogło sprawić, że moja cera będzie wyglądać lepiej. Czytałam pochlebne opinie na jej temat ... ale wiecie jak to z nimi jest - nie mogłam w to uwierzyć. Tymczasem mam już trzecią czy czwartą gąbkę w użyciu i wiem, że to nie jest moja ostatnia sztuka :D.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmHrvT75QHMersiJE_tGAQwiZm3jhmtzhD1EHbSFWROZowrLHqx_ETn1iWqnKzrCMnXu-KPDvy87-BEbnoUj06CF7_6UeZxKgcPF4Js7xb2AHNz1Lh6XNyLEG2EoIRsUxT7d_EitXf5Jg/s2048/DSC07204+%25282%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmHrvT75QHMersiJE_tGAQwiZm3jhmtzhD1EHbSFWROZowrLHqx_ETn1iWqnKzrCMnXu-KPDvy87-BEbnoUj06CF7_6UeZxKgcPF4Js7xb2AHNz1Lh6XNyLEG2EoIRsUxT7d_EitXf5Jg/w480-h640/DSC07204+%25282%2529.JPG" width="480" /></a></div><p style="text-align: left;">Czym a raczej co to jest gąbka Konjac? Na ten temat wypowiadały się znacznie mądrzejsze głowy np na blogu skladprosty.pl wyczytamy:</p><p style="text-align: left;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>''<span style="background-color: white;">Konjac to dziko rosnąca bylina pochodząca z Azji. Zawiera wiele naturalnych składników odżywczych, witamin i minerałów, takich jak np. białko, węglowodany, żelazo, fosfor, miedź, cynk, witaminy: A, E, D, B1, B6, B12, witamina C i kwas foliowy. Posiada odczyn zasadowy, przez co naturalnie równoważy pH skóry.''</span></i></span></p><p style="text-align: left;">I wiecie co? Ja nadal nie umiem sobie wyobrazić tej rośliny. Nawet wyszukana grafika w wujku G mi nie pomaga! <b>Konjac ma (podobno) same zalety: od dobrego oczyszczania cery , pomocy przy zaskórnikach i zwężaniu porów, poprzez oczyszczenie trudno dostępnych miejsc i łagodne złuszczanie. To produkt, który dzięki swoim właściwościom w bardzo prosty i naturalny sposób pomaga nam w walce o piękniejszą cerę.</b></p><p style="text-align: left;">Generalnie na rynku znajdziemy wiele wersji tych gąbeczek - zarówno pod względem cenowym gdzie możemy już taką dostać za 9,90 zł (aż do 50 zł) a kończąc na wyborze koloru czy przeznaczenia do konkretnego typu cery. Od gąbek pomarańczowych, poprzez białe czy zielone. Od gąbek z uroczym liskiem czy leniwcem na opakowaniu poprzez takie w zwykłej folii z prostym rysunkiem. <b>I szczerze powiedziawszy, ja bardziej lubię te w cenach 9.90 - 19.90 niż te droższe ;D</b></p><p style="text-align: left;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8HQkNWL3ZnE6gKLpotm3tvTFainE0irQkzdB-frCGPOxHpWcWor4G2DqTQnR4ZMsGk0qVq5m3YgD4K3pDsUw-jut8NOefVCC6rpwARI2kG0mn7IxFpoX8bo278WtlXwkVpIV2I-WDUCw/s2048/DSC07208+%25282%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8HQkNWL3ZnE6gKLpotm3tvTFainE0irQkzdB-frCGPOxHpWcWor4G2DqTQnR4ZMsGk0qVq5m3YgD4K3pDsUw-jut8NOefVCC6rpwARI2kG0mn7IxFpoX8bo278WtlXwkVpIV2I-WDUCw/w480-h640/DSC07208+%25282%2529.JPG" width="480" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">sucha</span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimWzWr7G-_671GcFf7pooISvmOsV8MjFw2qaZnyLMqTummv4BObdLr9aiXJzhjBWeVbi4qt7clmt9MvPL-C_9ZEcBsnGPS0AP0Am9kL7-TDt48gPXbZ1qZwrG0sJOfZ9CmRudmyKvCQJM/s2048/DSC07222+%25282%2529.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimWzWr7G-_671GcFf7pooISvmOsV8MjFw2qaZnyLMqTummv4BObdLr9aiXJzhjBWeVbi4qt7clmt9MvPL-C_9ZEcBsnGPS0AP0Am9kL7-TDt48gPXbZ1qZwrG0sJOfZ9CmRudmyKvCQJM/w640-h480/DSC07222+%25282%2529.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">mokra</span></div></div><p></p><p style="text-align: left;">Moja aktualna gąbka (ta ze zdjęcia) to produkt marki Yasumi i powiem Wam szczerze, że z niej jestem najmniej zadowolona. Wcześniej miałam białe wersje i wersję czarną. Teraz ta zielona wersja, cóż już taka fajna nie jest.</p><p style="text-align: left;">Może Was odstraszać jej wygląd -<b> gąbka, która przychodzi do nas jest mała, pomarszczona i twarda.</b> Niewątpliwie nie przychodzi nas wtedy do głowy myśl, że to służy do oczyszczania buzi :D. Magia dzieje się, dopiero kiedy gąbkę namoczycie (uwaga, moja zielona gąbka potrzebuje dużo czasu a raczej dużo moczenia aby można ją używać :D). <b>Tutaj nam praktycznie wystarczy woda i namoczoną gąbeczką można oczyszczać twarz.</b> Niestety (albo stety) ja zawsze daje jakiś środek oczyszczający bo mi tak wygodniej :). Mokra gąbka jest mięciutka, sprężysta i co ciekawego - mimo namoczenia jej wodą żadna woda z niej nie kapie :D </p><p style="text-align: left;">Co mi daje ten 'gadżet'?</p><p style="text-align: left;">Zdecydowanie widać poprawę stanu cery już po pierwszym użyciu. <b>Buzia jest o wiele jaśniejsza, delikatniejsza w dotyku i taka 'aksamitna'. Przy regularnym stosowaniu można zobaczyć, że pory są prawie niewidoczne, wszelkie zmiany ukojone. Konjac jest mistrzem dla mnie w ratowaniu skóry przy zaognionych 'pryszczach' wystarczą dwa użyciu aby wpływ tej gąbki sprawił, że wielkie paskudzctwo znika nam z buzi bez jakiegoś dramatu.</b> Uwielbiam stosować ją gdy moja cera ma gorszy okres bo dzięki niej buzi w bardzo szybki sposób zostaje uratowana. Łagodzi podrażnienia, każdy kosmetyk lepiej się jej trzyma a dzięki temu delikatnemu złuszczaniu już nie trzeba tak często sięgać po peelingi do twarzy. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY8tED64E4z6jZ2xVB4x6hbH8QcHtlPyrFGL5lj_0QjL3YqDupSxynePi4U-CU7SuvcZylTWY-dlkyUlJw-9qqlGBEgqwGKQ0m_8kWraysa3IRLckKOn71s1S_wKEagGR_oyAaGhnjsPo/s406/konjac.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="406" data-original-width="406" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY8tED64E4z6jZ2xVB4x6hbH8QcHtlPyrFGL5lj_0QjL3YqDupSxynePi4U-CU7SuvcZylTWY-dlkyUlJw-9qqlGBEgqwGKQ0m_8kWraysa3IRLckKOn71s1S_wKEagGR_oyAaGhnjsPo/w640-h640/konjac.jpg" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">sucha/mokra</span></div><p style="text-align: left;">Dla mnie najlepsze są wersje białe - są bardziej sprężyste i nie robią się tak twarde jak ta zielona wersja. <b>Mają dość długą żywotność - ja swoją wyrzuciłam chyba po 5/ 6 tygodniach </b>bo biały kolor już biały nie był (mimo dbania o nią). Gąbki bardzo szybko wysychają - zdarzyło mi się, że sięgałam po swoje jak miałam problem ze zmyciem maski i tu radzi sobie dobrze :)</p><p style="text-align: left;">Czy to do cery normalnej czy mieszanej - znajdziesz coś dla siebie a ja po kolejnej gąbce wiem, że ona robi dobrze mojej buzi<b>. Nawet ta za 10 zł daje radę - dla mnie to taki niedoceniany gadżet, który w prosty sposób ułatwia oczyszczanie, jest naturalny i prosty w użyciu. </b></p><p style="text-align: left;"><b>Znacie Konjac? Macie? Jak wrażenia? :)</b></p>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-59676247544968454772021-04-01T09:23:00.003+02:002021-04-01T18:51:57.592+02:00Ulubione w marcu: Frudia, Only Bio, Bath & Body Works, Elfa Pharm & Soraya<p style="text-align: left;"><b> Czy Wam także marzec zleciał tak szybko? </b>Odnoszę wrażenie, że dni w nim po prostu przeleciały mi przez palce a ja zwyczajnie nie wiem co zrobiłam z tym czasem! Końcówka marca - znacznie cieplejsza niż się na to zapowiadało sprawiła, że chwilowo nabrałam chęci na robienie zdjęć (dużo, dużo zdjęć!), na chwilowy oddech i zaplanowanie wpisów na kwiecień a przede wszystkim, zaraz święta, kwiecień zleci, potem majówka aż w końcu urlop w sierpniu, potem we wrześniu :D Tak, z taką myślą żyje mi się lepiej ale zanim to nastąpi to <b>pokażę Wam garstkę moich ulubieńców z ubiegłego miesiąca ;)</b></p><p style="text-align: left;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6_NIlFYKsZbHKu2RJem3Kk2RaEeAG4LKMuOY0duMTzSvE8SVdF3CXV_i1LivDpsN-JC0Mx6Obi5cDgbPKhdZqX8OSpnMzpIICGU17BdfcCvXlASQaA9THaZ1zxmoRlSMwmbIdXYCT4Z8/s2048/DSC07455.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6_NIlFYKsZbHKu2RJem3Kk2RaEeAG4LKMuOY0duMTzSvE8SVdF3CXV_i1LivDpsN-JC0Mx6Obi5cDgbPKhdZqX8OSpnMzpIICGU17BdfcCvXlASQaA9THaZ1zxmoRlSMwmbIdXYCT4Z8/w480-h640/DSC07455.JPG" width="480" /></a></div><b><br /></b><p></p><p style="text-align: left;">Filtry wjechały u mnie na całego (dopóki jakiś mam w zapasie :P). Nie zdarzyło mi się trafić na jakiś kapryśny ale na takie, takie które bardzo (ale to bardzo) lubię. Nie inaczej jest z filtrem<span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i> Frudia</i></span>, chociaż mówiono mi, że jest dziwny i zapycha (aż miło!). Dziwny jest, <b>ma dość gęstą konsystencję, która momentalnie się wchłania </b>(czasem mam wrażenie, że nie da się na niej dłużej popracować) i daje na buzi na moment wrażenie matowej skóry. Po chwili znika to uczucie a buzia wydaje się jakby była potraktowana jakąś bazą pod makijaż.<b> Ma delikatny, dla mnie nienachalny zapac</b>h, który dość szybko się ulatnia. Nie bieli, nie powoduje, że kosmetyki na nim się rolują czy podkład źle wygląda. Mam nawet wrażenie, że kosmetyki lepiej się na nim trzymają - lubię go i tyle. Dla mnie jest wystarczający :D No i o dziwo, jest dość wydajny :)</p><p style="text-align: left;">Kultowe mydełka z<span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i> Bath & Body Works</i></span> znane są (chyba) każdemu. Przyszła i pora abym ja wypróbowała swoje pierwsze. Pięknie pachnie! <b>Czuć zapach po myciu i to mocno</b> (zaraz wiem, kto mi je użytkował!) daje aksamitną pianę (taką do miziania, jak ubite białka :D) i przyjemnie się je użytkuje. Pompka się nie zacina i zazwyczaj naciskam ją dwa razy (dla frajdy i zabawy :P). Bałam się tylko, że przy takiej wodnistej konsystencji mydełko będzie słabo wydajne - tu się trochę pomyliłam. Jest ok :D. BBW robi naprawdę fajne mydełka, o obłędnych, soczystych zapachach (<b>to pachnie taką świeżą brzoskwinią :D</b>) ale bardziej dla mnie to taki umilacz i gadżet i z<b>a standardową kwotę w życiu bym nie kupiła :D</b></p><p style="text-align: left;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1CgMKve6v2_mW4CZ0YIwBnV5NVUbNU2jvmLw0uml1DUUEhyfSwPZGcm-oVZwqKbpqau5ZjNfzseaK8rB0ppNLHMGOc9Jz3JgxxZG5NpuB9v3wZy34Nu6St5k_S5Anovbn1tvhjKAl0fM/s2048/DSC07458.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1CgMKve6v2_mW4CZ0YIwBnV5NVUbNU2jvmLw0uml1DUUEhyfSwPZGcm-oVZwqKbpqau5ZjNfzseaK8rB0ppNLHMGOc9Jz3JgxxZG5NpuB9v3wZy34Nu6St5k_S5Anovbn1tvhjKAl0fM/w480-h640/DSC07458.JPG" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQ4SxG71CBE-SSktA5UlEU451O0PIlZ88UOjS0Hi7RfSyERaw31SUVeGO-K6zfSzg_v0NswbPDJ4bwy5h1DXkGlyZ9unlC-nt3RYErQYSN58AG-FdxWcku8lj_XFFU9KNosg-vtRhBXqk/s2048/DSC07462.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQ4SxG71CBE-SSktA5UlEU451O0PIlZ88UOjS0Hi7RfSyERaw31SUVeGO-K6zfSzg_v0NswbPDJ4bwy5h1DXkGlyZ9unlC-nt3RYErQYSN58AG-FdxWcku8lj_XFFU9KNosg-vtRhBXqk/w640-h480/DSC07462.JPG" width="640" /></a></div><p></p><p style="text-align: left;">A skoro o pięknych zapachach mowa to <span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Elfa Pharm ma</i></span> cudne mazidło do ciała! <b>Bardzo lekkie, nie zostawiające lepkiej warstwy i szybko wchłaniające się. Nie bieli, nie zostawia tłustych plam i pachnie soczystym mango!</b> Zapach nie jest obezwładniający ale jest świeży i koi zmysły. Stosowanie go wieczorem to dla mnie czysta przyjemność. Zdarza mi się używać go zamiast kremu do rąk bo bez problemu mogę wrócić do pracy a działa niemal tak samo: nawilża, sprawia, że skóra jest miękka a przyjemny aromat dobrze wprawia w nastrój :D. Jeśli dobrze się orientuje to w Rossmannie to mazidło jest jeszcze w wersji z arbuzem i kosztuje niewiele bo coś oko9ło 10 zł i naprawdę - cena niewielka jak na takiego przyjemniaczka. Zwłaszcza, że idzie ciepełko a coś takiego lekkiego będzie idealnym rozwiązaniem. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5QgvzmhKDfZbXT08So66ZDuVJ8NwKHJCnaFEG0fKsq0I0tcsjs5ZT8rjsfn04DT6v99SjCPCtdaVTuuGdiLulGL0s7gQrxNOp3H6dvrnkxueJDanNTZXNF7LSATmu3WFSK8lRxT22LIo/s2048/DSC07478.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5QgvzmhKDfZbXT08So66ZDuVJ8NwKHJCnaFEG0fKsq0I0tcsjs5ZT8rjsfn04DT6v99SjCPCtdaVTuuGdiLulGL0s7gQrxNOp3H6dvrnkxueJDanNTZXNF7LSATmu3WFSK8lRxT22LIo/w480-h640/DSC07478.JPG" width="480" /></a></div><span style="font-size: x-small;"><div style="text-align: center;">od góry: Frudia/ Only Bio/ Elfa Pharm</div></span><p style="text-align: left;">Bardzo ciężko było mi przejść do codziennego używania mgiełki - kilka lat temu miałam mgiełkę z Ziai i była ok i od tego czasu praktycznie nie sięgałam po takie specyfiki (wyjątkiem była marka Sampar :D). Mgiełka <span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Soraya</i></span> to dość nowe dziecko na rynku i na samym początku używałam 'od czasu do czasu'. Teraz staram się regularnie i nie żałuję jej sobie!<b> Pachnie delikatnie</b> (choć mam wrażenie, że czasami tego zapachu tam nie ma), <b>dozownik daje dość 'obfity' strumień wody więc to nie jest taki słaby 'psik'. Lubię ją za to, że łagodzi wszelkie podrażnienia i suchości na buzi. Lubię za szybki 'strzał' nawilżenia i takie swojskie uczucie 'ale to jest dobre'</b>. Generalnie nie widzę (jeszcze) jej zbawiennego wpływu na cerę czy jakiś spektakularnych efektów ale sprawdza się. Jak kompres na podrażnienia, jako chwilowy nawilżacz do czegoś mocniejszego ... Bardzo fajne rozwiązanie, zwłaszcza teraz, że nie zawsze mam siły na porządną pielęgnację :D</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjn2P74B1O7gkAWegofGmpzu0Q43-4lPrNPmBCDgAYDpHpdjhIHDH9jAWy73e-7b4s1iVi8r52EKYUoOEegb4vbwLNAEWwnyiRUOVDmrBK2whqrtOZor-5ZJbGtXzvItvJKdKvZKCi3ojc/s2048/DSC07473.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjn2P74B1O7gkAWegofGmpzu0Q43-4lPrNPmBCDgAYDpHpdjhIHDH9jAWy73e-7b4s1iVi8r52EKYUoOEegb4vbwLNAEWwnyiRUOVDmrBK2whqrtOZor-5ZJbGtXzvItvJKdKvZKCi3ojc/w480-h640/DSC07473.JPG" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeDarDDBG05VU-2LBtZkcbOT5mgWJv8woiOE_c1LfO2YqQzqie8-DjjOx-ndP0OKPvwMMhjFYhOXpovgxvm-yJKBPBHeQ0_5iZ8llvoPafM-5-LNijisraLk1JOD1nawXJw60-ONaeV9U/s2048/DSC07468.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeDarDDBG05VU-2LBtZkcbOT5mgWJv8woiOE_c1LfO2YqQzqie8-DjjOx-ndP0OKPvwMMhjFYhOXpovgxvm-yJKBPBHeQ0_5iZ8llvoPafM-5-LNijisraLk1JOD1nawXJw60-ONaeV9U/w640-h480/DSC07468.JPG" width="640" /></a></div><p style="text-align: left;">I ostatni, ale nie wcale najgorszy kosmetyk to peeling do twarzy od <i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">Only Bio</span></i>, który czasami kocham, czasami nie, ale daje fajny efekt. <b>Maziowa, tfu kremowa konsystencja z pierdyliardem drobinek, które są dość słabo wyczuwalne na buzi, wygładza delikatnie, sprawia, że skóra staje się miękka i bardziej aksamitna. </b>Wkurzają mnie te drobinki bo czasami musze je z okolic oka wydrapywać :D to nie jest też peeling, który można zostawić na buzi bo momentalnie się wchłania zostawiając na niej tylko drobinki :D. Niestety ale używam go średnio raz na tydzień bo ma (u mnie) to do siebie, że sprawia iż moje jakieś niewielkie zmiany wyłażą na wierzch w pełnej okazałości (znikają jakoś po dwóch dniach :P). <b>Specyficzny jest także jego zapach</b> - nie każdy go polubi :)</p><p style="text-align: left;">I tak wygląda moja piątka wspaniałych, a raczej kosmetyków, które używałam najczęściej/ najbardziej lubiłam w marcu :)</p><p style="text-align: left;"><b>A co u Was zdobyło Waszą sympatię? :)</b></p>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-1077012289945540752021-03-23T09:23:00.001+01:002021-03-23T09:23:01.824+01:00Chloe Nomade<p style="text-align: left;">Zamykając oczy czujesz zapach zieleni, łagodny wiatr otacza Twoją buzię a ręce same się wyrywają by złapać cos 'ulotnego'. <b>Z łatwością możesz wyobrazić sobie, że idziesz bosą stopą przez pełen zagajnik wysokich drzew i z rozkoszą oddychasz piersią</b>. Czujesz się wolna, spełniona i ultra kobieco. Nie potrzebujesz żadnych upiększaczy ani dodatków. <b>Kochasz siebie, kochasz swoja skórę i w końcu możesz powiedzieć sobie ( i innym), że należysz do siebie i wszystko to co masz, jak wyglądasz sprawia, że jesteś najpiękniejszą, najlepszą i najbardziej naj osoba na tej planecie w swoich oczach.</b> Odrobina egoizmu nie jest zła, tym bardziej, że to co czujesz odzwierciedla zapach Nomade by Chloe- wolność, spełnienie i dobre samopoczucie za jego sprawką stają się namacalne.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5Ye_TPwQ9jUvJogPOxcOg5YXD7fzdX8_uJiraclaG3YhbWNA8TLD87csUP6BfkWBILOyz2YxX4zsUp5Dhu5dRjW_ti7VD9ptcxnBXFZnsBaJ8drdDKO2RoNPEDKWajr945u324nNHUM4/s2048/DSC05535.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5Ye_TPwQ9jUvJogPOxcOg5YXD7fzdX8_uJiraclaG3YhbWNA8TLD87csUP6BfkWBILOyz2YxX4zsUp5Dhu5dRjW_ti7VD9ptcxnBXFZnsBaJ8drdDKO2RoNPEDKWajr945u324nNHUM4/w480-h640/DSC05535.JPG" width="480" /></a></div><p style="text-align: left;">Jeden krok, potem drugi i trzeci trzeba było zrobić aby pokochać siebie na nowo. To nie była łatwa droga. Zawsze znajdzie się coś w wyglądzie co będzie przeszkadzać: a to jakaś linia pod okiem, cellulit, to fałdki na brzuchu. Nie znosiłam swoich rudych loków i buzi usianej piegami. Uważałam to za swoją największą wadę ale jak każda miłość - trzeba przejść przez wiele etapów by w pełni siebie zaakceptować. <b>Tak jest też z Nomade - ale pokochasz go od razu i zachwycisz się jego prostym wydźwiękiem albo (jak ja) przepadniesz od razu i będziesz delektować się każdą chwilą spędzoną z nią.</b></p><p style="text-align: left;"><span style="background-color: white;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>W nucie głowy tej wody perfumowanej wyeksponowana jest słodka i upojna mirabelka, której intensywny aromat po chwili harmonizuje uwodzicielska frezja. Delikatność tych składników równoważy w głębszych nutach dyskretny, aromatyczny mech dębowy, nadający całej kompozycji głębię, zmysłowość i wyrafinowany ton.</i></span></span></p><p style="text-align: left;"><span style="background-color: white;"><span style="font-family: times;">Ja bardzo nie lubię szyprowych zapachów. Daleko mi do nich ale zdarza się, że czasami na mojej półce ląduje jeden taki flakon, który uczy mnie większej pewności siebie. Nomade właśnie takie jest - akceptowalne. Nie czuję w nim słodkiej mirabelki czy bukietu frezji</span></span><span style="background-color: white; font-family: times;">.</span></p><p style="text-align: left;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGvpZn4QuSQgQB7DGWQ0iZjE6EZPagtvowmAkfMKsDHL5kDjdzGIwk2O03xN3SG5GHvMhTcfEGmBRqzjLYo08LoM9iydnj-hKxjwyY4d4DKvIDsw4ANQ3tTj_WlVGlUO0ISL_2TVE9mVU/s2048/DSC05536.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGvpZn4QuSQgQB7DGWQ0iZjE6EZPagtvowmAkfMKsDHL5kDjdzGIwk2O03xN3SG5GHvMhTcfEGmBRqzjLYo08LoM9iydnj-hKxjwyY4d4DKvIDsw4ANQ3tTj_WlVGlUO0ISL_2TVE9mVU/w480-h640/DSC05536.JPG" width="480" /></a></div><p></p><p style="text-align: left;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbSqyeLhKrau7XWzfYQTM6-xVlDgm5uPbnaCPqKi1-PvHCS0PoTUMVadwjryIdhr6hif2IFB_uEA-K7sONDMn15MXnNHAmZc7b4wVo2Q5FsPGx4ZkucKhDvwvqM_JHOWY9V0qDmHpT3n8/s2048/DSC05530.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbSqyeLhKrau7XWzfYQTM6-xVlDgm5uPbnaCPqKi1-PvHCS0PoTUMVadwjryIdhr6hif2IFB_uEA-K7sONDMn15MXnNHAmZc7b4wVo2Q5FsPGx4ZkucKhDvwvqM_JHOWY9V0qDmHpT3n8/w640-h480/DSC05530.JPG" width="640" /></a></div><p></p><p style="text-align: left;"><span style="background-color: white;"><span><span style="font-family: times;"> </span><span style="font-family: inherit;"><b>Czuję mech, dużo mchu, który wręcz można poczuć pod palcami - jest miękki, świeży i chce się po nim stąpać</b><i><b>.</b> </i><b>Od początku do końca na mojej skórze pojawia się otulająca warstwa wręcz zamszowej zielni!</b> Jestem tym zaskoczona !Dopiero po jakiejś dobrej godzinie Nomade trochę schodzi z tonu mchu i praktycznie na mojej skórze nic innego nie czuć. Mech przestaje przytłaczać, zapach lasu milknie i staje się prosty - taki wiecie, gdy może spokojnie oddychać bo to jest ten Wasz czas. Czas gdzie może się spełnić i mimo, że na to wszystko potrzeba dużo czas to okazuje się, że to bardzo prosta droga.</span></span></span></p><p style="text-align: left;"><span><span style="background-color: white; font-family: inherit;"><b>Wiele osób mówi, że Nomade ma soczysty, lekko kwaskowy początek - nie u mnie. Nie ma kwiatowego wydźwięku, na mojej skórze jest las skropiony wodą i poczucie wolności i prostej radości. </b></span></span></p><p style="text-align: left;"><span><span style="background-color: white; font-family: inherit;"><b>Nomade nie jest absolutnie typem aromatu dla romantyczki i głowy w chmurach. Jest zbyt prosty w odbiorze a jednocześnie nie ma w nim nic dziewczęcego czy urokliwego.</b> Nie będzie pasować do pięknej sukienki na randkę! Uwielbiam go nosić do puchatego sweterka i prostych jeansów. Lubię w nim wygodę i to, że daje mi poczucie wolności. W przeciwieństwie do Muglera i jego Aury ta zieleń jest taka 'naturalna' a nie mocno leśna, nie do zniesienia.</span></span></p><p style="text-align: left;"><span><span style="background-color: white; font-family: inherit;">To co mi nie pasuje w tym flakonie to ten zamsz, chociaż wygląda fajnie i mi się kojarzy z tym mchowym dotykiem to po czasie może się przybrudzić a ten zwisający koniec zwyczajnie mnie drażni. <b>Chociaż połączenie pudrowego różu i złota jest ultra kobieca tak ten flakon lekko bym zmieniła.</b> Jednak to nie zmienia, ze uwielbiam ten zapach właśnie za prostolinijność i jeden wyczuwalny na mnie akord. Uwielbiam czuć go na sobie a i otoczenie, w którym się znajduje nie raz go komplementuje. </span></span></p><p style="text-align: left;"><span style="font-family: times;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: times;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiX0eEwlMvG5b-_B3Lzme9cNwN_hdcMsd0Mt-ZL4IK9olPQqClGq7CuGysF7gXGUtqEjt3Tv66bTsC7K_pgOVaHFnvfuPiRpuUs3B8x6Af_9Ne5Gb0Q_COOhEjO6HT3fubfVWB0TRXGO30/s2048/DSC05537.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiX0eEwlMvG5b-_B3Lzme9cNwN_hdcMsd0Mt-ZL4IK9olPQqClGq7CuGysF7gXGUtqEjt3Tv66bTsC7K_pgOVaHFnvfuPiRpuUs3B8x6Af_9Ne5Gb0Q_COOhEjO6HT3fubfVWB0TRXGO30/w480-h640/DSC05537.JPG" width="480" /></a></span></div><p></p><p style="text-align: left;"><span><span style="background-color: white; font-family: inherit;"><b>Nomade uwielbia chłód i zimniejsza aurę - wtedy zapach aż zatyka od nadmiaru 'zieleni'. Jest wtedy bardziej wyrazisty, bardziej zamszowy i trochę 'przydymiony'. W cieple zwyczajnie traci na walorach i mech jest mocno duszący (tak, może boleć głowa po nim).</b></span></span></p><p style="text-align: left;"><span><span style="background-color: white; font-family: inherit;">Bo wiecie, pokochałam swoje piegi i te głupie włosy ale pokochanie Nomade nie zajęło mi dużo czasu. od pierwszego niuchnięcia chodził za mną cała buteleczka, którą dopiero sprawiłam sobie pod koniec ubiegłego roku. <b>Trwałość 5/6 godzin</b> i w tym momencie mnie to bardzo zadowala ♥</span></span></p><p style="text-align: left;"><span><span style="background-color: white; font-family: inherit;">Skoro każda droga ma jakiś cel to niech zapach Chloe będzie pięknym wstępem do czegoś nowego i da początek temu 'lepszemu ja'.</span></span></p><p style="text-align: left;"><span><span style="background-color: white; font-family: inherit;"><b>Notino, 30 ml/ 146,50 </b></span></span></p><p style="text-align: left;"><span><span style="background-color: white; font-family: inherit;">P/s przypadkiem usunęłam część zdjęć do tego wpisu stąd dwa różne rodzaje :D</span></span></p>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-56267582604834663622021-03-20T22:55:00.000+01:002021-03-20T22:55:06.807+01:00Marki mojego dzieciństwa cz. I - Vipera Cosmetics. <p style="text-align: left;"><b> Pamiętacie kosmetyki swojego dzieciństwa? Pierwsze błyszczyki w kulce, które pachniały na kilometry, zostawiały lepką warstwę do której się kleiły włosy ale były super modne?</b> Albo najzwyklejsze białe pomadki w kolorowych przezroczystych opakowaniach za jakieś 2 zł? Pamiętam, że kiedy byłam nastolatką i chodziłam go gimnazjum takie rzeczy były nieodłącznym kompanem każdej dziewczyny w szkole. Mało tego - mam wrażenie, ze w tamtych czasach nawet nasze mamy nie zwracały uwagi na cenę swoich kosmetyków i bardziej brylowały te tańsze marki a mało luksusu kosmetycznego. <b>Do dziś mogę wskazać kosmetyki, które moja mama używała notorycznie - czarna kredka do podkreślenia brwi, podkład w tubce w pomarańczowym odcieniu i brązowa pomadki ze złotym połyskiem firmy Paloma. </b>Jedyną z tych rzeczy pamiętam do dziś - bo tylko na tej mojej wsi można było dostać podkłady w tubce, najprostsze opakowanie świata ale to akurat było najbardziej chodliwe. Wtedy też nie było kilkunastu odcieni do wyboru bo wszystko było między jasną a ciemną pomarańczą - cóż, dobrze, że wszystko poszło do przodu.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQuZYbjwSPIQBYWsP-4g1Tq1Yro_fwsV_G5xxBOexOMAM0hRWF18fpLsVSD0_ZKQtKFEt2M9t16ntHSleh9HxEZNzdDFG6CzYCmVUUI4Ta-I26ECNPGyTF4u0v181vO1lfVOIorKJlaSU/s1920/chanel-4743979_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1279" data-original-width="1920" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQuZYbjwSPIQBYWsP-4g1Tq1Yro_fwsV_G5xxBOexOMAM0hRWF18fpLsVSD0_ZKQtKFEt2M9t16ntHSleh9HxEZNzdDFG6CzYCmVUUI4Ta-I26ECNPGyTF4u0v181vO1lfVOIorKJlaSU/w640-h426/chanel-4743979_1920.jpg" width="640" /></a></div><p style="text-align: left;">Kilka lat temu sprawdzałam co słychać u tych marek. Części w ogóle już nie ma na rynku, marka, której kolorówkę namiętnie używała moja mama poszła bardziej w pielęgnację dłoni i stóp i <b>jedyną marką, które jeszcze trzyma się kolorówki i wprowadza co jakiś czas nowości to Vipera Cosmetics</b>. Ja używałam od nich nieśmiertelny podkład w tubce, który kosztował grosze, a moja mama notorycznie wracała do fioletowego lakieru do paznokci jaki mieli kiedyś w swoim asortymencie. Co jakiś czas migała mi na Instagramie i stwierdziłam - z biegiem lat nic się nie zmienili. Zachowali swój prosty design produktów, wielkie litery na kosmetykach i niskie ceny. Choć dawno nic nie próbowałam sama to podobno <span style="color: black;"><a href="https://www.wizazsklep.pl/3_vipera-cosmetics">Vipera</a> </span>daje dobrą jakość jak za tą cenę. Notorycznie ich kosmetyki kupuje moja siostra (która nie lubi wydawać dużo pieniędzy) i nadal sobie chwali. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://www.vipera.com.pl/wp-content/uploads/2018/10/grafikamagneticstrona_komplet-1220x820.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="538" data-original-width="800" height="430" src="https://www.vipera.com.pl/wp-content/uploads/2018/10/grafikamagneticstrona_komplet-1220x820.jpg" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://www.vipera.com.pl/pl/produkty/magnetic-play-zone/">źródło</a></div><p style="text-align: left;">Z ciekawości weszłam na ich stronę i trochę oniemiałam - są nowości i to jakie! Zawsze mi się wydawało, że to marka idealna dla nastolatek i eksperymentów z kolorem i swoim style ale okazuje się, że w ich asortymencie pojawiły się całkiem fajne rozwiązania. Ich zwykłe cienie z najtańszą pacynką wygląda znacznie lepiej i widać, że lata na rynku sprawiły, że wygląda to naprawdę solidnie. <b>Pierwsze zdziwienie złapało mnie na systemie <a href="https://www.wizazsklep.pl/4_magnetic-play-zone"><span style="color: black;">Magnetic Play Zone</span></a></b>. Wiedziałam, że będzie coś z kasetką magnetyczną ale <b>dwa style układu Puzzle lub Hamster</b>, które marka proponuje zupełnie mnie zaintrygowały. Puzzle wiadomo - typowy układ kosteczek dopasowanych do własnych potrzeb (przejrzałam trochę asortymentu i te cienie wyglądają zachęcająco! Hamster z początku skojarzył mi się z tanimi, pierwszymi mazidłami które kupuje się małym dziewczynkom do zabawy (sama taki kupowałam już dwa razy) :D. W prostym układzie mamy cienie, pudry, szminki i inne cuda choć osobiście ten system mnie nie przekonuje (bałabym się, że upaprzę wszystko 'pod' tą jedną kasetką'. </p><p style="text-align: left;">Z ulgą powitałam wieści, że nie zmienił się zbytnio wygląda ich lakierów do paznokci - u mojej siostry jeszcze jakiś czas temu mogłam dostrzec te buteleczki ale od kiedy marka znikła z jedynej drogerii na naszej wsi to nie mam gdzie sprawdzić jak to wygląda w praktyce z kolorami (bo typowo, siostra zawsze ma te same -,-).</p><p style="text-align: left;">I kiedy myślałam, że marka to tylko kolorówka uraczyła mnie nowościami <b><a href="https://www.wizazsklep.pl/8_vipera-cos-medica">Viper Cos-Medica</a></b>. I trochę mi kopara opadła bo takiego kroku się nie spodziewałam. Jasne, fajna, kolorowo, mocno odbiegająca od normy kolorówka ale nowości z takiego zakresu? </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://wiadomoscihandlowe.pl/img/produkty/21222_0_cos-medica-vipera-pomoze-w-walce-z-tradzik_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="500" height="640" src="https://wiadomoscihandlowe.pl/img/produkty/21222_0_cos-medica-vipera-pomoze-w-walce-z-tradzik_1.jpg" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://www.wiadomoscikosmetyczne.pl/produkty/linia-przeciwtradzikowa-vipera-cos-medica,21222">źródło</a></div><p style="text-align: left;"><b>Cos -Medica podzielona jest na programy, które mają walczyć z danym problem skórnym</b>. Przyznam szczerze, że estetyczny i prawie apteczny wygląd tych produktów sprawia, że nawet bym się skusiła. <b>Już nie mówię, że te kompleksy Miracle Zen Garden Bio robią wrażenie. </b>Bardzo dobre wrażenie. I chyba to dobry przykład, ze nie wolno się zamykać na jeden nurt w swoim asortymencie.</p><p style="text-align: left;">Po pierwsze: marka się nie zatrzymała i wytrwała na rynku tyle lat więc nadal sprawia, że kobiety po nią sięgają. Po drugie w głowie mi się do niej przykleiła etykieta 'tania marka' co nie jest złe - pamiętajcie, że tanie nie zawsze oznacza złe. Po trzecie - skoro używa ich moja siostra i realnie widzę, że nie straszy ona ludzi i nie narzeka to myślę, że może za jakiś czas jej podbiorę kosmetyki i sprawdzę na sobie jak to teraz z nimi jest.</p><p style="text-align: left;"><b>Podejrzewam, że marka nadal ma ceny przyjazne dla każdego portfela, widzę, że odświeżyła część swojego wyglądu i wyszło jej to na plus. Szkoda tylko, że kiedyś była bardziej dostępna stacjonarnie niż teraz.</b></p><p style="text-align: left;"><b>To co? Jaką markę pamiętacie ze swojego następnego? Co następne bierzemy na tapetę? :)</b></p><p style="text-align: left;">P/s artykuł sponsorowany *</p><p style="text-align: left;"><br /></p>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-4079143093182832312021-03-16T10:12:00.052+01:002021-03-16T10:12:02.990+01:00Kosmetyczne fenomeny, które mnie nie kupują #26<div style="text-align: left;"><b>Brak czasu skutkuje tym, że kompletnie przestałam śledzić nowości, które trafiają na rynek</b>. Przestałam sprawdzać jakie nowe perfumy zaraz wejdą do perfumerii czy kto wypuścił nową paletkę. <b>Marny zrobił się ze mnie influłens.</b> W tym momencie jest mało nowych rzeczy, które by mnie skusiły - i tak samo mało jest takich produktów, które kompletnie do mnie nie mówią. Zdarza się, że większość tych rzeczy wylukam gdzieś na stories u swoich koleżanek, zobaczę w postach (bo przecież jest zawsze jakaś masowa kampania) i generalnie mam wszystkiego przesyt. Wiem, że to po części wina mojego stanu emocjonalnego, kosmetyki powoli zaczynają mnie przytłaczać ale cóż, <b>dzisiejsza trójka jakoś mnie nie zachęca by wyjść do ludzi na jakieś prześledzenie kosmetycznych nowinek. Tak, tylko trzy produkty, które kompletnie mnie nie kupują. </b></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><i><span style="color: #e06666; font-family: georgia; font-size: large;">1. Eveline Rich Coconut</span></i></div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://eveline.pl/file/image/w500/h500/5274i0ad9c8dcd28e0b7614b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="500" height="640" src="https://eveline.pl/file/image/w500/h500/5274i0ad9c8dcd28e0b7614b.jpg" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://eveline.pl/pielegnacja-twarzy/rich-coconut">źródło</a></div><div><br /></div><div style="text-align: left;">Pod koniec ubiegłego tygodnia jak tylko zajrzałam na Insta był normlany wysyp na temat tych kosmetyków. Momentalnie mi się nie chciało brnąć w to dalej i czytać co / kto napisał na ten temat.<b> Co czwarte konto pokazywało jedną i tą samą serię kosmetyków </b>- nie wiem czy to był zaplanowany cel marketingowy i odgórnie ustalone daty na publikację ale mnie ścięło z nóg. <b>Bo nagle połowa insta stosuje jedną (słuszną) pielęgnację i wszystko jest 'wow, cacy'. </b>Nie wiem jak Wy ale im częściej widzę jakiś produkt, im jest go więcej (aż zaczyna wyskakiwać z lodówki) tym bardziej wiem, że po niego nie sięgnę bo na mnie działa to jak antyreklama. Odwrotnie niż miało być.<b> Poza tym - kokos mnie zapycha, także ten seria i tak nie dla mnie. Masowe działania także - ja to marudna rzeczywiście jestem.</b></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia; font-size: large;"><i>2. Anastasia Beverly Hills Iced out</i></span></div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://www.anastasiabeverlyhills.com/dw/image/v2/BBLL_PRD/on/demandware.static/-/Sites-anastasia-master-catalog/default/dwf456719b/images/products/2021/011121_SpringLaunch/ABH_SP21_IOH_ALT_ARM-SWATCH_DEEP_FIN_optimized.jpg?sw=1376&sh=1376&sm=fit" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="800" height="640" src="https://www.anastasiabeverlyhills.com/dw/image/v2/BBLL_PRD/on/demandware.static/-/Sites-anastasia-master-catalog/default/dwf456719b/images/products/2021/011121_SpringLaunch/ABH_SP21_IOH_ALT_ARM-SWATCH_DEEP_FIN_optimized.jpg?sw=1376&sh=1376&sm=fit" width="640" /></a></div><div style="text-align: center;"><a href="https://www.anastasiabeverlyhills.com/iced-out-highlighter/ABH01-00012.html">źródło</a></div><div><br /></div><div style="text-align: left;">Kiedy na rynek trafił rozświetlacz Amrezy był jeden wielki bom! Nie pojmowałam dlaczego taki złoty błysk kupił tyle babek na świecie. <b>Dla mnie to było już za dużo a sam produkt był (i nadal jest) uważany za jeden z lepszych rozświetlaczy na rynku.</b> Jakiś czas temu ABH wypuściła kolejny produkt Iced Out - niby chłodniejszy odcień. niby jest ok ale coś mi w nim nie gra. <b>Z początku mi przypominał Diamond Bomb, który dla mnie jest typowym zlepkiem brokatu</b> (i tak też wyglądał u mnie). Zauważyłam, że na Iced out nie ma już takiego szału, widziałam go u kilku osób ale bez rewelacji - ot tam, taki highlighter jakich pełno i niestety <b>większość twierdzi, że Amrezy tak, ten nie</b>. Może i dobrze, że mnie do niego nie ciągnie bo za tyle zaoszczędzonego hajsu spokojnie doczekam wiosny.</div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia; font-size: large;"><i>3. Sephora x Coach</i></span></div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://stylecaster.com/wp-content/uploads/2021/02/coach.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="450" data-original-width="800" src="https://stylecaster.com/wp-content/uploads/2021/02/coach.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://stylecaster.com/beauty/sephora-collection-coach/">źródło</a></div><div><br /></div><div>Ok. To jest dziwne i pokraczne. I w życiu bym się nie spodziewała, że takie marki stworzą takie 'coś'. Jak zobaczyłam tego rekina/ jednorożca myślę sobie 'wtf'? To żarty? Jak to możliwe? <b>Ta cała kolekcja wygląda jak zabawki dla pięciolatki! Słodko i kiczowato!</b> Prędzej bym się tego spodziewała jako dodatku do gazety (pamiętacie, w Bravo kiedyś dawali takie rzeczy :D) ale nie w perfumerii. Zupełnie inaczej mi się teraz patrzy na markę Coach - nie mam pojęcia czy chcieli trafić dla młodszych klientek (tych z przedszkola :P) czy jak, bo na razie z marki kojarzącej mi się z czymś droższym, lepszej jakości zaczynają mi się kojarzyć 'tanio, kiczowato'. Ja naprawdę nie mam pojęcia ile musiałabym wypić by dać coś około 200 zł za takiego 'cudo'. No nie ma takiej ilości alkoholu! <b>Rozumiem, jako dodatek do gazety za 5 zł, dobra nawet dyszkę - może być ale jako kosmetyk za grube hajsy? Już nie.</b></div><div><b><br /></b></div><div><b>Wsio. Stałam się marudna jak zawsze. Coś Wam ostatnio (nie0wpadło w oko? :)</b></div>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-60318933900937480832021-03-13T08:41:00.036+01:002021-03-13T08:41:02.500+01:00Anwen maska do włosów średnioporowatych winogrona & keratyna<p style="text-align: left;"> I 'nadejszła' ta chwila gdzie kolejny dzieciaczek spod rąk Anwen rozgościł się na blogu. To już chyba piąty produkt tej marki z którym obcuję (a nie będę wspominać, że kolejne trzy mam w łazience na półce :D). Tym razem - miałam pod górkę. <b>Cały czas z tą maską nie było mi po drodze, ciągle coś się działo, nic nam się nie układało i może raz jej działanie mnie uwiodło, bo wiecie, prze większość czasu jej użytkowania szła z mojej strony taka łacina, że typowy osiedlowy Seba mógłby się ode mnie jej uczyć! </b>Ale teraz, gdy mój słoiczek (tak, słoiczek!) jest już prawie na wykończeniu mogę odetchnąć z ulgą i powiedzieć - słodki bobrze! Zmęczyłam w końcu ją!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHnB5klc_yATmrUsK1y8z_nehvsx-jGPaivRTJNpe7xPI3wADUlVzTwES1EiRbWk-hlrbP4rK39B-Wc8QgnLSIaM33DC1w-5RZDhS090tK4bnzihQGzbPZbNYV2ZFV_Xir9epjm9xL8D8/s2048/DSC05120.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHnB5klc_yATmrUsK1y8z_nehvsx-jGPaivRTJNpe7xPI3wADUlVzTwES1EiRbWk-hlrbP4rK39B-Wc8QgnLSIaM33DC1w-5RZDhS090tK4bnzihQGzbPZbNYV2ZFV_Xir9epjm9xL8D8/w480-h640/DSC05120.JPG" width="480" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p style="text-align: left;">Pamiętacie jak opisywałam odżywkę nawilżający bez? Albo maskę kiełki pszenicy i kakao? To były petardy! Moje włosy je kochały i w kościach czułam, że poprzeczka została wysoko postawiona - niestety winogrona & keratyna nawet nie musnęły mojej poprzeczki (co dziwnego, moje włosy kiedyś lubiły kosmetyki z keratyną, i co dziwnego po raz drugi - wg testu mam włosy średnioporowate :D) . Więc jak do jasnej cholery mogło coś pójść nie tak?</p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px; text-align: left;"><span style="letter-spacing: normal;"><i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">Twoje włosy są normalne, ale bywają niezdyscyplinowane? Nie sprawiają Ci większych problemów, ale czasem się puszą? Szukasz efektu WOW, ale bez silikonów? Ta maska jest dla Ciebie! Intensywnie pielęgnuje i regeneruje włosy dzięki zawartości hydrolizowanej keratyny i jedwabiu. Aloes i gliceryna zapewniają włosom dodatkowe nawilżenie, a krzemionka je wzmacnia. Maska zawiera też optymalnie dopasowany do potrzeb Twoich średnioporowatych włosów olej winogronowy, który działa odżywczo i poprawia elastyczność.</span></i></span></p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; letter-spacing: 0.33px; margin: 0px 0px 10px;"><span style="letter-spacing: normal;"><i></i></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="letter-spacing: normal;"><i><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1OB5m88qNQMHfVjzclwUUurMXQ88QrzT8Rw8hY2NXkBKM6xe-bFcfbchgHNp9yMNqv1Iy5l7THwTVpacHts0TnZAHfV4vh4F5aHhvtOKiZSKrnwOvvqzwqDFu_QHsun6PZWNrsMYszdE/s2048/DSC05136.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1OB5m88qNQMHfVjzclwUUurMXQ88QrzT8Rw8hY2NXkBKM6xe-bFcfbchgHNp9yMNqv1Iy5l7THwTVpacHts0TnZAHfV4vh4F5aHhvtOKiZSKrnwOvvqzwqDFu_QHsun6PZWNrsMYszdE/w480-h640/DSC05136.JPG" width="480" /></a></i></span></div><span style="letter-spacing: normal;"><i><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO5RPMHgR3x76KwUc3NTytZdzppiVnQDRZrKyf_A50d8XxujpSek3tYyfj9Y47WGuoFZMKfoDIUnVgfgUURvjORsjO1wTrdMFkkBfKJPyJfA-8HArvv8aFZICtFO9qPiiVNr9qovOZ5z4/s2048/DSC05140.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO5RPMHgR3x76KwUc3NTytZdzppiVnQDRZrKyf_A50d8XxujpSek3tYyfj9Y47WGuoFZMKfoDIUnVgfgUURvjORsjO1wTrdMFkkBfKJPyJfA-8HArvv8aFZICtFO9qPiiVNr9qovOZ5z4/w640-h480/DSC05140.JPG" width="640" /></a></div></i></span><p></p><p style="text-align: left;"><span style="font-family: times;">Już nie jedna z Was mi pisała, że zdarza się tak iż dedykowana maska / odżywka od Anwen</span> się nie sprawdza i lepiej wypadają te nie dla Waszej porowatości. Cóż, mam na to kolejny przykład -,- o ile podczas używania odżywek mogłam trochę psioczyć na działanie kosmetyku tak tutaj mogę już więcej / bardziej marudzić. <b>Bo ani efekt stosowania jej przed myciem, ani efekt po myciu nie jest tym czego oczekiwałabym od maski.</b> I niestety (albo stety) maska kiełki pszenicy & kakao to strzał w dziesiątkę - absolutnie bez gadania! Ale winogrona & keratyna to nie jest maska, którą mogłabym od razu polecić. </p><p style="text-align: left;">Cierpliwość. Nie sądziłam, że co do niej będę tak cierpliwa. Normalnie bym od razu zaprzestała ją używać ale dawałam jej tyle czasu ile potrzeba: solo, z aloesem, na suchych włosach, na mokrych, trzymana 3/5 minut, jak i trzymana znacznie dłużej. Cokolwiek bym nie zrobiła efekt zawsze wychodził taki sam - i za każdym razem mnie wkurzał.</p><p style="text-align: left;">Choćbym nie wiem co (z)robiła za każdym, ale to za każdym razem maska powoduje, że <b>mój skręt loków jest inny - jest bardzo drobny</b> co mi się nie podoba i w ogóle moje włosy po niej są jakieś dziwne.<b> Nie dość, że skręt jest tak drobny to włos jakby stracił na swojej objętości a przy tym jest delikatnie spuszony.</b> A tak chyba nie miało być. Oczywiście, że maska nawilża i to czuć ale żeby to jakieś spektakularne było to nie. <b>Na pewno wzmocniła moje włosy - zawsze podczas ich mycia miałam pełno ich w wannie, teraz zostaje ich odrobina</b> więc w tym aspekcie coś zdziałała. Przy niej nie mam wrażenia, że włosy są suche choć zdarza się, że jeśli dam jej ciut za dużo to na włosach już to czuć. <b>Są tak jakby cięższe a w dotyku mam wrażenie, że łapię coś z jakimś nalotem/ osadem.</b> Z początku myślałam, że może nie wypłukałam maski do końca ale to nie to. Generalnie tak jak kocham swoje loki tak po tej masce nie mam ochoty na nie patrzeć.<b> Nie są już pełne życia - są skąpe, wyglądają niechlujnie a moje włosy przypominają lekko puszące się siano</b>.</p><p style="text-align: left;">Ukłon w stronę szklanego opakowania (bo tak, mi się trafiło już w nowej szacie graficznej) choć czasem mam obawy, że ja z moją wrodzoną kalecznością w końcu ten słoik potłukę :D. Maska wydaje się dość gęsta (sztywna) i to na tyle, że jak odwrócicie do góry dnem to nic nie wyleci (sprawdziłam :D) a przy tym łatwo się ją nabiera - niestety <b>przy większej ilości jaką nałożycie na włosy może czasem z nich 'uciekać</b>'.<b> Pachnie dziwnie </b>- nie jest to zapach winogrona (nie takiego, którego ja znam) choć mam wrażenie, że na chwilę w kontakcie z wodą wyczuwam takie ciemne, ogrodowe winogrona.- niby fajnie ale cieszę się, że zapach nie jest trwały i niezbyt wyczuwalny na włosach. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyMlKLMy4i1YNKRnJ_EX_PpE2mHjCoV60ffzF-duCAgXhLUPdqdP8DCxke8eC7baEC_CJPgLNOD5jVEMxJ5bU41rTpsePrdBZcTF-3TKIb76an8JnZF9KKKvmidYz5Qgo5q9hwFWIbK6Y/s2048/DSC05127.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyMlKLMy4i1YNKRnJ_EX_PpE2mHjCoV60ffzF-duCAgXhLUPdqdP8DCxke8eC7baEC_CJPgLNOD5jVEMxJ5bU41rTpsePrdBZcTF-3TKIb76an8JnZF9KKKvmidYz5Qgo5q9hwFWIbK6Y/w480-h640/DSC05127.JPG" width="480" /></a></div><p style="text-align: left;">Tak jak lubię markę Anwen i naprawdę czuję, że znalazłam pudełko przyjemności dla swoich loczków tak maska winogrona & keratyna nie jest fajna. Wcale a wcale. <b>Przy niej burza moich rudych loków zmienia się z nikłe, spuszone siano z dziwną, wyczuwalną warstwą na włosach.</b> Mam zgrzyt z szamponem w piance ale ta maska pobija wszystko zaczynając od dziwnego zapachu, który nie przypadnie każdemu do gustu a kończąc na tym, że loki z nią to jakaś porażka! <b>Aaa i trzeba zużyć ją w ciągu sześciu miesięcy a że jest pieruńsko wydajna to może być z tym ciężko ;D</b></p><p style="text-align: left;"><b>Sklep Anwen 180 ml/ 36.99 (choć polecam polować na promocje bo zdarzają się np na markę w Pigmencie czy na Cocolita) ;)</b></p><p style="text-align: left;"><b>Jaki kosmetyk Anwen lubicie? :)</b></p>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-78753171383176089152021-03-07T19:02:00.001+01:002021-03-07T19:02:40.797+01:00Golden Rose Strobing Highlighter Baked Trio Palette<p style="text-align: left;"> <b>Nie pamiętam kiedy ostatni raz pojawił się tutaj makijażowy post!</b> Tak skupiłam się na swojej pielęgnacji i na kupowaniu tylko jej, że zwyczajnie zapomniałam, że świat beauty to nie tylko dbanie o cerę/włosy czy ciało. Z drugiej strony od lata pracowałam po 10 - 12 godzin w chłodni więc całkowicie zrezygnowałam z makijażu. Nadal robię go rzadko ale jak już - to musi być full glam!<b> Musi być wszystko - cienie, akcent na ust i błysk! To musi być to coś! </b>Wcześniej nie mogłam się za to zabrać ale pora pokazać to fajne, błyszczące cudo, które dostaje ode mnie pięć, no dobra cztery gwiazdki!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieiSprykXEXZLPd1TnZypE0IW7l6zG_LUgrZ-Jb3-AUc_QOCcWsQDcMov9Oc36_Gcnq3GQK5MItU9Gn2YWIecmbZwIqnea9qdvA77zm3SkTA35B2m-rp2jDEkMuVFZ9jRGe7Q5-JSpLaE/s2048/DSC04444.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieiSprykXEXZLPd1TnZypE0IW7l6zG_LUgrZ-Jb3-AUc_QOCcWsQDcMov9Oc36_Gcnq3GQK5MItU9Gn2YWIecmbZwIqnea9qdvA77zm3SkTA35B2m-rp2jDEkMuVFZ9jRGe7Q5-JSpLaE/w480-h640/DSC04444.JPG" width="480" /></a></div><p style="text-align: left;"><b>Strobing Highlighter Baked Trio jest stworzony dla wszystkich babek, którą lubią (nienachalny) błysk</b>, lubią od czasu do czasu zwrócić na siebie uwagę a zwłaszcza lubią takie akcenty w makijażu, które będą kropką nad 'i'. I nie da się ukryć - błysk jest i to jaki!</p><p style="background-color: white; box-sizing: border-box; font-size: 16px; text-align: left;"><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"><i>Paleta składająca się z trzech połyskujących, uniwersalnych odcieni, przeznaczona do rozświetlenia twarzy. </i></span><i style="color: #e06666; font-family: georgia;">Jej miękka i wyjątkowa formuła zapewni świeży, promienny i połyskujący wygląd na twarzy i dekolcie. </i><i style="color: #e06666; font-family: georgia;">Można nakładać bezpośrednio na skórę lub stosować jako wykończenie makijażu. </i><i style="color: #e06666; font-family: georgia;">Produkt może być używany zarówno na mokro jak i sucho.</i></p><p style="text-align: left;">Przyznam się szczerze - na mokro u mnie odpada. Próbowałam, starałam się, kilka razy tak nosiłam ale nie czułam tego. Czułam, że mam 'za dużo'. O ile z jaśniejszymi odcieniami mogłam pokombinować i zaakceptować ten blask to<b> z tym bronzerem (nazwijmy go tak roboczo) miałam ciężej. Miałam wrażenie, że na mokro bronzer robi plamy, które ciężko rozetrzeć na buzi a jak już się uda, to tworzy to brzydką smugę 'brudu'.</b> Bardzo mi się to nie podobało. Ale na sucho - o mamuniu! Każdą kolorystykę kocham na sobie!</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguPeGWnuJ0Fxjn8Pb9F5TH9eH-1QeOUW7B-yAYq3dGvnKiFMEh33BfM8f-ignqvQpOmVLPY0MKy5HzWUHnLA-rxt8PNsFrcMqPKJUVynBAoA9519yD6-265qQeL5FdHK1YV40PgBiAe84/s2048/DSC04461.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguPeGWnuJ0Fxjn8Pb9F5TH9eH-1QeOUW7B-yAYq3dGvnKiFMEh33BfM8f-ignqvQpOmVLPY0MKy5HzWUHnLA-rxt8PNsFrcMqPKJUVynBAoA9519yD6-265qQeL5FdHK1YV40PgBiAe84/w480-h640/DSC04461.JPG" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEju0VIAV5a1dgfVusAeCAHSVjzVfs-fzrHizsix_N863Dr2nrOLKdVRWHNtJhsmGWiXX4HuqrYSK8W4fs18kqRRqnHgLadD6y9djRnbzK1IGSRhM5Yrt4B5lT9gA-UgKgEIVEDrIN4jMCw/s2048/DSC04456.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEju0VIAV5a1dgfVusAeCAHSVjzVfs-fzrHizsix_N863Dr2nrOLKdVRWHNtJhsmGWiXX4HuqrYSK8W4fs18kqRRqnHgLadD6y9djRnbzK1IGSRhM5Yrt4B5lT9gA-UgKgEIVEDrIN4jMCw/w640-h480/DSC04456.JPG" width="640" /></a></div><p style="text-align: left;"><b>Generalnie trio bardzo dobrze trzyma się pędzla, łatwo się je rozciera </b>(oczywiście na sucho), ładnie się też 'buduje' kontur nie robiąc sobie przy tym krzywdy (no tak prawie :P). Cała trójka pięknie błyszczy, ale tak wiecie błyszczy, że łoooo ♥ <b>Ścierają się równomiernie, po ośmiu godzinach nie ma praktycznie po nich śladu na buzi i co najważniejsze - nie zostawiają żadnego chamskiego brokatu na buzi czy tandetnej poświaty. </b>Całą trójkę się dobrze nakłada każdym pędzlem czy nawet gąbeczkę - mają świetną aksamitną strukturę, praktycznie się nie sypie / nie kruszy.</p><p style="text-align: left;"><b>Bronzer niestety (albo stety) należy do tych produktów, którymi przy małej wprawie można zrobić sobie krzywdę</b> . Z nim trzeba dość ostrożnie, bo niby nic nie widać na buzi a nagle bach! Okazuje się, że jest niezły kontur :D. <b>Co ciekawego podczas jego nakładania jego struktura się zmienia i nie jest już tak błyszczący jak w palecie</b> . Obawiałam się, że będzie zbyt ciemny dla mojej bardzo jasnej cery ale okazuje się, że przy dobrze nałożonej ilości bardzo mi odpowiada a razem z piegami tworzy fajny team :D</p><p style="text-align: left;">Środkowy rozświetlacz kojarzy mi się z taką księżycową poświatą.<b> Dla mnie jest ciut problematyczny bo z całej trójki gdy da się go zbyt dużo to się chamsko odznacza. </b>Nie da się ukryć - błysk to on ma, a jak! Często ląduje u mnie jako rozświetlenie wewnętrznego kąciku oka ;). <b>W mniejszej ilości sprawia, że buzia wygląda naprawdę 'glamour' i jak dla mnie to taki rozświetlacz 'na wyjścia'.</b></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJkq_UAaxt7h4VBaQbRZ4YucshUcSWGH_xFOUimKp_LGGHXMhh_TX29JQSjqiLoCyzP6d4PdxF3hIkN5yS6gjPWq890fLGmRdmaRuISsOVSkBfUO0bAk6zco98g7BX6sg7HBb4Mn4gweM/s2048/DSC04447.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJkq_UAaxt7h4VBaQbRZ4YucshUcSWGH_xFOUimKp_LGGHXMhh_TX29JQSjqiLoCyzP6d4PdxF3hIkN5yS6gjPWq890fLGmRdmaRuISsOVSkBfUO0bAk6zco98g7BX6sg7HBb4Mn4gweM/w640-h480/DSC04447.JPG" width="640" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1njlrcdx4thv4Ga7OvGXeJgn7mz1amUPQwmME90kaglLxNUqAiZba3nwsJIbkmQQEElUbDEao5Maic2KPX_WCcBSLfpV2DotSEij7-FwmznD3R4UYpQZt7c0fypAC_UdTnBQGE5eKAqY/s2048/DSC04480.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1njlrcdx4thv4Ga7OvGXeJgn7mz1amUPQwmME90kaglLxNUqAiZba3nwsJIbkmQQEElUbDEao5Maic2KPX_WCcBSLfpV2DotSEij7-FwmznD3R4UYpQZt7c0fypAC_UdTnBQGE5eKAqY/w640-h480/DSC04480.JPG" width="640" /></a></div><p style="text-align: left;"> Nie jest dla mnie akurat produktem do rozświetlenia całej twarzy ale do podkreślenia np biustu jak najbardziej. Przy mojej cerze muszę z nim uważać i mam wrażenie, że przy ciut ciemniejszej karnacji może być lekko odcinający się. </p><p style="text-align: left;">Roboczo mówią najbardziej mi się widzi i najczęściej używany przeze mnie jest ten pierwszy odcień - ładnie mówiąc rose gold (a tak sobie go nazwałam :P<b>). Ma lekko chłodny odcień, na bladej cerze daje świetny efekt :D Bardzo , ale to naprawdę bardzo lubię go dawać nad łukiem Kupidyna i nie żałuję sobie go na kościach policzkowych. </b>Nie boję się go dać dużo :D ten blask mi odpowiada a przy tym - kurde on daje coś takiego, że moje oczy nawet inaczej wyglądają ;D</p><p style="text-align: left;">Nie zdecydowałabym się użyć tego trio jako wykończenie makijażu<b>. Bądź co bądź - dwa rozświetlacze naprawdę błyszczę - chłodniejszy dla mnie jest mniej nachalny, złoty jak najbardziej na każde większe wyjście bo dla mnie - on jest królem imprezy. </b></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifxFmBq1Lmf4jNafgc0gobJ_b02wYwqKmvF-6wPZamNBf5hROewuz8PDYtHKMx7cAysekEPkdQERiutKqaZvALOoGbN83xwLwuT-fMcnhpk_PH4zSHunfwMvgTfBX2HVzLd8XGiz9iu-o/s2048/DSC06766.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifxFmBq1Lmf4jNafgc0gobJ_b02wYwqKmvF-6wPZamNBf5hROewuz8PDYtHKMx7cAysekEPkdQERiutKqaZvALOoGbN83xwLwuT-fMcnhpk_PH4zSHunfwMvgTfBX2HVzLd8XGiz9iu-o/w480-h640/DSC06766.JPG" width="480" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Jakoś nie zrobiłam zdjęcia jak wygląda na twarzy to trio -,- ale znalazłam foto z tym najjaśniejszym odcieniem nad łukiem Kupidyna :D</div><p style="text-align: left;">Zapomniałam! Plus za dość duże lusterko w palecie i za całkiem przyzwoity plastik bo ta cała srebrna kolorystyka mnie nie przekonywała ale wygląda to wszystko całkiem spoko ;) Golden Rose naprawdę zrobiło fajne trio do zabawy :D</p><p style="text-align: left;">Jaki jest Wasz ulubiony rozświetlacz?</p><p style="text-align: left;"><b>Strobing Highlighter Baked Trio kosztuje w granicach 30/35 zł i myślę, że warto :) </b></p>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1921138061899414709.post-53657988256746256032021-03-01T11:03:00.039+01:002021-03-01T11:03:09.475+01:00Nowości lutego '21<div style="text-align: left;">Jaki był luty? Kosmetycznie ubogi. <b>Tak, właśnie to. Wiem, że zdjęcia temu przeczą ale tak było, nie ściemniam :D. </b>Luty to kolejny (z wielu :P) miesięcy gdzie kupiłam tylko to co mi potrzebne (wiecie, waciki, żel do higieny intymnej czy inne pierdoły) więc generalnie kupowałam produkty higieny codziennej - nic szczególnego. Obiecałam sobie, że raz w miesiącu będę rozrzutna i kupię sobie coś fajnego, no i kupiłam :D. Niestety, to nie żaden kosmetyk a duża figurka Hedwigi z Harrego Pottera także wiecie .... priorytety :D. Jak się okaże za chwilę - nowości nie ma dużo. <b>Głównie dostałam trzy paczki i jedną paczkę PR ale panie, zobaczcie co do mnie trafiło! No zaniemówicie jak ja :D</b></div><div style="text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZZbXPQRM4xBre4PtjCGjoScSvJCzD8XzQFnt2wVQMsOo7IVBsb8nly8CuttuOXyP39uCCgyaWxfTKr1GDaCp-kqk9KtxWFOjRGbEZFBGByL2XYlVtNUQtQp6wM9IigjfPASTqevxLtgU/s2048/DSC06984.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZZbXPQRM4xBre4PtjCGjoScSvJCzD8XzQFnt2wVQMsOo7IVBsb8nly8CuttuOXyP39uCCgyaWxfTKr1GDaCp-kqk9KtxWFOjRGbEZFBGByL2XYlVtNUQtQp6wM9IigjfPASTqevxLtgU/w480-h640/DSC06984.JPG" width="480" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Wiecie, że wszystkie paczki pochodzą od jednej osoby? Tak, <b>to znowu Ewelina wyprzedziła wszystkie uroczystości na przynajmniej pięć lat z rzędu :D.</b> A było to tak, pewnego wieczoru pisze do mnie 'kupiłaś już My Way?' odpowiadam zgodnie z prawdą 'nie, czekam na wypłatę :D" i co? W odpowiedzi dostaję 'nie kupuj :D' i na nic nie zdają się groźby i prośby :D Ale to co zobaczyłam sprawiło, że zaniemówiłam! <b>Miała być tylko jedna paczka a okazało się, że były trzy! </b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgahAYMILNXAaek5U1R1fXOYqAM1dh27W4VmKBa_Meqq34BHCkw8k4pukZZQ5zsb6x8svHjU5UZzq1LDgqOHVlyZp2dOMg-VKI8aF4u0gc8wJi4l6PHLsIJqf_-Yu1hdUUOVxGkimn-iR0/s2048/DSC06953.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgahAYMILNXAaek5U1R1fXOYqAM1dh27W4VmKBa_Meqq34BHCkw8k4pukZZQ5zsb6x8svHjU5UZzq1LDgqOHVlyZp2dOMg-VKI8aF4u0gc8wJi4l6PHLsIJqf_-Yu1hdUUOVxGkimn-iR0/w480-h640/DSC06953.JPG" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZAgH_gu1Rc9egyHpffOfQ4ZGrU5OaKAXm6WlXp8D51dMfuLuSm-EZZLdVpxqTzz4eA25OqcUyV2TfyLmG4Yn-aMs749hacogEJoMy0HLTEJrPb1tQExoA4hGJCTstVrDgWr-VDkGdUyE/s2048/DSC06959.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZAgH_gu1Rc9egyHpffOfQ4ZGrU5OaKAXm6WlXp8D51dMfuLuSm-EZZLdVpxqTzz4eA25OqcUyV2TfyLmG4Yn-aMs749hacogEJoMy0HLTEJrPb1tQExoA4hGJCTstVrDgWr-VDkGdUyE/w640-h480/DSC06959.JPG" width="640" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">W pierwszej paczce znalazłam nowości marki dostępnej tylko w <b>Kontigo </b>-<b> <i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">Wanna Nature?</span></i></b> I cóż, tego w planach nie miałam ale to jest tak pieruńsko niebieskie, że pasuje to do jej osoby! <b>I tu Wam zdradzę, że te kosmetyki pachną tak, że aż zęby zgrzytają od nadmiaru słodkości!</b> A potem było jeszcze lepiej - napisała czy wolę set <i><b><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">Anwen</span> </b></i>czy ten z Hagi co kompletnie mnie zbiło z tropu, a skoro ona pyta o takie rzeczy, to już wiesz, że niedługo przyjdzie kolejna paczka! I tak, tym razem spełniła moje jedno życzenie z ostatniej listy :D </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Ostania paczka od niej była ogromna, ciężka i idąc z nią do domu myślałam, że mi łapka odpadnie :D. To miało być tylko <i><b><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">My Way</span></b></i> a okazało się, że Ewelina cóż, jak nikt inny nie trzyma się danego słowa. Oprócz tytułowego bohatera dostałam też kolejny zapach do kolekcji -<i><b><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"> Tiffany & Co</span></b></i>. ♥, książki (wie co lubię ;D!) i multum pielęgnacji :D! Toż to szok! Dobrze się złożyło, że była akurat promka na Mbrush (i nie musiałam polować :D) to zbytnio nie czekałam i posłałam jej dwa kolejne pędzelki do kolekcji o w przeciwieństwie do niej - ta paczka była lekka a nie gigant także, o tym razem ona nie miała nic do gadania ! :D </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-IcljLR4937zvYdSIyftt5AlkplEjC2jIS-nOvNrMTY8M_8DRRMklzVpCCwsM9C63wmyFXR1HM0pB9Mg6uqjxIwgRVLmQWE4D3Tdx-oXRafnYXVhVTE0E6TFF2hyphenhypheniYtl8jB13xLfPsIc/s2048/DSC06960.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-IcljLR4937zvYdSIyftt5AlkplEjC2jIS-nOvNrMTY8M_8DRRMklzVpCCwsM9C63wmyFXR1HM0pB9Mg6uqjxIwgRVLmQWE4D3Tdx-oXRafnYXVhVTE0E6TFF2hyphenhypheniYtl8jB13xLfPsIc/w480-h640/DSC06960.JPG" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7SolaNfkzQRJaDX3XQ-v-qZOlwx3zYJFpf5PlnJfWU5iYU6rGgtTbr5Rs-jBxkc21_OQPZs9XM7vsFV6Qc9YEOp0Ce4PVkGKGPU-UaPPvZ67B_oXiO1PqiY-Ph8jLpVHYPTmikZEk0Nk/s2048/DSC06980.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7SolaNfkzQRJaDX3XQ-v-qZOlwx3zYJFpf5PlnJfWU5iYU6rGgtTbr5Rs-jBxkc21_OQPZs9XM7vsFV6Qc9YEOp0Ce4PVkGKGPU-UaPPvZ67B_oXiO1PqiY-Ph8jLpVHYPTmikZEk0Nk/w480-h640/DSC06980.JPG" width="480" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Jedyną paczką PR, którą przytuliłam w lutym była paczka od<i><b><span style="color: #e06666; font-family: georgia;"> Avon</span></b></i>. Mam wrażenie, że Avon ostatnio zrobił jakaś 'selekcję' z tymi paczkami bo rzadko widzę je u koleżanek i nijak teraz nie mogę podejrzeć wcześniej co idzie :D. Tak czy siak - nadal jestem na ich liście, dzięki czemu w moje łapki trafiły dwa nowe zapachy z linii <b><i><span style="color: #e06666; font-family: georgia;">Attraction Desire </span></i></b>(już nie mówię o czekoladzie czy zimnych ogniach co było totalnie słodkie!).<b> I ten zapach męski - szał! Pachnie mocno, przyprawowo i kupił mnie totalnie!</b> Oczywiście poszedł do mojego narzeczonego - a jakże! na Walentynki, których nie obchodzę :D Niech wie, że ma najlepszą narzeczoną na świecie ;D</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1qfFNBgsl6ZZHch6RfrjWvGDtg1Ru_E8Dfp6HS5ifK6WN6G8d5ipsDTEVX_wJ2g2aRXdGp-ZWgtELRkpiXBPRvLzv-x76G13_NMYgtfjdPzVxBKB_6WVyQzxUNyXDM9FruiYo5k27lJg/s2048/DSC06964.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1qfFNBgsl6ZZHch6RfrjWvGDtg1Ru_E8Dfp6HS5ifK6WN6G8d5ipsDTEVX_wJ2g2aRXdGp-ZWgtELRkpiXBPRvLzv-x76G13_NMYgtfjdPzVxBKB_6WVyQzxUNyXDM9FruiYo5k27lJg/w480-h640/DSC06964.JPG" width="480" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIrZyuCJqzP4tCar9Ol_SscIUay0PLixpsJMMdu__75ZzI1Bbgn_-3YJ06wug3YnfOrVKmHzVgBPpot5CZ2kB2pGDFvxkBNtohjpCqd7PVu-Z17gViHIVii-31CT1MiWeCEEyFmr9JhnI/s2048/DSC06945.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1573" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIrZyuCJqzP4tCar9Ol_SscIUay0PLixpsJMMdu__75ZzI1Bbgn_-3YJ06wug3YnfOrVKmHzVgBPpot5CZ2kB2pGDFvxkBNtohjpCqd7PVu-Z17gViHIVii-31CT1MiWeCEEyFmr9JhnI/w492-h640/DSC06945.JPG" width="492" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">No także ten - mało? Powiem, Wam, że wczoraj użyłam tą sercową kule da kąpieli - ło matko! Ile to miało brokatu, ja pierniczę, cała wanna w różowych drobinkach! </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">I kto uwierzy, że te wszystkie cuda są od jednej osoby? :) </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><b>Co wpadło Wam ostatnio nowego? O czym chętnie poczytacie? ;) </b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><br /></div>Rupieciarnia drobiazgów http://www.blogger.com/profile/06395065966162739262noreply@blogger.com