Nowości styczeń '18

By Rupieciarnia drobiazgów - 22:16

Wbrew pozorom i wszystkim dzisiejszym zdjęciom styczeń odbył się bez wielkich rewolucji na mojej kosmetycznej półce. Ot co, mamy parę drobiazgów, które po prostu dostałam, skromne zakupy i ... to już wszystko ;). Nie ma wielkich luksusów, kolejnego flakonu perfum czy jakiejś drogiej palety ;D. Jest po prostu zwyczajnie (co może Was zdziwić) w końcu nie zawsze musi być z pompą i na bogato. Zastanawiałam się czy jest sens publikować tą garstkę jednak doszłam do wniosku, że do końca lutego mogę zapomnieć co miałam i od kogo ;). No to co gotowi na szybki przegląd nowości?;)


O zbiorczym zdjęciu nie zapomniałam - akurat mi się wszystko tu zmieściło ;). 

Od czego tu zacząć? Może zaczniemy od pierwszej styczniowej paczki - tej największej od Pauli ♥ (p.suchocka) ;)
Na swoim Instagramie zrobiła świetny konkurs a to co widzicie to paczka niespodzianka za to ... że wyłapałam błąd z datą (Paula napisała, że 01.01 wybierze laureatów i w ten sam dzień wyśle paczki, a jak wiadomo wtedy poczta nieczynna ;P). Trochę mi było głupio, że za to chciała mnie nagrodzić ale cóż, sama mówiła że byłam jedyną osobą która to zauważyła ;D... Jak przyszła paczka to szczęka mi opadła!




To wszystko od Pauli ♥ A mamy tu: mini zestaw The Body Shop (chyba będzie post o tych miniaturach), urocze żele antybakteryjne (blond gluto mówi, że akurat to dla dzieci -,-). krem do rąk z Alverde (ciekawe połączenie, ale pachnie jak kakao w proszku :D), sól i 'krążek' do kąpieli (choć to drugi nie powiem kto dostał) . Oprócz 'drobnej' pielęgnacji w paczce znalazłam kilka kosmetyków kolorowych: róż, zestaw do brwi, zestawy do konturowania (szkoda, że dla mnie za ciemne ;() i pędzel PS...PRO ! Ale on jest milusi (z Primark'a! jakby ktoś pytał) . Ale to nie wszystko, był długaśny list, zdrowe pierniczki i mały Baileys ;D


Moje zakupy? Ależ proszę bardzo - bardzo długo nie było tutaj postów paznokciowych więc aby i takie w końcu się tu pojawiały to na ezebra.pl zamówiłam dwa wzorniki (z przesyłką wyszły jakieś 8 zł) i myślę, że teraz powinnam kupić lakiery do tego ;D. Oprócz tego kiedy w Biedronce była 'okazja' na saszetkowe maseczki Marion to poleciałam (po 3 - 4 dniach bo wcześniej u nas nie było) i kupiłam od razu 8 sztuk (3 już zużyte są ;D), jak dobrze kojarzę to jedna była jakoś za 1.60 zł (szpinak najlepsza!). Tak czy siak ta reszta pójdzie na jakieś rozdanie ;)



W styczniu pojawiła się też nowości w ofercie marki Avon - kokosowa seria bazująca właśnie na takim oleju ;). Wiecie, że nie bardzo lubię się z tym olejem ale to miło dostać taki podarunek (a oprócz tego był też młody kokos, którego pierwszy raz w życiu piłam choć najpierw pieruńsko się męczyłam z jego otwarciem ;D). W serii znalazł się żel pod prysznic, krem do rąk i wielgachny krem do ciała - w lutym będzie o nich notka ;).


Ostatnia nowość to upominek od Irminy ♥ (Late.afternoon.coffe) - dostałam od niej jej własnych ulubieńców - scrub mango (a mango uwielbiam!) i masło do ciała tea & shea butter ♥. Tak sobie myślę, że skoczę do Biedry i kupię żele właśnie z Organic Shop i zrobię jeden wspólny post - co Wy na to? ;)

I to już wszystko - więcej nie ma ;) Ale obiecuję poprawę i to, że w lutym pojawi się jakaś 'luksusowa bomba' (hahahhahah). A tak serio, co znacie? O czym chcecie poczytać?:)

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze