Kosmetyczne fenomeny, które mnie nie kupują cz.3

By Rupieciarnia drobiazgów - 23:58

Co prawda miała się dziś pojawić perfumeryjna historia jednak nie mam siły/weny by coś sensownego skleić więc z braku laku mamy kosmetyczne fenomeny :D. No może nie z braku laku bo ten post i tak miał się pojawić w przyszłym tygodniu a nic nie zaszkodzi, że seria która tak w Was wzbudza ogromne emocje ujrzy światło dzienne kilka dni wcześniej ;). Co dziś mamy w menu? Jeden zapach, pewne palety do makijażu paczadełka i jedno urządzonko ;D. Chyba nie muszę przypominać o co w tej serii chodzi? Mam nadzieję, że nie a jeśli tak to odsyłam do poprzednich postów a tymczasem zapraszam Was na dzisiejszą czwórkę wspaniałych produktów, które tymczasowo do mnie nie mówią ;D.

1. Yves Saint Laurent - Black Opium


I tu fenomen. Naprawdę! Zapach zawiera w sobie esencję różowego pieprzu a każdy kto mnie zna wie, że ja za tym pieprzem przepadam i mogę mieć wszystkie perfumy świata z tym składnikiem ale na razie nie te... Testowałam w perfumerii i wiecie co? Chciałam je jak najszybciej zmyć z nadgarstka - dla mnie coś okropnego! Zbyt słodki, duszący, zbyt nachalny jak dla mnie. Nie do przejścia - po prostu przy pierwszym spotkaniu mnie rozczarował. Rozumiem zachwyty nad nimi, rozumiem, że kobiety go kupują bo ma to coś ale dla mnie to na razie jest 'słodkim ulepkiem' i do mnie nie przemawia, Ja wiem, że potrzebuję czasu i zrobię do niego drugie podejście - wszak nie odpuszczę temu pieprzowi tak łatwo :D. Strasznie podoba mi się ta mroczna, tajemnicza reklama, kampania mnie kupuje, flakon mnie kupuje ale sam zapach już nie ;(. Nie mam pojęcia jak go odbiorę za drugim razem (mam nadzieję, że lepiej :D) ale jakbym go dostała w prezencie to nawet bym w jakimś stopniu się ucieszyła ;D. Póki co będąc w perfumerii często się do niego przymierzam, jednak nie testuję coś mi mówi, że to nie jest jego czas i tak sobie czekam i czekam i czekam ... Co prawda na razie jest na liście : 'może kiedyś go sobie sprawię bo ma ten różowy pieprz' ale na dzień dzisiejszy na razie mówię mu stanowcze, zdecydowane i pewne siebie NIE :D

Sephora, 30 ml/ 275 zł; 50 ml/ 395 zł; 90 ml/569 zł

2. Palety Zoeva


Palety Zoeva opanowały blogosferę i tak naprawdę gdyby nie nasza społeczność to nigdy bym nie wiedziała o ich istnieniu. Uspokajam z nimi jest wszystko w porządku tylko, że ... do mnie nie mówią ani kolorystycznie ani opakowaniem ani niczym innym. Naczytałam się, że niektóre edycje słabo napigmentowane, kolorystyczna kpina czy coś innego i tak naprawdę to odebrało mi chęci na ich poznawanie. Co prawda mogą wyglądać ładnie ale dla mnie kolorystyka jest taka jak w każdej innej , nawet tej najtańszej palecie. Po pierwsze dla mnie osobiście rażące jest opakowanie: jakoś palety w takich 'kartonikach' kojarzą mi się z tandetą i taniochą i płacąc tyle kasy za to cudo oczekiwałabym opakowania bardziej w stylowym wydaniu ;D, po drugie kolory większość dla mnie jest niepraktyczna , nie mówię bo ta ich nowa paleta z pastelami jest śliczna no ale tak szczerze gdzie ja mogę pójść w takim makijażu? :D. Na jednym z blogów przeczytałam 'cena nieadekwatna do jakości, cieni w ogóle nie widać' co mi dało do myślenia i zaczęłam szperać i co? Okazuje się, że te najbardziej wyczekiwane palety, te najbardziej oblegane mają najsłabszą pigmentację (nie oszukujmy się, wiele palet na rynku tak ma). Na razie skutecznie im się opieram i tak szczerze to wątpię by u mnie któraś zagościła - tu już musiałby stać się cud nad cudami :D

Mintishop  89.90 zł

3. Zalotka


Tak, moi mili! Zwyczajny gadżet, który każda szanująca się kobieta, chcąca mieć piękne rzęsy powinna mieć w swojej kosmetyczce ... Ale nie ja i mieć nie będę z prostego względu. Nie umiem jej używać ;D. Próbowałam, starałam się, dawałam jej szansę i 
a) albo ja robię coś źle i to nie działa 
b) ma to tak skomplikowaną obsługę nie na mój prosty rozumek
c) po prostu ona gówno daje :D.
Ja nie umiem i nie widzę różnicy po jej użyciu, ja się po prostu zwyczajnie do niej nie nadaję, moje rzęsy jej nie chcą i naprawdę prędzej wydłubię sobie nią paczadełko niż uniosę moje rzęski na wyżyny, zresztą jak można to używać i nie zrobić sobie krzywdy? :D A no tak, tak to tylko ja potrafię ;D

Dostępna prawie wszędzie , za marne grosze :P

No i to na tyle , co macie/ znacie? Co chcecie z tego? A może nie chcecie? ;>

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze