Moje 7 urodowych grzechów głównych

By Rupieciarnia drobiazgów - 21:10

Kiedy zobaczyłam ten TAG u Olgi i Pauliny wiedziałam - muszę go zrobić u siebie! Wbrew pozorom myślałam, że wybranie gronka do tego wpisu będzie szybkie i bezbolesne - jakże się myliłam! Nie tak łatwo wybrać swoje grzeszki i wyjawić je przed całym światem! :D Długo się zastanawiałam czy dany kosmetyk to jest ten naj naj poważniejszy grzech ale .... Mam to za sobą! 7 urodowych grzechów, 7 niecnych uczynków, bólu portfela przed Wami stoi otworem! ;) 
No dobra z lekkim uśmiechem i zalotnym spojrzeniem czekam na Wasz osąd :D
'... więcej grzechów nie pamiętam, obiecuję poprawę!'


 Winna grzechu #1 chciwość : najdroższy kosmetyk jaki kupiłaś, najtańszy jaki posiadasz?

Tutaj miałam łatwe zadanie ;D . Nie wiem czy powinnam się cieszyć ale te najdroższe z najdroższych, które mam to zawsze jakimś sposobem dostaje ;O. Wiem szok :D Z tych takich drogich, przy których moja kieszeń kwiczała jest zaledwie parę a wśród nich pomadka Guerlain Kiss Kiss w odcieni Excessive Rose, która kosztowała mnie wtedy 169 zł, zaraz po niej plasuje się róż Smashbox za jakieś 135 zł . Oba produkty należą do moich ulubionych marek, więc akurat na nich nie oszczędzam ;D. Najtańszą rzeczą z kolorówki , którą sama kupiłam jest chyba lakier do paznokci. Może to dziwnie zabrzmi ale wszystkie moje produkty do ust albo dostałam albo wygrałam, druga część kolorówki pochodzi ze współprac co oznacza , że sama sobie tak naprawdę kupiłam tylko lakier do pazurów :D.

Winna grzechu #2 gniew: których kosmetyków nienawidzisz, a które uwielbiasz? Jaki kosmetyk był najtrudniejszy do zdobycia?

Nienawidzę eyelinerów! To chyba każdy już wie :D Do tego dochodzą wszelkiego rodzaju ( póki co) olejki do twarzy czy ciała ba, a nawet nie po drodze mi z wszystkimi cudami samoopalającymi czy też podobnie mam z bronzerami. Ja nie wiem co mam sobie dodawać brązu na ryjek czy na ciało skoro i tak jestem idealna? :D
Jak wiadomo uwielbiam perfumy, taka mania ;D Zaraz po tym przodują pomadki :D. Obie rzeczy mogę uznać za te, które uwielbiam i wielbię ponad wszystko.
Najtrudniejszy? Chyba nie ma takiego ;). Najwięcej trudności sprawia mi zawsze dostęp lub moje możliwości finansowe ale jeszcze nie miałam problemu z żadnym kosmetykiem i nie musiałam nic sprowadzać tygodniami :D



 Winna grzechu #3 obżarstwo: Jakie produkty kosmetyczne są według Ciebie najpyszniejsze?

Póki co najpyszniejszym kosmetykiem jaki mam i ochoczo używam jest paleta Too Faced Chocolate Bar. Piękne kolory, nazwy takie że ślinka cieknie poza tym prawdziwy z najbardziej prawdziwszych zapachów czekolady wbija w fotel! Jeśli zaś chodzi o pielęgnacje to tutaj króluje Stenders - mają takie jedzeniowe aromaty że szok! No i oczywiście The Body Shop - czasem żałuję, że tego mango nie można wypić, choć i kremy do rąk czy mydełka pachną apetycznie! ;D. Ale ja kocham mango w każdej postaci więc każdy kosmetyk z mango dla mnie jest apetyczny ( i z arbuzem i z ananasem :D) Muszę przyznać, że pyszne są też produkty Organique!
Uwielbiam owocowe zapachy, świeże czy też lekkie. Nie za bardzo lubię natomiast zapach kawy, czekolady czy też cynamonu w kosmetykach: jedna wielka ohyaaaaaaaa!

 Winna grzechu #4 lenistwo: których produktów nie używasz z lenistwa?

Rozświetlacz użyję jak mi się o nim przypomni :D. Nie stosuję go codziennie tylko na te większe wyjścia, no dobra jak ma Karol przyjechać a ja potrzebuję by wyszedł z butów jak mnie zobaczy :D. Nie używam też eyelinerów, bronzerów bo z tym wyglądam jak ufo ze strefy 51 :D. Brwi hmm to temat rzeka, wystarczy mi lekkie podkreślenie i jest cacy, żadnych wosków czy rysowania linii na nich, więc zdarza się, że robiąc makijaż ich nie podkreślam bo zwyczajnie mi się nie chce ;).
Swego czasu miałam spory problem z kremami do rąk - myślę, że to faza przejściowa u każdej z nas . W ostateczności dorosłam do tego tak, że aktualnie mam otwarte 3 kremy :D. Problem ostatnio mam z maseczkami zwłaszcza na mój kropkowany czarny nosek, po prostu nie mogę się zmusić by nałożyć maskę (a trwa to ponad miesiąc :P) ale to niedługo przejdzie (mam nadzieję :P).


Winna grzechu #5 duma: które kosmetyki dają Ci najwięcej pewności siebie?

Zdecydowanie pomadki. Nie mam ich zbyt dużo ale zawsze znajdę taki kolor, który w ten konkretny dzień jest dla mnie idealny. Wbrew pozorom wcale nie chodzi mi o czerwień ;D. Chociaż ktoś z mojego otoczenia może stwierdzić, że mi pewność siebie nie jest potrzebna: w końcu mam rude loki i masę piegów na ryjku to czego mogę więcej potrzebować by czuć się pewniej? ;)
Ale wait, zaraz powinnam dodać, że perfumy ale to jest inna para kaloszy ;D

Winna grzechu #6 pożądanie: jakie atrybuty uważasz za najatrakcyjniejsze u płci przeciwnej?

Wiele osób pewnie powie, że facet powinien dbać o siebie. I ja jestem tego zdania :D Nie rozumiem nigdy tego, że jak już facet dba o sobie to lecą przykre komentarze w stosunku co do niego a przecież chcemy się pokazać z zadbanym mężczyzną a nie z jakimś lumpem, który pół dnia stał pod monopolowym ;D. Zadbany facet jest fajny a nie zaraz gej i inne jednorożce. Najbardziej mnie kupują dołeczki w policzkach no masakra, mogłabym patrzeć i patrzeć na takiego faceta jak się uśmiecha ;D. A tak między nami strasznie mi się podobają wytatuowane męskie ręce - Chryste Panie dosłownie jestem wtedy na kolanach ;D

Winna grzechu #7: zazdrość: jakie kosmetyki najbardziej lubisz dostawać w formie prezentów?

Perfumy! Perfumy! Choć poprawna odpowiedź brzmi: książka i perfumy ;D. Nic więcej do szczęścia mi nie trzeba ;D. Poza jedzeniem, dobrym filmem of course :D

Uff i nawet mnie to nie bolało :D a Wy jakie macie grzechy na sumieniu? ;)
Wybaczcie ale mam masę spraw w toku więc postów jest troszkę mniej , jak tylko ogarnę się z wszystkim to będę pisać i pisać i pisać ;)

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze