Tony Moly Panda's Dream - Dream White Hand Cream

By Rupieciarnia drobiazgów - 22:11

Chyba nie ma tu żadnej dziewczyny / czy chłopaka, który nie kupi pewnej rzeczy tylko dlatego, że ładnie wygląda, prawda? Ile z Was uległo, pokusiło się i kupiło coś tylko z tego powodu - a w domu okazywało się, że wygląd to jedyny walor jaki prezentuje nam ten produkt ;D .
Właśnie, dla mnie takimi totalnie gadżeciarskimi produktami jest prawie wszystko co wychodzi spod szyldu Tony Moly. Uwierzcie te produkty wyglądają uroczo i jakbym mogła zgarnęłabym wszystko ( ach te słodziaki ♥ ) ale jak to jest z ich działaniem? Czy urocze stworzonka skrywają w sobie magiczną moc? ;)


Moja Pandzia przyszła do mnie od Eweliny ( wiesz przecie ♥) i kupiła mnie wszystkim! Bo ja kocham pandy tak mocno jak mango ♥. Nie tylko mnie kupiła, bo i mamę i naszą małą ;D. Tak uroczego kosmetyku dawno nie miałam ;D.  Znałam opinie o produktach tej marki, cudów się nie spodziewałam po kremie , jednak coś tam jest - tylko pytanie czy to warte zachodu?

Krem do rąk o jednocześnie bogatej i lekkiej formule, opracowany specjalnie aby nawilżać i rozjaśniać skórę dłoni. Kosmetyk idealnie nawilża i wyrównuje koloryt skóry, pozostawiając ją miękką i gładką za każdym razem. Nie pozostawia uczucia lepkich rąk. Krem zawiera nawilżający ekstrakt z bambusa i subtelny, owocowy zapach.
Składniki: Masło shea: działanie niwelujące niedoskonałości skóry i odżywcze, Wosk pszczeli: naturalna ochrona i właściwości zmiękczające skórę, Sok z bambusa (Phyllostachys bambusoides): nawilżanie, wzmacnianie i wygładzanie skóry, Niacynamid: rozjaśnianie skóry. 
( opis zapożyczony ze strony pieknoscdnia.pl)


Pandzia najlepsze ma .. opakowanie ;). To fakt i tego ukrywać nie będę ;). Nie oszukujmy się, nie ma zbyt dużego wpływu na naszą skórę. Po prostu to zwyczajny krem, bez górnolotnych właściwości. Nie będę w nim szukać czegoś czego po prostu nie ma. Nie widzę obiecanego rozjaśnienia skóry i podejrzewam, że nawet jakbym zużyła dziesięć takich uroczych opakowań to i tak go nie będzie ;).
Co do nawilżenia to jest .. na raz, dwa, trzy. I znowu nie jest to coś spektakularnego tylko po prostu 'wystarczające' na kilka chwil, kilka minut. I po sprawie. żadna rewelacja, wielki cud. Nie mam zbyt wymagającej skóry dłoni więc to lekkie nawilżenie nawet u mnie ujdzie ale dla tych z Was co mają przesuszoną skórę czy coś w tym stylu może to być za mało.

Water, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Glycerin, Cetyl Ethylhexanoate, Cetearyl Alcohol, Butylene Glycol, Niacinamide, Glyceryl Stearate, Polysorbate 60, PEG/PPG-17/6 Copolymer, Cyclopentasiloxane, Hydrogenated Polydecene, Beeswax, Cyclohexasiloxane, Palmitic Acid, Stearic Acid, Xanthan Gum, Dimethicone, PEG-100 Stearate, Fragrance, Phenoxyethanol, Tocopheryl Acetate, Polyacrylate-13, Chlorphenesin, Polyisobutene, Ethylhexylglycerin, Sorbitan Stearate, Caprylyl Glycol, Honey Extract, Phyllostachis Bambusoides Juice, Sorbitan Isostearate, Polysorbate 20, Disodium EDTA, Alcohol, Polyglutamic Acid, Citric Acid

Ja się nie będę czepiać tego składu, bo po co? Krem do rak jak krem do rąk. Nie ma po nim uczucia swędzenia, zaczerwienienia czy jeszcze jakiś innych podrażnień.




Po raz enty powtórzę, że jego opakowanie jest najładniejsze ♥ . Święcie przekonana byłam, że dostanę tani plastik, który będzie pękał i się ścierał a tu miłe zaskoczenie. Pandzia jest nie do zdarcia! Dwa razy spadła mi z wysokości - ani jednej ryski, ani jednego starcia ;D. Po odkręceniu głowy ( nie mylić z ukręceniem :P) nasz kremik jest zabezpieczony plastikową nakładką. Fajne rozwiązanie chociaż przyznaję, że po którymś razie wyrzuciłam to ustrojstwo bo po  prostu przeszkadzało ;D

Co do konsystencji w opakowaniu wydawała się gęsta i zbita jednak gdy tylko ląduje na dłoniach jest lekka tak ciut żelowa.  Nie jest wodnista ( czego nie lubię ), nie marze i tutaj wielki plus. Wchłania się dość szybko i nie zostawia tłustego filmu. Ciężko mi było określić zapach: pachnie czymś znajomym, lekko słodkim i świeżym i dopiero czytając recenzję Eweliny uświadomiłam sobie, że ma ona rację - chociaż żelka nie czuję to niewątpliwie jest tu jakaś winogronowa nuta.
Co do wydajności, używam ją od miesiąca ( od momentu kiedy ją dostałam ♥)  i prawdą mówiąc, ze względu na krótkotrwałe działanie i smarowanie kilka razy w ciągu dnia to kremu już prawie nie ma ;)


Pandzioszka nie ma zbyt wielkiego działania. Ot urocze opakowanie, słodki miś który mnie kupuje ;) Już teraz wiem, że właśnie pusty pojemniczek sobie zostawię ;). Bardziej traktuję ten krem jako gadżet niż wartościowy kosmetyk ;)

Ewelinie dziękuję za słodziaka ♥

Kosmetyki Tony Moly dostępne są w Sephorze. Niestety nie widzę na stronie tego kremu ;(. Jednak zawsze można szukać na E-bay'u :D. Cena jest różna: od 25 zł do 44 zł / 30 g.

A o tym kremie i kilku innych cudakach możecie poczytać u Eweliny ♥ ---> klik

  • Share:

You Might Also Like

0 komentarze