Lipcowe denko # 11

By Rupieciarnia drobiazgów - 16:15

Trochę się wczoraj pośmiałyśmy ale dziś już czas na konkretnego denkowego posta! W końcu zrobiłam porządki w kosmetykach, a że nie chciało mi się dłużej trzymać pustaków to zrobiłam im 'bye, bye' :D

Na początku lipca trochę się przeraziłam bo denko rosło a nowości nie przybywało :O Teraz jakoś wszystko się wyrównało, za sprawą kilku rzeczy ale o tym już w nowościach :)



Tymczasem karton wypełniony po brzegi skrywa coś więcej ( i nie, nie chodzi mi ogrom pieniędzy wydanych na kosmetyki :P)...


1. Timotei, szampon wymarzona objętość - o nim było tutaj - ładny zapach, dobrze oczyszczał ale plątał włosy , efekty były tylko 'do czasu' :(.
2. Paloma Body Spa, żel pod prysznic - ależ on miał piękny zapach! Coś cudownego i na tym skończę pochwały! Niestety żel spowodował u mnie na całym ciele wysyp krotek, grudek itp. Mówię mu nie! nie! i jeszcze raz nie!
3. Marion, ultralekka...- miało być 7 efektów a ja odnotowałam tylko 2! To chyba trochę mało by na stałe u mnie zagościć :) O odżywce było tutaj  i kolejnemu produktowi z arganem w tle mówię nie.
4. Joanna Naturia ... te peelingi chyba zna każda :) Tanie, wydajne i pięknie pachną! I nie zapominajmy, że mają dobre działanie :)


5. Nivea, malinowe masłeko do ust - dostałam od brata na Mikołajki, skubane! bardzo wydajne jest a jak ładnie malinką pachniało!  walory pielęgnacyjne też niczego sobie:)  
6. Oriflame , Wonderful, masło do ciała - szybko się wchłaniało, nie zostawiało tłustej warstwy i miało przyjemny luksusowy zapach :) 
7. AA Sensitive Nature Spa, olejek ..- mój ulubiony!Co można stwierdzić po jego ilościach w prawie każdym denku :P, najlepszy do włosów! do kąpieli też w końcu do tego został stworzony :P
8. AA Eco, maseczka ściągająca ... i kolejny ulubieniec, którego u nas już nie ma :( Lubilam ją za dobre efekty! :) 


9. Miniaturka kremu Clinque - od kochanej Aguś ;*. mini było bardzo wydajne, miało fajną konsystencję i subtelny zapach jednak po jego użyciu świeciłam się jak latarnia!
10. Pasta Lassari - teraz głównie kupuję tę pastę ze względu na mamę - to nic innego jak maść cynkowa z kwasem salicynowym, lubie ją - była pomocna przy walcem z moim trądzikiem kilka lat temu i od tego czasu już z nami została;)
11. Essence, puder - całkiem dobry z fajny tłoczeniem, niestety już na końcówce tak się pokruszył, że nie szło go używać ;( do poczytania tutaj


12. Verona, Revia - w sumie ta farba powinna być w nowościach ale zaraz jak mi ją mój K kupił poszła w ruch - efekty koloryzacji niedługo na blogu! ;)


13. Tołpa,spa bio sól borowinowa - nie zauważyłam, żeby jakoś na mnie działa, poza tym troszkę brudziła wannę, do poczytania tutaj

Płatki z Biedronki chyba zna każda - niezawodne! ;), mydełka Vitea to moje odkrycie i mówię, z ręką na sercu, że są bardzo delikatne ! ;), Linda czyli nowa wersja Biedronkowego myjadła pachniała ładnie i tyle w temacie :P Próbki Garniera, Tołpy i Nivea tym razem mnie nie zachwyciły :)


Żegnam się też z piątka lakierów, które kiedyś Wam prezentowałam na blogu :) Niestey wszystkie już zgęstniały ;( Do kosza poleciał:
- Essence, Dare It Nude - śliczny kolor nude <3
- Essence the matt-  'candy crush' ( chyba) :P matowy były tylko przy jednej warstwie, która nie kryła zbyt dobrze :( przy dwóch warstwach w ogóle nie chciał wysychać po czym nie był matowy :O
- Essence , jakiś tam z brokatem, fajny nie powiem, ale zmywało się ciężko :P
- Lovely Baltic Sand nr 5 - piękny mroźny piasek <3
- Golden Rose- piękny turkus, szkoda, że nie pamiętam numeru :(

Ja swoje śmieci wyrzuciłam, a Ty ?:)

  • Share:

You Might Also Like

40 komentarze